Degustatornia

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-04-09, 19:30

Śliwowica 2011 od OLO, landrynkowa

Biała, idealnie przeźroczysta. Istotnie coś z tych landrynek da się wyczuć w zapachu, ale za to mój nos nie wyczuwa nic co by przypominało śliwowicę, no może ta landrynka odrobinę podchodzi pod mirabelki, trochę mdławe w powonieniu. Zapachy alkoholowe głęboko ukryte, nawet podgrzany kieliszek z trunkiem ich nie uwydatnia. W smaku ostra, brak smaków swoistych dla śliwowicy, następne łyczki już znacznie łagodniejsze, a pusty kieliszek nadal oddaje landrynką.

Gdyby buteleczka nie była podpisana, nigdy bym nie powiedział że miałem do czynienia ze śliwowicą. Myślę że ten trunek dostał za dużo lekkich (końcówki przedgonów), a zupełnie został pozbawiony frakcji ciężkich. A śliwowica właśnie w końcówce dostaje najbardziej dla niej swoiste zapachy i smaki. Swoją droga, mnie najlepsze owocówki wychodziły po jednokrotnej destylacji. Przy dwukrotnej, zawsze gdzieś gubiłem "ducha owocu" :wink:

Nie podszedł mi ten trunek w/g mojej oceny nie zasługuje na więcej jak 4 z 10

Dziękuje za poczęstunek

[ Dodano: 2012-04-09, 19:53 ]
Śliwowica od OLO 2011 na tokay

Delikatny zółty odcień, klarowna. Delikatny, subtelny zapach śliwki, idealnie trafiony, nie dominują ani lekkie, ani ciężkie zapaszki, no może odrobina za dużo lekkich. Mocnawa, w smaku już znacznie bardziej da się wyczuć lekkie frakcje, trochę mi brakuje końcówki i typowych dla śliwki posmaków. Pusty kieliszek oddaje przyjemną woń, z pewnością nie miałbym problemu z identyfikacja surowca z jakiego powstał trunek. Myślę że odrobina dębu, tak by był wyczuwalny w smaku dobrze mu zrobi. Dosyć przyjemny trunek, ale w/g mojej oceny ciut za mocno wyczyszczony. Zwłaszcza z końcówki.

Dałbym mu 6 punktów z 10

Dzięki za poczęstunek.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-04-10, 00:17

Ja do ,,Śliwowica 2011 od OLO, landrynkowa" Wyrzuciłbym wyraz śliwowica i zostawił Landrynka. To prawda, że trunek nie przypomina śliwowicy, ale znam historię tego trunku, jest to destylat śliwkowy z początku zabawy kolegi OLO69 z naszym hobby. Trunek był niepijalny, też mam taki 2009r. Czekaliśmy na zmiany, czas miał go naprawić, ale chyba po roku u OLO69 a w moim przypadku po dwóch nie było widoku na poprawę, więc poszło to na rury. Śliwowica jest trunkiem bardzo złożonym, dlatego ma tak wielu wielbicieli, ten sam trunek podczas degustacji, napowietrzania i wąchania zmienia zapach, gdy podczas degustacji dolejemy wody do poprawnej śliwowicy w pewnym stężeniu, właśnie ten zapach landrynek uwypukla się. Wygląda na to jakby OLO69 przez drugą destylację, przypadkowo tak okroił trunek, że landrynka została. Bardzo mi smakuje, trunek ma 48% i jest dość świeży, ale tak mi zasmakował, że próbowałem to zrobić z moją niepijalną, niestety nie wyszło. Traktuję ten destylat jako landrynę, nie myśląc o śliwowicy, po prostu nowy trunek, który elegancko mi wchodzi, o zapachu wieloowocowych landrynek i takim też posmaku, szkoda że nie znam sposobu na powtarzalność.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-04-10, 19:17

Nalewka na owoc czeremchy od OLO

Bardzo ciemny rubinowy kolor i pomimo że światło z trudem się przebija przez lampkę, przy krawędziach widać, że trunek jest idealnie klarowny. Piękny kolor.
W powonieniu dominują migdały i w zasadzie tylko je potrafię wyczuć. Nie znam czeremchy, więc spróbuje opisać swoje doznania smakami które są mi znane.
W smaku czereśnie i wiśnia z odrobiną tarniny. Sporo ściągających tanin, choć czuć je dopiero na finiszu. Słodki, nie czuć deklarowanej mocy. Bardzo przyjemny w odbiorze trunek. No może trochę za długo postał z pestkami.Te migdałki przykrywają inne, bardziej delikatne i subtelne smaki. Dominują tak w smaku jak i zapachu, a powinien je tylko uzupełniać.

Smakuje mi, chyba w tym roku poszukam czeremchy. 7 z 10 myślę że będzie w sam raz.

Dzięki za poczęstunek.

[ Dodano: 2012-04-10, 19:38 ]
Nalewka z pigwowca od OLO

Ciemny żółty kolor, idealnie klarowny trunek. Przyjemny orzeźwiający zapach.Trochę śliski w smaku, jakbym popijał jeszcze nie ściętą galaretkę. Ale bardzo przyjemnie przechodzi przez gardziołko. Kwaskowy, dobrze zrównoważony cukrem, którego praktycznie się nie czuje. Nie lubię zbyt słodkich nalewek, ta jest dla mnie w sam raz. Doskonały trunek na mroźne dni. Zwykle w tych nalewkach dominuje kwasek, ale ta ma jeszcze to coś od owocu i sprawia że jest pełna.

Z przyjemnością skosztowałem 8 z 10.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2012-04-11, 00:20

zbynekkk pisze:Nalewka na owoc czeremchy od OLO

No może trochę za długo postał z pestkami.Te migdałki przykrywają inne, bardziej delikatne i subtelne smaki.
Tu idealnie trafiłeś bo nalewkę trzymałem na owocach 4 tygodnie.
Według przepisu jest nawet 6 tygodni.
Po tygodniu była wyborna w smaku a później niestety ten zapach i smak pestkowo- migdałowy się mocno uwypuklił i ją zdominował.Choć niektórym może on mocno pasować.
W tym roku jeśli będę ją robił to tylko tydzień będę macerował owoce.
Myślę,że może część tej starej nalewki rozrobię pół na pół z nową z tego roku.
Zarówno z czeremchy jak i z pigwowca robiłem też wersję dla pań dodając troszkę więcej cukru i rozrabiając do 35%.
Pzdr.
OLO 69

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-04-11, 19:19

Groszkowica 2011 od OLO

Delikatny żółty odcień, idealnie klarowny. Przyjemny, delikatny, swoisty dla surowca aromat. Po podgrzaniu w dłoniach, jeszcze bardziej wyrazisty ale zrównoważony. Pomimo swej mocy (48%) delikatny w smaku, gładko przechodzi przez gardło i zaczyna grzać dopiero na dole. na języku czuć gruszkę, nie miałbym problemu z identyfikacją surowca. W końcówce czuć delikatny, bardzo delikatny posmak pestki, dobrze się harmonizuje z resztą. bardzo subtelny posmak dębu, taki jaki lubię. Pusty kieliszek po ogrzaniu oddaje bardzo złożony, przyjemny, trudny do opisania bukiet zapachów.
Z przyjemnością wypiłem, myślę że warto ten trunek przytrzymać parę latek.

8,5 z 10 a za parę latek myślę że może dojść do 10 z 10. :wink:

@OLO

Bardzo dobrze udało Ci się wyłapać zapaszki. Przy gruszkach nie jest to łatwe, bo zwykle te które nas najbardziej interesują idą tuż po rozpuszczalnikach, lub wręcz się z nimi mieszają. I do tego w czasie odbioru trochę inaczej pachną. Trzeba mieć do tego nosa, Ty go masz. Musisz tylko jeszcze popracować nad aromatami, na pograniczu pogonów przy śliwowicy. :wink:

Dziękuje za tak obszerny poczęstunek, dawno już nie miałem tyle do spróbowania, co nie pochodziło z mojej piwnicy. :D
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-05-17, 20:51

Kasztelańska 18

Piękny, żółty, ale niezbyt głęboki kolor. Bardzo subtelny zapach, przypominający mieszankę owoców z przewagą śliwki suszonej i odrobiną wanilii. W tle swoisty zapach beczki dębowej. Całość bardzo przyjemnie mami zmysł. Nie potrafię wyczuć typowych aromatów zbożowych. Podgrzanie trunku uwypukla aromaty dębowe i wzmaga delikatną nutę wanilii.
W smaku dość ostra, jak na swoją moc. Prócz dębu w zasadzie nic więcej nie wyczuwam. Dębowe taniny długo się czuje na języku.

