Degustatornia

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-17, 18:48

Czysta owocowa 40% od lesgo58

Aromaty owocowe, jeśli są, to na tak niskim poziomie, że prawie niewyczuwalne. Delikatny alkoholowy zapach. Praktycznie czysta.

Lekka przyjemna goryczka z bardzo subtelnymi nutami owocowymi. Pewnie bym ich nie wyczuł gdybym nie wiedział co piję. Dobrze wyczyszczony trunek, bez obcych wtrąceń, ale z charakterem. Myślę że w ślepym teście da się go odróżnić od czystej robionej na glukozie czy cukrze.

W kategorii czyste dostałby ode mnie 8,5 z 10.

Czysta brzozowa 43%

Bardzo subtelny aromat alkoholowy, odrobinę słodkawy, poza tym czysta :D W smaku delikatny alkohol z delikatna słodyczą, potem gorzkawy. W końcówce nas raczy długo utrzymującym się na języku pieprznym posmakiem. Czuć moc.

Bardzo dobra czysta wódka. Brzozowa?- Czyżby była robiona na osokle? Pilznery na niej wychodziły mi znakomite.
Zasługuje na więcej jak 9 z 10.

Jabłko 2013 70%

Bardzo wyraźne i mocne nuty palone. Nie wyczuwam nut swoistych dla owocu. No może, bardzo, bardzo subtelne i daleko w tle. W smaku też ich nie ma. Najpierw z całą mocą uderza alkohol, potem nie przyjemne nuty palone, by w końcu na powrót i na nowo powrócił alkohol.

Mało przyjemny trunek i z wyraźną wadą, nie podszedł mi. Nie będę próbował go oceniać.

Nocino 2012 -- cokolwiek to znaczy :wink:

Brąz z lekką zawiesiną, mocny i intensywny. Światło się przez niego nie przebija.

Orzech i to wczesny. Zrywany później nie ma takiego aromatu. Ale za to rekompensuje to z naddatkiem smakiem.
Słodycz na pierwszym planie, potem orzech, a na końcu alkohol. Cukier pokrywa i równoważy taninowe, ściągające i gorzkie smaki. Bardzo zrównoważona nalewka. Choć ja wolę orzecha w bardziej wytrawnej wersji.
Bardzo przyjemny trunek, przypomina mi ten który miałem okazję skosztować w Mediolanie. Choć tamten był jeszcze bardziej zbliżony do likieru.

Wart jest 7 z 10

I na tym skończyłem, dzięki za tak obszerny poczęstunek.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2013-02-17, 20:34

Dzięki za spróbowanie moich wyrobów.
Dzięki także za ocenę. Powiem szczerze spodziewałem się bardziej krytycznych słów.
Jest to mój dopiero drugi sezon jeśli chodzi o destylaty smakowe. Dotychczas byłem raczej aktywny w dziedzinie czystej wódki. Ale w końcu przyszedł czas na trunki, które będą moim targetem jeśli chodzi o znak firmowy.
Ten rok był wyjątkowy jeśli chodzi o surowiec. Dlatego postanowiłem wykorzystać ten bonus maksymalnie robiąc różne próby z różnymi nastawami i różnymi drożdżami.
@zbynekkk miał okazję spróbować trunków robionych na drożdżach Estelle.
Wszystkie nastawy fermentowały w warunkach jednakowych i w temperaturze otoczenia 15*C. Średni czas fermentacji 3 tygodnie. Póżniej niektóre stały jeszcze od kilku do kilkunastu dni czekając swojej kolejki.
Sprzęt, który posłużył mi do destylacji to rura 50cm wypełniona sprężynkami miedzianymi i głowica puszkowa. Zbiornik to keg w płaszczu.
Wszystkie nastawy gotowałem dwukrotnie. Pierwszy raz aby odzyskać cały alkohol. Drugi raz już z dokładnym cięciem frakcji i reżimem temp. Na głowicy utrzymywałem temperaturę w widełkach 88-90*C.

ŚLIWKA
Nastaw robiony tylko i wyłącznie na samych śliwkach (Węgierka ) w pulpie razem z pestkami. Jednak do gotowania wlałem tylko pulpę maksymalnie oddzielając pestki i 2-3 cm. osad na samym dnie.

