Strona 1 z 1

Eierkoniak

: 2006-09-04, 12:42
autor: semi
Witam !
Zrobiłem nie dawno eierkoniak, nie jestem jego smakoszem, ale z myślą o poczęstowaniu gości. Moje pytanie do znawców, jak długo może stać w barku.
Czytalem gdzieś nie dawno, że najwyżej 3 miesiące i to w lodówce.
Co myślicie o tym?
Pozdrawiam

: 2006-09-04, 14:36
autor: Chemik student
Wiem, że im dłużej stoi tym jest ciemniejszy i gęstszy.
Robiłem kilka razy ale nigdy nie udało mi się go przechowac dłużej niż 2 miesiące :lol: :lol: :lol: :mrgreen:

: 2006-09-04, 16:16
autor: Avo
nigdy nie słyszalem o jakiś ograniczeniach dla likierów jajecznych, choć zawsze szybko "znikały".. najdłużej chyba leżał przez pół roku i skonczył w lodach:) wszyscy przezyli więc chyba był dobry;p

: 2006-09-05, 10:00
autor: semi
Dzięki za wypowiedzi!! Też nie sądze bym musiał martwić się o przeterminowanie, aczkolwiek eierkoniaku nie pije się flaszkami. Pytanie było retoryczne.
Pozdrawiam

Admin was here

: 2006-09-05, 18:10
autor: Aabratek
kwestia formalna:
EIERKONIAK czy AJERKONIAK ?

: 2006-09-05, 18:36
autor: Citizen Kane
Goggle znajduje:
- eierkoniak - 409 wyników
- ajerkoniak - 39300 wyników

W internetowym słowniku języka polskiego eierkoniak nie występuje.

: 2006-09-05, 21:18
autor: greg
AAbratek pisze:kwestia formalna:
EIERKONIAK czy AJERKONIAK ?
Jeżeli chcesz z niemiecka, to "eierkognak".

: 2006-09-05, 21:32
autor: Aabratek
greg pisze:Jeżeli chcesz z niemiecka, to "eierkognak".
hmm.. przyznam że mieszkam w Polsce (jak większość tego forum) i wolę używać nazw przyjętych w tym kraju, a o ile pamiętam dla likierów jajecznych ustanowiono nazwy Ajerkoniak i Adwokat - ale co tam , nie ma co kruszyć o to kopii :lol:

: 2006-09-08, 08:54
autor: semi
Muszę przyznać, że zaglądam tu rzadko, gdyż mam dużo ważniejszych spraw i mało czasu. Nie myślałem, że tym zagadnieniem wywołam taką burzę. Ten spór najlepiej rozstrzygnął by Pan Miodek( ojczyzna- polszczyzna). Ja napiszę tylko tyle iż w barku miałem prawie pustą butelkę po "Eierlikoerze", Nie myśląc o tym, że tylu bardziej przywiązuje wagę do pisowni niż do zadanego pytania, napisałem biorąc połowę wyrazu eier i końcówkę koniaka (bo tak sie najczęściej mówi). Prawdy w tym wyrazie jest najwyżej 15%, gdyż chyba tyle stanowi zawartość jajek , a reszta to kłamstwo. Gdy pije prawdziwy koniak, to z jajek wolę usmażyć jajecznice. Z kolei Kognac, jest odmianą koniaka.
Następnym razem będę uważał na pisownię, chociaż gdy czytam niektóre posty i ich treść to......i wtedy nikt nie zwraca uwagi na pisownię, a może to zależy od pory dnia
Pozdrawiam[/quote]

Admin was here
korekta: kowal (skorygowałem błąd gramatyczny)

: 2006-09-08, 11:09
autor: Citizen Kane
semi pisze:Z kolei Kognac, jest odmianą koniaka.
A nie jest to przypadkiem niemiecka nazwa tego trunku. BTW "nazwa koniak, a ściślej cognac jest zastrzeżona wyłącznie dla trunku produkowanego w okręgu Cognac we Francji, destylowanego z win uzyskanych z jednego z trzech określonych szczepów winogron i leżakowanego w dębowych beczkach przez co najmniej dwa i pół roku.". Czyli wszystko to, co nie spełnia powyższych założeń IMO nie może nazywać się koniakiem.

: 2006-09-08, 13:13
autor: semi
Szanuję Twoje wiadomości Citizen Kane!! Tak też chciałem napisać, że cognac pochodzi z Francji, ale nie byłem pewien, a nie chciałem narażać się zgryźliwym
Pozdrawiam


korekta: kowal

: 2006-09-08, 14:31
autor: a_priv
Jak by nie kombinować to mnie najbardziej podoba się spolszczona nazwa AJERKONIAK (z pisownią fonetyczną) - wtedy nie występuje zastrzezone słowo " cognac ", a i tak brzmi to lepiej niz np.: "LIKIER JAJECZNY", " LIKIER NA JAJKACH" czy też nawet "ADVOCAT".

pzdr

: 2006-09-08, 17:37
autor: Aabratek
Przyznam że nie jestem mocny z likierów :lol: , a moje pytanie nie miało źdźbła zgryźliwośći czy czegoś w tym stylu - czysta ciekawość :roll:

Faktem jest że czasem nazwy są zastrzeżone wyłącznie z powodów patentowych, czy jak by tam je nazwać , lub z innych np. drobnej różnicy w technologii czy choćby regionu pozyskiwania surowców - jak przykładowy koniak, bo niby można zachować jego proces produkcji , ale trzeba by mieć grona i wodę z tego rejonu aby zachować te same walory smakowe,

dlatego mimo wszystko jestem za używaniem jak najbardziej prawidłowych nazw, przyjętych w naszym kraju :)

: 2006-09-09, 09:01
autor: kuba
Jeśli chodzi o nazewnictwo jestem również zwolennikiem używania nazw polskich lub spolszczonych. Ale w kwestii Ajerkoniaku to może napiszecie jakieś swoje przepisy.
Ja stosuję bardzo łatwy przepis i produkt końcowy jest zawsze udany.
1) 7 żółtek zetrzeć z 1 szklanką cukru,
2) dodawać powoli mleko skondensowane niesłodzone ciągle miksując,
3) drugą szklankę cukru rospuścić w odrobinie wody do konsystencji syropu,
4) dodać do syropu 1/2 l wódki (według upodobań odnośnie mocy możnadodać spirytus),
5) powoli wymieszać oba składniki
5) spożywać (i tak nie da się dużo tego wypić ale jest to wspaniała nalewka dla kobiet i kolejny argument w popieraniu naszego hobby w domowych rozmowach, jeśli istnieją różnice zdań między płciami).

Smacznego.

Acha zpomniałem że trzeba dodać jeszcze cukier waniliowy.
Pozdrawiam.

: 2007-11-04, 14:52
autor: artgsm
Ja jestem przyzwyczajony do ajerkoniaku bez dodatku mleka. Wiec zamieszcze taki przepisik:

10 dużych lub 16 średnich żółtek jaj
litr bimberku lub najtańsze brandy
250gram cukru lub syropu cukrowego-szklanka
2 fiolki aromatu waniliowego lub 2 paczki cukru waniliowego

żółtka, cukier lub aromat miksować na wysokich obrotach w mikserze lub przy użyciu robota(rozpuścić ciut wodą)
na wolnych obrotach wlewamy powoli alkohol, najlepiej 50/50 bimberek i brandy
po wymieszaniu(zmiksowaniu) przelać do butelek.

Mi osobiscie bardziej smakuje z bimberkiem slabiej oczyszczonym, destylowanym technologia whisky. Ale nie wszyscy lubia slabo oczyszczony, swiadcza o tym niektore wypasione kolumny, swietnie wykonane, ktorych pozazdroscic moglaby niejedna gorzelnia :wink: No i ja nieraz zazdroszcze, ale to co mam, na razie mi wystarcza :wink: