Suszone śliwki kalifornijskie
Suszone śliwki kalifornijskie
Mam zamiar zalać suszone śliwki kalifornijskie destylatem, tak żeby dały posmak koniaku/winiaku i kolor. Kilkukrotnie piłem taki napój, lecz autor jego nie chce zdradzić przepisu, acz kolwiek tydzień temu, na weselu "wymskęło" mu się co nieco. Pod wpływem owego trunku właśnie. I teraz zasadnicze pytanie: śliwki zalewać lepiej destylatem rozcieńczonym (40-50%) czy 90% i dopiero później rozcieńczać do mocy spożywczej? Nie ukrywam, że dla mnie wygodniejsza była by ta druga wersja (brak naczyń szklanych dużej objętości), ale czy nie będzie spadku jakości smaku i koloru?
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Re: Suszone śliwki kalifornijskie
Kiedyś wielokrotnie robiłem coś takiego, ale powiem Ci, że o ile kolor był jak najbardziej na miejscu, to z tymi posmakami koniaku i winiaku to już nie za bardzo. Nalew robiłem zawsze na czystym rozcieńczonym spirytusie. Być może użycie destylatu z pot-stilla dałoby wspomniane posmakikatmai pisze:Mam zamiar zalać suszone śliwki kalifornijskie destylatem, tak żeby dały posmak koniaku/winiaku i kolor.
koli_7 pisze:Które śliwki z Biedronki masz na myśli?
U nas w Biedronkach są tylko jedne śliwki suszone, pakowane w paczki po 200 gram.
Śliwki suszone starannie selekcjonowane BakaD'Or.
Śliwki nadają się zarówno do bimberku jak i wódki czystej 45%. Ale warunek, że muszą postać minimum 3 miesiące. Pól roku jeszcze lepiej.
Pzdr.
OLO 69
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 25 gości