LIMONCELLO
: 2013-01-18, 11:34
Jest to swoistego rodzaju cytrynówka. Z tym, że wykonana tylko i wyłącznie ze skórek.
Dlatego jakość cytryn ma pierwszorzędne znaczenie. Najważniejsze w przygotowaniu jest dokładne obranie cytryn z części zółtej naskórka. Ja to robię sposobem jakbym filetował.
Najpierw obieram cytrynę ze skórki. Wycinam małe 2 centymetrowe kawałki. Póżniej kładę częścią żółtą do blatu i bardzo ostrym nożem filetuję część żółtą. Trzeba to robić naprawdę dobrze naostrzonym nożem, gdyż oprócz dobrze przeprowadzonego filetowania trzeba zwracać uwagę na jak najmniejsze straty olejku eterycznego, który w trakcie nieumiejętnego cięcia może pryskać na wszystkie strony. Właśnie ten olejek jest najważniejszą częścią składową walorów smakowych i zapachowych Limoncella.
To on wprowadza do likieru to coś co wyróżnia tę cytrynówkę od innych.
Jeśli wykonało się te wszystkie czynności prawidłowo to można się cieszyć Limoncellem przez długi czas. Im dłużej stoi tym nabiera coraz lepszych walorów smakowych.
Zalecane jest pić dobrze zmrożony. Dlatego we Włoszech ma takie wzięcie w okresie letnim jako dodatek kończący obiad bądź kolację.
Oto Przepis:
LIMONCELLO
1kg Cytryny (ok. 10-12 cytryn)
1 l Spirytus
1kg Cukier ( ja użyłem 0,6kg - po prostu nie przepadam za zbyt słodkimi nalewkami i po wielokrotnych próbach jest to najbardziej optymalna porcja )
1 l Woda
1. Cytryny po dokładnym umyciu i osuszeniu obieramy ze skórki. Ja robię to tnę skórkę na dwucentymetrowe paski. Po czym filetuję w sposób opisany wyżej. Uważając ciągle na dokładne wycięcie wszystkiego co białe i na jak najmniejsze straty olejku ( cały olejek z noża odzyskuję wycierając nóż w obraną skórkę i natychmiast wkładam do spirytusu.
2. Odzyskane części żółte zalewamy spirytusem i wstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na okres 10 dni. Trzeba pamiętać o potrząsaniu słojem co najmniej raz dziennie.
3. Po tym czasie zlewamy delikatnie spirytus oddzielając go od skórek i osadu.
4. W międzyczasie z wody i cukru robimy syrop podgrzewając go w garnku aż do rozpuszczenia. Po ostudzeniu filtrujemy go i łączymy ze spirytusem. Mieszamy wszystko ok. 2 minut.
Otrzymujemy tym sposobem ok. 2,3 litra Limoncella o mocy ok. 42%
5. Rozlewamy do butelek i wynosimy w chłodne i ciemne miejsce na okres 7-10 dni.
6. Po tym czasie jest gotowy do spożycia - z tym, że im dłużej postoi nabiera lepszych cech. A przetrzymując go przez okres przynajmniej 6 miesięcy będziemy delektować się wspaniałym trunkiem, którym nie pogardzą nawet zatwardziali przeciwnicy wszelkich cytrynówek.
Bo tak naprawdę to nie jest cytrynówka w znaczeniu jakim znamy w Polsce.
To jest trunek, który jest klasą samą dla siebie.
Dlatego jakość cytryn ma pierwszorzędne znaczenie. Najważniejsze w przygotowaniu jest dokładne obranie cytryn z części zółtej naskórka. Ja to robię sposobem jakbym filetował.
Najpierw obieram cytrynę ze skórki. Wycinam małe 2 centymetrowe kawałki. Póżniej kładę częścią żółtą do blatu i bardzo ostrym nożem filetuję część żółtą. Trzeba to robić naprawdę dobrze naostrzonym nożem, gdyż oprócz dobrze przeprowadzonego filetowania trzeba zwracać uwagę na jak najmniejsze straty olejku eterycznego, który w trakcie nieumiejętnego cięcia może pryskać na wszystkie strony. Właśnie ten olejek jest najważniejszą częścią składową walorów smakowych i zapachowych Limoncella.
To on wprowadza do likieru to coś co wyróżnia tę cytrynówkę od innych.
Jeśli wykonało się te wszystkie czynności prawidłowo to można się cieszyć Limoncellem przez długi czas. Im dłużej stoi tym nabiera coraz lepszych walorów smakowych.
Zalecane jest pić dobrze zmrożony. Dlatego we Włoszech ma takie wzięcie w okresie letnim jako dodatek kończący obiad bądź kolację.
Oto Przepis:
LIMONCELLO
1kg Cytryny (ok. 10-12 cytryn)
1 l Spirytus
1kg Cukier ( ja użyłem 0,6kg - po prostu nie przepadam za zbyt słodkimi nalewkami i po wielokrotnych próbach jest to najbardziej optymalna porcja )
1 l Woda
1. Cytryny po dokładnym umyciu i osuszeniu obieramy ze skórki. Ja robię to tnę skórkę na dwucentymetrowe paski. Po czym filetuję w sposób opisany wyżej. Uważając ciągle na dokładne wycięcie wszystkiego co białe i na jak najmniejsze straty olejku ( cały olejek z noża odzyskuję wycierając nóż w obraną skórkę i natychmiast wkładam do spirytusu.
2. Odzyskane części żółte zalewamy spirytusem i wstawiamy w ciemne i chłodne miejsce na okres 10 dni. Trzeba pamiętać o potrząsaniu słojem co najmniej raz dziennie.
3. Po tym czasie zlewamy delikatnie spirytus oddzielając go od skórek i osadu.
4. W międzyczasie z wody i cukru robimy syrop podgrzewając go w garnku aż do rozpuszczenia. Po ostudzeniu filtrujemy go i łączymy ze spirytusem. Mieszamy wszystko ok. 2 minut.
Otrzymujemy tym sposobem ok. 2,3 litra Limoncella o mocy ok. 42%
5. Rozlewamy do butelek i wynosimy w chłodne i ciemne miejsce na okres 7-10 dni.
6. Po tym czasie jest gotowy do spożycia - z tym, że im dłużej postoi nabiera lepszych cech. A przetrzymując go przez okres przynajmniej 6 miesięcy będziemy delektować się wspaniałym trunkiem, którym nie pogardzą nawet zatwardziali przeciwnicy wszelkich cytrynówek.
Bo tak naprawdę to nie jest cytrynówka w znaczeniu jakim znamy w Polsce.
To jest trunek, który jest klasą samą dla siebie.