Orzechy po Krzyżacku
: 2011-10-21, 11:51
Witam
W którymś ze swoich postów wspomniałem o nalewce Orzechy po krzyżacku , odezwali się koledzy po przepis. Ponieważ nie jest to mój przepis tylko kolegi z forum winnego, podaje link by nie pachniało plagiatem. http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... 818&page=2
Temat polecam smakoszom nalewek bo wart jest poznania.
Mi osobiście najbardziej smakuje ta wersja
W którymś ze swoich postów wspomniałem o nalewce Orzechy po krzyżacku , odezwali się koledzy po przepis. Ponieważ nie jest to mój przepis tylko kolegi z forum winnego, podaje link by nie pachniało plagiatem. http://wino.org.pl/forum/viewthread.php ... 818&page=2
Temat polecam smakoszom nalewek bo wart jest poznania.
Mi osobiście najbardziej smakuje ta wersja
Na zdrowie500 g łupanych orzechów włoskich (dojrzałych, najlepiej rocznych NIE ZIELONYCH) nie należy ich miażdżyć, lecz starać się pozostawić w jak największych całostkach
500 g miodu (raz użyłem gryczanego, a raz wielokwiatowego, ale to obojętne, gdyż orzech w nalewce są ciemne) można zrobić 50/50 miód/cukier
500 ml spirytusu (zależnie od upodobań)
250 ml wody przegotowanej
1 szklanka ciemnego rumu
0,5 saszetki wanilii (radzę zacząć od nalewki bez wanilii, a potem samemu zdecydować czy się nada; kwestia gustu)
Orzechy przenieść do słoja i zalać spirytusem, dodając szklankę rumu. Szczelnie zamknąć i odstawić w miejsce nasłonecznione na 5 tygodni. Nie dziwcie się jak orzechy nie będą w pełni "zalane" alkoholem, wszystko jest ok trzeba tylko co 2 dni mieszać słojem tak żeby orzechy oddawały płynowi swoje walory, a alkohol wchłaniał się równomiernie w orzechy. Miód rozpuścić z wodą i dolać do słoja, wymieszać o pozostawić w miejscu nasłonecznionym na tydzień. Zlewamy, odsączając orzechy na sitku (w końcu to one są najważniejsze, a nie ta nalewka :diabelek:). Orzechy można zalać miodem, ale z doświadczenia wiem, że doskonale wytrzymują solo w słoju do gwiazdkowego piernika nawet jeśli nalewka jest robiona w styczniu Nalewkę przelać do butelek i na 4 miesiące do piwniczki. Nie przeraźcie się osadem.
Ja po tym czasie biorę filtry do kawy, lejek i filtruję, zyskuje wtedy taki przejrzysty kolorek (marzenie)