Zacier z pszennej śruty
Zacier z pszennej śruty
Witam Panów
Po raz 3 i chyba ostatni postanowiłem powalczyć z zacierem tym razem ze śruty pszennej
3 kg śruty na 1 l wody, drożdże fermiol + pożywka w/g przepisu zecierek pięknie bulgał
( przez 3,5 tygodnia!!!!) dziś destylowałem tym razem odpuściłem sobie kolumnę, kana od dojarki -25 L w wodnym płaszczu +deflegmator+ chłodniczka, kapanie zaczęło się przy 86 stopniach,!!!! może to wina 80 cm węża silikonowego fi 12, łączącego kanę z deflegmatorem. odebrałem 10 ml przedgonu, 200 ml. flegmy i 1,5 litra podłego, destylatu, kończyłem odbierać przy 94,2 stopniach.
Panowie co jest nie tak??????? to moja 3 próba z zacierami i wszystkie do dupy, 1,5 literka 70 woltowego smrodliwego dziamberku z 25 l zacieru to do dupy taki bizness.
jutro mam "puszczać przez trąbkę" 2 część -25 l tego samego zacieru
jak znowu spieprzę, to przestaję chlać i przechodzę na mleko,
POMOCY!!! pić się chce jak cholera a tu nie wychodzi!!!!!!
Po raz 3 i chyba ostatni postanowiłem powalczyć z zacierem tym razem ze śruty pszennej
3 kg śruty na 1 l wody, drożdże fermiol + pożywka w/g przepisu zecierek pięknie bulgał
( przez 3,5 tygodnia!!!!) dziś destylowałem tym razem odpuściłem sobie kolumnę, kana od dojarki -25 L w wodnym płaszczu +deflegmator+ chłodniczka, kapanie zaczęło się przy 86 stopniach,!!!! może to wina 80 cm węża silikonowego fi 12, łączącego kanę z deflegmatorem. odebrałem 10 ml przedgonu, 200 ml. flegmy i 1,5 litra podłego, destylatu, kończyłem odbierać przy 94,2 stopniach.
Panowie co jest nie tak??????? to moja 3 próba z zacierami i wszystkie do dupy, 1,5 literka 70 woltowego smrodliwego dziamberku z 25 l zacieru to do dupy taki bizness.
jutro mam "puszczać przez trąbkę" 2 część -25 l tego samego zacieru
jak znowu spieprzę, to przestaję chlać i przechodzę na mleko,
POMOCY!!! pić się chce jak cholera a tu nie wychodzi!!!!!!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kacper, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: zacier z pszennej śruty
Nie odwrotnie?kacper pisze:...3 kg śruty na 1 l wody,...
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
Re: zacier z pszennej śruty
Za szybko kończysz powinieneś pociągnąć tak do 98 °C ,albo i więcej.kacper pisze: odebrałem 10 ml przedgonu, 200 ml. flegmy i 1,5 litra podłego, destylatu, kończyłem odbierać przy 94,2 stopniach. ... to przestaję chlać i przechodzę na mleko,
Końcówkę musisz odbierać do różnych naczyń , później możesz wszystko
połączyć ale musisz wiedzieć co robisz.
Osobiście z takiej ilości zacieru (25 L ) odbieram słoik 3 L po czy kończę
zabawę , bez wnikania co tam jest .Druga destylacja na kolumnie załatwia
sprawę , po rozcieńczeniu do 45 procent wychodzi wódeczka ze zbożową nutą .
Mnie to pasuje może i Tobie podejdzie .Jak się trochę ogarniesz to zacznij kombinować .
robol
Polak potrafi !!!
Re: zacier z pszennej śruty
Nic nie wiemy o przebiegu procesu zacierania, ale przy takim czasie "bulkania" zapewne zachodziła tam fermentacja mlekowa (ta od żurku), a nie alkoholowa. Prawidłowo zatarta śruta fermentuje bardzo szybko - kilka dni (najwyżej tydzień).kacper pisze: [...]zecierek pięknie bulgał
( przez 3,5 tygodnia!!!!) [...]
pzdr
-
- 101%
- Posty: 2012
- Rejestracja: 2006-05-12, 22:49
sorry faktycznie było odwrotnie 3 l wody 1 kg śruty,ale dlaczego miałaby wystąpić fermentacja mlekowa????? to chyba niemożliwe w takim procesie. Enzymy normalnie zadziałały sprawdzałem smakowozbyszek1281 pisze:Typowy błąd jak zauważyli koledzy. Przy 3kg. śruty/1l wody idealnie zaparza się jako paszę dla zwierząt. Enzymy tego nie ogarną i pozostaje żurek. Prawidłowy proces zacierania daje koniec fermentacji w 3 dni. Powinno być odwrotnie 3l wody /1 kg śruty
dlaczego tak długo chodzi??? nie wiem,na początku zaszczepiłem starymi drożdżakami, i jeszcze małżonka otworzyła okno,i chyba przeziębiła, dodałem nowych drożdży+ pożywkę i ruszyło, i bez żadnych przestojów zasuwało do końca z rurką fermentacyjną, więc skąd tu mlekowe???
pozdrawiam
To jest nie tylko możliwe, ale nawet najbardziej prawdopodobne w Twojej sytuacji. Fermentacja mlekowa (ta od kiszenia ogórków czy kapusty) zawsze grozi gdy zbyt słabe drożdże nie zdążą pierwsze "opanować" nastawu/zacieru.kacper pisze:[...]dlaczego miałaby wystąpić fermentacja mlekowa????? to chyba niemożliwe w takim procesie. [...]
pzdr
Witam Panów
temperatura dość wysoka tj, pokojowa + szczelna izolacja od podłogi i od zewnątrz
( śpiwory) restart zacieru w drugim dniu od ustania pracy, natychmiast ruszyła burzliwa fermentacja ( o mało co nie wydmuchało mi rurek fermentacyjnych ) i czuć było uroczy zapach. Po kilku dniach proces się uspokoił i przez kolejne 2 tygodnie występowało klasyczne pojedyncze bulknięcia wszystko jak zawsze tylko ten długi czas pracy!!!
pojemniki fermentacyjne oryginalne po 35 l, zawsze te same, i zawsze wyparzone przed pracą. Natomiast czy to jest fermentacja mlekowa??? czy wówczas byłby jakikolwiek wykap???
pierwsze 1/2 litra wykapu była urocza później ( druga połówka) walnęły pogodny i wykrzywiło mi ryja podczas próbowania. Znalazłem jeden błąd podczas pędzenia, w złym miejscu zamontowałem termometr,powinno być za deflegmatorem, ,przed chłodniczką, ja zamontowałem na wyjściu z kany stąd chyba te świrowania z temperaturą ( na kolumnie nigdy nie miałem takiego czegoś).
za chwilę przepędzam drugi baniaczek zacieru zmienię miejsce montażu termometr i zobaczę.
Jak sie nie uda to uznam, że Allach wytypował mnie do cukrówek, a nie do śrutówek.
pozdrawiam
temperatura dość wysoka tj, pokojowa + szczelna izolacja od podłogi i od zewnątrz
( śpiwory) restart zacieru w drugim dniu od ustania pracy, natychmiast ruszyła burzliwa fermentacja ( o mało co nie wydmuchało mi rurek fermentacyjnych ) i czuć było uroczy zapach. Po kilku dniach proces się uspokoił i przez kolejne 2 tygodnie występowało klasyczne pojedyncze bulknięcia wszystko jak zawsze tylko ten długi czas pracy!!!
pojemniki fermentacyjne oryginalne po 35 l, zawsze te same, i zawsze wyparzone przed pracą. Natomiast czy to jest fermentacja mlekowa??? czy wówczas byłby jakikolwiek wykap???
pierwsze 1/2 litra wykapu była urocza później ( druga połówka) walnęły pogodny i wykrzywiło mi ryja podczas próbowania. Znalazłem jeden błąd podczas pędzenia, w złym miejscu zamontowałem termometr,powinno być za deflegmatorem, ,przed chłodniczką, ja zamontowałem na wyjściu z kany stąd chyba te świrowania z temperaturą ( na kolumnie nigdy nie miałem takiego czegoś).
za chwilę przepędzam drugi baniaczek zacieru zmienię miejsce montażu termometr i zobaczę.
Jak sie nie uda to uznam, że Allach wytypował mnie do cukrówek, a nie do śrutówek.
pozdrawiam
Kolego strzel z śrutówki do cukrówki i spróbuj z glukozy a w wolnej chwili(jak będzie Ci się chciało) ćwicz to co zacząłeś .
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Posiadanie własnych zgłoszonych patentów nie wyklucza możliwości bycia patentowanym głupcem.
Wszystkich zainteresowanych destylacją oraz akcesoriami zapraszam do sklepu internetowego HELICA.
Wszystkich zainteresowanych destylacją oraz akcesoriami zapraszam do sklepu internetowego HELICA.
Mili koledzy chyba zakończę temat i swoje kombinacje ze zbożami.
może za dużo piję, ale nie wiem, co w destylatach zbożowych może zachwycać?????? pracy wiele, gazu i wody jeszcze więcej, smak przeciętny, a destylat śmierdzi jak dupa starego Rumuna.
Fakt chciałem sprawdzić jaką to okowitkę łykali nasi przodkowe, że byli tacy ładni i silni, no cóż to musieli być twardziele.
ja to pokosztuję dopiero po przepuszczeniu przez węgiel i kolumnę, szkoda czasu,pracy i marzeń.
Cukier+ vodka star +kolumna+ węgiel to coś do czego aż dupa cmoka z zachwytu,
Panowie wracam do cukru
pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie się moim problemem i Wasze cenne uwagi
może za dużo piję, ale nie wiem, co w destylatach zbożowych może zachwycać?????? pracy wiele, gazu i wody jeszcze więcej, smak przeciętny, a destylat śmierdzi jak dupa starego Rumuna.
Fakt chciałem sprawdzić jaką to okowitkę łykali nasi przodkowe, że byli tacy ładni i silni, no cóż to musieli być twardziele.
ja to pokosztuję dopiero po przepuszczeniu przez węgiel i kolumnę, szkoda czasu,pracy i marzeń.
Cukier+ vodka star +kolumna+ węgiel to coś do czego aż dupa cmoka z zachwytu,
Panowie wracam do cukru
pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie się moim problemem i Wasze cenne uwagi
Za szybko się poddajesz mi na początku robienia zacierów też wydawało się dużo pracy energii a smak nie urywał tyłka ale coś mi nie grało i powalczyłem dalej wypracowując to co mi smakuje,bo nie możliwe aby tylu kolegów z forum zacierało i było zadowolonych ze smaku a tylko ja nie.Spróbuj z mąki może wyjdzie lepsze z kukurydzy w końcu to hobby i trzeba próbować.Piszesz,że śmierdzi i fermentowało 3 tygodnie,wydaje mi się,że za mało drożdży kolega dał i puki się namnożyły to trwało,ja na 10kg mąki 40l wody daję 50 g trzy dni i gotuję,nie poddawaj się pozdrawiam Waldi.
Dzięki kolego zam dobre słowo, w sumie postanowiłem jeszcze powalczyć, wykonać piecyk ze starego bojlera ( właśnie mi pękł) do grzani zacieru i gotowania destylatuwaldi pisze:Za szybko się poddajesz mi na początku robienia zacierów też wydawało się dużo pracy energii a smak nie urywał tyłka ale coś mi nie grało i powalczyłem dalej wypracowując to co mi smakuje,bo nie możliwe aby tylu kolegów z forum zacierało i było zadowolonych ze smaku a tylko ja nie.Spróbuj z mąki może wyjdzie lepsze z kukurydzy w końcu to hobby i trzeba próbować.Piszesz,że śmierdzi i fermentowało 3 tygodnie,wydaje mi się,że za mało drożdży kolega dał i puki się namnożyły to trwało,ja na 10kg mąki 40l wody daję 50 g trzy dni i gotuję,nie poddawaj się pozdrawiam Waldi.
mnie przeraziła ilość gazu jaka poszła na tam małą ilość destylatu.
Destylowałem w płaszczu wodnym, na taborecie gazowy, temperatura mierzona przed chłodnicą. Kurde jak Wam Koledzy udaje się utrzymać stałą, właściwą temperaturę podczas gotowania w płaszczu wodnym????? u mnie skakała to w górę to w dół???!!!.
czy drożdżyki Fermiol są OK?? czy jednak stosować Red Ethanol ?????.
Co do ilosci drożdży to dawałem 1 paczkę ( 10 gr) Fermiolu na 2 baniaki zacieru po ok 55 l
pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 33 gości