Calvados
Podsumuje swoje doświadczenia. Jak podniosłem w temacie "spirytus z jabłek" wyciskając sok z antonówek na wino zagospodarowałem wytłoczyny. Drożdże, Pektopol, cukier woda itp. Fakt, że sprawę nieco spieprzyłem ( nie cały cukier został przerobiony ). Tym niemniej zacier puściłem w rurę. Mam płaszcz olejowy. Destylowałem na normalnej kolumnie, bez wyjmowania druciaków z tym, że destylację przeprowadziłem szybko, nie przejmując się nadmiernie temperaturą na szczycie kolumny. To co wyszło rozrobiłem wodą Żywiec do +/- 50 %. Wyszło ok. 15 litrów. Doprawiłem niewielką ilością kory cynamonu ( tak około 3 cm kawałek ) oraz jedną laską wanilii. Dodałem też wysuszone płatki z jednej Antonówki. Destylat macerowałem około 2 tygodni a następnie, już bez tych dodatków, wlałem do antałka. Aromat jabłek jest widoczny, nutki cynamonu czy wanilii nie wyczuwam. Już obecnie destylat zdradza smakowo znamiona wielkości, choć wiem, że wcześniej niż na jesień tego na stół nie podam. Może lepiej na Euro 2012 lub jeszcze lepiej na zakończenie budowy A1 ?
I tutaj jest pogrzebany..
Muszę podszkolić się na owocach z wysokiej kolumny bo jeszcze nie goniłem smaków więc chciałem iść sprawdzoną metodą, 2x potstill plus dąb na minimum dwa lata..
Dobrze, że sie nie pali, to poczytam wywody o owocówkach jak mnie najdzie.. Nie dzisiaj :mrgreen :
EDIT:
Magas, ale co racja to racja, przechylająć próbkę tego winka (40g) i przełykając czuje się moc... Czyli oblizywanie palca nie daje nam wiarygodnego wyniku
Muszę podszkolić się na owocach z wysokiej kolumny bo jeszcze nie goniłem smaków więc chciałem iść sprawdzoną metodą, 2x potstill plus dąb na minimum dwa lata..
Dobrze, że sie nie pali, to poczytam wywody o owocówkach jak mnie najdzie.. Nie dzisiaj :mrgreen :
EDIT:
Magas, ale co racja to racja, przechylająć próbkę tego winka (40g) i przełykając czuje się moc... Czyli oblizywanie palca nie daje nam wiarygodnego wyniku
XXX
Cicho głucho w temacie a Polska przecie jabłkami stoi...
Ostatnio się nieźle natrzepałem....jabłek oczywiście
Francowate owocówki żyć nie dają...
Zauważyłem, że kwaśne i niedojrzałe owoce dają trochę więcej soku i lepiej sie tłoczy. Aromat jakby wyraźniejszy. Szara reneta już po przekrojeniu daje ładny zapach. Nastaw na kwasiurach już pracuje, drugi zrobię dla porównania na bardziej dojrzałych. Wszystko ze starych zapomnianych przez Boga i ludzi drzew na miedzach i polach.
Nie mogę przeboleć gruszek-kilka dni zwłoki i wszystkie na glebie jak zwłoki nadgryzione zębem czasu, owadów i czworonogów...
A miało być tak pięknie
Ostatnio się nieźle natrzepałem....jabłek oczywiście
Francowate owocówki żyć nie dają...
Zauważyłem, że kwaśne i niedojrzałe owoce dają trochę więcej soku i lepiej sie tłoczy. Aromat jakby wyraźniejszy. Szara reneta już po przekrojeniu daje ładny zapach. Nastaw na kwasiurach już pracuje, drugi zrobię dla porównania na bardziej dojrzałych. Wszystko ze starych zapomnianych przez Boga i ludzi drzew na miedzach i polach.
Nie mogę przeboleć gruszek-kilka dni zwłoki i wszystkie na glebie jak zwłoki nadgryzione zębem czasu, owadów i czworonogów...
A miało być tak pięknie
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
W tym roku przemieliłem ok 100kg (tak na duże oko) jabłek na maszynce do mięsa nr 32 i dużych oczkach, jako że pierwszy raz (a ktoś mi powiedział żeby wyciskac od razu bo sok ciemnieje) od razu dawałem to na prase w podwójnej pielusze tetrowej. Wyciskało się jak ta lala. W następnym roku dodam PEKTOPOLU bo do produkcji cydru nie ma znaczenia czy sok ściemnieje.greg pisze:Chodzi mi o zbyt drobne zmielenie surowca. Jest potem spory problem z uzyskaniem soku. Taką papkę nie sposób odcisnąć w koszowej prasce winiarskiej, a poszatkowane w plastry owoce akurat (po potraktowaniu pektopolem) odciskają się znakomicie.
Próbuje zrobić cydr (sam sok plus drożdże winiarskie) mam tego coś koło 60 litrów w tej chwili sobie leżakuje po pierwszym odlaniu. Jak się zbiorę to muszę zabutelkować, a kolor wyszedł śliczniutki taki zółto słomkowy. W smaku ponoć smakuje jak wytrawne wino, przed zabutelkowaniem będę musiał pewnie dosłodzić delikatnie.
Natomiast co do filtrowania...nie było żadnego problemu z wyciskaniem soku
Nie powiem że z własnego doświadczenia. Mój kuzyn stwierdził że gruszki się nie nadają bo (chyba) dziwnie to smakujekermit64 pisze: Nie mogę przeboleć gruszek-kilka dni zwłoki i wszystkie na glebie jak zwłoki nadgryzione zębem czasu, owadów i czworonogów...
A miało być tak pięknie
Ostatnio zmieniony 2013-01-04, 20:59 przez Janes, łącznie zmieniany 1 raz.
Pytanko technologiczne.
Zrobiłem nastaw z jabłek, bez cukru (teraz żałuję) ok 25litrów. Wykapałem (na potstilu) 4 litry "czegoś" i około 1,5 litra "pogonu". Czy ten "pogon" mogę zmieszać ze starym winem z jabłek i destylować, a potem zmieszać oba destylaty i destylować powtórnie?? Czy to jest dobry pomysł?
Zrobiłem nastaw z jabłek, bez cukru (teraz żałuję) ok 25litrów. Wykapałem (na potstilu) 4 litry "czegoś" i około 1,5 litra "pogonu". Czy ten "pogon" mogę zmieszać ze starym winem z jabłek i destylować, a potem zmieszać oba destylaty i destylować powtórnie?? Czy to jest dobry pomysł?
Moim zdanie sensowne są dwa rozwiązania, jedno zaproponowane przez autora, a drugie to nic nie dolewać, tylko oddestylować to wino na prostym, czy bez refluxu i wtedy wymieszać dwa destylaty i poddać drugiej destylacji. Jest jeszcze trzecie sensowne rozwiązanie, by mieć dwa inne destylaty, destylować osobno na 2 razy to wino i ten kalwados puścić raz jeszcze, wtedy będziesz wiedział, czy z cukrem i wodą ci lepiej smakuje, czy może ortodox wyszedł lepszy.
Pogon to jest to co odebrałeś na końcu, z pierwszego pędu na prostym aparacie odbiera się wszystko, ślepotę tylko wylewamy, a w drugiej destylacji dopiero serce odcinasz od pogonu, przedgon (ślepotkę) odbierz na malutkim grzaniu, tak by ci krople leciały, będzie lepiej i łatwiej odróżnić, rozrabiaj w trakcie kapania malutkie dawki takie po 5-10ml w kieliszku od wina, dodaj troszkę wody, zakręć kieliszkiem i wąchaj, tylko nos ci prawdę powie. Dobrze jest przy drugiej destylacji odbierać w butelki 0,5l , taka asekuracja, by nie spierdzielić wszystkiego.
magas, nie każdy ma nos jak pies na narkotyki czy pies tropiący, więc te prawdy też są różnemagas37 pisze:....... 5-10ml w kieliszku od wina, dodaj troszkę wody, zakręć kieliszkiem i wąchaj, tylko nos ci prawdę powie.
"Inteligentni ludzie są często zmuszeni do picia by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Ernest Hemingłej-
- Ernest Hemingłej-
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 38 gości