Halloween czyli zacier z dyni

Awatar użytkownika
em
30%
30%
Posty: 48
Rejestracja: 2011-10-10, 12:17
Lokalizacja:

Halloween czyli zacier z dyni

Post autor: em » 2011-11-03, 14:14

Witam,

W związku z Halloween które było parę dni temu chciałem się podzielić z wami moimi doświadczeniami z zakresu zacierania dyni.

Z książki "SKRÓCONY KURS GORZELNICTWA ROLNICZEGO" przytaczam fragment teorii:

"Przez kilkanaście lat duże nadzieje wiązano w Polsce z planowanym szerokim wprowadzeniem do gorzelnictwa dyni, jako surowca wysoce wydajnego (wydajność spirytusu z 1 hektara uprawy ponad 6 tys. dm3, przy plonach owoców 85 t/ha). Przeprowadzono badania, mające na celu zoptymalizowanie technologii przetwarzania dyni na spirytus i w kilku gorzelniach rozpoczęto przerób przemysłowy. Postępowano według poniższego schematu. Cale lub rozdrobnione na szarpaku owoce dyni kierowano do parnika posługując się specjalnie adaptowanym do tego celu zgrzebłowym lub taśmowym transporterem. Bez dodatku wody parowano, przestrzegając podstawowych zasad tego procesu, przez 30 minut przy ciśnieniu 0,2 MPa. Scukrzano słodem lub preparatami enzymatycznymi pochodzenia mikrobiologicznego, stosując dawki, zalecane dla scukrzania skrobi ziemniaczanej, przeliczone na analitycznie oznaczaną zawartość skrobi w owocach dyni (najczęściej od 8 do 1 0%). Zaciery słodkie nie wymagają korekty pH i po zaszczepieniu konwencjonalną dawką drożdży gorzelniczych odfermentowują w ciągu 3 dób do około 1,3rjBlg. Koncentracja alkoholu w odfermentowanych zacierach waha się w granicach od 6,5 do 8,5%. Zaciery sporządzone z nie rozdrabnianych mechanicznie, całych owoców dyni wykazują skłonność do fermentacji pienistej. Zabieg wstępnego rozdrobnienia znosi tę niedogodność, co przypisuje się działaniu tłuszczów, zawartych w nasionach, mechanicznie otwartych. Wstępne rozdrabnianie owoców wskazane jest i z tego względu, że cale nasiona, nie rozplawiające się w czasie parowania surowca, mogą w czasie odpędu odfermentowanego zacieru, zmniejszać lub wręcz blokować drożność rur (np. w deflegmatorze). Wywar z przerobu owoców dyni jest paszą bardzo dobrą i chętnie pobieraną przez zwierzęta. Dynia odmian konwencjonalnych, wielkoowocowa cechuje się niską zawartością węglowodanów, podlegających fermentacji alkoholowej i jej przerób na spirytus jest nieopłacalny. Spirytus z dyni cechuje się wysokimi walorami sensoryeznymi i w pełni odpowiada wymaganiom jakościowym, określonym obowiązującą normą."

Rozpiska odmian dyń z podziałem na gatunki oraz odmiany

Obrazek

Tak wygląda to w książce a teraz trochę praktyki:

Niestety nie ustaliłem odmiany mojej dyni z gatunku dyń olbrzymich.

Proporcja dyni do wody 1,675:1
67 kg dyni na 40 litrów H²O
7,5 ml upłynniacza (zakupione od kolegi 98%)
10 ml scukrzacza (zakupione od kolegi 98%)
20 g drożdży Gammazyme [na oko dodane 4 łyżeczek ] (zakupione od kolegi 98%)

Dynię pokroiłem obrałem i zagotowałem w wodzie. Wykorzystałem wszystko oprócz pestek i skóry.
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Podczas gotowania mieszałem wiertarką w celu uzyskania jednolitej pulpy.
Enzymy upłynniające podzieliłem na 6 części i dodawałem proporcjonalnie po 1 do 1,5 ml uprzednio rozrobionego w wodzie w proporcji 1:10. Enzymy dodawałem stopniowo do każdego wrzącego garnka a następnie wrzenie utrzymywane było przez kolejne 20 min celem rozgotowania kawałków dyni.
Po wystudzeniu całego wywaru (około 8 godz) do temperatury ok 60 °C zakwasiłem zacier do pH 4,5 a następnie dodałem 10ml scukrzacza uprzednio rozrobionego w wodzie w proporcji 1:10. Beczkę owinąłem dwoma ręcznikami i pozostawiłem do ostygnięcia (czas stygnięcia to około 12 godz).
Przed dodaniem scukrzacza przeprowadziłem próbę jodową która już na tym etapie mnie podłamała. Roztwór dyni lekko zabarwił się na jasno niebiesko :/
Po kolejnym wystudzeniu do temperatury 29 °C zbadałem cukromierzem stopnie BLG i ku moim przewidywaniom wyszło aż 4 :|. Zadałem uprzednio rozrobione drożdże w ilości 4 łyżeczek (20g) i pozostawiłem do przerobienia.
Drożdże ruszyły po około 2 godzinach i zakończyły pracę po 12 godz.
Obrazek
Wywar będę odcedzał do drugiej beczki a następnie spróbuje wymrażania jak tylko temperatura się obniży na noc. Jak uda mi się zmniejszyć ilość wody to reszta idzie do pieca.
O wynikach poinformuję mam nadzieję przed grudniem.
Wyniki prawdopodobnie będą mierne. Za rok może uda mi się zdobyć odmianę Ambar i z niej spróbować coś stworzyć...
Pozdrawiam

eM

Awatar użytkownika
em
30%
30%
Posty: 48
Rejestracja: 2011-10-10, 12:17
Lokalizacja:

Post autor: em » 2011-11-15, 10:38

No i stało się. Miałem wymrażać ale temperatura na zewnątrz na to nie pozwala. Przedestylowałem na szybko przy pełnej mocy obu grzałek.
Wynik mierny. Z 70 litrów płynów wyszedł jedynie 1 (słownie jeden) litr 30% trunku. Zawiera on wszystkie składowe takie jak przedgony i pogony. Jedyną rekompensatą jest ciekawy zapach. Próbować nie będę :|.
Cały dzień gotowania krojenia i obierania 67 kg dyni. Pół dnia cedzenia i filtrowania pulpy. Generalnie gra nie warta świeczki. Jeśli ktokolwiek będzie próbował polecam sprawdzenie odmiany dyni przed tym doświadczeniem.
Według książki tylko odmiana Ambar ma jakąkolwiek sensowną ilość skrobi. Moja najwyraźniej nią nie była.
Pozdrawiam

eM

furman

Post autor: furman » 2011-11-15, 10:49

U mojego trochę oddalonego sąsiada na polu leży z 50 dyń ( małe, duże i ogromne :shock: ) koleś ich w ogóle nie zbiera. Czekałem z niecierpliwością na twój eksperyment, którego wynik końcowy uświadomił mnie w tym że gra nie warta świeczki i niech sobie tak leżą dalej...

Gabryś
0%
0%
Posty: 1
Rejestracja: 2008-01-03, 12:24

kolego podaję przepis na wino z dyni

Post autor: Gabryś » 2011-11-28, 19:09

Wino z dynii ma niepowtarzalny smak który zachwyci każdego miłośnika oryginalnych trunków. Doskonale nadaje sie na wieczór hallowen.

Obraną ze skórki i pozbawioną pestek dynię oraz jabłka (te kroimy w skórce) mielimy, na przykład w zwykłej maszynce do mięsa, i zalewamy pięcioma litrami wrzącej wody. Gdy całość przestygnie, wyciskamy sok, wlewamy do balonu, dodajemy matkę drożdżową, pożywkę i cukier rozpuszczony w litrze wody. Balon zamykamy korkiem z rurką fermentacyjną. Po zakończeniu fermentacji, kiedy drożdże i szumowiny opadną na dno, ostrożnie zlewamy wino znad osadu do mniejszego naczynia, tak by je całkowicie wypełniło. Szczelnie korkujemy. Gdyby jeszcze mętniało, zlewamy ponownie. Wino nadaje się do picia po pełnym sklarowaniu.

* 5 kg dyni
* 2 kg jabłek
* 6 litrów wody
* 2 kg cukru
* 4 dkg drożdży malaga

Awatar użytkownika
em
30%
30%
Posty: 48
Rejestracja: 2011-10-10, 12:17
Lokalizacja:

Post autor: em » 2011-11-28, 21:29

Zacier z dyni miał smak oraz zapach do niczego natomiast destylat pachniał już przyjemnie. Niestety nie próbowałem ze względu na nikła jego jakość.

Także słyszałem że wino z dyni ma ciekawy smak. Przy przerobie dyni należy pamiętać że ma dużą zawartość wody w sobie.
Pozdrawiam

eM

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2011-11-28, 21:51

em pisze: natomiast destylat pachniał już przyjemnie. Niestety nie próbowałem ze względu na nikła jego jakość.
Można troszkę jaśniej, może kiedyś zrobię destylat z dyni, robiłem już większe dziwactwa.

Awatar użytkownika
em
30%
30%
Posty: 48
Rejestracja: 2011-10-10, 12:17
Lokalizacja:

Post autor: em » 2011-11-28, 22:37

magas37 pisze:
Można troszkę jaśniej, może kiedyś zrobię destylat z dyni, robiłem już większe dziwactwa.
Kolego magas37

Co do zapachu to kojarzył mi się z melonem. Raczej owocowy aniżeli warzywny.
A o wiele jaśniej jest w pierwszym moim poście w tym temacie ;)
Pozdrawiam

eM

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6990
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2011-11-28, 22:58

Kurdę jak coś ładnie pachnie, to jak nie spróbować, chociaż polizać. Idę znów przeczytać pierwszy post, może tam będzie dlaczego nie spróbowałeś.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 47 gości