Strona 1 z 8

Jak nazwać bimber

: 2007-03-28, 00:13
autor: beznicki
Zastanawiam się czy nie mozna ujednolicić nazwy na "nasze" wyroby.
na tym forum funkcjonuja najrózniejsze nazwy
- bimber
- destylat
- rektyfikat itp. co raz to inne nazwy
a moze by wymysleć jakąś dobrze brzmiącą i dobrze się kojarzącą nazwę zeby w swiece była znana w przyszłości i zagraniczniaki przyjeżdzać będą do nas posmakować naszego dobrzego trunku w przyszłości jak juz doczekamy legalizacji domowego i ekologicznego wyrobu .

: 2007-03-28, 00:20
autor: a_priv
@beznicki
Myślę, że tych określeń może być wiele, tak jak wiele jest "naszych " produktów.
Ja jak robię alkohol z żyta, to wódkę nazywam żytniówką, jak nalewkę na wiśniach to nalewka wiśniowa, jak później zalewam te wiśnie wódką (własnej produkcji) to otrzymuję wiśniówkę.
Jak np. Winiarek kupi wreszcie tę swoją wymarzoną beczkę i wleje tam spirytus żytni to otrzyma najprawdziwszą starkę.
Nazywajmy rzeczy po imieniu, tak jak one w rzeczywistości się nazywają. Bimber nie jest nazwą tylko .... przezwiskiem.
pzdr

PS Ewentualnie mogę się zgodzić, że bimber to alkohol niskiej jakości pędzony prymitywnymi metodami. Ponadto wiadomo, że bimber ma bardzo chrakterystyczny zapach (zapach bimbru) :lol:

: 2007-03-28, 01:11
autor: winiarek5
Dawniej mówiono na nasz wyrób "wyskok".
Ja jestem zwolennikiem słowa "wybryk", które dodatkowo usprawiedliwia nasze działania, sugerując sądowi naszą skruchę i chęć samoukarania się poprzez osobiste wypicie całego tego paskudztwa, które wybrykaliśmy.
Sądowi sugerujemy odbycie wyroku w domu na tapczanie i długość wyroku taką aby spożywanie wybryku było uciążliwe ( :lol: ) ale nie powodowało zejścia.
Karą dodatkową będzie biadolenie nad swym losem naszej małżonki przez cały okres odbywania wyroku.

Pozdrawiam

Winiarek

: 2007-03-28, 01:42
autor: Tofi
@beznicki
Te nazwy które podałeś to w większości określenia stricto techniczne i pod żadnym pozorem nie wolno ich zmieniać. Opowiedział się za tym m.in. Trybunał Konstytucyjny orzekając, że niezdanie matury nie może być zdaniem matury.

- bimber - gorący towar będący w posiadaniu przyłapanego na gorącym uczynku (z warszawskiej gwary złodziejskiej)
- destylat - to co wydestylujesz
- rektyfikat - to co jest po procesie rektyfikacji

jak widzisz nazwanie np. "czachojebadełkiem" destylatu a "jebadełkiem" rektyfikatu powoduje zatracenie przez wyrazy cech właściwych tych wyrazów

wyobraź sobie następującą sytuacje. poczatkujący zaglada na forum i czyta "pykło, pierdykło i znikło" co ma sobie pomyśleć? a teraz wchodzi i czyta "sfermentowało, przepędziło, a teraz już wypite" jest różnica. Wprowadzano wiele sztucznych języków, m.in. esperanto, a teraz esperanto już praktycznie nie ma. Przyczyną jego była właśnie owa sztuczność. Nie można wprowadzać jednej wspólnej nazwy, kiedy istnieje słowo alkohol. Ale teraz spróbój podstawić rzeczownik alkohol pod dowolne zdaniem, w którym występuje któraś z przedstawionych przez ciebie nazw. Okaże się, że zdania przestały być czytelne.
Nazewnictwo hobby istnieje już w języku polskim i nazywa sie to gorzelnictwo, a nzwa potoczna bimbrownictwo.

: 2007-03-28, 08:10
autor: beznicki
a moze "Eko-Vodka"
w odróznieniu od tej produkowanej w państwowych wytwórniach

: 2007-03-28, 09:21
autor: winiarek5
Zastanowiłem się po przespaniu nad sensem zapytania "Jak nazwać bimber".
Przecież to jest bimber, to jest już nazwane!
Zamiast wymyślać jakieś cudaczne nowotwory nowomowy językowej lepiej skupić się na zachowaniu i podtrzymaniu tradycji narodowych i kulturowych.
Przecież jest bimber , samogon, beremucha ( :D ), księżycówka itd.
Eko-vodka to mi si kojarzy z podpałką do grila.
W końcu wszystko będzie eko i profesjonalnie bo tak się nadużywa tych słów.
A jak już wszystko będzie eko-profesjonalne to znowu będzie normalnie.

Pozdrawiam

Winiarek

: 2007-03-28, 10:30
autor: Memphis
Wikipedia pisze o bimbrze między innymi to:
Ze względu na brak możliwości dokładnej kontroli przebiegu procesu fermentacji w warunkach domowych i prymitywnych zazwyczaj warunków oczyszczania bimber, nawet pozornie smaczny i bezwonny zawiera zazwyczaj spory udział fuzli
Więc jak ktoś już napisał, na tym forum, większość nie robi bimbru :lol:

Pozdrawiam

: 2007-03-28, 11:59
autor: Ariush
To że jest tak napisane w Wikipedii wcale nie oznacza że jest to prawda, dla przykładu w tak renomowanej encyklopedii jak Britanica jest informacja że Enigma została złamana przez brytyjskich kryptologów, a jakoś trudno się nam z tym faktem zgodzić.
A etymologię słowa bimber już ktoś wyjaśnił w innym poście, zdaje się że Tofi.

Ja na swój miodek mówię "berbelucha", choć też się może źle kojarzyć, ale wszystkim znajomym się to spodobało i nikt nie nazywa go bimbrem.

: 2007-03-28, 12:20
autor: Memphis
Berbelucha ma jakiś negatywny wydźwięk. Już lepsze "samogon".

Pozdrawiam

: 2007-03-28, 12:24
autor: Paluch
Sok z żyta ?

: 2007-03-28, 12:34
autor: bnp
Też nie lubię określenia bimber, nazywam swój destylat "gorzałka" oraz "specyfik", także zdarza się nazwać "berbelucha" ale jak jest kiepska

: 2007-03-28, 13:25
autor: beznicki
Może są jeszcze jakieś fajne nazwy.
przecież jak pojade na zlot rodzinny to nie powiem ze mam bimber
pewnie niektórzy by sie krzywo na mnie popatrzeli
ale "specyfik" czy sok z żyta to juz lepiej brzmi

: 2007-03-28, 13:33
autor: Tofi
Na zlocie rodzinnym zacznij gadać tak aby ciebie nie zrozumieli wtedy będą myśleli ze pewnie i dobrze mówisz, skoro im smakuje :D Nie należy bać sie słów destylat, rektyfikat itd. Możesz uzyć wyrażenia "tradycyjne napoje alkoholowe". W tym pojęciu masz wszystko od siwuchy po starke, od wódki po nalewke. Biorąc pod uwage badania przeprowadzone przez VSOP możesz nawet śmiało mówić, ze twoje receptury i technologia w sposób udokumentowany przewyższają spirytus luxusowy.

: 2007-03-28, 13:36
autor: beznicki
a nasi przyjaciele ze wschodu nawet nalepki na butelkach stosują na swój "samogon"

: 2007-03-28, 14:10
autor: Aabratek
Niestety w wielu środowiskach sama świadomość ze "gość" przytargał bimber, odrzuca jak diabła od święconego :?
Sam uwielbiam "robić sobie jaja" z moich niektórych degustatorów, kiedy to częstując swoim destylatem wmawiam że to sklepowe i odwrotnie - efekt zawsze ten sam.... domyślacie się jaki???