Wódka dębowa w/g henrykk-a

Przepisy, porady na zaprawianie alkoholu i wyrób nalewek
Awatar użytkownika
Warg
30%
30%
Posty: 37
Rejestracja: 2006-07-04, 18:35
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Warg » 2007-09-20, 13:58

na homedistiller.org wyczytałem że dobrym sposobem przyśpieszenie starzenia destylatów z płatkami dębowymi jest na noc wkładać do zamrażarki a w ciągu dnia ustawiać w najbardziej nasłonecznionym miejscu :roll:

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-09-20, 14:34

Ja nie próbowałem tych "wyrafinowanych" metod uzdatniania alkoholu, gdyż jak do tej pory nie było takiej potrzeby.
Uważam, że podstawą jest dobry albo bardzo dobry destylat (kolumna rektyfikacyjna i proces przeprowadzony odpowiednio - zgodnie ze sztuką), oraz ew. filtrowanie poprzez złoże węgla aktywowanego.
Tak uzyskana wódeczka ma już swoich "fanów" :mrgreen:

pzdr

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2007-09-20, 19:49

A_priv :!:

Twojej dębowej nie pamiętam (pewnie pod koniec zlotu się doczołgałem w te rejony :mrgreen: ), ale żubrowa to mi się będzie jeszcze długo śnić :P
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2007-09-20, 21:52

Pafcio pisze:A_priv :!:
Twojej dębowej nie pamiętam....
Bo jej nie przywiozłem, gdyż ostatnio jej nie miałem, bo jej nie robiłem. :wink:

Tak samo jak nie przywiozłem czystej - teraz w moich żytnich wybrykach jest jeszcze "przednówek". :cry:
Dopiero zacieram żyto i destyluję surówkę. Pierwszy uzysk żytniej wódeczki (z tegorocznych plonów) przewiduję nie wcześniej jak za ok. 2 tygodnie. Wtedy na jakimś zlocie z przyjemnością wspólnie podegustujemy. :wink:

pzdr

AL
50%
50%
Posty: 166
Rejestracja: 2006-05-24, 00:48

Post autor: AL » 2007-09-20, 22:00

Tak mi się przypomniało odnośnie wymrażania...
Leżakowałem kiedyś paskudne pogony z niewielką ilością węgla aktywnego. Poprawa była ale bez rewelacji. Postanowiłem w ramach eksperymentu wsadzić wspomnianą butelkę do zamrażalnika lodówki. Oto moje obserwacje (na ile pamiętam):
Klarowne pogony wraz ze spadkiem temp. robią się opalizujące, mętnieją całkowicie,robi się coś na kształt emulsji - zawiesina drobniutkich kropelek w klarownej raczej cieczy
Nastepnie w cieczy zaczynają wytrącać się drobniutkie kryształki mające tendencję do skupiania się w niewielkie nitkowate twory, ciecz jest praktycznie klarowna. Osiągnięta jest najniższa możliwa temp. Nastepnie w czasie wzrostu temp. kryształki rozpusczają się, jednak nie powstaje mleczna emulsja tylko relatywnie duże kropelki nierozpuszczone w reszcie cieczy, mające tendencje do wypływania na powierzchnię i tworzenia "rosołowych", aczkolwiek przezroczystych plam. W tym momencie energicznie wstrząsnąłem butelką. Zawirował leżacy do tej pory na dnie węgiel i plamy/krople zniknęły. Klarowną i mocno zimną ciecz zlałem znad węgla.
Poprawa jakości okazała się olbrzymia. Węgiel świetnie poradził sobie z w ten sposób wytrąconymi zanieczyszczeniami.
Przyznam się, że o tym eksperymencie zapomniałem i chyba wczesniej o nim nie pisałem (?). Robił ktoś podobne eksperymenty?

Awatar użytkownika
Pafcio
50%
50%
Posty: 177
Rejestracja: 2006-05-08, 22:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Pafcio » 2007-09-20, 23:10

a_priv pisze:Bo jej nie przywiozłem..
No to troszkę mi ulżyło, bo już zacząłem nabierać przekonania, że się "zworowałem totalnie". :oops:

....

Ale i tak nie mogę takiej możliwości wykluczyć :mrgreen:
Pozdrawiam

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 59 gości