Zacier z pszennej śruty

Awatar użytkownika
kacper
50%
50%
Posty: 136
Rejestracja: 2007-04-12, 20:07

Zacier z pszennej śruty

Post autor: kacper » 2012-05-24, 18:41

Witam Panów
Po raz 3 i chyba ostatni postanowiłem powalczyć z zacierem tym razem ze śruty pszennej
3 kg śruty na 1 l wody, drożdże fermiol + pożywka w/g przepisu zecierek pięknie bulgał
( przez 3,5 tygodnia!!!!) dziś destylowałem tym razem odpuściłem sobie kolumnę, kana od dojarki -25 L w wodnym płaszczu +deflegmator+ chłodniczka, kapanie zaczęło się przy 86 stopniach,!!!! może to wina 80 cm węża silikonowego fi 12, łączącego kanę z deflegmatorem. odebrałem 10 ml przedgonu, 200 ml. flegmy i 1,5 litra podłego, destylatu, kończyłem odbierać przy 94,2 stopniach.
Panowie co jest nie tak??????? to moja 3 próba z zacierami i wszystkie do dupy, 1,5 literka 70 woltowego smrodliwego dziamberku z 25 l zacieru to do dupy taki bizness.
jutro mam "puszczać przez trąbkę" 2 część -25 l tego samego zacieru
jak znowu spieprzę, to przestaję chlać i przechodzę na mleko,
POMOCY!!! pić się chce jak cholera a tu nie wychodzi!!!!!!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kacper, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Re: zacier z pszennej śruty

Post autor: Legion » 2012-05-24, 21:23

kacper pisze:...3 kg śruty na 1 l wody,...
Nie odwrotnie?
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

Awatar użytkownika
robol69
90%
90%
Posty: 957
Rejestracja: 2005-12-27, 07:27

Re: zacier z pszennej śruty

Post autor: robol69 » 2012-05-24, 21:48

kacper pisze: odebrałem 10 ml przedgonu, 200 ml. flegmy i 1,5 litra podłego, destylatu, kończyłem odbierać przy 94,2 stopniach. ... to przestaję chlać i przechodzę na mleko,
Za szybko kończysz :nie_powiem powinieneś pociągnąć tak do 98 °C ,albo i więcej.
Końcówkę musisz odbierać do różnych naczyń , później możesz wszystko
połączyć ale musisz wiedzieć co robisz.
Osobiście z takiej ilości zacieru (25 L ) odbieram słoik 3 L po czy kończę
zabawę , bez wnikania co tam jest .Druga destylacja na kolumnie załatwia
sprawę , po rozcieńczeniu do 45 procent wychodzi wódeczka ze zbożową nutą .
Mnie to pasuje może i Tobie podejdzie .Jak się trochę ogarniesz to zacznij kombinować . :mrgreen:



robol
Polak potrafi !!!

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Re: zacier z pszennej śruty

Post autor: a_priv » 2012-05-24, 22:01

kacper pisze: [...]zecierek pięknie bulgał
( przez 3,5 tygodnia!!!!) [...]
Nic nie wiemy o przebiegu procesu zacierania, ale przy takim czasie "bulkania" zapewne zachodziła tam fermentacja mlekowa (ta od żurku), a nie alkoholowa. Prawidłowo zatarta śruta fermentuje bardzo szybko - kilka dni (najwyżej tydzień).

pzdr

zbyszek1281
101%
101%
Posty: 2012
Rejestracja: 2006-05-12, 22:49

Post autor: zbyszek1281 » 2012-05-24, 23:28

Typowy błąd jak zauważyli koledzy. Przy 3kg. śruty/1l wody idealnie zaparza się jako paszę dla zwierząt. Enzymy tego nie ogarną i pozostaje żurek. Prawidłowy proces zacierania daje koniec fermentacji w 3 dni. Powinno być odwrotnie 3l wody /1 kg śruty :wink:

Awatar użytkownika
kacper
50%
50%
Posty: 136
Rejestracja: 2007-04-12, 20:07

Post autor: kacper » 2012-05-25, 00:37

zbyszek1281 pisze:Typowy błąd jak zauważyli koledzy. Przy 3kg. śruty/1l wody idealnie zaparza się jako paszę dla zwierząt. Enzymy tego nie ogarną i pozostaje żurek. Prawidłowy proces zacierania daje koniec fermentacji w 3 dni. Powinno być odwrotnie 3l wody /1 kg śruty :wink:
sorry faktycznie było odwrotnie 3 l wody 1 kg śruty,ale dlaczego miałaby wystąpić fermentacja mlekowa????? to chyba niemożliwe w takim procesie. Enzymy normalnie zadziałały sprawdzałem smakowo
dlaczego tak długo chodzi??? nie wiem,na początku zaszczepiłem starymi drożdżakami, i jeszcze małżonka otworzyła okno,i chyba przeziębiła, dodałem nowych drożdży+ pożywkę i ruszyło, i bez żadnych przestojów zasuwało do końca z rurką fermentacyjną, więc skąd tu mlekowe???
pozdrawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2012-05-25, 07:21

kacper pisze:[...]dlaczego miałaby wystąpić fermentacja mlekowa????? to chyba niemożliwe w takim procesie. [...]
To jest nie tylko możliwe, ale nawet najbardziej prawdopodobne w Twojej sytuacji. Fermentacja mlekowa (ta od kiszenia ogórków czy kapusty) zawsze grozi gdy zbyt słabe drożdże nie zdążą pierwsze "opanować" nastawu/zacieru.


pzdr

M
40%
40%
Posty: 72
Rejestracja: 2009-09-18, 15:07
Lokalizacja: lubelskie

Post autor: M » 2012-05-25, 08:39

Kolego a w jakiej temp. trzymałeś zacier, może miał za zimno i dla tego tak wolno fermentowało?

jurii
90%
90%
Posty: 643
Rejestracja: 2010-04-06, 22:55
Lokalizacja: Parczew

Post autor: jurii » 2012-05-25, 09:25

I jeszcze pytanie w czym to trzymałeś- jak w beczce, w której kiedyś ktoś coś kisił, to mlekową masz jak w banku.

Awatar użytkownika
kacper
50%
50%
Posty: 136
Rejestracja: 2007-04-12, 20:07

Post autor: kacper » 2012-05-25, 11:34

Witam Panów
temperatura dość wysoka tj, pokojowa + szczelna izolacja od podłogi i od zewnątrz
( śpiwory) restart zacieru w drugim dniu od ustania pracy, natychmiast ruszyła burzliwa fermentacja ( o mało co nie wydmuchało mi rurek fermentacyjnych ) i czuć było uroczy zapach. Po kilku dniach proces się uspokoił i przez kolejne 2 tygodnie występowało klasyczne pojedyncze bulknięcia wszystko jak zawsze tylko ten długi czas pracy!!!
pojemniki fermentacyjne oryginalne po 35 l, zawsze te same, i zawsze wyparzone przed pracą. Natomiast czy to jest fermentacja mlekowa??? czy wówczas byłby jakikolwiek wykap???
pierwsze 1/2 litra wykapu była urocza później ( druga połówka) walnęły pogodny i wykrzywiło mi ryja podczas próbowania. Znalazłem jeden błąd podczas pędzenia, w złym miejscu zamontowałem termometr,powinno być za deflegmatorem, ,przed chłodniczką, ja zamontowałem na wyjściu z kany stąd chyba te świrowania z temperaturą ( na kolumnie nigdy nie miałem takiego czegoś).
za chwilę przepędzam drugi baniaczek zacieru zmienię miejsce montażu termometr i zobaczę.
Jak sie nie uda to uznam, że Allach wytypował mnie do cukrówek, a nie do śrutówek.
pozdrawiam

Awatar użytkownika
mario
50%
50%
Posty: 199
Rejestracja: 2008-11-29, 14:13
Lokalizacja: Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: mario » 2012-05-25, 19:58

Kolego strzel z śrutówki do cukrówki i spróbuj z glukozy a w wolnej chwili(jak będzie Ci się chciało) ćwicz to co zacząłeś :D.
Pozdrawiam.
Posiadanie własnych zgłoszonych patentów nie wyklucza możliwości bycia patentowanym głupcem.
Wszystkich zainteresowanych destylacją oraz akcesoriami zapraszam do sklepu internetowego HELICA.

Awatar użytkownika
kacper
50%
50%
Posty: 136
Rejestracja: 2007-04-12, 20:07

Post autor: kacper » 2012-05-25, 22:38

Mili koledzy chyba zakończę temat i swoje kombinacje ze zbożami.
może za dużo piję, ale nie wiem, co w destylatach zbożowych może zachwycać?????? pracy wiele, gazu i wody jeszcze więcej, smak przeciętny, a destylat śmierdzi jak dupa starego Rumuna.
Fakt chciałem sprawdzić jaką to okowitkę łykali nasi przodkowe, że byli tacy ładni i silni, no cóż to musieli być twardziele.
ja to pokosztuję dopiero po przepuszczeniu przez węgiel i kolumnę, szkoda czasu,pracy i marzeń.
Cukier+ vodka star +kolumna+ węgiel to coś do czego aż dupa cmoka z zachwytu,
Panowie wracam do cukru
pozdrawiam i dziękuję za zainteresowanie się moim problemem i Wasze cenne uwagi

Awatar użytkownika
waldi
60%
60%
Posty: 204
Rejestracja: 2008-04-09, 12:43
Lokalizacja: Dolnośląskie

Post autor: waldi » 2012-05-27, 07:52

Za szybko się poddajesz :wink: mi na początku robienia zacierów też wydawało się dużo pracy energii a smak nie urywał tyłka ale coś mi nie grało i powalczyłem dalej wypracowując to co mi smakuje,bo nie możliwe aby tylu kolegów z forum zacierało i było zadowolonych ze smaku a tylko ja nie.Spróbuj z mąki może wyjdzie lepsze z kukurydzy w końcu to hobby i trzeba próbować.Piszesz,że śmierdzi i fermentowało 3 tygodnie,wydaje mi się,że za mało drożdży kolega dał i puki się namnożyły to trwało,ja na 10kg mąki 40l wody daję 50 g trzy dni i gotuję,nie poddawaj się pozdrawiam Waldi.

Awatar użytkownika
kacper
50%
50%
Posty: 136
Rejestracja: 2007-04-12, 20:07

Post autor: kacper » 2012-05-27, 21:29

waldi pisze:Za szybko się poddajesz :wink: mi na początku robienia zacierów też wydawało się dużo pracy energii a smak nie urywał tyłka ale coś mi nie grało i powalczyłem dalej wypracowując to co mi smakuje,bo nie możliwe aby tylu kolegów z forum zacierało i było zadowolonych ze smaku a tylko ja nie.Spróbuj z mąki może wyjdzie lepsze z kukurydzy w końcu to hobby i trzeba próbować.Piszesz,że śmierdzi i fermentowało 3 tygodnie,wydaje mi się,że za mało drożdży kolega dał i puki się namnożyły to trwało,ja na 10kg mąki 40l wody daję 50 g trzy dni i gotuję,nie poddawaj się pozdrawiam Waldi.
Dzięki kolego zam dobre słowo, w sumie postanowiłem jeszcze powalczyć, wykonać piecyk ze starego bojlera ( właśnie mi pękł) do grzani zacieru i gotowania destylatu
mnie przeraziła ilość gazu jaka poszła na tam małą ilość destylatu.
Destylowałem w płaszczu wodnym, na taborecie gazowy, temperatura mierzona przed chłodnicą. Kurde jak Wam Koledzy udaje się utrzymać stałą, właściwą temperaturę podczas gotowania w płaszczu wodnym????? u mnie skakała to w górę to w dół???!!!.
czy drożdżyki Fermiol są OK?? czy jednak stosować Red Ethanol ?????.
Co do ilosci drożdży to dawałem 1 paczkę ( 10 gr) Fermiolu na 2 baniaki zacieru po ok 55 l
pozdrawiam

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Post autor: Legion » 2012-05-27, 21:43

Kolego dałeś stanowczo za mało drożdży na start.
Na 80-85l zacieru daję około 100g red ethanoli.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości