Szukam przepis na ziołówki
-
- 0%
- Posty: 6
- Rejestracja: 2010-10-17, 14:09
Szukam przepis na ziołówki
Witam wszystkich,kiedyś dostałem butelkę [Alpejskie Zioła]. Bardzo chciałbym coś takiego skopiować. Może ktoś zna przepis na coś takiego lub w tym stylu.
Ostatnio zmieniony 2010-11-14, 20:06 przez bombelbombel2, łącznie zmieniany 1 raz.
bombelbombel2
Re: Szukam przepis na ziołówki
Nie ma nic o składnikach na etykiecie ? Kto to wyprodukował ? To nasze, czy zagraniczne ?bombelbombel2 pisze:Witam wszystkich,kiedyś dostałem butelkę [Alpejskie Zioła]. Bardzo chciałbym coś takiego skopiować. Może ktoś zna przepis na coś takiego lub w tym stylu.
Czasem jest tak (np. 999) że nalewkę sprzedaje się także jako lek, więc skład znajdziesz w Farmakopei.
Jeżeli już skosztowałeś, to jakie zioła są wyczuwalne ? Jakaś gorycz jest ? Mięta ? Opisz smak.
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
-
- 0%
- Posty: 6
- Rejestracja: 2010-10-17, 14:09
no widzisz problem w tym że, jak pisałem było to"kiedyś" po tej butelce zostało mi tylko bardzo miłe wspomnienie.wtedy jeszcze nie próbowałem swoich sił w produkcji trunków.Dostałem to z canady,ten trunek był bardzo mocno ziołowy z tego co pamiętam to w skład wchodziło 20 ziół. Dlatego zwracam się do kolegów z forum,tutaj są takie głowy że na pewno coś wymyślą.
bombelbombel2
Witam!
Korzystając z książki Jana Cieślaka "Domowy wyrób win" zrobiłem kiedyś pewną ilość zaprawek do trunków, przeważnie ziołowych. Jest tam duży rozdział dotyczący nalewek i wódek - można ją znaleźć w sieci, np. na chomiku, ale i na rapidshare (na Forum też zapewne są linki).
Napitki wychodzą bardzo dobre i można, korzystając ze stężonej zaprawki, stopniować intensywność smaku od ledwo zaznaczonego ziołowego do intensywności np. Jägermeister'a, który to jest właściwie słodkim, mocno ziołowym lekarstwem.
Pamiętam, ze miałem wtedy problem ze zdobyciem galangalu (jest w wielu przepisach gorzkich wódek), dostałem go wreszcie w hurtowni w podwarszawskim Józefowie.
PS: Za to korzenia fiołka nigdzie nie zdobyłem, on jest jak kamień filozoficzny .
Korzystając z książki Jana Cieślaka "Domowy wyrób win" zrobiłem kiedyś pewną ilość zaprawek do trunków, przeważnie ziołowych. Jest tam duży rozdział dotyczący nalewek i wódek - można ją znaleźć w sieci, np. na chomiku, ale i na rapidshare (na Forum też zapewne są linki).
Napitki wychodzą bardzo dobre i można, korzystając ze stężonej zaprawki, stopniować intensywność smaku od ledwo zaznaczonego ziołowego do intensywności np. Jägermeister'a, który to jest właściwie słodkim, mocno ziołowym lekarstwem.
Pamiętam, ze miałem wtedy problem ze zdobyciem galangalu (jest w wielu przepisach gorzkich wódek), dostałem go wreszcie w hurtowni w podwarszawskim Józefowie.
PS: Za to korzenia fiołka nigdzie nie zdobyłem, on jest jak kamień filozoficzny .
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Nawiązując do w/w książki Jana Cieślaka "Domowy wyrób win", w miniony weekend kupiłem jej egzemplarz w Mediamarkt.
W twardej oprawie były po 19.99zł a w miękkiej po 14,99zł
Ja wolę książkę mieć bo nie zawsze chce mi się kompa odpalać i szukać w archiwach.
W twardej oprawie były po 19.99zł a w miękkiej po 14,99zł
Ja wolę książkę mieć bo nie zawsze chce mi się kompa odpalać i szukać w archiwach.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
-
- 0%
- Posty: 6
- Rejestracja: 2010-10-17, 14:09
Ja także zdecydowanie wolę zawsze książkę "na żywo", ale dla przejrzenia pod kątem przydatności można ściągnąć wersję elektroniczną, jest np. tu:
http://hotfile.com/dl/9119294/6564381/D ... n.zip.html
lub tu:
http://hotfile.com/dl/9203747/74b093e/J ... n.pdf.html
http://www.megaupload.com/?d=OXZ2AZXV
http://www.przeklej.pl/plik/domowy-wyr- ... 04b88lj484
Możesz jeszcze poszukać w sieci książki "Nalewki, wódki, likiery" Ćwierciakiewiczowej (ok. 2Mb, stara rzecz) i Zdzisława T. Nowickiego "Domowe wina, nalewki, likiery" (ok. 10Mb).
Nie jestem pewien, ale linki do nich mogą być na Forum - jednak to trochę szukania, chyba, że ktoś podpowie.
http://hotfile.com/dl/9119294/6564381/D ... n.zip.html
lub tu:
http://hotfile.com/dl/9203747/74b093e/J ... n.pdf.html
http://www.megaupload.com/?d=OXZ2AZXV
http://www.przeklej.pl/plik/domowy-wyr- ... 04b88lj484
Możesz jeszcze poszukać w sieci książki "Nalewki, wódki, likiery" Ćwierciakiewiczowej (ok. 2Mb, stara rzecz) i Zdzisława T. Nowickiego "Domowe wina, nalewki, likiery" (ok. 10Mb).
Nie jestem pewien, ale linki do nich mogą być na Forum - jednak to trochę szukania, chyba, że ktoś podpowie.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
-
- 0%
- Posty: 6
- Rejestracja: 2010-10-17, 14:09
# BENEDYKTYNKA - NALEWKA ZIOŁOWA
D0 1l. bimbru dodać: 6g kolendry, 3g jałowca, 3g kminku, 3g czarnuszki, 3 ziarnka pieprzu zielonego, 6 pestek z jabłek, 1 gożdzik, 0,5g anyżu, 1g mięty, 1,5g majeranku, 0,5g szafranu, 5g korzenia arcydzięgiela. Odstawić na 3 tygodnie. Przecedzić, wymieszać z syropem z cukru. Odstawić na tydzień. Rozlac do do butelek. Pić najwcześniej po 3 miesiącach, a najlepiej po 2 latach.
Pozdrawiam Rikmen:)
D0 1l. bimbru dodać: 6g kolendry, 3g jałowca, 3g kminku, 3g czarnuszki, 3 ziarnka pieprzu zielonego, 6 pestek z jabłek, 1 gożdzik, 0,5g anyżu, 1g mięty, 1,5g majeranku, 0,5g szafranu, 5g korzenia arcydzięgiela. Odstawić na 3 tygodnie. Przecedzić, wymieszać z syropem z cukru. Odstawić na tydzień. Rozlac do do butelek. Pić najwcześniej po 3 miesiącach, a najlepiej po 2 latach.
Pozdrawiam Rikmen:)
Witam!
Napiszę trochę OT, ale na czasie i cel zbożny, zdrowotny więc może przejdzie
Syrop z pędów sosnowych (lub młodziutkich, szatkowanych szyszeczek) rzeczywiście jest doskonały, czasem potrafi zdziałać cuda - zawsze go robię w maju.
Ale polecam też inny wręcz cudotwórczy, tradycyjny syrop na przeziębienia i choroby gardła, a także ogólnie uodporniający: dwie główki czosnku (polskiego, nie żadnego tam chińskiego mutanta!), sok wyciśnięty z dużej, soczystej cytryny i kilka czubatych łyżek do zupy miodu (najlepiej lipowego) wymieszać razem. Powinno to postać jeden, dwa dni (ale można też od razu zażywać).
Po kilku dniach można przecedzić przez sitko i wlać do buteleczki - wygodniej się używa.
Najlepiej przechowywać w lodówce - można wtedy bardzo długo.
Pić należy trzy, cztery razy dziennie po łyżeczce do herbaty.
Tu chyba działa jakaś synergia, bo mimo że każdy ze składników ma cechy i właściwości lecznicze, to połączone działają kilkakrotnie skuteczniej.
Nie powiem, że opisana mikstura pomaga zawsze - ale dobrze w ponad połowie przypadków na pewno i czasem prawie natychmiastowo: np. jednego dnia zaczynało mnie boleć gardło, następnego nie było śladu po bólu.
Napiszę trochę OT, ale na czasie i cel zbożny, zdrowotny więc może przejdzie
Syrop z pędów sosnowych (lub młodziutkich, szatkowanych szyszeczek) rzeczywiście jest doskonały, czasem potrafi zdziałać cuda - zawsze go robię w maju.
Ale polecam też inny wręcz cudotwórczy, tradycyjny syrop na przeziębienia i choroby gardła, a także ogólnie uodporniający: dwie główki czosnku (polskiego, nie żadnego tam chińskiego mutanta!), sok wyciśnięty z dużej, soczystej cytryny i kilka czubatych łyżek do zupy miodu (najlepiej lipowego) wymieszać razem. Powinno to postać jeden, dwa dni (ale można też od razu zażywać).
Po kilku dniach można przecedzić przez sitko i wlać do buteleczki - wygodniej się używa.
Najlepiej przechowywać w lodówce - można wtedy bardzo długo.
Pić należy trzy, cztery razy dziennie po łyżeczce do herbaty.
Tu chyba działa jakaś synergia, bo mimo że każdy ze składników ma cechy i właściwości lecznicze, to połączone działają kilkakrotnie skuteczniej.
Nie powiem, że opisana mikstura pomaga zawsze - ale dobrze w ponad połowie przypadków na pewno i czasem prawie natychmiastowo: np. jednego dnia zaczynało mnie boleć gardło, następnego nie było śladu po bólu.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
@waldi
Zalecałbym dozować zgodnie z przepisem.
Te mieszanki, które ja stosowałem, producent przewidział na 2 litry alkoholu (klasycznego, 40%).
Któregoś razu zawartość torebki zalałem litrem no i był dramat. Nie dało się tego pić, bo trunek był zaiste piekielny.
Mówię o Trojance litewskiej, w której składzie są zioła palące i piekące. No i były- łatwiej wypić szklankę Amolu, niż kieliszek tak przygotowanej nalewki.
Później zmieszałem otrzymaną miksturę z kolejnym litrem i da się to pić (gdyby nie trauma po pierwszych próbach, to by mi bardzo smakowała).
Inne doświadczenia z Darami Natury wykazują, że przepisy są skomponowane optymalnie.
Acha- zawartości torebki nie sposób sensownie podzielić (listki, ziarna, płatki- nie da się zrobić dwóch, identycznych, porcji).
Pozdrawiam,
Klochard
Zalecałbym dozować zgodnie z przepisem.
Te mieszanki, które ja stosowałem, producent przewidział na 2 litry alkoholu (klasycznego, 40%).
Któregoś razu zawartość torebki zalałem litrem no i był dramat. Nie dało się tego pić, bo trunek był zaiste piekielny.
Mówię o Trojance litewskiej, w której składzie są zioła palące i piekące. No i były- łatwiej wypić szklankę Amolu, niż kieliszek tak przygotowanej nalewki.
Później zmieszałem otrzymaną miksturę z kolejnym litrem i da się to pić (gdyby nie trauma po pierwszych próbach, to by mi bardzo smakowała).
Inne doświadczenia z Darami Natury wykazują, że przepisy są skomponowane optymalnie.
Acha- zawartości torebki nie sposób sensownie podzielić (listki, ziarna, płatki- nie da się zrobić dwóch, identycznych, porcji).
Pozdrawiam,
Klochard
Po co mi to było...
A męcz mnie, trudno... , sam sobie zgotowałem ten los.
Ile chcesz, jak przez gardło przejdzie Ci tylko takie słodsze - daj więcej, np. krakowskim targiem: rzeczywiście 4-5 spokojnie może być.
No i zależy, jakie łyżki - dawniej to były łychy, szerokie, głębokie, teraz to jakieś poprawniackie politycznie jakieś lekko wklęsłe blachy
A męcz mnie, trudno... , sam sobie zgotowałem ten los.
Ile chcesz, jak przez gardło przejdzie Ci tylko takie słodsze - daj więcej, np. krakowskim targiem: rzeczywiście 4-5 spokojnie może być.
No i zależy, jakie łyżki - dawniej to były łychy, szerokie, głębokie, teraz to jakieś poprawniackie politycznie jakieś lekko wklęsłe blachy
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości