Nalewka Jagodowa - problem
: 2011-08-21, 14:34
Cześć
Próbuję zrobić nalewkę z jagód w/G następującego przepisu , który to znalazłem gdzieś w sieci...
Składniki:
1 1/2 litra jagód (czarnych)
1 kg cukru
1 litr apirytusu
1 litr wody źródlanej
Półtora litra jagód zasypać 1 kg cukru. Codziennie przez 6 tygodni wstrząsać słojem, postawić go na słonecznym parapecie. Po tym czasie odlac sok a owoce zalać 1 litrem spirytusu i zostawić na 6 tygodni. Czasem tez wstrząsnąc słojem. Po tym czasie zlać nalew a owoce zalać 1 litem wody źródlanej i zostawić na 3 dni (oczywiście wstrząsac słojem, by nie wypaść z rytmu icon_wink.gif). Następnie zlac wodę, połaczyć ze wczesniejszym nalewem. Pić dwa razy dziennie po 1 łyżce. Znam wiele osób, które bardzo chwalą sobie tę kurację, bo skuteczna na oczy... a humor, to już w 100% poprawia...
No i zaczął się problem.Już w trakcie tworzenia syropu zauważyłem wypychanie owoców ku górze.Tak jak dedukowałem rozpoczęła się fermentacja.Po zlaniu soku i zakorkowaniu schowałem go w lodówce, a owoce zalałem spirytusem.
Teraz pytanie czy sok można jakoś uratować , tzn zalać go nalewem i tym sposobem przerwiemy fermentacje? Czy może użyć innego sposobu na uratowanie soku?
I czy w ogóle ta nalewka jest do uratowania?
Próbuję zrobić nalewkę z jagód w/G następującego przepisu , który to znalazłem gdzieś w sieci...
Składniki:
1 1/2 litra jagód (czarnych)
1 kg cukru
1 litr apirytusu
1 litr wody źródlanej
Półtora litra jagód zasypać 1 kg cukru. Codziennie przez 6 tygodni wstrząsać słojem, postawić go na słonecznym parapecie. Po tym czasie odlac sok a owoce zalać 1 litrem spirytusu i zostawić na 6 tygodni. Czasem tez wstrząsnąc słojem. Po tym czasie zlać nalew a owoce zalać 1 litem wody źródlanej i zostawić na 3 dni (oczywiście wstrząsac słojem, by nie wypaść z rytmu icon_wink.gif). Następnie zlac wodę, połaczyć ze wczesniejszym nalewem. Pić dwa razy dziennie po 1 łyżce. Znam wiele osób, które bardzo chwalą sobie tę kurację, bo skuteczna na oczy... a humor, to już w 100% poprawia...
No i zaczął się problem.Już w trakcie tworzenia syropu zauważyłem wypychanie owoców ku górze.Tak jak dedukowałem rozpoczęła się fermentacja.Po zlaniu soku i zakorkowaniu schowałem go w lodówce, a owoce zalałem spirytusem.
Teraz pytanie czy sok można jakoś uratować , tzn zalać go nalewem i tym sposobem przerwiemy fermentacje? Czy może użyć innego sposobu na uratowanie soku?
I czy w ogóle ta nalewka jest do uratowania?