Jeszcze do pytań Kowala dodałbym pytanie odnośnie wilgotności pomieszczenia, w którym przechowujesz beczki.

Witam
Czy ktoś przeglądał ofertę beczek z białego dębu amerykańskiego od wuja Sama z firmy The Barrel Mill?
Wstawiam link https://www.thebarrelmill.com/barrels

No to po kolei:
Kowal, wlałem prawie do pełna, ubyło może 1l. ale to liczę tak na oko, ciężko to ocenić. Wlałem 60% teraz mam 55.szybko zeszło ale ja nie jestem pazerny, dla mnie może nawet zejsc do 45, nie będę musial rozcienczać a będzie intensywne. Słód jest w większości od 98% ale także robiony osobiście przeze mnie.
Doody, nawilżacz mam ustawiony na 50% ale czasami się zapowietrzy więc staram się go pilnować.
Thomas_W, orientowałem się o tą firmę, gadałem z gościem co od nich kupił, trochę jest ceregieli z tym, załatwianie kuriera po stanach, dodatkowe opłaty, dzwonienie osobiste do Stanów, jak ktoś zna dobrze angielski to do załatwienia. Ja odpuściłem. Kupiłem na eBayu, czekałem 40dni i nic. Po tym czasie czekałem jeszcze 2 lub 3 tygodnie na zwrot kasy. Gość chyba nie umie czytać. Ani jednej odpowiedzi na maile. Trzecia próba to firma Stempede Stills, tym razem kontakt ok ale krzyknęli 600zl za samą przesyłkę. No to nie oni ustalają opłaty za transport.
Jakby ktoś znalazł jakąś przystępną opcję to się piszę. Chcę beczke z dębu amerykańskiego ale nową.

Tanio nie będzie niestety... Ktoś tu kiedyś podawał linka do sklepu w Niemczech, który sprzedawał takie beczki. Ale cena za 50l była w okolicy €300. I to chyba faktycznie jest taki koszt jeśli chodzi o nowe...

ernoliko pisze: ↑

2021-02-16, 18:20

Wlałem 60% teraz mam 55

W trzy miesiące taki spadek voltażu? Dość sporo. Wiem, że jak się zalewa pierwszy nalew do beczki nasączonej wodą po jej aktywacji, to w miarę penetracji klepki, alkohol się minimalnie rozcieńcza. Proszę, zmierz za kolejne trzy miesiące.
Mnie w beczce o cieńszych klepkach (nie mojej roboty) w ciągu 11 miesięcy ubyło 7 voltów. Ciekaw jestem tempa dalszych ubytków. Czy w dalszych miesiącach to zwalnia, czy jest constans.

Jaką masz temperaturę? I jakie jej wahania?
U mnie tej zimy temp. w piwnicy spadła do +1,5*C I chyba zainwestuję w płachtę folii grzewczej z termostatem, żeby nie spadało poniżej 5*C... Oraz w zaizolowanie jej, bo latem z kolei w totalnie skrajne upały (+38*C) na zewnątrz w piwnicy miałem +18*C. Normalnie w przeciętne lata wahania są od 3 do 16 (to i tak dużo za dużo).
Dlatego mi Anioły tak chleją

Ad Quercus Alba, to może z biegiem lat uda się ściągnąć po prostu klepki na paletach zza Wielkiej Wody i robić beczki już tutaj. Wszak transport desek wyjdzie taniej względem ilości materiału niż wysyłka beczki. Ale to luźna myśl tylko.

Beczki w niskich temperaturach zasypiają i trunek nie dojrzewa.

Magas, czy chodzi o to, że w niższych temperaturach reakcje chemiczne mocno zwalniają? Czy coś się z drewnem dzieje, że się bardziej pory "zaciskają?
Tak czy siak, lekki "apgrejd" piwnicy mnie czeka.

Odpowiem za magasa - tak, zarówno reakcje chemiczne jak i dyfuzja są mocno zależne od temperatury. Chociaż to jest straszne uproszczenie, bo nie tylko te 2 czynniki wpływają na procesy zachodzące w destylacie. Czytałem o jakiejś firmie, która beczki z whisky puściła w rejs statkiem dookoła świata. Po dwóch latach puścili te beczki dalej w morze, bo dobrze rokowały.

Beczka z ostatniej akcji uruchomiona . Wody weszło dokładnie 55 litrów, uszczelniła się od razu nic się nawet nie przesączało. Zalana została destylatem żytnim z samego żyta zacieranego enzymami, tylko niestety jeszcze nie do pełna , ale już nad tym pracuje Teraz tylko czekać

Kwik44 Zastanawiam się czy to puszczanie beczek w rejsy statkiem to nie chwyt marketingowy . Taka beczka stała by się problemem przy każdej kontroli celników. Czytalem tez że z USA nie da rady wywiesc whisky w beczce , nawet gdybyś ja kupil w destylarni, myślę że chodzi o przemyt narkotyków w takich beczkach .

Marian Naworski pisze: ↑

2021-10-08, 18:02

Taka beczka stała by się problemem przy każdej kontroli celników.

Pokład statku stanowi terytorium państwa, pod którego banderą pływa, dlatego, jak mniemam, dopóki beczki znajdują się na statku i nie są znoszone na brzeg w odwiedzanych portach, problem celny nie istnieje.

Ale każdy alkohol który jest na pokładzie musi zostać wykazany przez kapitana . Składowany jest w osobnej kajucie i podlega ścisłej kontroli . Do tego pełna dokumentacji gdzie został zakupiony faktury itp Oraz w jakim celu jest przewożony . O kontroli banderoli na butelce nie wspomnę .

Na cle/prawie morskim się nie znam. Przytoczyłem to jako ciekawostkę. Muszą sobie jakoś radzić widocznie

Mamy na forum jednego kolegę co się na tym może znać, jeśli was to interesuje, to go poproszę, bo niedługo przypływa z końca świata i pewnie będzie wiedział coś bardziej precyzyjnie.