Dwa sposoby przerobu żyta na alkohol - różnice, wady zalety
ale czego robisz próbę ?
zacieru (płynu)? czy roztartego w palcach czy łyżką na talerzyku młóta ?
kleikowanie polega na doprowadzeniu zacieru do 100 st C następuje w tych warunkach pęcznienie, kleikowanie skrobi a także degradacja białka.
kleikowanie zachodzi co prawda w niższej temp np 60-80 st C ale te wartości są dla czystej skrobi a my pracujemy na śrucie
w przemyśle mamy 3 etapy
parowanie zboża ->do skleikowanego zboża dodaje się enzymu upłynniającego -> następnie enzym scukrzający
czyli masz tak
skrobia-> kleik skrobiowy-> dekstryny->maltoza/glukoza
w przypadku piwa masz tak
skrobia-> maltoza/glukoza->dekstryny
podsumowując
jeżeli by tak było to zatrzesz niekleikowaną skrobie jedynie b-amylazą
np taką
http://www.destylacja-destylatory.pl/
mnie się do końca nie udało choć zacierałem mąkę
zacieru (płynu)? czy roztartego w palcach czy łyżką na talerzyku młóta ?
kleikowanie polega na doprowadzeniu zacieru do 100 st C następuje w tych warunkach pęcznienie, kleikowanie skrobi a także degradacja białka.
kleikowanie zachodzi co prawda w niższej temp np 60-80 st C ale te wartości są dla czystej skrobi a my pracujemy na śrucie
w przemyśle mamy 3 etapy
parowanie zboża ->do skleikowanego zboża dodaje się enzymu upłynniającego -> następnie enzym scukrzający
czyli masz tak
skrobia-> kleik skrobiowy-> dekstryny->maltoza/glukoza
w przypadku piwa masz tak
skrobia-> maltoza/glukoza->dekstryny
podsumowując
jeżeli by tak było to zatrzesz niekleikowaną skrobie jedynie b-amylazą
np taką
http://www.destylacja-destylatory.pl/
mnie się do końca nie udało choć zacierałem mąkę
Do próby biorę mieszaninę płynu i młóta, młóta nie rozcieram. Podobnie postępuję przy zacieraniu enzymami, obie mieszaniny mają podobny wygląd, są w nich kawałki jakby kaszki.
Doprowadzenie do wrzenia mieszanki śruty i wody to dla mnie droga przez mękę. Robi się z tego jedna wielka klucha, mieszanie której nie jest przyjemnością, a zacier robię w 100 l kotle z kuchni polowej. Teraz mam taką metodę, że enzym upłynniający dodaję do zimnej wody, mieszam z tym śrutę i zaczynam ogrzewać. Nic mi nie gęstnieje, nie przypala się, nie przykleja a mieszam co 1-1,5 godz. A zaciery robię gęste, raz nawet było 30 kg śruty na 55 l wody. Tak że można rozłożyć skrobię od d..y strony.
Do zielonego słodu robiłem dwa podejścia i obydwa razy poległem . Do jeszcze jednej próby zachęciła mnie Twoja opinia, że wychodzi z tego naprawdę ciekawy destylat.
Doprowadzenie do wrzenia mieszanki śruty i wody to dla mnie droga przez mękę. Robi się z tego jedna wielka klucha, mieszanie której nie jest przyjemnością, a zacier robię w 100 l kotle z kuchni polowej. Teraz mam taką metodę, że enzym upłynniający dodaję do zimnej wody, mieszam z tym śrutę i zaczynam ogrzewać. Nic mi nie gęstnieje, nie przypala się, nie przykleja a mieszam co 1-1,5 godz. A zaciery robię gęste, raz nawet było 30 kg śruty na 55 l wody. Tak że można rozłożyć skrobię od d..y strony.
Do zielonego słodu robiłem dwa podejścia i obydwa razy poległem . Do jeszcze jednej próby zachęciła mnie Twoja opinia, że wychodzi z tego naprawdę ciekawy destylat.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
enzymy z jęczmienia
zacieram przy pomocy jęczmienia praktycznie wszystkie zboża i ziemniaki, efekt bardzo dobry, smak bdb....a proces bardzo prosty. jest kilka sposobów moczenia jęczmienia przed kiełkowaniem ale zw zasadzie do gorzelnictwa niema on takiego znaczenia jak przy produkcji piwa, dlatego po prostu mocze w wiekszym pojemniku przez 12godz potem odcedzam i przesypuje do miski albo dwóch zaleznie od ilosci nie powinien go być za mało bo nie utrzyma temperatury i bedzie szybciej wysychał. co jakis czas mieszam i wrazie potrzeby spryskuje woda. tak trzymam az kiełek wewnątrz ziarna bedzie sięgał jego połowy. miele w maszynce do mięsa z dodatkiem wody i takie mleczko uzywam do zacierania. w przypadku zacierania kukurydzy dodaje angielskie drożdze z dodatkiem enzymów i zacier pracuje długo ale za to produkt jest zadawalający w 100% bo to przeciez czysty burbon...
pewnie ze można, bo niby dlaczego nie....ale jest zawsze ale.zbynekkk pisze:Nie prościej użyć gotowego słodu jęczmiennego, typu pilzneńskiego?
1 to koszty zwłaszcza jesli chodzi o znaczne ilości
2 to sposób słodowania, słód pilzenski jest słodem piwnym i zawartość enzymów jest mniejsza większa uwage zwracaja przy jego produkcji na białko i skrobie
3 to smak inaczej smakuje piwo i wódka zrobiona ze słodu zielonego inaczej z browarnego a jeszcze inaczej z enzymów laboratoryjnych....
[ Dodano: 2011-12-11, 15:31 ]
bnp pisze:ale czego robisz próbę ?
zacieru (płynu)? czy roztartego w palcach czy łyżką na talerzyku młóta ?
kleikowanie polega na doprowadzeniu zacieru do 100 st C następuje w tych warunkach pęcznienie, kleikowanie skrobi a także degradacja białka.
kleikowanie zachodzi co prawda w niższej temp np 60-80 st C ale te wartości są dla czystej skrobi a my pracujemy na śrucie
w przemyśle mamy 3 etapy
parowanie zboża ->do skleikowanego zboża dodaje się enzymu upłynniającego -> następnie enzym scukrzający
czyli masz tak
skrobia-> kleik skrobiowy-> dekstryny->maltoza/glukoza
w przypadku piwa masz tak
skrobia-> maltoza/glukoza->dekstryny
podsumowując
jeżeli by tak było to zatrzesz niekleikowaną skrobie jedynie b-amylazą
np taką
http://www.destylacja-destylatory.pl/
mnie się do końca nie udało choć zacierałem mąkę
mam wrażenie ze jest nie do końca tak jak mówisz z kleikowaniem skrobi....
temperatura kleikowania jest tak jak mówisz a nawet zaczyna sie od 45oC ale jesli zaś chodzi o górną granice to juz nie jest tak dokładnie ponieważ przy wyższych temperaturach kleikowania zaczyna sie przechodzenie do dekstryn granicznych tj takich których juz nieda sie rozbić na krótsze łancuchy przez co i nie biora udziału w fermentacji a jedynie nadają smak, bardzo dobry sposób zacierania i temperatur mozna prześledzić przy produkcji przeczki czy to piwnej czy gorzelnianej....pzdr
Dwoma kilogramami słodu pilzneńskiego spokojnie zacierałem 8 kg mąki żytniej razowej.
Pilzneński to chyba jeden z najtańszych słodów, a jego siła enzymatyczna jest wystarczająca.
Zacierałem, słodem i enzymami, różnice w smaku, według mojej oceny są marginalne. Być może przy użyciu słodu zielonego inaczej to wygląda. tak zacierałem tylko raz, bardzo dawno temu, eksperyment się nie udał. Zabrakło wiedzy, sprzętu i doświadczenia.
Pilzneński to chyba jeden z najtańszych słodów, a jego siła enzymatyczna jest wystarczająca.
Zacierałem, słodem i enzymami, różnice w smaku, według mojej oceny są marginalne. Być może przy użyciu słodu zielonego inaczej to wygląda. tak zacierałem tylko raz, bardzo dawno temu, eksperyment się nie udał. Zabrakło wiedzy, sprzętu i doświadczenia.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 42 gości