Przepalanka w/g Cieślaka
Przepalanka w/g Cieślaka
PRZEPALANKA w/g Jana Cieślaka
ZAPRAWA DO PRZEPALANKI
1. Orzechy włoskie* (1 orzech) 30-40g.
2. Migdały słodkie 40g
3. Śliwki suszone** 25g
4. Rodzynki 100g
5. Wanilia (1/4 lub 1/3 dużej laski) 1-1.5g
6. Wióry limuzynowe (dąb pieczony) 10-15g
7. Spirytus 50% 1 L
Surowce powinny być pierwszej jakości. Migdały słodkie, śliwki nieodymiane (nie wędzone).
Wszystkie surowce rozdrobnić na małe kawałki i wrzucić do słoja o pojemności 2L. Ze śliwek wyjąć pestki i 2/3 dodać do słoja. Do słoja wlać 1 L spirytusu rozcienczonego do 50%-55% (580ml 95% + 450ml wody). Macerować zalew przez 4 - 5 tygodni mieszając dośc często co drugi lub trzeci dzień. Po upływie zalecanego czasu płyn zlać znad owoców i gdy trzeba przefiltrować przez filtr do kawy. Zabutelkować i nalepić nalepkę 'Zaprawa do przepalanki i dać datę i początkową pojemność). Pozostale owoce zalać małą ilością wody 100ml-150ml zostawić na 24 godziny i filtrowane dodać do zaprawy.
PRZEPALANKA ZWYKŁA
(skład na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 9L
3. Syrop cukrowy z 50g-100g cukru 0.1L
PRZEPALANKA DOBRA
(skład na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 8.5L
3. Winiak mieszany (1 butelka) 0.5L
4. Kieliszek wina gronowego 0.1L
5. Syrop z cukru 50g-100g 0.1L
PRZEPALANKA WYBOROWA
(skałd na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 4L
3. Wódka czysta 45% 4L
4. Winiak luksusowy lub koniak (1 butelka) 0.5L-0.75L
5. Dwa kieliszki wina gronowego 0.2L
6. Syrop z cukru 50g-100g 0.1L
Jak zwykle wódkę dobrze jest odstwić na minimum 1 miesiąc lepiej dwa lub trzy. Można ją oczywiście pić po 24 godzinach ale po dobrym odleżakowaniu łagodnieje i ma subtelny zbalansowany smak.
* - Orzechy włoskie na wódki są materiałem sezonowym. Zbiera się je w końcu lipca/początku sierpnia gdy są jeszcze młodziutkie, zielone i miękkie - dają się łatwo kroić.
Można z nich przyrządzić nalew/esencję ale to w innym temacie.
** - Niektóre śliwki suszone powlekane są tłuszczem aby nie wysychały zbyt szybko.
Miałem okazję wykonać w/w przepis minionego lata.
No i w te minione święta poświeciłem się i otworzyłe dwie butelki wykonanego w sierpniu trunku.
Była to Przepalanka zwykła i Przepalanka dobra.
Zaprawkę wykonałem w/g przepisu ,ale już wódki wykonałem trochę zmodyfikowane.
Dodałem po prostu minimalnie mniej samej zaprawki, nauczony doświadczeniem wykonanych wcześniej róznych trunków w/g przepisu Ćieślaka , że trzymając się ściśle przepisu otrzymujemy bardzo intensywne trunki pod względem doznaż smakowych.
Myślę ,ze spowodowane to jest iż w tamtych czasach Ćieślak nie miał dostępu do tak świerzych i aromatycznych składników jakie mamy dzisiaj.To przez to otrzymujemy takie intensywne trunki.
Wracając do przepalanki.
Po otwarciu miłe zaskoczenie.W nozdrza uderza miły delikatny zapaszek przypominający coś pośredniego między koniakiem a winiakiem.
W smaku jest bardzo scharmonizowany o lekko wyczuwalnej wanili połączonej ze słodyczą rodzynek a po przełknięciu pozostawiający miły posmak goryczki orzechów i ledwo wyczuwalnych migdałach.
Taki smak ma Przepalanka Zwykła.
Co się tyczy Przepalanki Dobrej to w gre wchodzą dodatki w postaci brandy i wina.Po pro stu czuje się się coś bardziej wyrafinowanego.Nie umiem określić doznań porównując do czegoś znajomego ale pozostawia wrażenie , które zachęca do wypicia następnego kieliszka.
Mam pomysł na dopracowanie tego trunku korygując nieznacznie ilości składników.Chociaż nie wiem czy to wyjdzie na dobre, bo już to co piłem robiło wrażenie...
ZAPRAWA DO PRZEPALANKI
1. Orzechy włoskie* (1 orzech) 30-40g.
2. Migdały słodkie 40g
3. Śliwki suszone** 25g
4. Rodzynki 100g
5. Wanilia (1/4 lub 1/3 dużej laski) 1-1.5g
6. Wióry limuzynowe (dąb pieczony) 10-15g
7. Spirytus 50% 1 L
Surowce powinny być pierwszej jakości. Migdały słodkie, śliwki nieodymiane (nie wędzone).
Wszystkie surowce rozdrobnić na małe kawałki i wrzucić do słoja o pojemności 2L. Ze śliwek wyjąć pestki i 2/3 dodać do słoja. Do słoja wlać 1 L spirytusu rozcienczonego do 50%-55% (580ml 95% + 450ml wody). Macerować zalew przez 4 - 5 tygodni mieszając dośc często co drugi lub trzeci dzień. Po upływie zalecanego czasu płyn zlać znad owoców i gdy trzeba przefiltrować przez filtr do kawy. Zabutelkować i nalepić nalepkę 'Zaprawa do przepalanki i dać datę i początkową pojemność). Pozostale owoce zalać małą ilością wody 100ml-150ml zostawić na 24 godziny i filtrowane dodać do zaprawy.
PRZEPALANKA ZWYKŁA
(skład na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 9L
3. Syrop cukrowy z 50g-100g cukru 0.1L
PRZEPALANKA DOBRA
(skład na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 8.5L
3. Winiak mieszany (1 butelka) 0.5L
4. Kieliszek wina gronowego 0.1L
5. Syrop z cukru 50g-100g 0.1L
PRZEPALANKA WYBOROWA
(skałd na 10L wódki)
1. Zaprawa do przepalanki 1L
2. Wódka czysta 40% 4L
3. Wódka czysta 45% 4L
4. Winiak luksusowy lub koniak (1 butelka) 0.5L-0.75L
5. Dwa kieliszki wina gronowego 0.2L
6. Syrop z cukru 50g-100g 0.1L
Jak zwykle wódkę dobrze jest odstwić na minimum 1 miesiąc lepiej dwa lub trzy. Można ją oczywiście pić po 24 godzinach ale po dobrym odleżakowaniu łagodnieje i ma subtelny zbalansowany smak.
* - Orzechy włoskie na wódki są materiałem sezonowym. Zbiera się je w końcu lipca/początku sierpnia gdy są jeszcze młodziutkie, zielone i miękkie - dają się łatwo kroić.
Można z nich przyrządzić nalew/esencję ale to w innym temacie.
** - Niektóre śliwki suszone powlekane są tłuszczem aby nie wysychały zbyt szybko.
Miałem okazję wykonać w/w przepis minionego lata.
No i w te minione święta poświeciłem się i otworzyłe dwie butelki wykonanego w sierpniu trunku.
Była to Przepalanka zwykła i Przepalanka dobra.
Zaprawkę wykonałem w/g przepisu ,ale już wódki wykonałem trochę zmodyfikowane.
Dodałem po prostu minimalnie mniej samej zaprawki, nauczony doświadczeniem wykonanych wcześniej róznych trunków w/g przepisu Ćieślaka , że trzymając się ściśle przepisu otrzymujemy bardzo intensywne trunki pod względem doznaż smakowych.
Myślę ,ze spowodowane to jest iż w tamtych czasach Ćieślak nie miał dostępu do tak świerzych i aromatycznych składników jakie mamy dzisiaj.To przez to otrzymujemy takie intensywne trunki.
Wracając do przepalanki.
Po otwarciu miłe zaskoczenie.W nozdrza uderza miły delikatny zapaszek przypominający coś pośredniego między koniakiem a winiakiem.
W smaku jest bardzo scharmonizowany o lekko wyczuwalnej wanili połączonej ze słodyczą rodzynek a po przełknięciu pozostawiający miły posmak goryczki orzechów i ledwo wyczuwalnych migdałach.
Taki smak ma Przepalanka Zwykła.
Co się tyczy Przepalanki Dobrej to w gre wchodzą dodatki w postaci brandy i wina.Po pro stu czuje się się coś bardziej wyrafinowanego.Nie umiem określić doznań porównując do czegoś znajomego ale pozostawia wrażenie , które zachęca do wypicia następnego kieliszka.
Mam pomysł na dopracowanie tego trunku korygując nieznacznie ilości składników.Chociaż nie wiem czy to wyjdzie na dobre, bo już to co piłem robiło wrażenie...
Ostatnio zmieniony 2012-04-13, 19:37 przez lesgo58, łącznie zmieniany 3 razy.
Jeśli chodzi o cukier - to stosuję zawsze w dolnych granicach przepisów.
No a co do skrupulatności stosowania się do przepisu, to akurat w moim przypadku jest to wręcz chorobliwe.Jedynym skłądnikiem którego nie użyłem do zrobienia zaprawki to szczapki dębowe..Z prostego powodu - nie mam doświadczenia w stosowaniu takowych .
Moja przepalanka ma dopiero pół roku.Nie wiem czy to jest wystarczający okres dla "przegryzienia" się składników i uzyskania właściwych rezultatów smakowych.
W kazdym bądż razie w trakcie picia nie odczuwa się żadnych negatywnych doznań. Jedynie jak na mój gust jest zbytnio aromatyczna jak na moje kubki smakowe.
Ale tłumaczę sobie to tym iż (jak wspomniałem w poście poprzednim) w czasach Cięślaka nie było dostępu do takiej różnorodności pod względem jakościowym i ilościowym przypraw.
Ja z kolei mam dostęp do przypraw naprawdę wysokiego gatunku.
I dlatego stwierdzam ,że muszę popracować nad korektą ilości zaprawki dodawanej do wódki.
Na dniach mam zamiar rozrobić w trzech różnych proporcjach.
Jesli zas chodzi o przepalankę w wersji bogatszej to tu już jest inna kwestia do rozstrzygnięcia.
Jakość i ilość brandy i wina.I tu jest bardzo szerokie pole do popisu...
No a co do skrupulatności stosowania się do przepisu, to akurat w moim przypadku jest to wręcz chorobliwe.Jedynym skłądnikiem którego nie użyłem do zrobienia zaprawki to szczapki dębowe..Z prostego powodu - nie mam doświadczenia w stosowaniu takowych .
Moja przepalanka ma dopiero pół roku.Nie wiem czy to jest wystarczający okres dla "przegryzienia" się składników i uzyskania właściwych rezultatów smakowych.
W kazdym bądż razie w trakcie picia nie odczuwa się żadnych negatywnych doznań. Jedynie jak na mój gust jest zbytnio aromatyczna jak na moje kubki smakowe.
Ale tłumaczę sobie to tym iż (jak wspomniałem w poście poprzednim) w czasach Cięślaka nie było dostępu do takiej różnorodności pod względem jakościowym i ilościowym przypraw.
Ja z kolei mam dostęp do przypraw naprawdę wysokiego gatunku.
I dlatego stwierdzam ,że muszę popracować nad korektą ilości zaprawki dodawanej do wódki.
Na dniach mam zamiar rozrobić w trzech różnych proporcjach.
Jesli zas chodzi o przepalankę w wersji bogatszej to tu już jest inna kwestia do rozstrzygnięcia.
Jakość i ilość brandy i wina.I tu jest bardzo szerokie pole do popisu...
Do przepalanki daję zaprawki tyle co w przepisie, w zaprawce o objętości 1l było chyba 3g kostek średnio palonych i 2g mocno palonych (dąb amerykański) trochę mało jak na kostki. W przyszłym roku zrobię z kostkami francuskimi. Nalewka ta to coś jakby winiak klubowy, tylko tu w przepisie jest 5 do 7% winiaku a tam minimum 30. Ja swój składam z wielu nalewów na różne dęby, bo tylko tak mogę troszkę oszukać kubki smakowe. Czy wychodzi mi dobra? mi smakuje, znajomym raczej nie, mowa o znajomych nie hobbystach. Zawsze jak składam to długo się bawię, robiąc z nalewów najpierw wódki dębowe, patrze jak smakują same, potem je mieszam, często wylewam do gąsiora z napisem zlewki do rektyfikacji, bo mieszanka dębów jest niepijalna. Na koniec robię kilka setek już gotowych i zostawiam na tydzień, a potem próbuję. Zawsze daję troszkę wina i jakieś brandy. Jeśli chodzi o dodatek brandy, to nie kupuję specjalnie czegoś, po prostu mam zlewki , źle to brzmi, ale czasem piję ze znajomymi jakiś koniak, w butelce zostaje mi 10 czy 30g to wlewam to do butelki z napisem koniak do przepalanki, w tym roku uzbierałem około 200g takiego mixu, wypiłem z tego kieliszek, a resztę wlałem do przepalanki. Uważam, że dodatek koniaku jest niezbędny jak i dębu, bo z czegoś te smaki trzeba robić. Mam fotkę w telefonie dodatków jakimi bawiłem się, składając, ale przewodu znaleźć nie mogę.
[ Dodano: 2012-04-14, 00:34 ]
Uploaded with ImageShack.us
[ Dodano: 2012-04-14, 00:34 ]
Uploaded with ImageShack.us
Przepalanka ma imitować winiak z beczki, mam już prawie gotową, kolor piękny +, na fotce w kieliszku, choć fotka słaba, aromat poprawny+, pusta szklanka po trunku pachnie cudownie +, smak jak zwykła brandy, ale brak mi pierwszego sztychu. Pierwszy sztych ma być ostry, odrzucający, a tu u mnie normalnie, wkładasz nos i pachnie ładnie bez ostrości (nalewka), jakbyś od razu przeszedł w etap drugi, po napowietrzeniu, gdzie już można swobodnie nos włożyć w szklaneczkę i raczyć się aromatem. Jedyne co mi do głowy przychodzi to przedgon , ale nie będę się podtruwał z premedytacją, ma ktoś może jakiś pomysł.
@Magas wyprostowałeś mnie
Oczywiście zapomniałem zapodać fotki z moich wyrobów .Założyłem ten wątek a tu taka plama .
Śpieszę nadrobić tą zaległość.
Jaśniejszy trunek to Przepalanka zwykła , a ciemniejszy to Przepalanka Wyborowa.
W karafce jest Przepalanka Wyborowa.
W kieliszku była Przepalanka Wyborowa.
Kieliszek pusty bo nie omieszkałem spróbować po dwóch miesiącach "leżakowania".
Zyskała i to nieporównywalnie do opisu z pierwszego postu.Złagodniała i nabrała "szlachetności".Być może jest to też wynikiem potraktowania miesiąc temu ultradżwiękami .Nie omieszkałem spróbować efektu działania tychże na jednej z butelek.
Moje opisy są może trochę niespójne, ale dla mnie te wszystkie wyroby co próbuję robic są nowością.Nie mam żadnych odniesień i porównań.Opisuję jak umiem żeby przekazać moje doznania smakowe.
W każdym bądż razie dojrzewają próbki z różnymi proporcjami zaprawek.
P.S. Polecam oglądnięciezdjęcia na ciemnym tle uzyskamy wtedy złudzenie wiernego odcienia koloru Przepalanek.Taki jak uzyskałem w rzeczywistości.
Oczywiście zapomniałem zapodać fotki z moich wyrobów .Założyłem ten wątek a tu taka plama .
Śpieszę nadrobić tą zaległość.
Jaśniejszy trunek to Przepalanka zwykła , a ciemniejszy to Przepalanka Wyborowa.
W karafce jest Przepalanka Wyborowa.
W kieliszku była Przepalanka Wyborowa.
Kieliszek pusty bo nie omieszkałem spróbować po dwóch miesiącach "leżakowania".
Zyskała i to nieporównywalnie do opisu z pierwszego postu.Złagodniała i nabrała "szlachetności".Być może jest to też wynikiem potraktowania miesiąc temu ultradżwiękami .Nie omieszkałem spróbować efektu działania tychże na jednej z butelek.
Moje opisy są może trochę niespójne, ale dla mnie te wszystkie wyroby co próbuję robic są nowością.Nie mam żadnych odniesień i porównań.Opisuję jak umiem żeby przekazać moje doznania smakowe.
W każdym bądż razie dojrzewają próbki z różnymi proporcjami zaprawek.
P.S. Polecam oglądnięciezdjęcia na ciemnym tle uzyskamy wtedy złudzenie wiernego odcienia koloru Przepalanek.Taki jak uzyskałem w rzeczywistości.
Nie wiem dlaczego kolego lesgo58 cię wyprostowałem i co to znaczy, nie wiem też gdzie dałeś plamę, ale wiem jedno, że kolorki ci wyszły przednie. Dodawałeś karmel? ja tu się podniecam swoim kolorkiem, gdzie mieszanina dębów jest na maxa, w tym jedne czipsy po winie z czerwonych porzeczek, co dało taki czerwony odcień brązu, o prawie czarnym winie z antałka nie wspomnę, a ty tylko zaprawka i kolorek 12stoletniej szkockiej
@Magas
Z tym prostowanie to był skrót myślowy, bo założyłem temat a nie pokazałem prędzej wyników pracy.
Jeśli chodzi o kolor to tylko i wyłącznie zaprawka.
No może jeszcze wino (ale to już w wersji Przepalanki bogatszej).Użyłem wina na winogronach szczepu Sangiovese - jest to szczep winogron bardzo ciemnych i o soczystym ubarwieniu.
Zaprawka wyszła mi o bardzo ciemnym kolorze.( pisałem wyżej mam dostęp do przedniej jakosci składników - po prostu sprowadzam je ze sprawdzonego żródła z Włoch.)
P.S. Czeka mnie jeszcze próba z "dębem".
Ale w tym jestem zielony.Jest za dużo różnych typów i w różny sposób przyrządzanych (mam na myśli szczapki dębowe), że narazie nie mogę ogarnąć tego tematu.
A ja preferowałbym zrobić szczapki dębowe samemu,tylko jeszcze nie znalazłem wiarygodnego i sprawdzonego przepisu.A eksperymenty w tym kierunku wymagają za dużo czasu.
Z tym prostowanie to był skrót myślowy, bo założyłem temat a nie pokazałem prędzej wyników pracy.
Jeśli chodzi o kolor to tylko i wyłącznie zaprawka.
No może jeszcze wino (ale to już w wersji Przepalanki bogatszej).Użyłem wina na winogronach szczepu Sangiovese - jest to szczep winogron bardzo ciemnych i o soczystym ubarwieniu.
Zaprawka wyszła mi o bardzo ciemnym kolorze.( pisałem wyżej mam dostęp do przedniej jakosci składników - po prostu sprowadzam je ze sprawdzonego żródła z Włoch.)
P.S. Czeka mnie jeszcze próba z "dębem".
Ale w tym jestem zielony.Jest za dużo różnych typów i w różny sposób przyrządzanych (mam na myśli szczapki dębowe), że narazie nie mogę ogarnąć tego tematu.
A ja preferowałbym zrobić szczapki dębowe samemu,tylko jeszcze nie znalazłem wiarygodnego i sprawdzonego przepisu.A eksperymenty w tym kierunku wymagają za dużo czasu.
Dodałeś wina czerwonego, spróbuj następnym razem poszukać jakiegoś białego, może jakieś białe z beczki. Idzie lato latem częściej się pija białe wina, wtedy setkę można sobie odlać. Najlepsze są wina z beczki, za 20zł można już coś kupić tak by wszystkim winko smakowało, ale można pójść za radą Cieślaka i kupić droższe z polskim akcentem http://pl.wikipedia.org/wiki/Szamorodni Wracając do twoich przypraw z Włoch to oczywiście wierze ci na słowo, że są mocniejsze niż moje, choć ja kupuję też w specjalnej hurtowni, gdzie sami je rozważają, albo od skrowcu, tylko w przypadku przepalanki o jakich ziołach jest mowa. Teraz dąb, zamów sobie kostki i czipsy, zrób próbki w małych buteleczka np 0,1l czy 0,2l wszystkie próbki w identycznych proporcjach np wódka 50% 0,1l/5g dębu. Z takich nalewów potem strzykawką czy pipetą będziesz sobie mógł tworzyć różne wódki lekko dębowe, tak by ci same smakowały, a do nich potem dolać zaprawkę Cieślaka.
A dlaczego białego.
Bo jeśli chodzi o kolor to wino zabarwiło i to tylko lekko tę butelkę z lewej.Trzeba wziąć pod uwagę,że jest dodane też naparstek brandy.
Z prawej zas jest tylko przepalanka z zaprawką bez żadnych dodatków.
P.S.
A tak nawiasem jeśli chodzi o wina białe ,zwłaszcza takie coby wszystkim smakowały to najlepsze są na szczepach Moscato.
Bo jeśli chodzi o kolor to wino zabarwiło i to tylko lekko tę butelkę z lewej.Trzeba wziąć pod uwagę,że jest dodane też naparstek brandy.
Z prawej zas jest tylko przepalanka z zaprawką bez żadnych dodatków.
P.S.
A tak nawiasem jeśli chodzi o wina białe ,zwłaszcza takie coby wszystkim smakowały to najlepsze są na szczepach Moscato.
Kurde wiem, że ty wiesz i wiesz i wiesz, przeczytaj spokojnie przepis Cieślaka z książki, nagle odkryjesz, że np. dodatek cukru jaki on proponuje to od 1g-15g cukru na litr, wcześniej tego nie widziałeś, bo to między wierszami. Potem pomyśl dlaczego dodajemy wino do przepalanki, ile destylarni używa beczek po czerwonym winie, a ile po białym do przechowywania destylatu. Teraz kolor, orzechy zielone, migdały, rodzynki, laski wanilii, to surowce które dałeś do zaprawki, musieliśmy to zrobić w innych proporcjach, bo mi wychodzi z samej zaprawki taki ciemno słomkowy kolor, dużo jaśniejszy niż twój i ja do zaprawki wrzucałem kostki dębu, a może ja się gdzieś pomyliłem z orzechem zielonym, czy śliwką, albo były one na innym etapie dojrzałości. Jednego czego nie dałem do zaprawki to pestek ze śliwek, ale nie miałem dojścia do suszonych z pestkami. Ja tak drążę temat, bo mnie mnie drażni, że ci taki fajny kolor wyszedł
No to jeszcze raz.
Myślę,że cukier nie ma wpływu na kolor, a także wino - oczywiście mam na myśli przepalankę zwykłą.
Zaprawkę w związku ,że ją zrobiłem po raz pierwszy wykonałem wręcz z aptekarską dokładnością - jeśli chodzi o ilość składników.I tu myślę ,że chyba nic między wierszami nie trzeba było czytać po prostu odważyłem gramaturę i zalałem spirytusem w/g wskazanych ilości.
Wracając do cukru przy rozrabianiu już gotowej wódki to dałem tak jak dosłownie przeczytałem tylko,że w dolnych przedziałach ilości.(wiem też że chodzi o syrop)
Teraz wracając do zaprawki:
Sliwki - to były dojrzałe węgierki które sam zrywałem i sam suszyłem.Nie były wysuszone na wiór - śliwki były miękkie bez pestek.
Orzech był zerwany w połowie lipca z drzewa po przekrojeniu w środku był jeszcze miękki chwilę po tym jak sok przybiera kształt miąższu ,które znalazłem 25km od miejsca zamieszkanie, bo niestety w zeszłym roku był pomór orzechów w związku z falą mrozów w maju.
Wanilia duża laska (odmiana Tahiti)ok.20cm w ilości 1/3 laski.
Rodzynki były średniej wielkości bezgatunkowe bo otrzymane bezpośrednio z Włoch prosto z suszarni od znajomego.Były b.słodkie ( przez to dałem mniej cukru) i koloru ciemnej słomki.
I na końcu z tych oto składników otrzymałem kolor zaprawki jak na zdjęciu.
Po czym sama prosta przepalanka wyszła taka jak na zdjęciu po prawej, czyli tylko trochę jaśniejsza jak ta z lewej od strony karafki po dodaniu wina i brandy.W karafce też jest przepalanka wyborowa.
Nic więcej nie mogę dodać , bo nad pozostałym procesem nie miałem kontroli.Macerowało sie samo.Jedynie co mogę dodać to to że stało na parapecie - bez względu na pogodę - słońce czy bez.Gdyż jak mi podpowiedział przyjaciel (też Włoch), najlepsze maceraty wychodzą te dojrzewane w słońcu.Oni tam robią tylko w ten sposób.A najbardziej orzechówkę (słynne Nocino)
O czym nie omieszkam napisać też osobny temat - bo warto.
Ot i wszystko , może to przypadek , może precyzja wykonania.
Jedyną moją bolączką to to ,że nie mam mozliwości porównania - czy to jest to co powinienem osiągnąć.
To samo ,się tyczy innych wyrobów.Smakują mi ,opisuję moje wrażenia.Staram się robić to w sposób jak najbardziej wiarygodny i zgodny z prawdą.
Muszę dodać ,że kilka rzeczy mi nie wyszło - ale znam przyczynę.Słaba jakość półproduktów.Na tym nie warto oszczędzać...
P.S.Jedyna rzecz co pozostała to wysłać Ci próbkę abyś porównał i ocenił czy produkt jest zgodny z tym co opisuję.
Zrobię następny krok - mogę Ci nawet wysłać zaprawki na litr przepalanki ( cukier dorobisz sobie sam )
Myślę,że docenisz moje poświęcenie .Zostało mi tylko na trzy litry.
Myślę,że cukier nie ma wpływu na kolor, a także wino - oczywiście mam na myśli przepalankę zwykłą.
Zaprawkę w związku ,że ją zrobiłem po raz pierwszy wykonałem wręcz z aptekarską dokładnością - jeśli chodzi o ilość składników.I tu myślę ,że chyba nic między wierszami nie trzeba było czytać po prostu odważyłem gramaturę i zalałem spirytusem w/g wskazanych ilości.
Wracając do cukru przy rozrabianiu już gotowej wódki to dałem tak jak dosłownie przeczytałem tylko,że w dolnych przedziałach ilości.(wiem też że chodzi o syrop)
Teraz wracając do zaprawki:
Sliwki - to były dojrzałe węgierki które sam zrywałem i sam suszyłem.Nie były wysuszone na wiór - śliwki były miękkie bez pestek.
Orzech był zerwany w połowie lipca z drzewa po przekrojeniu w środku był jeszcze miękki chwilę po tym jak sok przybiera kształt miąższu ,które znalazłem 25km od miejsca zamieszkanie, bo niestety w zeszłym roku był pomór orzechów w związku z falą mrozów w maju.
Wanilia duża laska (odmiana Tahiti)ok.20cm w ilości 1/3 laski.
Rodzynki były średniej wielkości bezgatunkowe bo otrzymane bezpośrednio z Włoch prosto z suszarni od znajomego.Były b.słodkie ( przez to dałem mniej cukru) i koloru ciemnej słomki.
I na końcu z tych oto składników otrzymałem kolor zaprawki jak na zdjęciu.
Po czym sama prosta przepalanka wyszła taka jak na zdjęciu po prawej, czyli tylko trochę jaśniejsza jak ta z lewej od strony karafki po dodaniu wina i brandy.W karafce też jest przepalanka wyborowa.
Nic więcej nie mogę dodać , bo nad pozostałym procesem nie miałem kontroli.Macerowało sie samo.Jedynie co mogę dodać to to że stało na parapecie - bez względu na pogodę - słońce czy bez.Gdyż jak mi podpowiedział przyjaciel (też Włoch), najlepsze maceraty wychodzą te dojrzewane w słońcu.Oni tam robią tylko w ten sposób.A najbardziej orzechówkę (słynne Nocino)
O czym nie omieszkam napisać też osobny temat - bo warto.
Ot i wszystko , może to przypadek , może precyzja wykonania.
Jedyną moją bolączką to to ,że nie mam mozliwości porównania - czy to jest to co powinienem osiągnąć.
To samo ,się tyczy innych wyrobów.Smakują mi ,opisuję moje wrażenia.Staram się robić to w sposób jak najbardziej wiarygodny i zgodny z prawdą.
Muszę dodać ,że kilka rzeczy mi nie wyszło - ale znam przyczynę.Słaba jakość półproduktów.Na tym nie warto oszczędzać...
P.S.Jedyna rzecz co pozostała to wysłać Ci próbkę abyś porównał i ocenił czy produkt jest zgodny z tym co opisuję.
Zrobię następny krok - mogę Ci nawet wysłać zaprawki na litr przepalanki ( cukier dorobisz sobie sam )
Myślę,że docenisz moje poświęcenie .Zostało mi tylko na trzy litry.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość