Pszenica - relacja krok po kroku

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2014-02-22, 01:17

Szlumf pisze:CK chyba nie doczytałeś, że zrobiłem taki filtr (korzystając z forum piwnego) i
:abaras :nie_wiem
Musiałeś kolego użyć strasznego skrótu myślowego, bo ja również doczytać nie mogę,
a skoro wiedzę zaczerpnąłeś z piwnego forum to nie sądzę by była mowa tam o nastawach owocowych. Ja bynajmniej się z tym nie spotkałem.
Natomiast co się tyczy zacierów zbożowych, kiedyś kol. bnp opisywał wpływ różnych dodatków do brzeczki piwnej, mających zbawienny wpływ na pożądaną filtrację, co można przełożyć na zaciery zbożowe filtrowane za pomocą "sraczwężyka".
Kol. popcorner również opisywał unowocześnienia swojego wora do filtracji.
Szukaj w postach kolegów odpowiedzi na swoje pytanie.
czytam nie pytam

Szlumf
90%
90%
Posty: 629
Rejestracja: 2013-05-24, 00:54
Lokalizacja: mazowieckie

Post autor: Szlumf » 2014-02-23, 01:20

Szlumf pisze: Musiałeś kolego użyć strasznego skrótu myślowego, bo ja również doczytać nie mogę,
a skoro wiedzę zaczerpnąłeś z piwnego forum to nie sądzę by była mowa tam o nastawach owocowych.
Użyłem sformułowania "Zrobiłem taki do owocówek i totalna porażka". jeżeli to jest straszny skrót myślowy to sorry postaram się pisać jaśniej. Z piwnego forum zaczerpnąłem wiedzę jak go zbudować i już samodzielnie usiłowałem przefiltrować wiśnie. Efekt kiepski.
Postów kolegi bnp niestety nie znalazłem bo wypadł z forum. Z lektury spotykanych gdzieniegdzie jego wypowiedzi należy tylko tego żałować.
Z postów kolegi popcorner z kolei nic nowego nie wynika (oczywiście oprócz wielkiego + dla kolegi za chęć podzielenia się wiedzą) więc może zamiast skierować nowicjusza do właściwego tematu przeczytaj najpierw gdzie go kierujesz. Sorry za trochę ostry ton ale Twoje wypowiedzi czytam z uwagą i o dziwo zwykle się z nimi zgadzam (choć nie zawsze oczywiście).
Ostatnio zmieniony 2014-02-23, 08:04 przez Szlumf, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
zbyszko
101%
101%
Posty: 1787
Rejestracja: 2009-11-10, 20:36
Lokalizacja: Biała Podlaska

Post autor: zbyszko » 2014-02-24, 01:12

Szlumf pisze: ....więc może zamiast skierować nowicjusza do właściwego tematu przeczytaj najpierw gdzie go kierujesz...
No cóż znowu muszę przyjąć krytykę na "klatę", ale to z roztargnienia i braku czasu.
Po prostu nie sprawdzałem postów kol. popcorner i tak wyszło.
Na myśli miałem kol. em i jego temat .
Mimo wszystko "studiując" forum sam do tego doszedłeś :brawo .
czytam nie pytam

Awatar użytkownika
janus
50%
50%
Posty: 142
Rejestracja: 2013-05-14, 23:05
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: janus » 2014-02-28, 13:43

Od jakiegoś czasu przymierzam się do zrobienia spirytusu z pszenicy lub żyta i oczywiście chciałem się przygotować teoretycznie. Opis faktycznie bardzo pomocny szczególnie dla nowicjuszy takich jak ja mam kilka pytań.
1) dlaczego akurat 10kg pszenicy a np. nie 12kg jak to sobie wyliczyć, żeby wszystko było optymalnie dobrane?
2) Jak wygląda sprawa klarowania nastawu, czy można użyć bentonitu czy jakiegoś innego środka, a może samo najlepiej niech opadnie?
3) Sprawa drożdży czy są jakieś gotowe zestawy, czy trzeba się bawić w drożdże pożywki itp.
4) Czy jeśli dam więcej enzymu scukrzającego, to mogę dać więcej pszenicy (tak jak w cukrówce dałbym więcej cukru)?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez janus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Marcel77
50%
50%
Posty: 113
Rejestracja: 2011-07-03, 14:50

Post autor: Marcel77 » 2014-03-03, 08:38

Czytanie z zrozumieniem zanika w narodzie....
1- jak zwiększamy ilość surowca to na logikę o taką samą wielkość zwiększamy ilość enzymów
2- a jak chcesz sklarować pszenicę? Awykonalne. Co najwyżej trochę osiądzie a 80 % nie.
Jak filtrujesz w workach to klarujesz czym chcesz.
3- Przespaceruj się po sklepach online, jest pełna oferta drożdży zarówno zwykłych jak i turbo do zacierów.
4=1
Aha- i odpuść sobie robienie spirytusu z pszenicy. Roboty w ciul, a efekty mizerne. Cukrówka o niebo lepsza. Ze zboża to zbożowki, w naszej skali spirytus to nieporozumienie.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Marcel77, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2014-03-03, 18:42

Marcel77 pisze: Aha- i odpuść sobie robienie spirytusu z pszenicy. Roboty w ciul, a efekty mizerne. Cukrówka o niebo lepsza. Ze zboża to zbożowki, w naszej skali spirytus to nieporozumienie.
Nie stosuj się kolego do tej wskazówki, w ogóle wymaż ją z pamięci, oczywiście jeśli chcesz zrobić szybko wódę to tak, ale jeśli chcesz stworzyć czystą o której mimo braku zapachu i smaku, chcesz powiedzieć, jedwabista, gładka, dzieło sztuki, kiedy można sobie pozwolić ,,minimalnym dozom ulubionej substancji spływać wolniutko w kierunku przełyku. Chłonne ścianki z rozkoszą wchłaniają każdą cząstkę mocy'', to rób zbożówki, czy to na czystą, czy na smakówkę, duch buraka cukrowego nie da ci takich doznań.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez magas, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
janus
50%
50%
Posty: 142
Rejestracja: 2013-05-14, 23:05
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: janus » 2014-03-03, 23:22

No i proszę jednak nie tylko same cukrówki warto robić, po tym co napisaliście Panowie na bank zrobię spirytus ze zboża, jak się uda to postaram się zrobić z pszenicy, jęczmienia i żyta ciekawe co będzie najlepsze. Jedna rzecz muszę jeszcze kupić jedną beczkę bo jedna 60l jest za mała.

Awatar użytkownika
Marcel77
50%
50%
Posty: 113
Rejestracja: 2011-07-03, 14:50

Post autor: Marcel77 » 2014-03-04, 09:58

Janus, ja cię nie zniechęcam, popatrz tylko dokładnie na poszczególne etapy produkcji. Tutaj potrzeba o wiele więcej pracy niż przy cukrówce - zacieranie, temperatury, pH, ryzyko przypalenia, filtracja - ryzyko zakażenia, destylacja- znowu to przypalenie.
Efekt jak najbardziej jest ale proces produkcji trzeba sobie dopracować dość szczegółowo.
Ja na razie zarzuciłem zacieranie do czasu inwestycji w płaszcz wodny do kega oraz powiększony otwór do niego. Zaoszczędzi mi to 80% roboty, głównie z zacieraniem i filtracją i zabezpieczy od przypaleń.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Marcel77, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
janus
50%
50%
Posty: 142
Rejestracja: 2013-05-14, 23:05
Lokalizacja: Wlkp

Post autor: janus » 2014-03-04, 10:28

Ja tam wychodzę z założenia, że jak coś się lubi robić to czasem trzeba przejść na wyższy poziom trudności :) i tak właśnie to traktuję, druga sprawa, że jestem ciekaw jakości takiego produktu. Kolejna sprawa to trzeba czymś żonę zaskoczyć bo ostatnio stwierdziła, że z cukru już opanowałem do perfekcji produkcję :)

zbynio
80%
80%
Posty: 415
Rejestracja: 2013-08-04, 23:26
Lokalizacja: Lorrach

Post autor: zbynio » 2014-03-04, 11:58

Marcel jakie są objawy jeżeli po filtrowaniu zacier się zakazi?
Ryby łowię.

Awatar użytkownika
Marcel77
50%
50%
Posty: 113
Rejestracja: 2011-07-03, 14:50

Post autor: Marcel77 » 2014-03-04, 14:36

Zmiana zapachu oraz pojawienie się zmian na powierzchni płynu - może to być coś na kształt śluzu lub biała błonka ktora pęka na kawałki po poruszeniu palcem. Polecam poszukać tematów o zakażeniu wina.
Zacier ma zazwyczaj niskie stężenie alkoholu, 6-10 % a przyjmuje się, że 13 zaczyna chronić przed bakteriami.
Trzeba zachować sterylność przedmiotów używanych do przerobu i trzymać się reżimu technologicznego- szczególnie nie czekać z zadaniem drożdży. Stosować albo silną MD albo prawidłowo użyć drożdży aktywnych.
Druga sprawa to temperatura, szczególnie przy filtracji która trwa czasami kilka dni ( jeden filtr a duża ilość zacieru do przerobienia). Jak ktoś chce robić zbożówki to teraz idealny czas - zimno na dworzu. Robiłem w ub. roku w czasie upałów i już stygnący w beczce zacier po zadaniu enzymu scukrzającego zacząl mi fermentować na żurek. Przy ściankach szybciej wystygł i bakterie ruszyły. Potem filtracja - wiszący w worku zacier już po kilku godzinach zaczynał kisnąć. Ratowałem wszystko pirosiarczynem, pomogło ale potem pojawiła się siarka w destylacie. Na to pomogła miedź w kolumnie.

zbynio
80%
80%
Posty: 415
Rejestracja: 2013-08-04, 23:26
Lokalizacja: Lorrach

Post autor: zbynio » 2014-03-04, 15:18

Dzięki za informacje. Infekcja przed zadaniem jest mi znana
ale nie pomyślałem, że możne coś się przydarzyć po fermentacji.
Dopytuję się bo miałem przez chwilę przeświadczenie, że
kiśnie mi gęstwa z zacieru. Sporą część odfiltrowałem i dla
przekonania się co z tym dalej trzymam w fermentatorze
temperatura otoczenia około 10°. Rzadkie poszło już na skraplacz
a to chcę jeszcze odcisnąć praską, którą kończę robić.
Suche wytłoki będą dobre do spalenia w przyszłą zimę.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zbynio, łącznie zmieniany 1 raz.
Ryby łowię.

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2014-03-09, 20:21

4kg śruty pszenicznej zrobionej na zelmerze, na 18l wody.

Dzień pierwszy:
Wlewam do kotła z płaszczem wodnym 18l wody z dodanym enzymem upłynniającym i wsypuje 4kg śruty.
Wszystko mieszam wiertarką i ustawiam termostat na 90*C.

Do 0,5l butelki po wodzie mineralnej, wlewam 300ml uprzednio ugotowanej wody z trzema łyżeczkami cukru.
Po ostygnięciu wsypuję do butelki szczyptę drożdży gorzelniczych (oczywiści nie dotykając paluchami drożdży - szypta to w tym wypadku miara ilości - 0,1g?)

Po osiągnięciu przez kocioł 90*C mieszam wsad wiertarką i ustawiam termostat na 35*C

Dzień drugi:
Po około 20 godzinach temperatura kotła spada do 35*C.
Wtedy odgazowuję butelkę z drożdżami, wlewam do niej enzym scukrzający, mieszam potrząsając butelką i wlewam tak powstałą matkę drożdżową do kotła.
Następnie mieszam zawartość kotła wiertarką z wyjałowionym mieszadłem, poprzez wytarcie go szmatką nasączoną spirytusem.

Po wymieszaniu:
pH - 6,2
Blg - 14
Nie zakwaszam wsadu.

Drożdże w kotłe startują po około 6 godzinach.
Apogeum przypada na 12-18 godzinę fermentacji.

W tej chwili mijają 54 godziny od podania matki drożdżowej.
Blg wynosi minus jeden, zaś CO2 uleciało z kotła 157 litrów w przeliczeniu na jeden kilogram śruty.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez stratos, łącznie zmieniany 1 raz.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

Awatar użytkownika
OLO 69
100%
100%
Posty: 1593
Rejestracja: 2009-11-23, 14:01

Post autor: OLO 69 » 2014-03-09, 20:53

A dlaczego dodajesz enzym scukrzający dopiero przy temp. zacieru 35°C?
Z instrukcji tego enzymu pamiętam, że najlepiej działa w przedziale temp. 55-66°C.
Pzdr
OLO 69

Awatar użytkownika
stratos
101%
101%
Posty: 682
Rejestracja: 2010-11-04, 20:18
Lokalizacja: Północne Mazowsze
Kontaktowanie:

Post autor: stratos » 2014-03-10, 07:57

Przyczyna to czyste lenistwo.
Pomyślałem sobie, analizując kiedyś wykresy scukrzania iż pH i temperatura odbiegająca od optimum, nie zatrzymuje tego procesu, a tylko wydłuża jego czas.
Czyli np. w optymalnych warunkach scukrzanie zajęło by 10 minut, a w nie optymalnych 100 razy więcej czasu - czyli 17 godzin.
Co przy 72 godzinnej fermentacji nie wpływa ujemnie na proces.

[ Dodano: 2014-03-10, 19:57 ]
Mineło 78 godzin.
Za ostanie 12h wybulgotało tylko 3l CO2 i myślę że można fermentacje uznać za zakończoną.
Ogólna produkcja CO2 wzrosła do 159,75l/1kg śruty.

Na razie mam mało czasu, ale jak tylko będę miał chwilę to przedestyluję i zdam relacje.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez stratos, łącznie zmieniany 2 razy.
"Błogosławieni Ci którzy nie patrzą na swiat poprzez pryzmat wiedzy wpojonej" - stratos
"Jeżeli w ogóle warto coś robić, to warto to robić dobrze" - Albert Einstein
aparatura do destylacji

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości