Degustatornia

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-22, 21:00

Dzięki za opis i ocenę. Istotnie, w/g mnie, kozioł wyszedł mi ciut za słodki. Następnym razem będę zacierał bardziej wytrawnie. Piwo jest refermentowane w butelce, więc po transporcie nie mogło być klarowne. U mnie, jak nalewam prosto z piwnicy mam łezkę. :wink: Myślałem że przechmieliłem, bo w/g mnie w smaku jest wyraźna i mocna goryczka, a przy kozłach raczej powinna być mało wyczuwalna. Wiem że poziom goryczki mieści się w stylu, ale jestem przyzwyczajony do mniej chmielonych kozłów.

Jeszcze raz dzięki za opis, warto jest czasami skalibrować swoje zmysły. :wink:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2013-03-22, 21:12

Ta goryczka od chmielu jest ok ale dochodzi do niej tanina co wzmacnia efekt.
własnie sprawdziłem jak warzyłeś na piwoorg. Kłania się tu dekokcja, która wyciąga z łuski trochę tanin. Moim zdanie goryczka jest słaba i jak najbardziej wg stylu.

ps 18 blg to już poza Traditional Bock :wink:

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-22, 21:26

:lol: No tak, przesadziłem o jakieś 0,7 Blg. tak to bywa jak się ma za dużą wydajność warzelni.
Beer Smith, przy projektowaniu warki, pokazywał mi że się mieszczę w górnych granicach stylu. Muszę, koniecznie w ustawieniach programy, zwiększyć wydajność całkowitą. :mrgreen:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2013-03-26, 10:16

Koźlak czerwony

Barwa
Lekka opalescencja, kolor bardzo mocnej herbaty 6/10

Piana
Średnio pęcherzykowa , szybko opada do cienkiej warstwy 6/10

Aromat
Słodowośc. Nuty chlebowe, karmelowe.Wyczuwalna śliwka suszona .Chmielu brak 7/10

Smak
Podobnie jak w aromacie słód z posmakiem karmelowym. Bardzo słodkie, ulepek.
Wyczuwalny alkohol. Rozgrzewające.Chmiel na niskim poziomie.
Czysty smak bez owocowych estrów i diacetylu 6/10


Ogólne wrażenie
Piwo bardzo poprawne nie ma żadnych wad czy śladów infekcji.
Bardziej przypomina koźlaka ze sklepu ale ma bardzo wysokie blg. Jest za słodki.
na tą słodycz pomogło by większe nachmielenie.

Bardziej smakował mi koźlak tradycyjny

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2013-03-27, 07:56

Rzeczywiście koźlak tradycyjny był bardzo pijalny. Główna wada czerwonego to brak chmielu, a co za tym idzie brak równowagi do słodyczy, która jest wybijająca się.

Choć oba wypiłem ze smakiem :D
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-27, 17:58

:brawo
Czerwony był zacierany na dwa razy, ale warzony i chmielony na raz. Zapomniałem podwoić dawkę chmieli. Co skrzętnie wyłapaliście. Dziękuje za opisy.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-31, 13:37

huba 74, śliwowica 2012

Delikatny, słomkowy kolor. Subtelne, piernikowe aromaty, po których nieśmiało przebija się śliwka. Po ogrzaniu podobne pierniki, w tle da się wyczuć odrobinę palonego. W sumie przyjemna, miękka śliwka.
W smaku ewidentna śliwowica, z lekką goryczką. Lekkie nuty smakowe, trochę psują obraz całości. Ale, trunek wyważony i przyjemny.
Ja bym go spróbował wygrzać w 40- 50 stopniach. Lekkie odparują i będziesz miał przyjemną śliwkę.

Na dziś 6 z 10. Dzięki za poczęstunek.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2013-03-31, 19:56

śliwowica z beczki 2012 zbynkkka

Degustuję rozcieńczoną ( koło 45/50%) bo w wersji pierwotnej nie dam rady :oops:

barwa
złota, od razu widać że leżała na dębie. 8/10

aromat

Już po nalaniu do szklanki po pokoju roznosi się wspaniały zapach śliwowicy.
Zapach wspaniałej, aromatycznej śliwowicy. Śliwowica bardzo prosta, nieskomplikowana. Na pierwszym planie czuć śliwkę z nutami dębu. Dąb nie nachalny, bardzo dobrze podkreśla i komponuje całość.
Brak przedgonów. Brak nut siarkowych, brak ostrości alkoholowej w aromacie. 9/10

Smak
tak jak w aromacie, wspaniała śliwka, lekko słodkawa z bardzo fajną ściągającą końcówką taniny od dębu. Lekko pomarańczowa i waniliowa. tego w aromacie nie wyczułem. Może lekko migdałowa. Bardzo esencjonalna z wspaniałym posmakiem. 9/10

Jest to jedna z najlepszych śliwowic jakie miałem okazje pic.
Oczywiście opis mało obiektywny bo uwielbiam śliwowice leżakowane na dębie

:brawo

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-31, 20:48

A ja myślałem, że Ty wolisz smakówki bez dębu. :wink: Szczerze mówiąc, zaraz po odpędzie, wydawało mi się, że destylat ten dobrze nie rokuje. Widać czas i beka potrafi zdziałać cuda.
Podziękowania dla ernesta, za materiał. Z około 350 kg śliwy, wyszła nie cała beka 20 litrów. Ale, pomimo marnego uzysku, myślę że warto.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2013-03-31, 20:53

Zastanawia mnie tylko jedno, trunek młody a tak dobrze ułożony. Co jest grane ?
Czy to beka ?

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-31, 21:02

:nie_wiem Na początku mi nie smakował, teraz widzę że dobrze ewoluuje. W beczce długo nie siedział tak z trzy miesiące, jak uznałem że ma dość dębu, zlałem do szkła i zakopałem.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2013-04-26, 22:50

Starkus, producent Kozuba i synowie. Kolor ładny słomkowy+ (jestem pół daltonistą), trunek klarowny, ale brak mu połysku, brak perlistości, po wstrząśnięciu w butelce szybko się uspokaja i nie zostawia perełek na wierzchu. Nos: pierwsze wrażenie to jęczmień od Pietra, ale mocno wyczyszczony jak na butelkowca, wiem, że piszę bzdury, ale skojarzyłem go z jęczmienką Pietra, którą próbowałem koło Łodzi (w krainie liliputów). Po chwili jest już żyto, chlebek, ale jakieś dziwne, czuć słodycz w zapachu, a zamiast dębu, czuję delikatne chyba przydymienie torfem, ale takie w stylu skarpety, a nie podkładu kolejowego. Jest taki zapach spirytusowy, ale nie głowa czy ogon, a spirytus i przychodzi wino. Podsumuję nos, by nikogo nie zmylić, dość płytka, mało złożona, nie czuję beczki, dąb znikomy. Smak: słodka?, żyto i słód i znów bzdury napiszę, bardzo duży dodatek wina i to nie wino w stylu Porto, Sherry, Madera, a takie zwykłe białe lekkie nie wzmacniane bez charakteru. Słodycz z dużej dawki wina łamana lekką goryczką zbożową, zdecydowanie duża dawka wina psuje lekko ten trunek. Pusta szklaneczka glencairn z którą wczoraj wąchałem nie mówi nic, dosłownie nic, może troszkę minerałów (wapno). Dziś degustacja była z kieliszka z nóżką jak do białego wina, ale w kształcie tulipana z mocnym zwężeniem i tu może delikatny dąb, ale naprawdę trzeba go szukać. Bardzo dziękuję koledze lesgo58 za umożliwienie degustacji, każdemu polecam setkę, nie więcej, no chyba, że więcej. Polecam się na przyszłość, zawsze chętny na tego typu trunki. ps. proszę nie brać mojej opinii poważnie, bo mi ostatnio nic nie smakuje, ale moja przepalanka z ,,Wiatraka" była lepsza, tyle że to był duży blend w którym brały udział specyficzne destylaty innych kolegów z forum, które same w sobie były zbyt intensywne, a mojej przepalance dodały charakteru. To było ps. samochwały :oops:

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2013-04-29, 22:57

Koledzy nie próbowaliście Starkusa? Nikt nic nie napisał, nie patrzcie na moją opinię, przecież to moje odczucia, niekoniecznie prawdziwe. Kolega Walter, który próbował ze mną, powiedział, że nie ma pojęcia o jakim dodatku wina ja gadam, on go nie czuje, a chłopina prowadzi restauracje i jeździ po winnicach wybierać wina do swoich knajp. Miler z którym miałem przyjemność wymieniać się informacjami, też zupełnie inaczej widzi ten trunek, cała zabawa w tym temacie polega, by pisać o własnych odczuciach, nie sugerując się innymi opiniami. http://www.milerpije.pl/alkohol-wieczor ... nowie.html

Awatar użytkownika
panta_rei
60%
60%
Posty: 203
Rejestracja: 2012-10-21, 16:11
Lokalizacja: Braniewo

Post autor: panta_rei » 2013-04-29, 23:49

Ja już się zameldowałem z opinią, ale nie tu gdzie trzeba ;-) Zacytuję:
Do mnie również dotarła, dziękuję.
Już jestem po degustacji, ale z racji tego, że łyskaczopodobne alkohole mogą dla mnie nie istnieć, trudno mi będzie coś o niej napisać
1. Oko- barwa słomkowa, kolor pełny
2. Nos- ma "to coś" co mi nie pasuje w łyskaczowatych, jak dla mnie silna perfuma, zapach jednak nie uwalnia się mocno, gdzieś w głębi zapach lizolu, wyraźnie wyczuwalny spirytus, brak zapachu dębu (moja dębowa na cukrówce wyraźnie zalatuje dębem)
3. Język (czy jakoś tak) wyczuwalny dość wyraźnie spirytus, bardzo delikatnie deska- poza dębem wyczuwam jakieś inne posmaki drewniane, bliżej nie sprecyzowane, smak wyraźnie słodkawy, może doprawiana jakimś miodem o ostrym smaku(?) , leciutko piekący, pieczenie i słodycz pozostają na dłużej.

Wrażenie ogólne bardzo pozytywne, materiał do porównań dla własnych wyrobów jak najbardziej przydatny. Nie będę na razie słodował żyta ale może coś ciekawego może się uda wykonać na enzymach. Czystą już umiem robić lepszą od sklepowej, czas na trudniejsze wyzwania- żyto i kukurydza już czekają.
Pozdrawiam, Sławomir

Awatar użytkownika
Emiel Regis
90%
90%
Posty: 656
Rejestracja: 2012-05-12, 14:56
Lokalizacja: Picardie, Żywiec

Post autor: Emiel Regis » 2013-05-02, 00:22

No więc i ja spróbuję opisać swoje wrażenia, dzięki uprzejmości lesgo58 mam tę przyjemność spróbować Starkusa u siebie.

Kolor blady, lekko słomkowy, zupełnie nic mi nie mówi.

Zapach delikatny, aż za bardzo- alkoholowe nuty ujawniają się dopiero po podgrzaniu kieliszka w dłoni. Czuć lekko dąb i coś, co nasuwa skojarzenia z whisky, ale tylko skojarzenia.
Ten dębowy zapach jakiś dziwny, jakby nie pochodził od leżakowania w beczce, tylko z jakiegoś innego sposobu uszlachetniania...
Na początku ujawniają się aromaty białego wina gronowego, ale po podgrzaniu zmieniają się w jakieś słodko- apteczne nuty z czymś, co naśladuje dąb.
Zapach traci po podgrzaniu, z reguły bywa odwrotnie.

Smak- nie przypomina żadnego znanego mi smaku destylatu. Zdecydowanie zamaskowany czymś słodkim, oleistym, dopiero po przełknięciu ujawnia się posmak alkoholu i ... delikatnie deski drewnianej.
Po wypiciu drugiej lampki czuć na języku coś, co kojarzy się z Koniakiem, ale to tylko takie niewyraźne skojarzenia.

Zdecydowanie nie w moim typie, nie umiem tego jednoznacznie określić, podejrzewam jakieś dziwne metody produkcji.

Dziękuję lesgo58 za możliwość spróbowania; lubię trunki z charakterem i tym ''czymś''- w tym przypadku wiem, że mogę przejść obok i szukać dalej.

lesgo58; mówią, że ''darowanemu koniowi....'' ale wybrałem szczerość, w tym przypadku to nie było to, co tygryski lubią najbardziej :) .
W ramach rewanżu proponuję ze swojej strony jakiś miejscowy produkt, pod jednym wszakże warunkiem- jeśli znajdzie się ktoś, kto podejmie się rozlania i rozesłania próbek do wszystkich chętnych, wtedy spróbuję znaleźć coś ekstra, podeślę całą butlę do tej osoby, która ją rozleje i rozliczy się z uczestnikami. Tak będzie o wiele łatwiej i prościej.

[ Dodano: 2013-05-02, 09:29 ]
Jeszcze jedno; cieszę się, że w Polsce ktoś zabiera się za wytwarzanie alkoholi z ambicjami i kibicuję firmie Kozuba i synowie.
Ten destylat wyraźnie nie przypadł mi do gustu, ale chętnie spróbuję innych wyrobów tej manufaktury, mam nadzieję że z czasem będzie już tylko lepiej.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości