Łyski z żyta, starka, rye whiskey.

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2017-03-02, 09:35

Od początku ;)
Słody i ziarno przepuściłem przez stajenny gniotownik, o ile z jęczmienia wyszły płatki, to żyto pokruszyło się na drobne, i słód, i ziarno. Gar mam ok 30l, keg 50l, więc zacierałem na dwa razy w podanych proporcjach: 6,5:20 ~ 1:3.
Śrut wsypałem do 16l wody powyżej 90st. i temperatura spadła do ok 80. 20 min utrzymałem 80-85st., zrobiło się gęste, ale płynne, wyłączyłem i zostawiłem. Po godzinie miałem sztywną "kaszę". Dolałem resztę zimnej wody, ledwo udało się rozmieszać grudy. W temperaturze ok. 40st. dodałem enzym, ok 55st. dało się już bez problemu mieszać więc dodałem słód. Temperatura spadła do ok 50st. Po 15 min zacząłem ponownie grzać. Jakiś 30 min zajęło mi doprowadzenie do 62-65st. W tym przedziale zostawiłem na następną godzinę, tak jak pisałem zrobiła się krupnikowata, słodka zupa. Podgrzałem jeszcze do 70st. i zostawiłem na noc. Nie wysładzałem, pierwszą porcję już zajadają Fermiole. Jak zjedzą, będę filtrował we worku od 98%.
Temperatury podaje w zakresach, ponieważ pracując w wychłodzonym pomieszczeniu każde zamieszanie powodowało zmiany wskazań termometru nawet o 5st.
Następny zacier postaram się zrobić w ten sam sposób, używając słodu żytniego. Jestem ciekaw różnicy w filtrowaniu.
„Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.” T. Pratchett

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2017-03-02, 10:34

Moja wina, źle przeczytałem. Zdaje się, że moja umiejętność czytania ze zrozumieniem też zanika :(

Wracając do wysładzania - żyto nie ma łuski. Do tego jest bogate w białko. Z tego co pamiętam przy wysładzaniu dodaje się dodatkowo łuski ryżowej. Żeby było mniej klajstrowate albo robisz przerwę białkową, albo dodajesz enzymu redukującego lepkość. Ja nie wysładzałem tylko gotowałem w całości, ale nawet w kociołku z płaszczem potrafiło przywrzeć do ścianek. Dlatego mieszałem w otwartym kociołku do ~70 stopni. Jak chcesz wysładzać to odsyłam do piwoszy jednak ;)

W worku wyciśniesz, ale straty będą. Ja wyciskałem 2x (po pierwszym wyciśnięciu dodawałem ciepłej wody i po godzinie wyciskałem jeszcze raz).

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2017-03-02, 11:12

kwik44 pisze: W worku wyciśniesz, ale straty będą. Ja wyciskałem 2x (po pierwszym wyciśnięciu dodawałem ciepłej wody i po godzinie wyciskałem jeszcze raz).
Takie "wysładzanie" na koniec właśnie planuje. Po odfiltrowaniu 53kg zacieru przeleje ciepłą wodą do dopełnienia kega 50l.
„Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.” T. Pratchett

Sokol_1410
20%
20%
Posty: 26
Rejestracja: 2012-10-25, 17:38
Lokalizacja: UK

Post autor: Sokol_1410 » 2017-03-02, 11:34

Mam zaledwie 5kg tego słodu żytniego. Będę robił samo żyto na enzymach. Plan mam na rok, tzn. w przeciągu całego roku chciałbym zrobić ok 60l coś ala starki, tzn. dwie beczki dębowe 30l. Mam dwóch synów i po beczce dla każdego na 18 urodziny :D Wcześniej jednak muszę przeprowadzić jeszcze kilka testów smakowych.

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2017-03-02, 11:47

Ja dopiero zaczynam, odezwą się bardziej doświadczeni ale skoro masz naturalne enzymy w słodzie, to po co sztuczne? Z drugiej strony skoro sztuczne, to po co słód, który jest raz, że droższy, dwa (chyba) zawiera mniej skrobi niż ziarno? Masz słodu na jakieś 100l zacieru, może spróbuj raz słodem, raz enzymami i zobacz różnie.
„Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.” T. Pratchett

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2017-03-02, 13:30

Ogurek: wysładzanie, a odciskanie w worku to dwie zupełnie różne rzeczy, mimo że "podobne" ;) Wysładza się przed fermentacją "słodkie" i fermentuje toto bez młóta.

Sokol, z tego co była tu gdzieś dyskusja 1kg słodu zatrze spokojnie ok. 5kg ziarna/mąki/śruty. Poszukaj. Kilka postów wyżej masz opis jak zacierałem na lenia mąka/słód 2:1. Jeśli planujesz zacierać 2 beczki i masz dostęp do ziarna ja sugerowałbym zesłodować to ziarno (lato niedługo :D ) i zacierać pół na pół z ziarnem niesłodowanym. Na 60l starki potrzebujesz przerobić jakieś 150+ kg :( W międzyczasie wyługuj beczki jak świeże.

Co do enzymów to ja zdecydowanie jestem za zacieraniem samym słodem. Żeby było łatwiej zacierać można dodać ostatecznie enzymu redukującego lepkość. Ale to samo można uzyskać robiąc przerwę białkową.

Awatar użytkownika
ogurek
70%
70%
Posty: 326
Rejestracja: 2009-10-03, 20:05
Lokalizacja: wlkp

Post autor: ogurek » 2017-03-02, 15:03

kwik44 dlatego w cudzysłowie, to już bardziej wyalkoholowanie ;)
„Żeby odpędzić złe sny, pociągnęła solidny łyk z butelki pachnącej jabłkami i radosną śmiercią mózgu.” T. Pratchett

Awatar użytkownika
seneka
50%
50%
Posty: 193
Rejestracja: 2013-09-22, 16:20

Post autor: seneka » 2017-03-02, 21:05

kwik44 a czemu tak? Odczuwasz jakąś różnicę w tych dwóch sposobach zacierania?
ZAISTE WÓDKA POTĘŻNA JEST...ALE BIMBER WIĘKSZĄ MOCĄ WŁADA

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2017-03-03, 07:07

Zacierania nie ;) Ale destylat zacierany słodem jest dużo bardziej aromatyczny niż ten sam zacierany tylko enzymami. I dodatkowo, co mnie osobiście przeszkadza przy zacieraniu żyta enzymami, destylat zacierany słodem nie jedzie kiszonką...

Awatar użytkownika
Legion
-#Admin
-#Admin
Posty: 1870
Rejestracja: 2009-01-24, 11:03

Post autor: Legion » 2017-03-03, 09:40

kwik44 pisze:...destylat zacierany słodem nie jedzie kiszonką...
Ciekawe spostrzeżenie, warto by je potwierdzić kilkoma testami u różnych osób.
Cave me, Domine, ab amico, ab inimico vero me ipse cavebo

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2017-03-03, 13:42

Taka moja subiektywna ocena zapachu jednego i drugiego. Natomiast rok czasu zajęło beczce zniwelowanie tego kiszonkowego zapachu.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5058
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2017-03-03, 14:22

Wykluczasz, że ten niepożądany zapach pochodzi z innego źródła niż enzymy?

kwik44
100%
100%
Posty: 1567
Rejestracja: 2013-09-07, 19:30

Post autor: kwik44 » 2017-03-03, 18:05

Aż tak daleko we wnioskach nie szedłbym. Za mało prób zrobiłem.

Awatar użytkownika
zbynek
101%
101%
Posty: 2005
Rejestracja: 2007-07-26, 19:37

Post autor: zbynek » 2017-03-03, 19:51

"Kiszonka" to zwykle efekt zakarzenia nastawu bakteriami kwasu mlekowego. Można ją uzyskać zacierając zarówno słodem jak i enzymami. Śmiem nawet twierdzić, że ze względu na specyfikę zacierania słodem (niższe temperatury) w tym sposobie łatwiej o "kiszonkę".
Wszystko zależy od preferencji danej osoby, "zielony słód" bez "kiszonki" to dla mnie trunek któremu czegoś brakuje. Ale żytnia z tą samą "kiszonką" już mi nie smakuje.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam

Awatar użytkownika
magas
101%
101%
Posty: 6979
Rejestracja: 2009-02-01, 12:05

Post autor: magas » 2017-03-03, 22:38

Piłem od wielu forumowiczów żyta i nazwa kiszonka nie dla każdego znaczy to samo, czasem ktoś nazywa kiszonką coś co ja bym nazwał rzygami, a piłem żyta zalatujące lekko rzygami i żyta zalatujące lekko kiszonką, kiszonką taką, czy podobną jak w zielonym słodzie, a rzygi życie takie jak zapach kwasu masłowego.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez magas, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości