Czarna porzeczka - złamanie smaku
Czarna porzeczka - złamanie smaku
Witam
Po przerobieniu kilku wiader czarnej porzeczki z małym dodatkiem cukru, powstało kilka litrów destylatu. Pachnie czarną porzeczką, w smaku jak koncentrat z czarnej porzeczki, zaprawiałem dębem, porzeczka wyraźnie przebija. Czym złamać smak? Chciałem delikatny posmak, a mam koncentrat. Zrobiłem syrop z pigwy, warto spróbować czy szkoda pigwy?
A może pójść w jakieś korzenne gorzkie i inne ziołowe?
Pić się da, ale za intensywne to wszystko.
Po przerobieniu kilku wiader czarnej porzeczki z małym dodatkiem cukru, powstało kilka litrów destylatu. Pachnie czarną porzeczką, w smaku jak koncentrat z czarnej porzeczki, zaprawiałem dębem, porzeczka wyraźnie przebija. Czym złamać smak? Chciałem delikatny posmak, a mam koncentrat. Zrobiłem syrop z pigwy, warto spróbować czy szkoda pigwy?
A może pójść w jakieś korzenne gorzkie i inne ziołowe?
Pić się da, ale za intensywne to wszystko.
Ostatnio zmieniony 2015-11-30, 18:55 przez barabasz, łącznie zmieniany 1 raz.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kiedyś z Ukrainy dawno, dawno temu przywiozłem smorodinówke czy jakoś się tak nazywała i była de best, smak i aromat bardzo delikatny, rzekłbym ulotny, po dodaniu wódy raczej tego nie osiągnę ale spróbuję. Jak nic ciekawego nie wyjdzie to z bólem serca połowę przeznaczę na nalewy klasztorne za radą Bogusia, a druga połowę na leżakowanie ze 2-3 lata.
Jakiś czas temu jadąc z żoną, mijaliśmy jakieś sanktuarium, uparła się by zajechać. Wstąpiliśmy, obok sklepik z pamiątkami to dzieciakom po aniołku chciałem wziąć, a i sobie pamiątkę znalazłem. Cały regał książek, rzut okiem i od razu wyłowiłem. Coś tam z klasztornej piwniczki. Podróże kształcą, a pamiątki się przydają Dzięki za rady.
pozdr.
Jakiś czas temu jadąc z żoną, mijaliśmy jakieś sanktuarium, uparła się by zajechać. Wstąpiliśmy, obok sklepik z pamiątkami to dzieciakom po aniołku chciałem wziąć, a i sobie pamiątkę znalazłem. Cały regał książek, rzut okiem i od razu wyłowiłem. Coś tam z klasztornej piwniczki. Podróże kształcą, a pamiątki się przydają Dzięki za rady.
pozdr.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez barabasz, łącznie zmieniany 1 raz.
witam,
podłączę się pod temat porzeczkowy bo nie warto zaczynać nowego.
Czy ktoś wie, jaka jest 'soczność' cz.p. , czy li zawartość soku w owocu ?
Na lato mam zaplanowane 220 litrów smorodinówki, beczki już wkopane w ziemię, wszystko przygotowane, spirytusik się gromadzi, a ja nie umiem z braku danych policzyć wszystkich proporcji
pozdrawiam
pluton
podłączę się pod temat porzeczkowy bo nie warto zaczynać nowego.
Czy ktoś wie, jaka jest 'soczność' cz.p. , czy li zawartość soku w owocu ?
Na lato mam zaplanowane 220 litrów smorodinówki, beczki już wkopane w ziemię, wszystko przygotowane, spirytusik się gromadzi, a ja nie umiem z braku danych policzyć wszystkich proporcji
pozdrawiam
pluton
Błogosławieni ci, którzy nie umieją odpowiedzieć na moje pytanie,
a mimo to milczą.
a mimo to milczą.
Rzeczywiście, ukraińska smorodina jest the bestbarabasz pisze:Kiedyś z Ukrainy dawno, dawno temu przywiozłem smorodinówke czy jakoś się tak nazywała i była de best, smak i aromat bardzo delikatny, rzekłbym ulotny, po dodaniu wódy raczej tego nie osiągnę ale spróbuję.
Moja rada jest taka. Jak masz jeszcze coś na przyszłość do przerobienia to zrób spirytus przy jednokrotnej rektyfikacji. Otrzymasz destylat o delikatnym posmaku porzeczki. Po rozcieńczeniu wodą powinno być ok. Ja tak będę teraz robił. Co prawda szkoda mi to puszczać na rury bo winko wyszło niespodziewanie dobre.
Winko z cz.p. wyszło u mnie cięzkie, i cierpkie, bayanusy przerobiły cały cukier. Dałem minimalnie przy dużo cukru, tzn więcej niż u Cieślaka. Później miałem dodać jeszcze porzeczki ale jakoś nie wyszło. Puszczone na krótkiej kolumnie. Po kilku miesiącach smak się trochę ułożył. Mi czegoś jeszcze brakuje, ale próbującym pasuje. Mimo wszystko następnym razem zrobię na próbę na długiej kolumnie, nie wiem tylko ile dać wypełnienia.
Aha, pewnie to istotne, tzn może komuś się przyda. Nastaw robiony bez rozdzielania czyli fermentacja w moszczu, potem gotowane w 'ala' płaszczu. Wyszedł koncentrat, który po rozcieńczeniu nabiera ogłady.
Aha, pewnie to istotne, tzn może komuś się przyda. Nastaw robiony bez rozdzielania czyli fermentacja w moszczu, potem gotowane w 'ala' płaszczu. Wyszedł koncentrat, który po rozcieńczeniu nabiera ogłady.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 15 gości