A to przed dodaniem enzymów scukrzających czy juz po?a_priv pisze:...konsystencja średnio gęstej śmietany...
Pytam, bo ostatnio zatarłem 5 kg śruty żytniej w 14 litrach wody i mam następujące wnioski:
1. Już nigdy nie użyję śruty bo zawiera łupiny, które są zupełnie zbędne a wręcz przeszkadzają, bo zacier zrobił się (po wsypaniu śruty do wrzątku z odpowiednia ilością Termamylu i kwasu sierkowego) tak gęsty jak gęsta owsianka, w której można "postawić łyżkę". W tej ilości wody powinno być to chyba rzadsze, a nie było bo łupiny wchłonęły część wody. Dopiero po kilku minutach mieszania zaczęło to się upłynniać jednak wg. mnie niewystarczająco. Czysta mąka, nawet ta grubsza,
2. po dodaniu pozostałych enzymów pięknie się upłynniło i gdyby nie te łupiny, to było by niemal jak syrop cukrowy o odpowiednim stężeniu.
3. Jak już pisałem wcześniej w innym wątku kupiłem kocioł warzelny, bo spodobało mi się zacieranie zbórz i tak sie teraz będę bawił . Warunek dodatkowy ale konieczny - brykanie też w płaszczu aby się nic nie przypalało (też zresztą w tym kotle).
4. cukier już tylko do dosładzania nalewki żurawinowej
Czy są jednak jakieś powody dla używania śruty?