Pszenica - relacja krok po kroku
-
- 50%
- Posty: 141
- Rejestracja: 2010-01-15, 12:08
Zatarłem pszenice, spiryt lekki orzeźwiający, po dodaniu wody z dzbanka brita szok, pachnie jak butapren! Poszło na węgiel znowu na rurki i czuć ten zapach w czym problem?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez zor-ro1970, łącznie zmieniany 1 raz.
Wczoraj destylowałem zacier pszeniczny z 2kg. mąki 650 z Kauflandu, 2kg mąki razowej z targu i 1kg, słodu Pale Ale. W prawdzie to dopiero surówka ale w okolicy serca złapałem w kieliszek i po rozcieńczeniu powiem tak łagodność, aromat, poezja. Po drugim razie na pewno jeszcze złagodnieje. Chyba zostanę fanem pszenicy.
Generalnie już jestem ,miksy zbożowe mi smakują, ale jako że jestem młodym bimbrownikiem odkrywającym i poszukującym swoich smaków to eksperymentuję. W piwnicy stoi min. SM na Pale Ale a w kolejce czeka do spróbowania słód wędzony torfem i żyto. Płaszcza nie mam. Fermentuję gęste a potem w worek od 98%. W suficie mam hak i bloczek, wieszam worek nad garnkiem i heja. Kręcenie wora jakoś mi nie szło więc wziąłem dwie deski kuchenne nawierciłem 3 otwory do tego śruby z metra, podkładki, nakrętki z motylkiem i mam praskę jak babcia do sera. Obejmuję nimi worek i skręcam a zacier sobie spływa do gara. Potem jeszcze na dzień odstawiam co by się muł ustał na dnie i na rurki. Worek polecam. Nawet mam chytry plan spróbować takiego qasi wysładzania w worku.
ps. nie wiem jakie jest żyto (trochę się go obawiam bo podobno kleiste) a pszenica na początku jak wczorajszy krupnik ale enzym upłynniający i trochę czasu, słód i enzym redukujący lepkość robią swoje więc nie ma tragedii a zacieram 1kg/3l wody. Nie ma się czego bać.
Już poprawiłem
ps. nie wiem jakie jest żyto (trochę się go obawiam bo podobno kleiste) a pszenica na początku jak wczorajszy krupnik ale enzym upłynniający i trochę czasu, słód i enzym redukujący lepkość robią swoje więc nie ma tragedii a zacieram 1kg/3l wody. Nie ma się czego bać.
Już poprawiłem
Ostatnio zmieniony 2016-01-12, 07:12 przez darekint, łącznie zmieniany 1 raz.
Jako że nie mogę już edytować piszę post pod postem (chyba że P. Moderator scali ).
W sobotę poszła pszenica drugi raz, w poniedziałek dzieliłem frakcje co na pogon i przedgon a co do serca. Dzisiaj rozcieńczyłem i w butelki. Do jednej poszła szczapa palona i moczona w winie, jedną planuję rozrobić z miodem a resztę czysta. W smaku jest słodycz, mniejsza niż z kukurydzy, zapach lekko zbożowy i jak na świeży trunek jest łagodne. Zobaczymy za jakiś czas.jak się układa. Następną partię pszenicy spróbuję tylko na raz puścić powolutku i z dokładnym cięciem, bo aromatu to to trochę straciło po drugim razie, zniknął zapach pszeniczny a pojawił się zbożowy. Może jak postoi to pojawi się aromat pszeniczny z powrotem. Ale generalnie jestem zadowolony, warte to wysiłku.
W sobotę poszła pszenica drugi raz, w poniedziałek dzieliłem frakcje co na pogon i przedgon a co do serca. Dzisiaj rozcieńczyłem i w butelki. Do jednej poszła szczapa palona i moczona w winie, jedną planuję rozrobić z miodem a resztę czysta. W smaku jest słodycz, mniejsza niż z kukurydzy, zapach lekko zbożowy i jak na świeży trunek jest łagodne. Zobaczymy za jakiś czas.jak się układa. Następną partię pszenicy spróbuję tylko na raz puścić powolutku i z dokładnym cięciem, bo aromatu to to trochę straciło po drugim razie, zniknął zapach pszeniczny a pojawił się zbożowy. Może jak postoi to pojawi się aromat pszeniczny z powrotem. Ale generalnie jestem zadowolony, warte to wysiłku.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Ja się zapytuję czy koledzy destylujący w kociołku z płaszczem jadą wszystko aż do dna?, czy
też martwe padłe drożdże zostawiają w fermentatorze i nie leją do kociołka? Pewnie truposze
pogarszają smak i aromat destylatu? Jak oddzielić to z dna od reszty zacieru? wybierać delikatnie jakimś nalewakiem?
też martwe padłe drożdże zostawiają w fermentatorze i nie leją do kociołka? Pewnie truposze
pogarszają smak i aromat destylatu? Jak oddzielić to z dna od reszty zacieru? wybierać delikatnie jakimś nalewakiem?
Ostatnio zmieniony 2016-01-21, 09:36 przez zbynio, łącznie zmieniany 1 raz.
Ryby łowię.
Niewątpliwie tak robią, ale ja nie mam płaszcza i grzeję gazem. W sumie to nie o martwe drożdże mi chodziło ale ten muł to w dużej mierze składa się z mąki która przeszła przez worek. Wprawdzie pierwszą zbożówkę puściłem z gęstwą, ale tam była w przewadze kukurydza. Raz mi się udało ale więcej nie ryzykowałem, bo podobno raz przypalony garnek będzie się przypalać stale.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez darekint, łącznie zmieniany 2 razy.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Ze tak zapytam z ciekawości jak chcesz to rozdzielić bo ja osobiście nie jestem w stanie tego sobie wyobrazić bez filtracji. Ja puszczam całość jak leci, i tak trzeba to jeszcze raz puszczać więc ten problem załatwiam za drugim razem.
Alkohol pity z umiarem nie szkodzi nawet w największych ilościach
Aaa, grzeję wodę do 95°C wlewam połowę enzymu upłynniającego, powoli wsypuję połowę mąki mieszając wkrętarką i mieszadłem do farb cały czas grzejąc, potem dodaję pozostały enzym i mąkę, mieszam i doprowadzam do 95°C. Wyłączam grzanie i obkładam karimatą, utrzymuję tok 1h od czasu do czasu mieszając. Jak temp bardzo spadnie to podgrzewam mieszając. po czym pozwalam żeby temp. spadła do 65°C, dalej słód i enzym zmniejszający lepkość........itd....
Sztuką jest zrobić aby się też nie narobić.
- zagotować wodę
- nalać trochę do beczki czy czego tam używacie, zabełtać aby go nagrzać i wylać tą wodę
- przelać zagotowaną wodę do tej beczki, dodać enzym upłynniający
- wsypać śrutę i mieszać wiertarą z mieszadłem
- czekać aż temp spadnie do 60-65°C i zadać enzym scukrzający
- opatulić bekę i czekać aż temp spadnie do takiej w której zadajecie drożdże
- zagotować wodę
- nalać trochę do beczki czy czego tam używacie, zabełtać aby go nagrzać i wylać tą wodę
- przelać zagotowaną wodę do tej beczki, dodać enzym upłynniający
- wsypać śrutę i mieszać wiertarą z mieszadłem
- czekać aż temp spadnie do 60-65°C i zadać enzym scukrzający
- opatulić bekę i czekać aż temp spadnie do takiej w której zadajecie drożdże
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5058
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości