Zacieranie kukurydzy
he he jak sie uprę to może przeżuję, tylko kto oprócz mnie to później będzie pił??????
a indianki nie koniecznie muszą mieć wszystkie zęby, za to maja być posłuszne, milczące i pracowite- OOOO i tego zazdroszczę ich mężom
pozdrawiam
a indianki nie koniecznie muszą mieć wszystkie zęby, za to maja być posłuszne, milczące i pracowite- OOOO i tego zazdroszczę ich mężom
pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 2007-06-06, 08:54 przez kacper, łącznie zmieniany 1 raz.
Oprócz tego, że nie mają kompletu uzębienia to bywają jeszcze czasem zaszyte, jak mężowie idą na polowanie. I wcale tu nie chodzi o Esperal i pokusy spożywania przeżutych i odfermentowanych trunków .
Bardziej wykształcona indianka nie posiada zazwyczaj już zębów ze względu na zaawansowany wiek. Młoda się dopiero uczy i ma jeszcze zęby.
No i ta bardziej wykształcona bez zębów żuć już nie może. Gniecie więc kukurydzę kamieniem i wkłada pogniecione ziarno do "wiadra". Gdy gniecie tak przez cały dzień to w końcu zaczyna z głodu jej ślina cieknąć na widok gniecionego jedzenia. Ślinę zbiera do oddzielnego naczynia albo jak dobrze jeszcze widzi to pluje do "wiadra". Na koniec dniówki wystarczy wszystko wymieszać i poczekać na koniec fermntacji. Ponieważ klimat jest ciepły to jak mężowie wrócą z polowania trunek jest gotowy i opija się się powrót z polowania w całości oraz całość (nienaruszony stan) szwów na żonach.
Podobno widziano też pomysłową indiankę, która odprowadzała cieknącą ślinę do pojemnika z pogniecionym ziarnem za pomocą przewodu paliwowego od Land Rovera znalezionego w dżungli.
@ kacper
Gdybyś żył w ich czasach lub stronach to byś był smakoszem. Zapewne i Indianom widzącym niektóre nasze zachowania i obyczaje niedobrze się robi.
Pozdrawiam
Winiarek
Bardziej wykształcona indianka nie posiada zazwyczaj już zębów ze względu na zaawansowany wiek. Młoda się dopiero uczy i ma jeszcze zęby.
No i ta bardziej wykształcona bez zębów żuć już nie może. Gniecie więc kukurydzę kamieniem i wkłada pogniecione ziarno do "wiadra". Gdy gniecie tak przez cały dzień to w końcu zaczyna z głodu jej ślina cieknąć na widok gniecionego jedzenia. Ślinę zbiera do oddzielnego naczynia albo jak dobrze jeszcze widzi to pluje do "wiadra". Na koniec dniówki wystarczy wszystko wymieszać i poczekać na koniec fermntacji. Ponieważ klimat jest ciepły to jak mężowie wrócą z polowania trunek jest gotowy i opija się się powrót z polowania w całości oraz całość (nienaruszony stan) szwów na żonach.
Podobno widziano też pomysłową indiankę, która odprowadzała cieknącą ślinę do pojemnika z pogniecionym ziarnem za pomocą przewodu paliwowego od Land Rovera znalezionego w dżungli.
@ kacper
Gdybyś żył w ich czasach lub stronach to byś był smakoszem. Zapewne i Indianom widzącym niektóre nasze zachowania i obyczaje niedobrze się robi.
Pozdrawiam
Winiarek
kacper pisze:he he jak sie uprę to może przeżuję, tylko kto oprócz mnie to później będzie pił??????....
Ty to na pewno nie będziesz tego pił. Po takim wyczynie nawet na dźwięk słowa "kukurydza" będziesz miał mdłości.
pzdr
PS Taki proces to nie jest zacieranie kukurydzy, ale co najwyżej....zagryzanie.
A wracając do kwestii tematycznych , czy gotowy półprodukt kukurydziany jest tak gęsty (i przypala się przy grzaniu bezpośrednim), że musi być grzany przez płaszcz olejowy lub wodny?
Korci mnie kuku, a będę miał niestety grzanie bezpośrednie.
Korci mnie kuku, a będę miał niestety grzanie bezpośrednie.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
Dzięki,
Twoje zalecenie zostało spełnione z dużym wyprzedzeniem . Też szczerze polecam 98%.
I worki już mam, i enzymy mam , i wszystko co potrzeba, śruta czeka na targu - tylko sprzęt niegotowy , to znaczy właściwie gotowy, ale ciągle zmiany koncepcji, rozwój projektu, burza mózgu i maksymalna możliwa jakość wykonania odwlekają godzinę zero - teraz jestem zapłodniony pomysłem Inżyniera (regulator PID) i będę go raczej na pewno robił, ale teraz muszę załatwić grzałkę KO i wmontować, będzie czekać na regulator. Ja jestem cierpliwy, a do tego prawie abstynent .
Baniaczek wczoraj zespawany, piękny jest...
Twoje zalecenie zostało spełnione z dużym wyprzedzeniem . Też szczerze polecam 98%.
I worki już mam, i enzymy mam , i wszystko co potrzeba, śruta czeka na targu - tylko sprzęt niegotowy , to znaczy właściwie gotowy, ale ciągle zmiany koncepcji, rozwój projektu, burza mózgu i maksymalna możliwa jakość wykonania odwlekają godzinę zero - teraz jestem zapłodniony pomysłem Inżyniera (regulator PID) i będę go raczej na pewno robił, ale teraz muszę załatwić grzałkę KO i wmontować, będzie czekać na regulator. Ja jestem cierpliwy, a do tego prawie abstynent .
Baniaczek wczoraj zespawany, piękny jest...
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
pozwól że coś Ci doradzę, podestyluj najpierw trochę na "gołej" kolumnie a dopiero później zabieraj się za regulatory,Astemio pisze:...burza mózgu ...
teraz jestem zapłodniony pomysłem Inżyniera (regulator PID) i będę go raczej na pewno robił,...
poznasz sprzęt i procesy
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Masz zapewne rację, tylko ja zawsze myślę wyprzedzająco, rozwojowo i maksymalistycznie, często to przekleństwo, bo wszystko trwa długo . Sprzęt dlatego jest modułowy, jak coś nie zagra, mogę zmieniać do woli.
Na gołej to już mogę (no, prawie już) - ale największy problem to to, że jak w jednym miejscu mam gaz, to nie mam wody - a w drugim na odwrót .
W trzecim - kuchnia - gdzie mam gaz i wodę, mam też kręcące się 10-cio i 13-letnią córkę, które nie rozumieją jeszcze wzniosłych celów tej pracy i zadawać będą głupie (a może mądre?) pytania . Żona już nie zadaje.
Takie tam wymówki...
Na gołej to już mogę (no, prawie już) - ale największy problem to to, że jak w jednym miejscu mam gaz, to nie mam wody - a w drugim na odwrót .
W trzecim - kuchnia - gdzie mam gaz i wodę, mam też kręcące się 10-cio i 13-letnią córkę, które nie rozumieją jeszcze wzniosłych celów tej pracy i zadawać będą głupie (a może mądre?) pytania . Żona już nie zadaje.
Takie tam wymówki...
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5060
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
No właśnie...
A wszystko wyglądało ze idzie zgodnie z planem...
Może po prostu kukurydzę miałem kiepską? (paszowa od rolnika) - ale aż tak kiepską?
Wszystko ładnie chodziło prawie od razu... - RedEthanol od 98%...
Przez 7 dni... potem koniec (wg mnie trochę za krótko.)
Podstawowy problem to jak zmierzyć poprawnie zawartość cukru w tej brei....
Pozdrawiam kapiąco...
Geluss
A wszystko wyglądało ze idzie zgodnie z planem...
Może po prostu kukurydzę miałem kiepską? (paszowa od rolnika) - ale aż tak kiepską?
Wszystko ładnie chodziło prawie od razu... - RedEthanol od 98%...
Przez 7 dni... potem koniec (wg mnie trochę za krótko.)
Podstawowy problem to jak zmierzyć poprawnie zawartość cukru w tej brei....
Pozdrawiam kapiąco...
Geluss
Geluss
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 26 gości