Degustatornia
Dzięki za opis i ocenę. Istotnie, w/g mnie, kozioł wyszedł mi ciut za słodki. Następnym razem będę zacierał bardziej wytrawnie. Piwo jest refermentowane w butelce, więc po transporcie nie mogło być klarowne. U mnie, jak nalewam prosto z piwnicy mam łezkę. Myślałem że przechmieliłem, bo w/g mnie w smaku jest wyraźna i mocna goryczka, a przy kozłach raczej powinna być mało wyczuwalna. Wiem że poziom goryczki mieści się w stylu, ale jestem przyzwyczajony do mniej chmielonych kozłów.
Jeszcze raz dzięki za opis, warto jest czasami skalibrować swoje zmysły.
Jeszcze raz dzięki za opis, warto jest czasami skalibrować swoje zmysły.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
No tak, przesadziłem o jakieś 0,7 Blg. tak to bywa jak się ma za dużą wydajność warzelni.
Beer Smith, przy projektowaniu warki, pokazywał mi że się mieszczę w górnych granicach stylu. Muszę, koniecznie w ustawieniach programy, zwiększyć wydajność całkowitą.
Beer Smith, przy projektowaniu warki, pokazywał mi że się mieszczę w górnych granicach stylu. Muszę, koniecznie w ustawieniach programy, zwiększyć wydajność całkowitą.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Koźlak czerwony
Barwa
Lekka opalescencja, kolor bardzo mocnej herbaty 6/10
Piana
Średnio pęcherzykowa , szybko opada do cienkiej warstwy 6/10
Aromat
Słodowośc. Nuty chlebowe, karmelowe.Wyczuwalna śliwka suszona .Chmielu brak 7/10
Smak
Podobnie jak w aromacie słód z posmakiem karmelowym. Bardzo słodkie, ulepek.
Wyczuwalny alkohol. Rozgrzewające.Chmiel na niskim poziomie.
Czysty smak bez owocowych estrów i diacetylu 6/10
Ogólne wrażenie
Piwo bardzo poprawne nie ma żadnych wad czy śladów infekcji.
Bardziej przypomina koźlaka ze sklepu ale ma bardzo wysokie blg. Jest za słodki.
na tą słodycz pomogło by większe nachmielenie.
Bardziej smakował mi koźlak tradycyjny
Barwa
Lekka opalescencja, kolor bardzo mocnej herbaty 6/10
Piana
Średnio pęcherzykowa , szybko opada do cienkiej warstwy 6/10
Aromat
Słodowośc. Nuty chlebowe, karmelowe.Wyczuwalna śliwka suszona .Chmielu brak 7/10
Smak
Podobnie jak w aromacie słód z posmakiem karmelowym. Bardzo słodkie, ulepek.
Wyczuwalny alkohol. Rozgrzewające.Chmiel na niskim poziomie.
Czysty smak bez owocowych estrów i diacetylu 6/10
Ogólne wrażenie
Piwo bardzo poprawne nie ma żadnych wad czy śladów infekcji.
Bardziej przypomina koźlaka ze sklepu ale ma bardzo wysokie blg. Jest za słodki.
na tą słodycz pomogło by większe nachmielenie.
Bardziej smakował mi koźlak tradycyjny
huba 74, śliwowica 2012
Delikatny, słomkowy kolor. Subtelne, piernikowe aromaty, po których nieśmiało przebija się śliwka. Po ogrzaniu podobne pierniki, w tle da się wyczuć odrobinę palonego. W sumie przyjemna, miękka śliwka.
W smaku ewidentna śliwowica, z lekką goryczką. Lekkie nuty smakowe, trochę psują obraz całości. Ale, trunek wyważony i przyjemny.
Ja bym go spróbował wygrzać w 40- 50 stopniach. Lekkie odparują i będziesz miał przyjemną śliwkę.
Na dziś 6 z 10. Dzięki za poczęstunek.
Delikatny, słomkowy kolor. Subtelne, piernikowe aromaty, po których nieśmiało przebija się śliwka. Po ogrzaniu podobne pierniki, w tle da się wyczuć odrobinę palonego. W sumie przyjemna, miękka śliwka.
W smaku ewidentna śliwowica, z lekką goryczką. Lekkie nuty smakowe, trochę psują obraz całości. Ale, trunek wyważony i przyjemny.
Ja bym go spróbował wygrzać w 40- 50 stopniach. Lekkie odparują i będziesz miał przyjemną śliwkę.
Na dziś 6 z 10. Dzięki za poczęstunek.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
śliwowica z beczki 2012 zbynkkka
Degustuję rozcieńczoną ( koło 45/50%) bo w wersji pierwotnej nie dam rady
barwa
złota, od razu widać że leżała na dębie. 8/10
aromat
Już po nalaniu do szklanki po pokoju roznosi się wspaniały zapach śliwowicy.
Zapach wspaniałej, aromatycznej śliwowicy. Śliwowica bardzo prosta, nieskomplikowana. Na pierwszym planie czuć śliwkę z nutami dębu. Dąb nie nachalny, bardzo dobrze podkreśla i komponuje całość.
Brak przedgonów. Brak nut siarkowych, brak ostrości alkoholowej w aromacie. 9/10
Smak
tak jak w aromacie, wspaniała śliwka, lekko słodkawa z bardzo fajną ściągającą końcówką taniny od dębu. Lekko pomarańczowa i waniliowa. tego w aromacie nie wyczułem. Może lekko migdałowa. Bardzo esencjonalna z wspaniałym posmakiem. 9/10
Jest to jedna z najlepszych śliwowic jakie miałem okazje pic.
Oczywiście opis mało obiektywny bo uwielbiam śliwowice leżakowane na dębie
Degustuję rozcieńczoną ( koło 45/50%) bo w wersji pierwotnej nie dam rady
barwa
złota, od razu widać że leżała na dębie. 8/10
aromat
Już po nalaniu do szklanki po pokoju roznosi się wspaniały zapach śliwowicy.
Zapach wspaniałej, aromatycznej śliwowicy. Śliwowica bardzo prosta, nieskomplikowana. Na pierwszym planie czuć śliwkę z nutami dębu. Dąb nie nachalny, bardzo dobrze podkreśla i komponuje całość.
Brak przedgonów. Brak nut siarkowych, brak ostrości alkoholowej w aromacie. 9/10
Smak
tak jak w aromacie, wspaniała śliwka, lekko słodkawa z bardzo fajną ściągającą końcówką taniny od dębu. Lekko pomarańczowa i waniliowa. tego w aromacie nie wyczułem. Może lekko migdałowa. Bardzo esencjonalna z wspaniałym posmakiem. 9/10
Jest to jedna z najlepszych śliwowic jakie miałem okazje pic.
Oczywiście opis mało obiektywny bo uwielbiam śliwowice leżakowane na dębie
A ja myślałem, że Ty wolisz smakówki bez dębu. Szczerze mówiąc, zaraz po odpędzie, wydawało mi się, że destylat ten dobrze nie rokuje. Widać czas i beka potrafi zdziałać cuda.
Podziękowania dla ernesta, za materiał. Z około 350 kg śliwy, wyszła nie cała beka 20 litrów. Ale, pomimo marnego uzysku, myślę że warto.
Podziękowania dla ernesta, za materiał. Z około 350 kg śliwy, wyszła nie cała beka 20 litrów. Ale, pomimo marnego uzysku, myślę że warto.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Starkus, producent Kozuba i synowie. Kolor ładny słomkowy+ (jestem pół daltonistą), trunek klarowny, ale brak mu połysku, brak perlistości, po wstrząśnięciu w butelce szybko się uspokaja i nie zostawia perełek na wierzchu. Nos: pierwsze wrażenie to jęczmień od Pietra, ale mocno wyczyszczony jak na butelkowca, wiem, że piszę bzdury, ale skojarzyłem go z jęczmienką Pietra, którą próbowałem koło Łodzi (w krainie liliputów). Po chwili jest już żyto, chlebek, ale jakieś dziwne, czuć słodycz w zapachu, a zamiast dębu, czuję delikatne chyba przydymienie torfem, ale takie w stylu skarpety, a nie podkładu kolejowego. Jest taki zapach spirytusowy, ale nie głowa czy ogon, a spirytus i przychodzi wino. Podsumuję nos, by nikogo nie zmylić, dość płytka, mało złożona, nie czuję beczki, dąb znikomy. Smak: słodka?, żyto i słód i znów bzdury napiszę, bardzo duży dodatek wina i to nie wino w stylu Porto, Sherry, Madera, a takie zwykłe białe lekkie nie wzmacniane bez charakteru. Słodycz z dużej dawki wina łamana lekką goryczką zbożową, zdecydowanie duża dawka wina psuje lekko ten trunek. Pusta szklaneczka glencairn z którą wczoraj wąchałem nie mówi nic, dosłownie nic, może troszkę minerałów (wapno). Dziś degustacja była z kieliszka z nóżką jak do białego wina, ale w kształcie tulipana z mocnym zwężeniem i tu może delikatny dąb, ale naprawdę trzeba go szukać. Bardzo dziękuję koledze lesgo58 za umożliwienie degustacji, każdemu polecam setkę, nie więcej, no chyba, że więcej. Polecam się na przyszłość, zawsze chętny na tego typu trunki. ps. proszę nie brać mojej opinii poważnie, bo mi ostatnio nic nie smakuje, ale moja przepalanka z ,,Wiatraka" była lepsza, tyle że to był duży blend w którym brały udział specyficzne destylaty innych kolegów z forum, które same w sobie były zbyt intensywne, a mojej przepalance dodały charakteru. To było ps. samochwały
Koledzy nie próbowaliście Starkusa? Nikt nic nie napisał, nie patrzcie na moją opinię, przecież to moje odczucia, niekoniecznie prawdziwe. Kolega Walter, który próbował ze mną, powiedział, że nie ma pojęcia o jakim dodatku wina ja gadam, on go nie czuje, a chłopina prowadzi restauracje i jeździ po winnicach wybierać wina do swoich knajp. Miler z którym miałem przyjemność wymieniać się informacjami, też zupełnie inaczej widzi ten trunek, cała zabawa w tym temacie polega, by pisać o własnych odczuciach, nie sugerując się innymi opiniami. http://www.milerpije.pl/alkohol-wieczor ... nowie.html
Ja już się zameldowałem z opinią, ale nie tu gdzie trzeba Zacytuję:
Do mnie również dotarła, dziękuję.
Już jestem po degustacji, ale z racji tego, że łyskaczopodobne alkohole mogą dla mnie nie istnieć, trudno mi będzie coś o niej napisać
1. Oko- barwa słomkowa, kolor pełny
2. Nos- ma "to coś" co mi nie pasuje w łyskaczowatych, jak dla mnie silna perfuma, zapach jednak nie uwalnia się mocno, gdzieś w głębi zapach lizolu, wyraźnie wyczuwalny spirytus, brak zapachu dębu (moja dębowa na cukrówce wyraźnie zalatuje dębem)
3. Język (czy jakoś tak) wyczuwalny dość wyraźnie spirytus, bardzo delikatnie deska- poza dębem wyczuwam jakieś inne posmaki drewniane, bliżej nie sprecyzowane, smak wyraźnie słodkawy, może doprawiana jakimś miodem o ostrym smaku(?) , leciutko piekący, pieczenie i słodycz pozostają na dłużej.
Wrażenie ogólne bardzo pozytywne, materiał do porównań dla własnych wyrobów jak najbardziej przydatny. Nie będę na razie słodował żyta ale może coś ciekawego może się uda wykonać na enzymach. Czystą już umiem robić lepszą od sklepowej, czas na trudniejsze wyzwania- żyto i kukurydza już czekają.
Do mnie również dotarła, dziękuję.
Już jestem po degustacji, ale z racji tego, że łyskaczopodobne alkohole mogą dla mnie nie istnieć, trudno mi będzie coś o niej napisać
1. Oko- barwa słomkowa, kolor pełny
2. Nos- ma "to coś" co mi nie pasuje w łyskaczowatych, jak dla mnie silna perfuma, zapach jednak nie uwalnia się mocno, gdzieś w głębi zapach lizolu, wyraźnie wyczuwalny spirytus, brak zapachu dębu (moja dębowa na cukrówce wyraźnie zalatuje dębem)
3. Język (czy jakoś tak) wyczuwalny dość wyraźnie spirytus, bardzo delikatnie deska- poza dębem wyczuwam jakieś inne posmaki drewniane, bliżej nie sprecyzowane, smak wyraźnie słodkawy, może doprawiana jakimś miodem o ostrym smaku(?) , leciutko piekący, pieczenie i słodycz pozostają na dłużej.
Wrażenie ogólne bardzo pozytywne, materiał do porównań dla własnych wyrobów jak najbardziej przydatny. Nie będę na razie słodował żyta ale może coś ciekawego może się uda wykonać na enzymach. Czystą już umiem robić lepszą od sklepowej, czas na trudniejsze wyzwania- żyto i kukurydza już czekają.
Pozdrawiam, Sławomir
- Emiel Regis
- 90%
- Posty: 656
- Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
- Lokalizacja: Picardie, Żywiec
No więc i ja spróbuję opisać swoje wrażenia, dzięki uprzejmości lesgo58 mam tę przyjemność spróbować Starkusa u siebie.
Kolor blady, lekko słomkowy, zupełnie nic mi nie mówi.
Zapach delikatny, aż za bardzo- alkoholowe nuty ujawniają się dopiero po podgrzaniu kieliszka w dłoni. Czuć lekko dąb i coś, co nasuwa skojarzenia z whisky, ale tylko skojarzenia.
Ten dębowy zapach jakiś dziwny, jakby nie pochodził od leżakowania w beczce, tylko z jakiegoś innego sposobu uszlachetniania...
Na początku ujawniają się aromaty białego wina gronowego, ale po podgrzaniu zmieniają się w jakieś słodko- apteczne nuty z czymś, co naśladuje dąb.
Zapach traci po podgrzaniu, z reguły bywa odwrotnie.
Smak- nie przypomina żadnego znanego mi smaku destylatu. Zdecydowanie zamaskowany czymś słodkim, oleistym, dopiero po przełknięciu ujawnia się posmak alkoholu i ... delikatnie deski drewnianej.
Po wypiciu drugiej lampki czuć na języku coś, co kojarzy się z Koniakiem, ale to tylko takie niewyraźne skojarzenia.
Zdecydowanie nie w moim typie, nie umiem tego jednoznacznie określić, podejrzewam jakieś dziwne metody produkcji.
Dziękuję lesgo58 za możliwość spróbowania; lubię trunki z charakterem i tym ''czymś''- w tym przypadku wiem, że mogę przejść obok i szukać dalej.
lesgo58; mówią, że ''darowanemu koniowi....'' ale wybrałem szczerość, w tym przypadku to nie było to, co tygryski lubią najbardziej .
W ramach rewanżu proponuję ze swojej strony jakiś miejscowy produkt, pod jednym wszakże warunkiem- jeśli znajdzie się ktoś, kto podejmie się rozlania i rozesłania próbek do wszystkich chętnych, wtedy spróbuję znaleźć coś ekstra, podeślę całą butlę do tej osoby, która ją rozleje i rozliczy się z uczestnikami. Tak będzie o wiele łatwiej i prościej.
[ Dodano: 2013-05-02, 09:29 ]
Jeszcze jedno; cieszę się, że w Polsce ktoś zabiera się za wytwarzanie alkoholi z ambicjami i kibicuję firmie Kozuba i synowie.
Ten destylat wyraźnie nie przypadł mi do gustu, ale chętnie spróbuję innych wyrobów tej manufaktury, mam nadzieję że z czasem będzie już tylko lepiej.
Kolor blady, lekko słomkowy, zupełnie nic mi nie mówi.
Zapach delikatny, aż za bardzo- alkoholowe nuty ujawniają się dopiero po podgrzaniu kieliszka w dłoni. Czuć lekko dąb i coś, co nasuwa skojarzenia z whisky, ale tylko skojarzenia.
Ten dębowy zapach jakiś dziwny, jakby nie pochodził od leżakowania w beczce, tylko z jakiegoś innego sposobu uszlachetniania...
Na początku ujawniają się aromaty białego wina gronowego, ale po podgrzaniu zmieniają się w jakieś słodko- apteczne nuty z czymś, co naśladuje dąb.
Zapach traci po podgrzaniu, z reguły bywa odwrotnie.
Smak- nie przypomina żadnego znanego mi smaku destylatu. Zdecydowanie zamaskowany czymś słodkim, oleistym, dopiero po przełknięciu ujawnia się posmak alkoholu i ... delikatnie deski drewnianej.
Po wypiciu drugiej lampki czuć na języku coś, co kojarzy się z Koniakiem, ale to tylko takie niewyraźne skojarzenia.
Zdecydowanie nie w moim typie, nie umiem tego jednoznacznie określić, podejrzewam jakieś dziwne metody produkcji.
Dziękuję lesgo58 za możliwość spróbowania; lubię trunki z charakterem i tym ''czymś''- w tym przypadku wiem, że mogę przejść obok i szukać dalej.
lesgo58; mówią, że ''darowanemu koniowi....'' ale wybrałem szczerość, w tym przypadku to nie było to, co tygryski lubią najbardziej .
W ramach rewanżu proponuję ze swojej strony jakiś miejscowy produkt, pod jednym wszakże warunkiem- jeśli znajdzie się ktoś, kto podejmie się rozlania i rozesłania próbek do wszystkich chętnych, wtedy spróbuję znaleźć coś ekstra, podeślę całą butlę do tej osoby, która ją rozleje i rozliczy się z uczestnikami. Tak będzie o wiele łatwiej i prościej.
[ Dodano: 2013-05-02, 09:29 ]
Jeszcze jedno; cieszę się, że w Polsce ktoś zabiera się za wytwarzanie alkoholi z ambicjami i kibicuję firmie Kozuba i synowie.
Ten destylat wyraźnie nie przypadł mi do gustu, ale chętnie spróbuję innych wyrobów tej manufaktury, mam nadzieję że z czasem będzie już tylko lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości