Calvados
Zwykle destyluję pierwszy raz na 0,5m kolumnie bez wypełnieni "na żywioł". Drugi raz już powolutku na kolumnie 1,5m z wypełnieniem ok. 0,5m.
Co do aparatury to jest w 100% KO (z wyjątkiem wężownicy w chłodnicy zrobionej z Cu), bez żadnych uszczelek czy wężyków. Ale może masz rację z wypełnieniem. Nie chciało mi się wygotować i tu może tkwić problem.
Dzięki za rady i pozdrawiam.
Co do aparatury to jest w 100% KO (z wyjątkiem wężownicy w chłodnicy zrobionej z Cu), bez żadnych uszczelek czy wężyków. Ale może masz rację z wypełnieniem. Nie chciało mi się wygotować i tu może tkwić problem.
Dzięki za rady i pozdrawiam.
a_priv
Czy dajesz jakiś mały refluks, czy całkowicie bez reflusu. Jeśli bez refluksu to do jakiej temperatury destylujesz?
Jeszcze parę moich spostrzeżeń, latem robiłem Calvados dwa razy ze świeżych jabłek opadówek. Smakował nam ze szwagrem świeżutki prawie jeszcze ciepły, miał delikatny smaczek i mimo 50% był łagodny. Teraz w styczniu kupiłem na targu jabłka w II gatunku po 1złkg. Nie było żadnych robaczywych czy zgniłych, ewentualnie mogły mieć nieregularne kształty,brzydką skórkę lub poprostu były mniejsze. Ale już sok nie był tak smakowity a destylat po pierwszej destylacji był ostry i lekko trącił właśnie starymi jabłkami jakby lekko stęchnięte. Drugą destylację zrobiłem z lekkim refluksem, dopiero na koniec puściłem nieco aromatu. Wyszło ok. Dotychczas nie zaprawiałem Calvadosu wiórkami, teraz jeden gąsiorek zostawiłem rozcieńczony do ok 55% a drugi za twoją radą zaprawiłem wiórkami (3g/5l). Po jakimś czasie , myślę, że co najmniej pół roku zrobimy ze szwagrem degustację o wrażeniach niewątpliwie poinformuję.
Czy dajesz jakiś mały refluks, czy całkowicie bez reflusu. Jeśli bez refluksu to do jakiej temperatury destylujesz?
Jeszcze parę moich spostrzeżeń, latem robiłem Calvados dwa razy ze świeżych jabłek opadówek. Smakował nam ze szwagrem świeżutki prawie jeszcze ciepły, miał delikatny smaczek i mimo 50% był łagodny. Teraz w styczniu kupiłem na targu jabłka w II gatunku po 1złkg. Nie było żadnych robaczywych czy zgniłych, ewentualnie mogły mieć nieregularne kształty,brzydką skórkę lub poprostu były mniejsze. Ale już sok nie był tak smakowity a destylat po pierwszej destylacji był ostry i lekko trącił właśnie starymi jabłkami jakby lekko stęchnięte. Drugą destylację zrobiłem z lekkim refluksem, dopiero na koniec puściłem nieco aromatu. Wyszło ok. Dotychczas nie zaprawiałem Calvadosu wiórkami, teraz jeden gąsiorek zostawiłem rozcieńczony do ok 55% a drugi za twoją radą zaprawiłem wiórkami (3g/5l). Po jakimś czasie , myślę, że co najmniej pół roku zrobimy ze szwagrem degustację o wrażeniach niewątpliwie poinformuję.
@kuba
Przy tak małym wypełnieniu daję normalny reflux (t.j. zaczynam od małego, a pod koniec duży, do granicy sensownego odbioru).
Stężenie jest w okolicach 90% (później rozcieńczam do 50%), ale parametrem kontrolowanym jest temp. na szczycie głowicy. Trzymam od ok. 78,6°C (odpowiednio korygując reflux) do 80°C (pod koniec).
Będziesz zaskoczony tym co teraz leżakuje (min. 1/2 roku) .
Jabłka przygotowuję w ten sposób:
1. usuwam gniazda nasienne, kroję na ćwiartki (oczywiście po umyciu);
2. rozdrabniam całośc w maszynce do mięsa:
3. dodaję wody i cukru (w/g przepisu na wino jabłkowe z forum winiarskiego), podgrzewam do ok. 50°C i dodaję PEKTOPOLU.
4. Całość fermentuję 2-3 tyg, a następnie destylacja jak leci (na kolumnie jak wyżej) w PŁASZCU OLEJOWYM.
Jeśli chodzi o aromaty które są w destylacie to pewnie są związane z gatunkiem jabłek i tym co jest w nich (jak i w jakich warunkach były przechowywane i czym konserwowane).
pzdr
Przy tak małym wypełnieniu daję normalny reflux (t.j. zaczynam od małego, a pod koniec duży, do granicy sensownego odbioru).
Stężenie jest w okolicach 90% (później rozcieńczam do 50%), ale parametrem kontrolowanym jest temp. na szczycie głowicy. Trzymam od ok. 78,6°C (odpowiednio korygując reflux) do 80°C (pod koniec).
Będziesz zaskoczony tym co teraz leżakuje (min. 1/2 roku) .
Jabłka przygotowuję w ten sposób:
1. usuwam gniazda nasienne, kroję na ćwiartki (oczywiście po umyciu);
2. rozdrabniam całośc w maszynce do mięsa:
3. dodaję wody i cukru (w/g przepisu na wino jabłkowe z forum winiarskiego), podgrzewam do ok. 50°C i dodaję PEKTOPOLU.
4. Całość fermentuję 2-3 tyg, a następnie destylacja jak leci (na kolumnie jak wyżej) w PŁASZCU OLEJOWYM.
Jeśli chodzi o aromaty które są w destylacie to pewnie są związane z gatunkiem jabłek i tym co jest w nich (jak i w jakich warunkach były przechowywane i czym konserwowane).
pzdr
@ Inzynier & all
Przedestylowałem swój jabłecznik z koncentratu na krótkiej kolumnie, aby otrzymać max 75%. Smak po rozcieńczeniu do 40% dziwny, ale nie nieprzyjemny i raczej zapowiada się na łagodny. Niepokoi mnie tylko zapach. Otóż leciutko trąci jajkiem. Nie agresywnie zgniłym jajem, ale takim świeżo ugotowanym.
Jaki smak i zapach miał Twój świeży destylat? Jakimi drożdżami szczułeś sok?
Postanowiłem rozcieńczyć do 55% i puścić przez węgiel. Jak złagodnieje zadam aromat i dodam nieco koncentratu i na 2-3 lata do ciemnicy. No, może przeprowadzę próbę za 3-6 miesięcy.
Pozdrawiam
Przedestylowałem swój jabłecznik z koncentratu na krótkiej kolumnie, aby otrzymać max 75%. Smak po rozcieńczeniu do 40% dziwny, ale nie nieprzyjemny i raczej zapowiada się na łagodny. Niepokoi mnie tylko zapach. Otóż leciutko trąci jajkiem. Nie agresywnie zgniłym jajem, ale takim świeżo ugotowanym.
Jaki smak i zapach miał Twój świeży destylat? Jakimi drożdżami szczułeś sok?
Postanowiłem rozcieńczyć do 55% i puścić przez węgiel. Jak złagodnieje zadam aromat i dodam nieco koncentratu i na 2-3 lata do ciemnicy. No, może przeprowadzę próbę za 3-6 miesięcy.
Pozdrawiam
@Pafcio,
Ja miałem tego wina z soku na dwa kegi, pierwszy keg gotowałem na długiej kolumnie, dwa razy z etapem pośrednim w postaci czyszczenia węglem itp. Wyszedł z tego czysty spirytus, którego część wlałem do balona, a reszta zalałem żurawiny. Drugi keg przegotowałem raz na szybko i część wlałem do balona ze spirytusem, dodałem wody do 70% i dorzuciłem chipsów dębowych, pozostawiając resztę działaniu czasu. Oczywiscie co jakiś czas próbuję, ale po za jabłkami, to nic nie wyczuwam.
Resztę pogoniłem drugi raz z dodatkiem ziół na szczycie kolumny i wyszedł z tego całkiem niezły gin, co dało mi chwilę wytchnienia i milczącą aprobatę mojej ukochanej żonki
Ostatnio przegotowałem na szybko te zalane żurawiny i efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
pozdrawiam - inżynier
Ja miałem tego wina z soku na dwa kegi, pierwszy keg gotowałem na długiej kolumnie, dwa razy z etapem pośrednim w postaci czyszczenia węglem itp. Wyszedł z tego czysty spirytus, którego część wlałem do balona, a reszta zalałem żurawiny. Drugi keg przegotowałem raz na szybko i część wlałem do balona ze spirytusem, dodałem wody do 70% i dorzuciłem chipsów dębowych, pozostawiając resztę działaniu czasu. Oczywiscie co jakiś czas próbuję, ale po za jabłkami, to nic nie wyczuwam.
Resztę pogoniłem drugi raz z dodatkiem ziół na szczycie kolumny i wyszedł z tego całkiem niezły gin, co dało mi chwilę wytchnienia i milczącą aprobatę mojej ukochanej żonki
Ostatnio przegotowałem na szybko te zalane żurawiny i efekt bardzo pozytywnie mnie zaskoczył.
pozdrawiam - inżynier
Ostatnio zmieniony 2007-03-09, 03:50 przez inżynier, łącznie zmieniany 1 raz.
@inżynier
Ja też mam na 2 kegi. Jeden był fermentowany drożdżami 8kg Turbo a drugi Cobra Pure. To co napisałem jest po pierwszym. W przyszłym tygodniu znajdę chwilkę to przegotuję drugi i podzielę się informacją. Dokupiłem jeszcze 40kg koncentratu i mam zamiar nastawić na kolejne 2 kegi: jeden na IOC Bayanus a drugi na innych winnych, jeszcze nie zdecydowałem jakich.
Jakie proporcje użyłeś do rozcieńczenia 1cz. koncentratu + 2cz. wody czy 3cz. wody? Ja miałem 1+2, ale teraz chyba dam 1+3, bo drożdze winne i tak nie pojadą wyzej z %.
Ja też mam na 2 kegi. Jeden był fermentowany drożdżami 8kg Turbo a drugi Cobra Pure. To co napisałem jest po pierwszym. W przyszłym tygodniu znajdę chwilkę to przegotuję drugi i podzielę się informacją. Dokupiłem jeszcze 40kg koncentratu i mam zamiar nastawić na kolejne 2 kegi: jeden na IOC Bayanus a drugi na innych winnych, jeszcze nie zdecydowałem jakich.
Jakie proporcje użyłeś do rozcieńczenia 1cz. koncentratu + 2cz. wody czy 3cz. wody? Ja miałem 1+2, ale teraz chyba dam 1+3, bo drożdze winne i tak nie pojadą wyzej z %.
W tym roku też chcę zrobić winko jabłkowe z koncentratu a później z prawdziwych jabłek.
Proponowałbym jednak drożdże ANKA Spokojne albo te do cydrów (ale te do cydrów to mniejsze stężenie alkoholu wytrzymują). Coobra zupełnie się do tego nie nadają. Tu nie może być szybko, tylko ma być powoli i spokojnie. Im wolniej tym lepiej, nawet dwa miesiące.
Pozdrawiam
Winiarek
Proponowałbym jednak drożdże ANKA Spokojne albo te do cydrów (ale te do cydrów to mniejsze stężenie alkoholu wytrzymują). Coobra zupełnie się do tego nie nadają. Tu nie może być szybko, tylko ma być powoli i spokojnie. Im wolniej tym lepiej, nawet dwa miesiące.
Pozdrawiam
Winiarek
Ostatnio zmieniony 2007-03-09, 03:52 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.
Wielkie Dzięki Panowie!
Prawdę mówiąc to właśnie w drożdżach (gorzelnicze) i zbyt mocnym nastawie (1+2) upatrywałem przyczyny tego "zapaszku" ale dopiero Wasze odpowiedzi mnie upewniły. Cóż więc - od jutra wznawiam eksperymenty. A ponieważ tym razem będę robił 1+3, to zostanie mi jeszcze koncentratu na słabszy nastaw do wzmocnienia cukrem - ciekawe, jaką to spowoduje różnicę w jakości. Te ANKA do cydrów to dobry pomysł. Jutro lecę do WinoHobby .
Prawdę mówiąc to właśnie w drożdżach (gorzelnicze) i zbyt mocnym nastawie (1+2) upatrywałem przyczyny tego "zapaszku" ale dopiero Wasze odpowiedzi mnie upewniły. Cóż więc - od jutra wznawiam eksperymenty. A ponieważ tym razem będę robił 1+3, to zostanie mi jeszcze koncentratu na słabszy nastaw do wzmocnienia cukrem - ciekawe, jaką to spowoduje różnicę w jakości. Te ANKA do cydrów to dobry pomysł. Jutro lecę do WinoHobby .
@Winiarek
Przeanalizowałem dostępne drożdże i tak jak pisałeś - ANKA do cydrów będzie idealna.
LALVIN 71 B
Wyjątkowe, bardzo specyficzne drożdże - przetwarzają część kwasu jabłkowego w alkohol łagodząc smak win jabłkowych oraz dodają przy tym bardziej owocowy aromat.
Wytrzymują do 14% alkoholu, ale aby przerobiły swoją część kwasu jabłkowego musi im się najpierw skończyć cukier, dlatego nastaw trzeba zaprojektować na około 12%. Tak przynajmniej wywnioskowałem po przeczytaniu informacji nt. tych drożdży. W maju nastawię i skonfrontuję swoją nowo nabytą wiedzę z rzeczywistością
Przeanalizowałem dostępne drożdże i tak jak pisałeś - ANKA do cydrów będzie idealna.
LALVIN 71 B
Wyjątkowe, bardzo specyficzne drożdże - przetwarzają część kwasu jabłkowego w alkohol łagodząc smak win jabłkowych oraz dodają przy tym bardziej owocowy aromat.
Wytrzymują do 14% alkoholu, ale aby przerobiły swoją część kwasu jabłkowego musi im się najpierw skończyć cukier, dlatego nastaw trzeba zaprojektować na około 12%. Tak przynajmniej wywnioskowałem po przeczytaniu informacji nt. tych drożdży. W maju nastawię i skonfrontuję swoją nowo nabytą wiedzę z rzeczywistością
Witam.
Mam mały problemik. Chcę sobie zrobić Calvados. Pokroiłem jabłka, wrzuciłem do dwóch beczek 55l czyli w każdej ok.połowa beczki do każdej dolałem ok. 18l wody przegotowanej ostudzonej do temp.ok80stC i jak temp spadła do temp 50stc dodałem pektopol. Dzisiaj potraktowałem mieszadłem aby troszke rozwalić jabłka. Nie dawałem jeszcze cukru. Teraz się zastanawiam czy nie zagotować wszystkiego tak aby jabłka bardziej zmiękły. Pektopol może zadziałał prawidłowo tylko że ja nie mam zabardzo czym wszystko odcisnąc i chciał bym fermentować wszystko razem.
Co Wy na to?
Mam mały problemik. Chcę sobie zrobić Calvados. Pokroiłem jabłka, wrzuciłem do dwóch beczek 55l czyli w każdej ok.połowa beczki do każdej dolałem ok. 18l wody przegotowanej ostudzonej do temp.ok80stC i jak temp spadła do temp 50stc dodałem pektopol. Dzisiaj potraktowałem mieszadłem aby troszke rozwalić jabłka. Nie dawałem jeszcze cukru. Teraz się zastanawiam czy nie zagotować wszystkiego tak aby jabłka bardziej zmiękły. Pektopol może zadziałał prawidłowo tylko że ja nie mam zabardzo czym wszystko odcisnąc i chciał bym fermentować wszystko razem.
Co Wy na to?
Mam pytanie. Czy jest to możliwe aby fermentacja zachodziła wewnątrz beczek i nie wydobywały się na zewnątrz żadne gazy? Wstawiłem jabłka tak jak wyżej opisywałem do beczek plastikowych na wierzch uszczelka i zakrętka. W tym zrobiłem dziure i wstawiłem korek z rurką. Leci prawie trzecia doba a tu nic. Jak otworzyłem to walnęło kiszonką. Czy ktoś już coś takiego przeżył? Co z tym zrobić?
Ostatnio zmieniony 2008-08-15, 12:54 przez bimbelek, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 27 gości