Jestem rozczarowany trunkiem. Gdybym nie wiedział z czym mam do czynienia, byłbym pewien że to czysty spirytus, rozcieńczony i potrzymany parę latek w beczce.

Panowie, do aparatury, nasze starki muszą być i będą znacznie lepsze. :idea:
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2012-05-17, 21:01

Kasztelańska 18 letnia

Trunek barwy bursztynowej- brzydki
Klarowny ale widać jakieś pływające farfocle

Zapach
Słaby, płaski , bez charakteru. Wyczuwalne nuty dębowe, w oddali zapach starki.
Alkoholowy ale nie gryzący.
Po ogrzaniu wychodzi wanilia.
Smak
Pierwsze wrażenie to delikatna brandy ale po przełknięciu smak całkowicie się zmienia.
Smak podobnie jak zapach nijaki. Zatykająca. Dominuje w smaku dąb. Czuć, że trunek poleżał w beczce ale brak mu ciała. Cierpko słodka. Na końcu wychodzi jakiś stęchły posmak. Zboża nie ma w cale

Reasumując
Trunek średni, nijaki. Niczym mnie nie zachwycił podobny w smaku do swojskiej odleżałej
dębowej. Przypomina mi moje pierwsze starki gdzie dawałem na dąb za bardzo wyczyszczony destylat. Tu podobna sytuacja. Gorzelnik spierdzielił 18 lat
Starka sklepowa jest o niebo bogatsza smakowo.

To chyba mój koniec z kasztelańską jak inne smakują podobnie


ps
zapach pustego kielicha jest bardzo fajny, to chyba jedyny +

dzięki za możliwość degustacji magas37 :brawo

Awatar użytkownika
zwyczajny
101%
101%
Posty: 778
Rejestracja: 2011-04-05, 07:59

Post autor: zwyczajny » 2012-05-17, 21:59

dubluje posta ale jedwn wygaszam.


koncentrujac sie na wlasciwym materiale czylli wanilli kosztelanskiej.

nos ooostry, nuty beczkowe.. jakbym mial strzelac to sherry cask, smak wlasciwy nuta jablonka, pieprz, grusza wanilia... troche mi przypomina remy martin nuta jablkowa, ale reszta bardziej zlozona, beczkowa, gozdzikowo wisniowo brzoskwiniowo bananowa??

Mocne to cholera:/ az dziw bierze ze tylko 40%... 30gram poszlo na degustacje, czekac na weekend zeby z rana na 'czysty pysk' tego sprobowac.
ogolnie ku chwale polmosu juzefow warto bylo sprobowac, co wiecej musze miec chwile czasu na ta chwile i czas.
XXX

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-05-17, 22:05

Nie wypowiadam się, bo już pisałem co myślę, ale by trunek stracił na ostrości, zszokujcie małym łyczkiem kubki smakowe i dalej wąchajcie, napowietrzajcie, bo trunek po chwili delikatnie się ożywia, ale tylko delikatnie, drugi mały łyczek będzie łagodniejszy.

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Post autor: Legion » 2012-05-18, 21:53

Pierwszy nos w kasztelańskiej odbieram jak grzańca, goździki i wanilia.
Następnie wszystko to zdominuje dąb.
Glenfiddich Solera 15 zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu.
Nie godzien jestem oceniać tego trunku ale napiszę jak go odbieram.
Aromat i smak bardzo złożony, jakby korzenny, wyczuwam aromaty jabłka (szarlotki), pieprz no i oczywiście dąb.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2012-05-18, 22:10

Tych trunków nie można porównywać, Bóg jeden wie jak bardzo bym chciał, by Polacy mogli się pochwalić takim trunkiem, jeden z najlepiej sprzedających się na świecie destylatów, z półki słodowych z jednej destylarni, a nasza to jedna wielka niewiadoma, którą znalazłem jakiś czas temu, gdy zakład już planował plajtę, wcześniej o niej nie słyszałem. Na pytanie moje z jakiego zboża, jakie beczki itd otrzymałem odpowiedź, że możemy załatwić panu certyfikat autentyczności, ale się nie doczekałem, bo padli.

Awatar użytkownika
C2H6O
60%
60%
Posty: 286
Rejestracja: 2010-01-06, 21:14
Lokalizacja: RoI

Post autor: C2H6O » 2012-05-24, 18:42

[center]Obrazek[/center]
Zakupiłem niedawno w sklepie wolnocłowym na Okęciu Strykover Slivovitz Premium . Opis trunku niedawno był linkowany przez Plutona w TYM TEMACIE .

Opakowanie: bardzo ładne, kartonowe pudełko z przetłoczeniami. Po bokach krótkie opisy znaczenia śliwowicy dla żydów w historycznym ujęciu, w języku polskim, angielskim i jidysz.

Butelka: smukła, wysoka, bardzo ładna półlitrówka zamykana korkowym grzybkiem.

Barwa: jasna, słomkowa.

Pierwszy węch: czuć moc, dominuje późny przedgon, lekko owocowe aromaty, którym daleko do śliwek. Nikła szansa na odgadnięcie materiału wyjściowego tego destylatu. Po dodaniu wody, oprócz zmniejszenia %, ciecz dalej uwalnia zapach przedgonu. Podgrzewany ręką kieliszek uwalnia ciekawsze aromaty, które po głębszym zaciągnięciu są blokowane przez przedgony.

Smak: miłe ciepło, usta i język skutecznie porażone procentami. Lekki pogonowy posmak. Ciężko się zmusić na kolejny łyk nawet po rozcieńczeniu wodą.

Kieliszek po odparowaniu cieczy: przyjemny, owocowy zapach niemalże identyczny jak po białym winie. Miód, gdzieś w tle migdały. Końcówka to trudny do zdefiniowania, mdły zapach.

W ślepym teście trunek podobny do raki. Duch śliwki (chyba nie jest koszerny :wink: )został w kotle, zastąpiły go przedgony. Oprócz ładnej szaty graficznej i przyjemnego zapachu opróźnionego kieliszka to kompletna porażka.

Moja ocena:
2 / 10

Awatar użytkownika
lech.zywiec
101%
101%
Posty: 286
Rejestracja: 2011-09-05, 22:34

Post autor: lech.zywiec » 2012-05-24, 20:42

Nie będę się rozpisywał, bo nie umiem tak ładnie pisać jak Kolega C2H6O. Ja też ostatnio miałem okazje zakupić śliwowicę koszerną (kupiłem obie, tę mocną i tradycyjną). Mam podobne odczucia co do jakości tego trunku. Naprawdę nie piło się tego z przyjemnością.
Niedawno miałem okazje kosztować śliwowicę robiona na prostym aparacie u mojego Kolegi. Biła na głowę to co produkują pod Łodzią.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2012-05-24, 21:35

Glenfiddich 15l


Ciemny, żółty, idealnie klarowny trunek, lubię takie barwy.
Przyjemny, swoisty, jednolity, doskonale ułożony zapach. Nie potrafię rozłożyć go na składowe.
Podgrzanie wzmaga intensywność aromatów, jakby były bardziej słodkie i bardziej owocowe.
Smak to kontynuacja tego co czuł nos. Aromaty przekładają się na smak. Rzadko to co czujemy nosem jest tak podobne na języku. Na początku delikatna beczka która później ustępuje bardziej wyrafinowanym słodkawym smaczkom, by w końcówce powrócić dominującymi taninami. Ale tylko na dłuższą chwilę. Po czym powracają słodkie i odrobinę mdłe posmaki. Które mają swoją kontynuację w postaci aromatów już w pustym kieliszku.

Bardzo dobrze ułożony trunek, przyjemny w odbiorze, z przyjemnością skosztowałem.
Dzięki Magas za możliwość.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
Astemio
101%
101%
Posty: 2144
Rejestracja: 2006-12-28, 12:29

Post autor: Astemio » 2012-05-24, 22:37

Witam!
zbynekkk pisze:…Sam nie robię wódek czystych, ale po tej degustacji, chyba to się zmieni…
Ha!
Że takie słowa kiedyś padną - wiedziałem... :D Ale że aż tak szybko? :D
zbynekkk pisze:...Jestem rozczarowany trunkiem. Gdybym nie wiedział z czym mam do czynienia, byłbym pewien że to czysty spirytus, rozcieńczony i potrzymany parę latek w beczce.
Ja jestem pewien, że właśnie w ten sposób nie tylko "Kasztelańską" robią... :mrgreen:
zbynekkk pisze:...Panowie, do aparatury, nasze starki muszą być i będą znacznie lepsze…
Bez najmniejszych wątpliwości :D , wyznaję skrajny pogląd, że każdy własny trunek jest lepszy od tego monopolowego szajsu.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości