Jak nazwać bimber
Jak nazwać bimber
Zastanawiam się czy nie mozna ujednolicić nazwy na "nasze" wyroby.
na tym forum funkcjonuja najrózniejsze nazwy
- bimber
- destylat
- rektyfikat itp. co raz to inne nazwy
a moze by wymysleć jakąś dobrze brzmiącą i dobrze się kojarzącą nazwę zeby w swiece była znana w przyszłości i zagraniczniaki przyjeżdzać będą do nas posmakować naszego dobrzego trunku w przyszłości jak juz doczekamy legalizacji domowego i ekologicznego wyrobu .
na tym forum funkcjonuja najrózniejsze nazwy
- bimber
- destylat
- rektyfikat itp. co raz to inne nazwy
a moze by wymysleć jakąś dobrze brzmiącą i dobrze się kojarzącą nazwę zeby w swiece była znana w przyszłości i zagraniczniaki przyjeżdzać będą do nas posmakować naszego dobrzego trunku w przyszłości jak juz doczekamy legalizacji domowego i ekologicznego wyrobu .
Życie jest zbyt krótkie by pić kiepskie trunki
@beznicki
Myślę, że tych określeń może być wiele, tak jak wiele jest "naszych " produktów.
Ja jak robię alkohol z żyta, to wódkę nazywam żytniówką, jak nalewkę na wiśniach to nalewka wiśniowa, jak później zalewam te wiśnie wódką (własnej produkcji) to otrzymuję wiśniówkę.
Jak np. Winiarek kupi wreszcie tę swoją wymarzoną beczkę i wleje tam spirytus żytni to otrzyma najprawdziwszą starkę.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, tak jak one w rzeczywistości się nazywają. Bimber nie jest nazwą tylko .... przezwiskiem.
pzdr
PS Ewentualnie mogę się zgodzić, że bimber to alkohol niskiej jakości pędzony prymitywnymi metodami. Ponadto wiadomo, że bimber ma bardzo chrakterystyczny zapach (zapach bimbru)
Myślę, że tych określeń może być wiele, tak jak wiele jest "naszych " produktów.
Ja jak robię alkohol z żyta, to wódkę nazywam żytniówką, jak nalewkę na wiśniach to nalewka wiśniowa, jak później zalewam te wiśnie wódką (własnej produkcji) to otrzymuję wiśniówkę.
Jak np. Winiarek kupi wreszcie tę swoją wymarzoną beczkę i wleje tam spirytus żytni to otrzyma najprawdziwszą starkę.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, tak jak one w rzeczywistości się nazywają. Bimber nie jest nazwą tylko .... przezwiskiem.
pzdr
PS Ewentualnie mogę się zgodzić, że bimber to alkohol niskiej jakości pędzony prymitywnymi metodami. Ponadto wiadomo, że bimber ma bardzo chrakterystyczny zapach (zapach bimbru)

Dawniej mówiono na nasz wyrób "wyskok".
Ja jestem zwolennikiem słowa "wybryk", które dodatkowo usprawiedliwia nasze działania, sugerując sądowi naszą skruchę i chęć samoukarania się poprzez osobiste wypicie całego tego paskudztwa, które wybrykaliśmy.
Sądowi sugerujemy odbycie wyroku w domu na tapczanie i długość wyroku taką aby spożywanie wybryku było uciążliwe (
) ale nie powodowało zejścia.
Karą dodatkową będzie biadolenie nad swym losem naszej małżonki przez cały okres odbywania wyroku.
Pozdrawiam
Winiarek
Ja jestem zwolennikiem słowa "wybryk", które dodatkowo usprawiedliwia nasze działania, sugerując sądowi naszą skruchę i chęć samoukarania się poprzez osobiste wypicie całego tego paskudztwa, które wybrykaliśmy.
Sądowi sugerujemy odbycie wyroku w domu na tapczanie i długość wyroku taką aby spożywanie wybryku było uciążliwe (

Karą dodatkową będzie biadolenie nad swym losem naszej małżonki przez cały okres odbywania wyroku.
Pozdrawiam
Winiarek
@beznicki
Te nazwy które podałeś to w większości określenia stricto techniczne i pod żadnym pozorem nie wolno ich zmieniać. Opowiedział się za tym m.in. Trybunał Konstytucyjny orzekając, że niezdanie matury nie może być zdaniem matury.
- bimber - gorący towar będący w posiadaniu przyłapanego na gorącym uczynku (z warszawskiej gwary złodziejskiej)
- destylat - to co wydestylujesz
- rektyfikat - to co jest po procesie rektyfikacji
jak widzisz nazwanie np. "czachojebadełkiem" destylatu a "jebadełkiem" rektyfikatu powoduje zatracenie przez wyrazy cech właściwych tych wyrazów
wyobraź sobie następującą sytuacje. poczatkujący zaglada na forum i czyta "pykło, pierdykło i znikło" co ma sobie pomyśleć? a teraz wchodzi i czyta "sfermentowało, przepędziło, a teraz już wypite" jest różnica. Wprowadzano wiele sztucznych języków, m.in. esperanto, a teraz esperanto już praktycznie nie ma. Przyczyną jego była właśnie owa sztuczność. Nie można wprowadzać jednej wspólnej nazwy, kiedy istnieje słowo alkohol. Ale teraz spróbój podstawić rzeczownik alkohol pod dowolne zdaniem, w którym występuje któraś z przedstawionych przez ciebie nazw. Okaże się, że zdania przestały być czytelne.
Nazewnictwo hobby istnieje już w języku polskim i nazywa sie to gorzelnictwo, a nzwa potoczna bimbrownictwo.
Te nazwy które podałeś to w większości określenia stricto techniczne i pod żadnym pozorem nie wolno ich zmieniać. Opowiedział się za tym m.in. Trybunał Konstytucyjny orzekając, że niezdanie matury nie może być zdaniem matury.
- bimber - gorący towar będący w posiadaniu przyłapanego na gorącym uczynku (z warszawskiej gwary złodziejskiej)
- destylat - to co wydestylujesz
- rektyfikat - to co jest po procesie rektyfikacji
jak widzisz nazwanie np. "czachojebadełkiem" destylatu a "jebadełkiem" rektyfikatu powoduje zatracenie przez wyrazy cech właściwych tych wyrazów
wyobraź sobie następującą sytuacje. poczatkujący zaglada na forum i czyta "pykło, pierdykło i znikło" co ma sobie pomyśleć? a teraz wchodzi i czyta "sfermentowało, przepędziło, a teraz już wypite" jest różnica. Wprowadzano wiele sztucznych języków, m.in. esperanto, a teraz esperanto już praktycznie nie ma. Przyczyną jego była właśnie owa sztuczność. Nie można wprowadzać jednej wspólnej nazwy, kiedy istnieje słowo alkohol. Ale teraz spróbój podstawić rzeczownik alkohol pod dowolne zdaniem, w którym występuje któraś z przedstawionych przez ciebie nazw. Okaże się, że zdania przestały być czytelne.
Nazewnictwo hobby istnieje już w języku polskim i nazywa sie to gorzelnictwo, a nzwa potoczna bimbrownictwo.
Ostatnio zmieniony 2007-03-28, 11:41 przez Tofi, łącznie zmieniany 1 raz.
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Zastanowiłem się po przespaniu nad sensem zapytania "Jak nazwać bimber".
Przecież to jest bimber, to jest już nazwane!
Zamiast wymyślać jakieś cudaczne nowotwory nowomowy językowej lepiej skupić się na zachowaniu i podtrzymaniu tradycji narodowych i kulturowych.
Przecież jest bimber , samogon, beremucha (
), księżycówka itd.
Eko-vodka to mi si kojarzy z podpałką do grila.
W końcu wszystko będzie eko i profesjonalnie bo tak się nadużywa tych słów.
A jak już wszystko będzie eko-profesjonalne to znowu będzie normalnie.
Pozdrawiam
Winiarek
Przecież to jest bimber, to jest już nazwane!
Zamiast wymyślać jakieś cudaczne nowotwory nowomowy językowej lepiej skupić się na zachowaniu i podtrzymaniu tradycji narodowych i kulturowych.
Przecież jest bimber , samogon, beremucha (

Eko-vodka to mi si kojarzy z podpałką do grila.
W końcu wszystko będzie eko i profesjonalnie bo tak się nadużywa tych słów.
A jak już wszystko będzie eko-profesjonalne to znowu będzie normalnie.
Pozdrawiam
Winiarek
Wikipedia pisze o bimbrze między innymi to:
Pozdrawiam
Więc jak ktoś już napisał, na tym forum, większość nie robi bimbruZe względu na brak możliwości dokładnej kontroli przebiegu procesu fermentacji w warunkach domowych i prymitywnych zazwyczaj warunków oczyszczania bimber, nawet pozornie smaczny i bezwonny zawiera zazwyczaj spory udział fuzli

Pozdrawiam
Szukajcie, a znajdziecie. Proście, a będziecie prości.
To że jest tak napisane w Wikipedii wcale nie oznacza że jest to prawda, dla przykładu w tak renomowanej encyklopedii jak Britanica jest informacja że Enigma została złamana przez brytyjskich kryptologów, a jakoś trudno się nam z tym faktem zgodzić.
A etymologię słowa bimber już ktoś wyjaśnił w innym poście, zdaje się że Tofi.
Ja na swój miodek mówię "berbelucha", choć też się może źle kojarzyć, ale wszystkim znajomym się to spodobało i nikt nie nazywa go bimbrem.
A etymologię słowa bimber już ktoś wyjaśnił w innym poście, zdaje się że Tofi.
Ja na swój miodek mówię "berbelucha", choć też się może źle kojarzyć, ale wszystkim znajomym się to spodobało i nikt nie nazywa go bimbrem.
Jeśli teoria nie pasuje do rzeczywistości, trzeba zmienić... rzeczywistość
Na zlocie rodzinnym zacznij gadać tak aby ciebie nie zrozumieli wtedy będą myśleli ze pewnie i dobrze mówisz, skoro im smakuje
Nie należy bać sie słów destylat, rektyfikat itd. Możesz uzyć wyrażenia "tradycyjne napoje alkoholowe". W tym pojęciu masz wszystko od siwuchy po starke, od wódki po nalewke. Biorąc pod uwage badania przeprowadzone przez VSOP możesz nawet śmiało mówić, ze twoje receptury i technologia w sposób udokumentowany przewyższają spirytus luxusowy.

Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Niestety w wielu środowiskach sama świadomość ze "gość" przytargał bimber, odrzuca jak diabła od święconego
Sam uwielbiam "robić sobie jaja" z moich niektórych degustatorów, kiedy to częstując swoim destylatem wmawiam że to sklepowe i odwrotnie - efekt zawsze ten sam.... domyślacie się jaki???

Sam uwielbiam "robić sobie jaja" z moich niektórych degustatorów, kiedy to częstując swoim destylatem wmawiam że to sklepowe i odwrotnie - efekt zawsze ten sam.... domyślacie się jaki???
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości