Zbożówka dla domowych smakoszy
Zbożowe z białej mąki raczej potrzebują.AL pisze:Jestem przekonany, że dodanie pożywki poprawi sytuację......Słyszałem o opiniach, że zaciery zbożowe nie potrzebują pożywek, ale dla mnie to herezja... .
Z pełnego przemiału ( śruta, razówka ) chyba jednak nie, albo w niewielkiej ilości - azot.
Na pewno mają one dostatek witamin.
Witam bez azotu i fosforu ( czyli podstawowej pożywki DAP) nie ma co liczyć na efektywność namnożenia sie komórek drożdżowych podczas fermentacji tlenowej -co potem przekłada się na szybkość fermentacji alkoholowej . Podstawowa pożywka w dawce 9-10g /10 l zacieru to nie majątek . Zawsze powinno dodawać do drożdży pożywkę - jest ona jakby stymulatorem rozwoju masy komórkowej bo co im ( drożdżom ) po cukrze czy witaminach jak nie maja dostępu to takich składników jak azot i fosfor . Im więcej się komórek namnoży tym łatwiej i szybciej poradzą sobie z konwersja cukrów prostych na etanol ..
pozdrawiam
98%
pozdrawiam
98%
Odgrzewam stary wątek, ale może początkującym jak ja przydadzą się pewne informacje.
Zainspirował mnie przepis @Q21 na zbożówkę. Pierwszą i drugą zrobiłem wg jego pomysłu, pierwszy zacier przypalił się konkretnie. Drugi mimo walki bardzo delikatnie zaczął brać przewagę. Przemyślałem wiele rzeczy i postanowiłem zrobić po swojemu.
Zacier robię na 21 l wody, 4 kg mąki żytniej i 2,7 kg mąki żytniej razowej.
Wodę - całość - doprowadzam do wrzenia, wlewam połowę alfaamylazy rozcieńczonej i wsypuję 4 kg mąki żytniej. Doprowadzam to do wrzenia. Nawet nie trzeba się specjalnie obawiać przypalenia. Dodaję resztę alfaamylazy i dosypuję mąkę razową. Zacier ma już 90°C. Jeszcze trochę podgrzeję - tak do 95°C i wyłączam. Wtedy już dość intensywnie mieszam, by nie przypaliło się.
Mieszam mąkę wiertarką z mieszadłem do farb. Nawet gdy po pierwszej porcji pozostają grudki, to przy dodaniu 2. porcji mąki i mieszaniu wszystko jest dokładnie wymieszane.
Proces od włączenia grzania wody do wyłączenia gazu trwa niecałe 1,5 godziny.
Dalej już standardowo, czyli po ostygnięciu zakwaszenie i glukaamylaza.
Tym sposobem zrobiłem na razie jedną zbożówkę z mąki, drugą na śrucie (z gniotownika) jęczmiennej. Brak problemów najmniejszych z przypalaniem.
Zastanawiam się nad wydajnością śruty z gniotownika, Blg wskazywało 19°, przy 21 l wody i 7 kg śruty.
Jeśli robię gdzieś błąd, to proszę doświadczonych o opinię.
Być może ta metoda jest już stosowana przez kolegów, ale nie znalazłem na forum, więc może komuś przysłuży się.
Warto robić zbożówki. I nie ma co bać się czarnego dna w garze.
Acha, nie dodaję pożywki, a fermentacja u mnie trwała (w dwóch pierwszych przypadkach 2 tygodnie na IOC Bayanus)
Zainspirował mnie przepis @Q21 na zbożówkę. Pierwszą i drugą zrobiłem wg jego pomysłu, pierwszy zacier przypalił się konkretnie. Drugi mimo walki bardzo delikatnie zaczął brać przewagę. Przemyślałem wiele rzeczy i postanowiłem zrobić po swojemu.
Zacier robię na 21 l wody, 4 kg mąki żytniej i 2,7 kg mąki żytniej razowej.
Wodę - całość - doprowadzam do wrzenia, wlewam połowę alfaamylazy rozcieńczonej i wsypuję 4 kg mąki żytniej. Doprowadzam to do wrzenia. Nawet nie trzeba się specjalnie obawiać przypalenia. Dodaję resztę alfaamylazy i dosypuję mąkę razową. Zacier ma już 90°C. Jeszcze trochę podgrzeję - tak do 95°C i wyłączam. Wtedy już dość intensywnie mieszam, by nie przypaliło się.
Mieszam mąkę wiertarką z mieszadłem do farb. Nawet gdy po pierwszej porcji pozostają grudki, to przy dodaniu 2. porcji mąki i mieszaniu wszystko jest dokładnie wymieszane.
Proces od włączenia grzania wody do wyłączenia gazu trwa niecałe 1,5 godziny.
Dalej już standardowo, czyli po ostygnięciu zakwaszenie i glukaamylaza.
Tym sposobem zrobiłem na razie jedną zbożówkę z mąki, drugą na śrucie (z gniotownika) jęczmiennej. Brak problemów najmniejszych z przypalaniem.
Zastanawiam się nad wydajnością śruty z gniotownika, Blg wskazywało 19°, przy 21 l wody i 7 kg śruty.
Jeśli robię gdzieś błąd, to proszę doświadczonych o opinię.
Być może ta metoda jest już stosowana przez kolegów, ale nie znalazłem na forum, więc może komuś przysłuży się.
Warto robić zbożówki. I nie ma co bać się czarnego dna w garze.
Acha, nie dodaję pożywki, a fermentacja u mnie trwała (w dwóch pierwszych przypadkach 2 tygodnie na IOC Bayanus)
Jak to jest czy faktycznie wódka żytnia jest na tyle lepsza w smaku niż kukurydziana że warto się męczyć z żytem...?
Ciekaw jestem Waszych opinii...
Ja osobiście uważam że smak nie jest na tyle lepszy żeby męczyć się z żytem a śruta żytnia jest niestety niewdzięcznym surowcem. Mam okazje się o tym dogłębnie przekonać pisząc prace magisterską bazując na tym surowcu...a poza tym pędząc w domu z kukurydzy również stwierdzam różnice pozytywną oczywiście.
Ciekaw jestem Waszych opinii...
Ja osobiście uważam że smak nie jest na tyle lepszy żeby męczyć się z żytem a śruta żytnia jest niestety niewdzięcznym surowcem. Mam okazje się o tym dogłębnie przekonać pisząc prace magisterską bazując na tym surowcu...a poza tym pędząc w domu z kukurydzy również stwierdzam różnice pozytywną oczywiście.
-
- 50%
- Posty: 106
- Rejestracja: 2009-12-20, 14:08
- Lokalizacja: pomorskie
Chciałbym podziękować koledze Q21-natchnął mnie na zbożówki,potwierdzam,z mąki żytniej razowej oraz pszennej jak w przepisie-wychodzi cos bardzo dobrego-jak żytnia z Pewexu...Cukrówka nie ma nawet porównania...Teraz czeka u mnie 25kg śruty kukurydzianej,właśnie czekam na enzymy,szkoda ,że nie było mnie stać drożdże whisky,bo chętnie bym skosztował tych posmaków Burbonowych,a tak na Bayanusach będzie bardziej neutralny produkt...
"..wypijesz jedno ,drugie piwo -pojdziesz trochę krzywo...a po gorzale wcale..."
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 29 gości