WIŚNIA
Nastaw z Łutówki robiony idealnie tak samo jak śliwkowy.

GRUSZKA
Nastaw z Boncreta Wlliamsa robiony z dodatkiem glukozy 1kg/10kg owoców.

JABŁKO 2
Nastaw z jabłek znalezionych w starym sadzie ( różne gatunki )

JABŁKO 1
Tutaj wykonałem pewien eksperyment. Miałem do dyspozycji powyższy destylat i oryginalny Cider przywieziony prze zjednego z forumowych kolegów z Francji. Był to Cider "przeterminowany" zakupiony od Francuza za grosze. Pozwoliłem sobie zakupić 100 butelek. A więc co zrobiłem. Wlałem do beczki 50 butelek Cider'u i zmieszałem z 8 litrami 70% destylatu jabłkowego. Macerowałem tydzień. Póżniej poszło to do gotowania. Rezultat można przeczytać w jednym z powyższych postów.
Podziękowania dla kol.Emiel Regis za udostępnienie Cider'u. A tak na marginesie miałem okazję na jesieni próbować destylat jabłkowy wykonany tylko z Cider'u @Emiel'a. Rewelacyjny. Jeszcze bardziej intensywny jak mój.
Jeszcze raz gratulacje dla @zbynekkk'a za wstrzelenie się w aromat destylatu.

CZYSTA OWOCOWA
Wódka ta była zrobiona z resztek podestylacyjnych owocowych (pogony i późne przedgony) rektyfikowane dwukrotnie w różnych stężeniach.

CZYSTA BRZOZOWA
Jak zauważył @zbynekk wódkę tę robiłem w następujący sposób. Najpierw uzyskałem spirytus z nastawu glukozowego i później rozcieńczałem do mocy konsumpcyjnej oskołą.
W tym roku nie omieszkam powtórzyć eksperyment. Tylko już z większa ilością.

LIMONCELLO
Nic dodać nic ująć. Opis oddaje to co uzyskałem. Przyczyną tego mdłego posmaku może być użycie (niestety) cytryn kupionych na naszym rynku. Mogę jednak zapewnić, że użyte cytryny oryginalne - najlepiej zrywane w czyimś prywatnym ogrodzie oddadzą to co powinny oddać. Nie eksperymentowałem z przepisem np. dodając sok z cytryny bo obawiałem się, że trunek zamieni się w pospolitą cytrynówkę.

NOCINO
Jest to likier rzeczywiście zrobiony z bardzo młodych orzechów. W tym roku orzechy były wyjątkowe ( żałuję, że nie zrobiłem więcej, ale obawiałem się po wpadce z roku poprzedniego, że uzyskam niewiele lepsze rezultaty). Jedyne co wniosłem do oryginalnego przepisu to zmiana ilości cukru. Mimo iż miał powstać likier to jednak nie będąc smakoszem zbyt cukrowych likierów postanowiłem obciąć ilość cukru o 30%. Ale już teraz z biegiem czasu widzę, że zrobiłem źle. Słodycz cukru - tak dominująca na początku - powoli zamienia się w słodycz bardziej umiarkowaną i już nie tak dominującą. Zobaczymy po następnych kilku miesiącach.
@Zbynekkk zauważył słusznie - porównując do Nocina pitego we Włoszech, żę mój był mniej słodki. Ale prawdopodobnie piłeś trunek co najmniej dwuletni. Taka jest minimalna norma dla tego trunku.
W tym roku jak obrodzą orzechy to muszę poeksperymentować z momentem zrywania orzechów, jak i z ilością cukru.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-17, 22:18

Jedno mnie zastanawia. Miałem okazję popróbować młode trunki, nie było starszych jak z 2012 roku. Wiec o pełnym ułożeniu mowy być jeszcze nie może. We wszystkich, praktycznie nie wyczuwałem przed i pogonów, a jeśli już, to tak słabe i tak daleko w tle, że można przyjąć że ich nie było. Jak Ty to robisz? Bo przy rurze 50 cm i widełkach na głowicy jakie podałeś, to majstersztyk.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2013-02-18, 03:19

@zbynekkk nie miałeś okazji popróbować starszych, bo takowych nie posiadam.
Przedgony i pogony odbierałem w prosty ale trochę upierdliwy sposób. W drugim gotowaniu przeprowadzam wstępną stabilizację przy pomocy dodatkowej kolumny dołożonej do tej 50cm. Po stabilizacji odbieram przedgony jak przy normalnej rektyfikacji. Po czym przerywam destylację, i po odjęciu długiej kolumny serce odbieram już tylko przy pomocy tej krótkiej. Gdy w kegu pokazuje się temp. 96*C to resztę alkoholu odbieram w ten sam sposób jak przedgony.
I właśnie z tego powodu zdecydowałem się wysłać próbki do kilku kolegów żeby zweryfikować zasadność tego sposobu destylacji, gdyż obawiałem się czy też za bardzo nie "wyczyściłem" destylatów.

Pomysłem do tego sposobu destylacji był list na PW, który otrzymałem od jednego z forumowych kolegów, w którym uchylił mi rąbka tajemnicy o swoim sposobie destylacji. Nie skopiowałem go całkowicie, jedynie był dla mnie w dużej mierze inspiracją. On gotuje nawet trzy razy i zwraca większą uwagę na temp. w kegu.
Ja z kolei nie zdecydowałem się na przeprowadzenie całej procesu destylacji na długiej kolumnie z obawy o efekty - zrobiłem tak jak wyżej opisałem.

Zdziwiła mnie tylko opinia na temat Jabłka nr 2. Gdyż była robiona na nastawie zrobionym na starych odmianach. Wybrałem mieszankę jabłek kwaśno-winnych i kwaśnych z niedużym dodatkiem słodkich. Ale widać to nie o te odmiany chodzi. Za to wyszły świetne przeciery i kompoty.
Dlatego też dodatek Cider'u w innym jabłkowym destylacie uratował całą imprezę

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-18, 16:55

lesgo58 pisze:........

Zdziwiła mnie tylko opinia na temat Jabłka nr 2.........
Chyba nie jasno się wyraziłem w opisie, więc się poprawię. :wink:

To nie problem jabłek, ich praktycznie nie czuć, lub ja ich nie czuję. Czuje natomiast intensywny zapach przypalonego kotła. W wersji mocnej, bez rozcieńczania, jest on bardzo wyraźny w smaku. I bardzo nieprzyjemny. W połączeniu z goryczkę jest nie do przyjęcia. Ja go nie znoszę.
I to jest podstawowa wada tego trunku. Ale są tacy co lubią takie smaki. :wink:

Ja grzeję gazem, w płaszczu wodnym, zamkniętym. Pomimo że odpływ mam wewnątrz płaszcza pod kotłem głównym i woda w płaszczu zwykle nie ma więcej jak 115 stopni to czasami przy skrajnie gęstych nastawach w odpływie mam ślady przegrzania nastawy.
To jabłko jest wyraźnie przypalone. Nuty palone mają to do siebie że potrafią zdominować i przykryć wszystkie inne.


Wracając do sposobu destylacji ze zdejmowaniem częścią kolumny. Nie bardzo widzę sens zdejmowania jej część, to samo można uzyskać i na długiej. Ważna jest temperatura na głowicy. A zadałem pytanie co do sposobu, bo ja chcąc uzyskać podobne efekty, bez wyczuwalnych pogonów, na krótkiej kolumnie, musiałem utrzymać daleko większy reżim. Uzyskiwałem destylat ze średnim stężeniem powyżej 87%, a przy 90 stopniach na głowicy to raczej nie możliwe.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2013-02-18, 18:05

Jeśli dobrze pamiętam to wysłałem Ci trzy owocowe próbki nierozcieńczone zmyślą, że sam je rozcieńczysz do własciwej mocy. Robiłeś tak.
Co do jabłka to mnie trochę zdziwiłeś tą oceną smaku. Fakt - wyczuwam też dużą goryczkę, ale zwalam to na karb tego iż jabłka fermentowałem i gotowałem w pulpie bez wstępnego obierania i czyszczenia z pestek. Co do przypalenizny to muszę wieczorem spróbować jeszcze raz i dokładniej "przyjrzeć" się wrażeniom smakowym. Ja ten destylat smakowałem tylko raz i to w "locie". Mam też przygotowane dwa nastawy do przegotowania, robione już na jabłkach robionych po obraniu z ogryzek. Przygotowałem je wcześniej z nadwyżek jesiennych i wrzuciłem do zamrażalnika. Po destylacji porównam wrażenia smakowe.
Co do ewentualnej wady kotła z płaszczem powodującego ewentualne przypalanie to tez raczej bym wykluczył. Gdyż grzałem małą mocą i woda w płaszczu przekroczyła 100*C dopiero w głębokich pogonach. Termometr mam umiejscowiony właśnie pod spodem kotła niedaleko grzałki. Różnica między temp. w płaszczu a kotle nigdy nie przekroczyła więcej jak 5 stopni i to przy maksymalnym grzaniu. Przy normalnym grzaniu ta różnica wynosi 2*c.
Przy innych destylatach też wyczułeś ten posmak spalenizny? Zauważyłem, że wspomniałeś coś o tym w opisie śliwki.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-18, 18:26

:D Jak napisałem wcześniej, chyba mnie jednak prześladuje przypalony kocioł. Albo smak ten odbieram jako takowy. :wink: W ten sposób nie mogłeś przypalić, ale ja tak odbieram ten smak. Trunki próbowałem w wersji jaką dostałem, potem rozcieńczałem. Spróbuj to jabłko w wersji mocnej a poczujesz smak przypalonego krupniku. Może miałeś okazję się nad takim pochylić i popróbować? Myślę że obecność pestki w nastawie nie wiele tu przeszkadza. Ja mielę cale jabłka i nie bawię się w usuwanie gniazd nasiennych. Ba nawet ogonków nie odrywam. :wink:

W żadnym wypadku nie roszczę sobie tu praw do bycia wyrocznią. To są tylko moje subiektywne odczucia. W cale nie muszą być miarodajne. :wink:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
lesgo58
100%
100%
Posty: 1246
Rejestracja: 2011-04-28, 07:15
Lokalizacja: Grudziądz

Post autor: lesgo58 » 2013-02-18, 19:26

Dobry jesteś z tym smakowaniem destylatów nie rozcieńczonych :1st .
Na moje kubki smakowe to trochę za hardcore'owo. :mrgreen:
Wracając do jabłek. Coś musi być w tych owocach, bo spotkałem się też z opiniami, że wódka zrobiona na spirytusie otrzymanym z fermentacji jabłek, mimo iż spirytus był po trzech rektyfikacjach, smakował jakby był po filtrze węglowym bądż z posmakiem przypalonego.

P.S. Dzięki jeszcze raz że poświęciłeś czas dla mnie. Cenne uwagi. Nie wiem tylko czy ten brak przed i pogonów w/g Ciebie jest wadą czy zaletą? I czy ich brak wpłynie w jakiś sposób na ułożenie się smaku?

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-18, 20:57

Przy wódkach czystych to na pewno zaleta. Ale przy owocówkach to już nie takie proste. Brak tej odrobiny zanieczyszczeń, powoduje że trunek nie ma potencjału, nie ma co się ułożyć. Jest stabilny i mało zmienny w czasie. Wszystko zależy od tego jakie ma przeznaczenie trunek. Jeśli do szybkiego użycia, to lepiej gdy ich nie ma. Jak chcemy starzyć i mieć pełnię bukietu, to trzeba trochę popuścić cugle. A granica jest raczej płynna i tylko od operatora i jego kunsztu zależy, co wyjdzie. :wink:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-02-21, 19:08

Zbożowa od huba74

Rozcieńczony 1 do 1, w originale moc powyżej 90%

Wyraźny i bardzo mocny aromat ciasta chlebowego na zakwasie. Na początku trochę odrzucający, ale po chwili już przyjemny z lekka kwaskowy. Bardzo wyraźne i mocne nuty zielonego słodu.
Przyjemny w smaku, z lekką goryczką, swoistym dla zboża posmakiem. Dobrze wybrane serce. Brak przed i pogonów. A mimo to trunek z charakterem. Bardzo, bardzo delikatne nuty palone, zwykle ich nie znoszę, ale tu dopełniają smak i dobrze się komponują z całością.
Myślę że mocno palony dąb, dobrze by mu zrobił. Warto go potrzymać parę latek.
Trunek młody, ale już jest wart 7 z 10.

Dzięki za poczęstunek. Może się pochwalisz recepturą?
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
huba74
0%
0%
Posty: 5
Rejestracja: 2012-11-08, 20:53

Post autor: huba74 » 2013-02-22, 16:50

Dzięki zbynek


Opis:
Pszenica 22kg śruty, skiełkowana żyto, ześrutowane 12kg, drożdże turbo Biowin z marketu,
witaminy.

Zacieranie w garze elektrycznym 30l z termostatem, 3 krotne.
Kupionym w Słomczynie za 20zł, teraz są po 40zł.
Jak wszystko wystygło rano zapodałem drożdże, otwieram dekiel, a tam pracuje.
I to z oberkiem ruszyło na dzikich. Nie wiem pracowało 7 dni, potem na rurki.
Wyszło 7l, 90 - 95 procent.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez huba74, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2013-02-24, 08:32

huba74 pisze: [...]Wyszło 7l, 90 - 95 procent.
:idea:
A nie prościej zmierzyć alkoholomierzem?

pzdr

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2013-03-12, 16:53

CK CQLVADOS 51%

Lekka i jasna słomka, klarowny.
Wyraźne jabłuszko, choć mocno delikatne. Wraz z podgrzewaniem, coraz bardziej wyraźne nuty swoiste dla przefermentowanego owocu, gładkie i przyjemne.
W smaku dość mocny, ale nie suchy, miękki. Odrobinę gorzkawy, w sumie wyważony. Nic mi w nim nie przeszkadza. Aromaty i posmaki nie są mocne, ani nachalne, a pomimo tego, każdy rozpozna surowiec. Praktycznie nie czuje dębu. Ja bym dał mu jeszcze pooddychać razem z nim. Książkowo odebrane przedgony, ogon też dobrze odcięty, nie wyczuwam ich. Myślę że za rok, dwa, będziesz się mógł pochwalić delikatnym i przyjemnym calvadosem. Przytrzymaj go z dala od oczu. :wink:

7,5 myślę że go dobrze opisze, dzięki za poczęstunek.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2013-03-12, 21:20

Dzięki za ocenę. Mała ilość dębu jest spowodowana zapewne jego ilością i czasem leżakowania - 0,5g/l przez miesiąc. Trunek zamykam co najmniej na rok...

bnp

Post autor: bnp » 2013-03-22, 20:37

paka od @ Zbynka

na początek Koźlak tradycyjny warka nr 97

Barwa
Lekko mętne, kolor mocniejszej herbaty 7/10

Piana
Gęsta, zbita, szybko opada tworząc delikatny dywanik z pierścieniem 7/10

Aromat
Niesamowita słodowośc. Nuty chlebowe bardzo intensywne.( związki melanoidowe) Chmielu brak 10/10

Smak
Słodowośc, chlebowośc opiekana skórka chleba. Chmiel daleko w tle równoważy słodkawośc piwa
Czysty smak bez owocowych estrów i diacetylu 10/10

Odczucie w ustach /tekstura

Treściwość od średniej do średnio-pełnej. Nasycenie umiarkowane do umiarkowanie niskiego. 9/10

Ogólne wrażenie
Mało to przypomina koźlaka ze sklepu a nawet koźlaki które zrobiłem i spiłem od ludzi ale jest jak najbardziej zgodny ze stylem wg BJPC. Degustując to piwo porównywałem z opisami stylu wg BJCP i wszystko było zgodne ze stylem. :shock:

Piwo rewelacyjne bardzo mi smakowało. Jedyny minus to może za słodkawe ale nie bedę się czepiał.

Jesteś mistrzem zbynekk :brawo

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 51 gości