Produkty regionalne
A mógłbyś zrobić jakieś zdjęcie tej użytej przez Ciebie marzanny wonnej (Asperula odorata), bo mam podejrzenie że została pomylona z przytulią białą (Galium album).winiarek5 pisze:.....wrzuciliśmy do flaszki kilka łodyg z liśćmi Marzanny Wonnej, która rośnie u niego na działce koło domu.....
A co do ekoterroryzmu... marzanka wonna wprawdzie jest w Polsce chroniona prawnie, ale przy tym jest na tyle pospolita, że żaden ekolog nie będzie rozdzierał szat i chętnie weźmie udział w degustacji
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość
Jak się uda to zrobię zdjęcia po świętach. Jak się uda, bo jedne marzanny są utopione znowu w butelce z gorzałką a pozostałe zamrożone w zamrażarce.
Tą marzannę to ojciec Sąsiada kiedyś wykopał w bukowym lesie i wkopał pod laskiem rosnącym na działce. Roślinka zapach ma bardzo intensywny i swoisty to by pasowało do tej łacińskiej nazwy odorata (ale nie śmierdzi, wręcz przeciwnie i dobrze współpracuje z alkoholem co zgodnie potwierdzają nasze żony).
Pozdrawiam
Winiarek
Tą marzannę to ojciec Sąsiada kiedyś wykopał w bukowym lesie i wkopał pod laskiem rosnącym na działce. Roślinka zapach ma bardzo intensywny i swoisty to by pasowało do tej łacińskiej nazwy odorata (ale nie śmierdzi, wręcz przeciwnie i dobrze współpracuje z alkoholem co zgodnie potwierdzają nasze żony).
Pozdrawiam
Winiarek
Jeśli była przyniesiona z lasu, to chyba jednak będzie marzanka, bo normalnie nie występuje poza gęstymi lasami. Ale jeśli rośnie w mocno zacienionym miejscu, to ma szansę się utrzymać na takim stanowisku.
To że "dobrze współpracuje z alkoholem" i daje efekty podobne do turówki wonnej (żubrówki), jest zasługą zawartej w niej kumaryny (charakterystyczny zapach skoszonej trawy), ale proponował bym rozważne stosowanie, ponieważ kumaryna powoduje marskość wątroby.
To że "dobrze współpracuje z alkoholem" i daje efekty podobne do turówki wonnej (żubrówki), jest zasługą zawartej w niej kumaryny (charakterystyczny zapach skoszonej trawy), ale proponował bym rozważne stosowanie, ponieważ kumaryna powoduje marskość wątroby.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość
Rzeczywiście rośnie na działce mocno zacieniona pod gałęziami choinek, prawie w półmroku. Ten ojciec Sąsiada musiał znać się na rzeczy aczkolwiek przed marskością wątroby nie ostrzegał.
Marzankę stosujemy jednak z umiarem coby jej na działce nie przetrzebić.
Dzięki za ostrzeżenie bo człowiek czasem jak niemowlak: pcha do gęby wszystko co mu w łapy wpadnie zamiast etykiety z opisem czytać ale na tych roślinkach żadnych etykiet nie było , może to niedopatrzenie leśniczego. Z drugiej strony to ten człowiek mieszka na wsi a wiadomo: chłop żywemu nie przepuści!
Muszę też koniecznie wypisać sobie co spożywam bo od jakiegoś czasu marszczę się powierzchownie .
Pozdrawiam
Winiarek
Marzankę stosujemy jednak z umiarem coby jej na działce nie przetrzebić.
Dzięki za ostrzeżenie bo człowiek czasem jak niemowlak: pcha do gęby wszystko co mu w łapy wpadnie zamiast etykiety z opisem czytać ale na tych roślinkach żadnych etykiet nie było , może to niedopatrzenie leśniczego. Z drugiej strony to ten człowiek mieszka na wsi a wiadomo: chłop żywemu nie przepuści!
Muszę też koniecznie wypisać sobie co spożywam bo od jakiegoś czasu marszczę się powierzchownie .
Pozdrawiam
Winiarek
Dokładnie tak, dziurawiec z tej właśnie książki a melisa z książki Nowickiego. Połączyłem oba przepisy i wyszło takie łąkowo-sianowe.
Cierpię na taką chorobliwą przypadłość: jak wejdę do księgarni i zobaczę jakąś książkę (której jescze nie mam), która traktuje o wyrobie piw, miodów pitnych, win, gorzałek i nalewek to mi nogi odmawiają posłuszeństwa i kroku nie mogę zrobić. Dopiero jak mam tą książkę w ręku to nogi niosą mnie do kasy a jak już w kasie zapłacę za tą książkę to wszystko wraca do normy i znów całkowita władza nad nogami .
Pozdrawiam
Winiarek
Cierpię na taką chorobliwą przypadłość: jak wejdę do księgarni i zobaczę jakąś książkę (której jescze nie mam), która traktuje o wyrobie piw, miodów pitnych, win, gorzałek i nalewek to mi nogi odmawiają posłuszeństwa i kroku nie mogę zrobić. Dopiero jak mam tą książkę w ręku to nogi niosą mnie do kasy a jak już w kasie zapłacę za tą książkę to wszystko wraca do normy i znów całkowita władza nad nogami .
Pozdrawiam
Winiarek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości