Robię dużo nalewek i jest to wspaniały sposób połączenia alkoholu z owocami a pomijając negatywne skutki picia czystego alkoholu
. Owoce poddane maceracji w alkoholu oddają wszystkie swoje pozytywne cechy a więc wszelkie witaminy, polifenole i inne związki fenolowe bardzo korzystne dla funkcjonowania naszego organizmu.
Wracając do sedna dyskusji i ostatnich postów.
Owoce powinno zalewać się alkoholem neutralnym, aby nie zakłócić ich aromatu, ale jeśli mamy destylat pozyskany z udziałem owoców które chcemy zalać to jak najbardziej warto to zrobić ponieważ to jeszcze podkreśli oczekiwany aromat.
Połączenia inne zdecydowani mogą wpłynąć na złe wrażenia organoleptyczne.
Mam jednak wyjątek co nie powinno tworzyć precedensu, dwa lata temu z braku destylatu neutralnego zalałem część nastawu z Cz. P. destylatem z cukrówki zbożowej, czyli tzw. zboże bez zacierania. Przez pół roku miało specyficzny inny smak i aromat, ale obecnie jest super gładką nalewką w pełni owocową.
@Doody, u mnie jarzębina nie będzie czekała do października
, ptaszyska
zjedzą już do połowy września. W tym roku to jest już po sprawie,ale wracając do sedna tematu. Pięknie to opisałeś,jedynie dodam, że jeśli mam owoce jarzębiny to mrożę je znacznie dłużej a po odmrożeniu, przelaniu wrzątkiem i odsączeniu kładę je na deki i daję do piekarnika aby je skarmelizować a to wspaniale podkreśla charakter owocu i daje dodatkowe aromaty...
Ps. jeśli chodzi o tworzenie wódki "jarzębiak" to temat na następny post, ten jest i tak zbyt długi i nudny...