Płatki dębowe

Starzenie alkoholi
Awatar użytkownika
masterofbimber
40%
40%
Posty: 92
Rejestracja: 2008-04-10, 10:58
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: masterofbimber » 2008-08-17, 17:06

Osobiście radzę nie prażyć świeżych wiórków.
Według mnie prażyć i owszem , ale używane [choć raz macerowane].
Świeże i jeszcze uprażone mogą zdominować nie tylko barwę ale i smak
destylatu.
POZDRAWIAM mob.
CHLUŚNIEM BO UŚNIEM , PIERDYKNIEM BO ODWYKNIEM!

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-08-17, 17:12

Ja prażę dąb wysezonowany i otrzymuję z niego dobrej jakości płatki.
Ostatnio prze prażeniem moczyłem szczapki przez 7 dni w czerwonym winie (wino czerwone półsodkie z winogron - od forumowego Kolegii :) ).
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2008-08-17, 22:04

A ja na razie zrobiłem eksperyment. Czasochłonny eksperyment.
W butelce po Kubusiu w czerwonym winie z własnych winogron, drugi rok moczą się przypalane wiórki dębowe. W przyszłym roku nastawię białe winko z winogron i po długiej spokojnej fermentacji na ANKA Spokojne przedestyluję je. Do destylatu dodam za ok. półtora roku wiórki moczone w tym winku czerwonym.
Co wyjdzie?
Trzeba czekać :( .

Pozdrawiam

Winiarek

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2008-08-18, 00:35

masterofbimber pisze:

Tylko nie fornir!
Fornir może być [a raczej na pewno jest] nasączony chemią.
Uważam, że fornir można stosować, sam tak robię. Drewno przed cięciem na fornir jest parzone w wodzie, i nie jest nasączane żadną chemią.

P.S. Chyba, że masz na myśli fornir "z odzysku", to się z Tobą zgodzę.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1747
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-08-25, 01:00

@Winiarku

Te wiórki, które pokazywałeś mi u schyłku 2006 roku? Przyznaję, że cierpliwy jesteś :D

Pomimo to coraz bardziej się gryzę tą, w lata się już przeradzającą, zwłoką w wykonaniu szabli. Zajrzałem właśnie do tego wątku.
Ale już za trzy tygodnie będę w Polsce. :D :D :D I oprócz urlopowych zajęć typu wycieczki krajoznawcze, imprezy z legionami kumpli, czy organizowanie zajęć dydaktycznych w postaci sprzątania i serwisowania samochodu z siostrzeńcami, obiecuję "przyszybczyć" proces powstawania szabli, co udokumentuję "obrazkologicznie" 8)

Trochę off-topic :oops:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

Awatar użytkownika
gigant
50%
50%
Posty: 164
Rejestracja: 2007-12-17, 19:29
Lokalizacja: LC

Post autor: gigant » 2008-08-25, 22:15

ostatnio zakupiłem płatki dębowe (oczywiście u kolegi98%)i po kilku doświadczeniach stwierdzam że francuskie szybciej oddają kolorek w porównaniu z amerykańskimi, a także co mnie miło zaskoczyło destylat stanowczo złagodniał w smaku ( już po 3-4 dniach moczenia), stosowałem 5-6 płatków na 0,75l,

Awatar użytkownika
inspiracje
101%
101%
Posty: 191
Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
Lokalizacja: Czarnoszyce

Post autor: inspiracje » 2008-08-30, 13:01

A ja z płatkami mam problem.
Zakupiłem je u Naszego Kolegi, na litr destylatu 50% wrzuciłem około 8 płatków.
Moczą się juz tydzień, kolorek oddały super (średnia herbata), smak i owszem, ale mam problem - destylat zmętniał.
To samo mam z pieprzem, 8 ziaren czarnego na 0,7 destylatu, smak, kolor super ale mętny.
Co schrzaniłem????
Pomożecie??

Ps. zalałem też dwa "palce" cynamonu tym samym destylatem - nie zmętniało....
Czas to pieniądz, szkoda tylko że nadmiar czasu to nie nadmiar pieniędzy

Awatar użytkownika
gigant
50%
50%
Posty: 164
Rejestracja: 2007-12-17, 19:29
Lokalizacja: LC

Post autor: gigant » 2008-09-10, 10:30

u mnie też w jednej bańce (5l) zmętniało , ale po paru dniach osiadło na spód, myślę że trzeba płatki przed zadaniem dobrze opłukać

cichy
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2007-11-26, 18:45

wiórki

Post autor: cichy » 2008-09-23, 20:28

ja robię to tak: Dąb wysezonowany białowieski tnę na szczapki 1cm na 1cm i dł. ok 5-7cm, następnie wszystkie zalewam wrzątkiem i tak trzymam przez pół godziny, suszę a potem opalam nad ogniem część mocno a część lekko. Na butelkę litrową wrzucam 1-3 szczapki w zależności jak szybko ma zmienić smak i kolor. Jak do tej pory NIGDY nie było smaku tzw.jak ktoś pisał trocinówki i ZAWSZE smak był i jest OK bez względu jak długo leżały w butelce. Skoro koledzy piszą o zmętnieniu to musi chyba być jakiś problem z wiórkami. Dobre wiórki powinny być z tzw. twardzieli dębu czyli środka a nie bieli, która okrywa warstwę twardzieli i jest bardziej miękka.

Awatar użytkownika
Ostoja
100%
100%
Posty: 1482
Rejestracja: 2008-01-01, 03:18
Lokalizacja: Dolny śląsk

Post autor: Ostoja » 2008-09-23, 22:06

U mnie nic nie mętnieje. Płatki są z ero-winu, bo jak potrzebowałem, to akurat u Kolegi @98% nie było. Daję już je ponownie około 1 gr / litr destylatu przez 10 dni.
Dla informacji podaję stronę:

Mariusz Wójtowicz

strona www: www.euro-win.pl
e-sklep: http://www.euro-win.pl/sklep
e-mail: biuro@euro-win.pl
tel: 509 627742
_________________
Pozdrawiam Ostoja

bnp

Post autor: bnp » 2008-11-11, 18:52

Panowie poruszam sprawę dawkowania płatków dębowych.

Płatki dębowe imitują dębową beczkę, jednak ekstrakt przechodzi znacznie szybciej niż z beczki ponieważ płatki są w dużo większym rozdrobnieniu. Zakładając czas leżakowania ok 3 lata można założyć iż ilość ekstraktu będzie taka sama z płatków i z beczki na jeden litr destylatu.

Producenci płatków podają dawkowanie 1g/l płynu. Jednak analizując budowę beczki ilość ta nie odzwierciedla faktycznego kontaktu destylatu z drewnem.

Bierzemy pod lupę beczkę 10,20,50 l
Musimy ustalić przybliżoną ilość drewna który ma bezpośredni kontakt z destylatem.
Ja założyłem że destylat wsiąka w ok 5mm w głąb klepki i z tej warstwy ekstrahowane są składniki dębu.


To liczymy beczka 10 l http://www.allegro.pl/item470448111_ant ... _10_l.html

beczka ma klepkę 22mm, destylat wsiąka do ok 5 mm jest to ok 1/5
beczka waży 6,5 kg, odjąc 1 kg na obręcze daje nam 5,5kg drewna
jeżeli 1/5 masy drewna jest ekstrahowana daje nam to 1,1kg drewna z którego zostanie wyługowany ekstrakt.

dla beczki 20 l o masie 10 kg odejmując 2 kg na obręcze da nam 1,6 kg
a dla beczki 50 l będzie to 2,8 kg


Podsumowując

Dla beczki 10 l przypada 110g drewna na 1 l destylatu
20 l 80g/l
50 l 56g/l

Dawki te oczywiście maleją ponieważ zmienia się diametralnie powierzchnia beczki do ilości destylatu/płynu.

Co panowie na to?

Ja zawsze daje dużo więcej dębu niż 1g na litr jest to ok 20-30g/l i nie wychodzi trocinówka

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-11-11, 19:06

Jeśli chodzi o kupne płatki to nie radzę dawać dużych dawek. Ze swoimi można eskperymentować juz bardziej, dawałem do 10g na litr, ale więcej nie, choć mogę spróbować na litrze, a potem nawyżej rozcieńczyć tym samym destylatem bez dębu.

Z beczką to nie do końca tak jest, bo w prawidłowo wykonanej beczce z odpowiedniego gatunku dębu i dobrze wypalonej ługowanie zachodzi inaczej niż przy płatkach.
Poza tytm często leżakuje się stężony destylat w beczce a potem rozcieńcza do spożycia czym zmiejsza się ilość substancji w wyciągniętych z dębu. Nastepne beczka to też oddech czyli wymiana gazowa i inne ułożenie się smaków i zapachów przy leżakowaniu.

[ Dodano: 2008-11-11, 19:18 ]
Zacytuję jak robią bourbona w Kentucky:

"Destylat ten, bezbarwny, chraktryzuje się łagodnym, owocow-słodkim smakiem. Aby zasłużyć na miano bourbona, musi odbyć conaj mniej 2 letni okres leżakowania w beczkach wykonanych z amerykańskiego dębu. Mają one 53 galonu pojemności, puste ważą ok. 45 kg, zaś wypełnione świeżym trunkiem ok. 225 kg. Jak już wiemy, beczki muszą być wypalone od środka, a proces ten składa się z dwóch etapów. Pierwszy, prażenie (toasting), polega na poddaniu wnętrza beczki delikatnemu działaniu płomieni przez ok. 2 minuty. W tej fazie skrobia zawarta w drewnie zaczyna się zmieniać w cukier. W drugm etapie, zwęglaniu (charring) , stosujemy silniejszy ogień. Cukier ulega wtedy karmelizacji, a wewnątrz beczki wtorzy się zwęglona warstwa, która później nada whsikey barwę, a także wzbogaci jej paletę aromatyczno-smakową.
Gorzelnicy twierdzą, że właściwie wypalona beczka powinna przypominać skóre aligatora."

Cytat z książki: "Jack Daniel's i inne amerykańskie whiskey - vademecum" Jarosław Urban.
Pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2008-11-11, 19:37

@kitaferia

No racja z tymi sklepowymi :furious

"Z beczką to nie do końca tak jest, bo w prawidłowo wykonanej beczce z odpowiedniego gatunku dębu i dobrze wypalonej ługowanie zachodzi inaczej niż przy płatkach. "

Czyli jak ?

dla mnie jedno i to samo etanol ługuje drewno z klepek beczki i z płatków tak samo tylko że z płatków szybciej

Ja piszę o ekstrakcie, oddychanie to inna kwestia.


w cytacie jest błąd nie skrobia tylko celuloza

Awatar użytkownika
kitaferia
101%
101%
Posty: 2265
Rejestracja: 2007-09-04, 15:16
Lokalizacja: EuroSojuz

Post autor: kitaferia » 2008-11-11, 19:49

Jeśli jest błąd to nie ja źle przepisałem tylko autor źle napisał, ale pisze o tym nie jeden spec od whiskey.

Ano inaczej się ługuje, bo warstwa w beczce jest grubsza i ługowanie z litego drewna prawie nie zachodzi a przy płatkach zachodzi ługowanie "czystego" drewna czyli większej ilości garbników itp.

Dalej ten sam autor: "Niechcę nikogo zrażać do starych bourbonów, jednak niemal wszyscy mistrzowie destylacji, z którymi rozmawiałem, twierdzili, że po po przekroczeniu pewnego czasu spędzonego w beczce (opinie wahały się między 6 a 10 lat) następuje dezintegracja elementów smakowych i w palecie zaczyna niepodzielnie dominować gorycz dębu."

Do tego oni jeszcze przy bourbonie filtrują po maceracji schłodzony destylat do -6°C przez złoże z węglem drzewnym klonowym.

[ Dodano: 2008-11-11, 19:57 ]
Teraz znów przede mną eskperyment, leżakowanie na własnych płatkach moczonych w czerwonym winie i miodzie, potem prażonych. Ale przed prażeniem odparowanie dębu w zalewie aż do sucha a potem prażenie na ogniu żywym z drewna, więc trochę aromatów dymu też będzie.
Pozdrawiam

bnp

Post autor: bnp » 2008-11-11, 20:02

To ja wiem, że to nie ty się pomyliłeś, tylko znawcy :mrgreen:

"Ano inaczej się ługuje, bo warstwa w beczce jest grubsza i ługowanie z litego drewna prawie nie zachodzi a przy płatkach zachodzi ługowanie "czystego" drewna czyli większej ilości garbników itp. "

z tym to się prawie nie zgodzę. Ługowanie następuje na 100% tylko wolniej dla tego pisałem o zrównaniu ekstraktu po ok 3 latach. Włóż deskę od beczki do destylatu i zostaw to na 3 lata , założę się że to będzie to samo :!:

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 6 gości