Grappa
Marudzicie z tymi perfumami, ile w domu miałem, tyle było niepijalnych, butelka z byczej krwi do dziś stoi, a wycisnąć, czy przefermentować wszystko można, skoro wyciskają olej z pestek, tylko trzeba mieć hektary. Mam fotkę skórek z 70kg winogron, zbita w kulkę jest niższa niż 0,5l butelka po wódce.
To są wytłoki po fermentacyjne. Są już prawdopodobnie wystarczające suche, żeby trafiać bezpośrednio do dołu. Z 450-480kg otrzymują 22 litry gotowego wyrobu.Miły pisze:No tak, ale to co wykopują jest ewidentnie wysuszone, więc skąd tam alkohol?
W filmie nie opowiadają o tym czy te wytłoki są poddawane dalszej fermentacji. Raczej podejrzewam, że procent alkoholu w tych wytłokach im w zupełności wystarcza. Mówią tylko o wstępnej jakościowej selekcji wytłoków w momencie ich przywózki przez okolicznych plantatorów. Do silosu trafiają tylko wytłoki najlepsze.
Coś mi nie pasuje w tym temacie. Na innych filmikach na YT wytłoki do Grappy mają sporą ilość soku, tutaj są praktycznie suche (facet ładuje je łopatą jak suchy piasek) a więc zawartość alkoholu jest w nich niewielka bo nie wymyślono chyba jeszcze alkoholu w proszku. Później w kotle rozcieńczają to jeszcze dużą ilością wody.
To tak jak z wszystkim w życiu: albo robisz dobrze - albo dużo i tanio...
W tym przypadku pokazana jest produkcja Grappy w/g metod przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Ci panowie z początku filmu są spadkobiercami destylarni grappy Romano Levi...
W linku ponizej jest opisana historia i teraźniejszość tej destylarni.
http://www.distilleriaromanolevi.eu/
Tam nie nie produkuje się alkoholu. Produkuje się Grappę przez duże G.
A wyznacznikiem tego jest sklep z linku poniżej:
http://www.grappa.de/Grappa-Levi.html
W tym przypadku pokazana jest produkcja Grappy w/g metod przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Ci panowie z początku filmu są spadkobiercami destylarni grappy Romano Levi...
W linku ponizej jest opisana historia i teraźniejszość tej destylarni.
http://www.distilleriaromanolevi.eu/
Tam nie nie produkuje się alkoholu. Produkuje się Grappę przez duże G.
A wyznacznikiem tego jest sklep z linku poniżej:
http://www.grappa.de/Grappa-Levi.html
Powiem więcej - ekstraklasa zaczyna się powyżej 200 Euro.lesgo58 pisze:P,S. Dobrej jakości Grappa startuje od 60 Euro.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Nie wiem jakie "G" miała sklepowa grappa, którą miałem okazję kosztować. Nie wiem ile kosztowała, ale znając gospodarzy zapewne niemało. Miałem też okazję kosztować grappę jednego z forumowych kolegów i ta sklepowa, nie dorastała jej do pięt. To tak w temacie, że nie zawsze cena jest wyznacznikiem jakości.zbyszko pisze:Panowie gdzie nam się równać do tej grappy przez duże "G" , ale najważniejsze w tym wszystkim jest aby nam to nasze małe "g" smakowało .
A kto twierdzi inaczej?Citizen Kane pisze:To tak w temacie, że nie zawsze cena jest wyznacznikiem jakości.
Cena jest tylko probierzem popytu. I nie mam na myśli cen z marketów.
Jest jeszcze jedna prawda - ta najprawdziwsza...nad gustami się nie dyskutuje.Miałem też okazję kosztować grappę jednego z forumowych kolegów i ta sklepowa, nie dorastała jej do pięt.
Odkopię temat Grappy,
metoda o jakiej słyszałem. Do wytłoków białych winogron, które nie były poddane fermentacji dodaje się wodę w ilości 25% wytłoczonego soku wraz z cukrem do uzyskania mocy 8-12%. Następnie wytłoki fermentują na drożdżach dzikich lub szlachetnych a po zakończeniu fermentacji wrzuca się nastaw ponownie na prasę i odciska materiał do destylacji. Destyluje się tylko płyn, chyba, że ktoś ma odpowiedni sprzęt to można próbować w całości. Degustowałem taką grappę i była naprawdę ok.
metoda o jakiej słyszałem. Do wytłoków białych winogron, które nie były poddane fermentacji dodaje się wodę w ilości 25% wytłoczonego soku wraz z cukrem do uzyskania mocy 8-12%. Następnie wytłoki fermentują na drożdżach dzikich lub szlachetnych a po zakończeniu fermentacji wrzuca się nastaw ponownie na prasę i odciska materiał do destylacji. Destyluje się tylko płyn, chyba, że ktoś ma odpowiedni sprzęt to można próbować w całości. Degustowałem taką grappę i była naprawdę ok.
Coraz częściej zaczynam się zastanawiać, czy grappę i również podobne owocówki pędzić dwa razy? Robię na dwa razy z przyzwyczajenia i z świadomością, że odbiorę wszystkie przedgony.
Kwestia pogonów to jest do opanowania nawet podczas jednego przebiegu.
Oczywiście swoje dywagacje snuję na podstawie obserwacji z których wynika, że przy grzaniu bez płaszcza tzw. smakówka wiele traci aromatów przy podwójnej destylacji.(metoda alembikowa, tylko miedż)
Mam teraz destylat z wytłoków winogron czerwonych po jednym razie i po mocnym cięciu frakcji wygląda to dobrze pod kątem aromatu. Jeśli planuję poddać ten destylat dojrzewaniu w beczce dębowej to myślę,że nie ma co przesadzać w dalszej obróbce termicznej.
Być może się mylę? Czy beczka może wyciągnąć z destylatu pewne mankamenty z procesu destylacji podczas dojrzewania trunku?
Kwestia pogonów to jest do opanowania nawet podczas jednego przebiegu.
Oczywiście swoje dywagacje snuję na podstawie obserwacji z których wynika, że przy grzaniu bez płaszcza tzw. smakówka wiele traci aromatów przy podwójnej destylacji.(metoda alembikowa, tylko miedż)
Mam teraz destylat z wytłoków winogron czerwonych po jednym razie i po mocnym cięciu frakcji wygląda to dobrze pod kątem aromatu. Jeśli planuję poddać ten destylat dojrzewaniu w beczce dębowej to myślę,że nie ma co przesadzać w dalszej obróbce termicznej.
Być może się mylę? Czy beczka może wyciągnąć z destylatu pewne mankamenty z procesu destylacji podczas dojrzewania trunku?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez janik, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobno tak, ale ja tego nie wiem na 100%, jeden ze znawców, ale nie bimbrownik forumowy napisał mi coś takiego ,, ilosc substancji szkodliwych w destylacie bedzie w okolicach normy, potem juz po 2-3 latach maturacji w beczce te "zmywacze do paznokci" czesciowo odparuja (zdecydowanie szybciej niz etanol i woda), a najwazniejsze (napisac o tym mozna kilka ksiazek): podobnie jak etanol czesciowo sie utlenia, estryfikuja, spolimeryzuja, oraz/lub zareaguja ze skladnikami drewna dajac fajne, glownie lekkie i kwiatowe aromaty. '' ale ja nie wiem czy to prawda, taką dostałem odpowiedź na nieco inne pytanie.
No właśnie wiele substancji z beczki odparuje,ale pewnie nie tylko tych złych na szczęście,ale również wiele estrów których wiele tracimy również podczas kolejnych destylacji....
Ps. Robię się coraz bardziej zachłanny na utracone aromaty.....
Jednak pewnie w okresie zimy trzeba zacząć realizację zbiornika z płaszczem wodnym.
Ps. Robię się coraz bardziej zachłanny na utracone aromaty.....
Jednak pewnie w okresie zimy trzeba zacząć realizację zbiornika z płaszczem wodnym.
Po destylacji wytłoków nie puszczajcie ich w kanał, dobra rada
Potrafią zakorkować wszystko, po przegotowaniu jest mnóstwo szorstkich pesteczek i skórek, które skutecznie zapychają kanalizację.
Dzisiaj się o tym dobitnie przekonałem, destyluję dosyć dużą partię wytłoków, , spuściłem w kanał dwa rzuty, budzę się rano, ruch na ulicy, o so chodzi, schodzę na dół, q.... wylało, kanał prawie wszędzie.
Jestem zdolny zapchałem główna rurę na ulicy Φ200.
Szukali po studzienkach, a że mieszkam na końcu ślepej uliczki, okazało się dowody zbrodni są w mojej studzience przyłączeniowej.
Dobrze że chłopaki z wodociągów to moi kumple, co ty q.... tu robisz, aaa... stara q.... porządki w piwnicy kazała robić wyjeb.... wszystkie kompoty???.
No i powiedzmy, że tak się skończyło
Potrafią zakorkować wszystko, po przegotowaniu jest mnóstwo szorstkich pesteczek i skórek, które skutecznie zapychają kanalizację.
Dzisiaj się o tym dobitnie przekonałem, destyluję dosyć dużą partię wytłoków, , spuściłem w kanał dwa rzuty, budzę się rano, ruch na ulicy, o so chodzi, schodzę na dół, q.... wylało, kanał prawie wszędzie.
Jestem zdolny zapchałem główna rurę na ulicy Φ200.
Szukali po studzienkach, a że mieszkam na końcu ślepej uliczki, okazało się dowody zbrodni są w mojej studzience przyłączeniowej.
Dobrze że chłopaki z wodociągów to moi kumple, co ty q.... tu robisz, aaa... stara q.... porządki w piwnicy kazała robić wyjeb.... wszystkie kompoty???.
No i powiedzmy, że tak się skończyło
Pozdrawiam Władek
Zawsze się tego boje, spuszczam w WC , a mieszkam w betonowym bloku, gęstą gruszkę, czy śliwkę z pestkami, chociaż taka gęsta jak świeży beton gruszka, to nie to samo co wytłoki, gruszka, czy śliwka mimo wygotowania z takiej gęstwy jeszcze jakiejś ilości płynu, robi się rzadsza, niż ta gęstwa z płynem, którą do kega praktycznie wkładałem, a nie wlewałem.
Podaj pomysł, co zrobić z z gęstwą gruszki, czy śliwki kiedy trzeba opróżnić keg. Mieszkam na trzecim piętrze w betonowym blokowisku, ja nie mam innej drogi, wyciągam keg z wielkiego gara z solanką, dolewam trochę zimnej wody i fruuuuu do klopa, zimna woda do kega, by klop pozostał w jednym kawałku, choć wrzący też lałem, ale na wszelki wypadek.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 48 gości