Dereniówka
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Również nie mogłem kupić owoców derenia, więc poszedłem do ''Ogrodu Botanicznego '' i za przyzwoleniem dozorcy nazbierałem prawie trzy kilogramy.
Teraz już pływa w alkoholu .
Teraz już pływa w alkoholu .
Ostatnio zmieniony 2012-09-07, 21:16 przez paulrat, łącznie zmieniany 1 raz.
Ponieważ moja dereniówka zdobyła medal, czyli została uznana jako napitek dobry nawet, zdradzę gdzie tkwi jej sukces. Po maceracji owoców derenia i nie tylko, dodaję cukier, ale nie w formie syropu, tylko tak jak jest i trunek trafia do glinianego dzbana, gdzie spędza równo pół roku, tak powstała dereniówka jest dolewana do dereniówki starszej, która zgodnie z zasadą solera zawiera dereniówki z poprzednich lat. Kiedy dereniówka zostaje upita, dolewa się nowej dereniówki i tak w kółko.
Poza dereniówką solera reserva (najstarsza w mieszance to rocznik 2009), popełniam też czystą dereniówkę na samych suszonych owocach, robiłem też na świeżych i ostatnio taką lekką 45% na mocno zmielonym prawie suszu.
Poza dereniówką solera reserva (najstarsza w mieszance to rocznik 2009), popełniam też czystą dereniówkę na samych suszonych owocach, robiłem też na świeżych i ostatnio taką lekką 45% na mocno zmielonym prawie suszu.
-
- 90%
- Posty: 771
- Rejestracja: 2009-03-03, 18:32
Przyszedł czas na zasypanie cukrem owoców derenia po maceracji. Czy rzeczywiście należy stosować 1kg cukru na 1kg derenia? Czy nalewka w efekcie nie będzie zbyt słodka?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez andrzejg11, łącznie zmieniany 1 raz.
W kolumnie znajdują się półki, a reszta jest opinią.
pozdrawiam - andrzejg11
pozdrawiam - andrzejg11
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
-
- 90%
- Posty: 771
- Rejestracja: 2009-03-03, 18:32
Dzięki. A co do miodu, to jaki rodzaj (gatunek) bylby najbardziej odpowiedni?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez andrzejg11, łącznie zmieniany 1 raz.
W kolumnie znajdują się półki, a reszta jest opinią.
pozdrawiam - andrzejg11
pozdrawiam - andrzejg11
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Sam jestem kolorem i klarem miło zaskoczony Różnie wcześniej wychodziło.
Słodkość dereniówki reguluję ilością syropu miodowego i/lub cukrowego. Jak przesłodzę, to dodaję nalewu dereniowego, lub gdy jest bardzo esencjonalna - czystej wódki.
Nie mam sztywnych receptur - improwizuję Jeszcze nie udało mi się zepsuć na tyle nalewkę, aby nadawała się tylko do redestylacji.
Słodkość dereniówki reguluję ilością syropu miodowego i/lub cukrowego. Jak przesłodzę, to dodaję nalewu dereniowego, lub gdy jest bardzo esencjonalna - czystej wódki.
Nie mam sztywnych receptur - improwizuję Jeszcze nie udało mi się zepsuć na tyle nalewkę, aby nadawała się tylko do redestylacji.
Pozdrawiam,
Waldek
Waldek
A jakiej mocy się trzymasz? Moim zdaniem pigwowiec czy dereń dobrze nie wychodzą na destylacji. Zresztą, dobrze zrobiona dereniówka smakuje jak niezły kirsch (tak w każdym razie Szwajcarzy reagowali na moją).
Ze świeżych wychodzi mi zwykle czerwona, ale w normie, ładniejsze odcienie dają owoce suszone, dla pogłębienia koloru dodaje płatki hibiskusa, wtedy ta czerwień jest i żywa, i głęboka.
Ze świeżych wychodzi mi zwykle czerwona, ale w normie, ładniejsze odcienie dają owoce suszone, dla pogłębienia koloru dodaje płatki hibiskusa, wtedy ta czerwień jest i żywa, i głęboka.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
To są owoce, których głównym przeznaczeniem są albo nalewki albo miody (względnie wina, do piwa też pasują). Destylacja obu owoców pozbawia ich całkowicie profilu smakowego, a wydobywa na wierzch nieprzyjemne nuty; w pigwowcu wychodzi na wierzch kwas, ocet, nuty aseptyczne, w dereniu ziemiste, bardzo cierpkie. Stąd wynika też mała popularność takich destylatów, a destylat z pigwowca jak dla mnie (nawet w wersji komercyjnej, bo jedna czy dwie destylarnie się uparły, choć dotyczy to głównie Szwajcarii notabene) jest gorszy od najgorszej grapp'y.
Pigwowiec ani dereń, to nie taka sama kwestia jak morele, śliwki, wiśnie, gruszki, czereśnie, etc, czy nawet czarny bez. Takie jednakowoż jest moje zdanie, więc jeśli komuś się udało nie zniszczyć ani nalewki dereniowej ani wina/zacieru dereniowego, może mieć inne. W historii również nie ma mowy, że takie produkty były kiedyś popularne, choć krązy legenda, że na świeżych na Bałkanach kiedyś coś tam się udawało.
Pigwowiec ani dereń, to nie taka sama kwestia jak morele, śliwki, wiśnie, gruszki, czereśnie, etc, czy nawet czarny bez. Takie jednakowoż jest moje zdanie, więc jeśli komuś się udało nie zniszczyć ani nalewki dereniowej ani wina/zacieru dereniowego, może mieć inne. W historii również nie ma mowy, że takie produkty były kiedyś popularne, choć krązy legenda, że na świeżych na Bałkanach kiedyś coś tam się udawało.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 53 gości