Przepis na whisky
czym zaprawic
Witam, na waszym forum jestem od niedawna, whiskey produkuję od jakiegoś pół roku i zawsze zaprawiam je płatkami dębowymi różnego rodzaju mam pytanie czy macie jakieś sprawdzone przepisy na zaprawianie destylatu na whiskey? Z góry dziękuje.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez tomanio27, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja jestem zainteresowany, nie wiem jakie ppm z 45 słodu, przejdzie do destylatu, zakładając, że na forach Whisky bajek nie piszą będzie od 17-24 czyli dolne granice, ale i tak jestem zainteresowany, dla niektórych to i tak będzie dużo, dla miłośników podkładów kolejowych trochę mało, ale pewnie nie pogardzą.
[ Dodano: 2012-03-30, 21:31 ]
Może taki link dla kolegów którzy nie są w temacie, a mają ochotę być http://translate.google.pl/translate?hl ... %3Dimvnsfd
[ Dodano: 2012-03-30, 21:31 ]
Może taki link dla kolegów którzy nie są w temacie, a mają ochotę być http://translate.google.pl/translate?hl ... %3Dimvnsfd
Nastawiłem 6 kg jęczmienia na drożdżach Whisky yeast. Na początku byłem załamany, jakie to gęste. Ale znalazłem zdjęcie na forum u któregoś kolegi i wyglądało to podobnie.
Mój pomysł puścić to na rurę na jeden raz, bez zimnych palców, tak by było słabsze ale bardziej aromatyczne (normalnie to wychodzi 92%) i stabilizować temperaturę. Inna koncepcja jest taka by puścić 2 razy, pierwszy na maksa, drugi już normalnie, ale czy nie stracę za dużo tego dobra w postaci posmaków zbożowych
Inna sprawa - są w wątku przepisy z użyciem części słodu jęczmiennego - czy Ci, którzy używają zacierają tak jak piwo, czy przy użyciu enzymów kupionych?
Pozdr
Mój pomysł puścić to na rurę na jeden raz, bez zimnych palców, tak by było słabsze ale bardziej aromatyczne (normalnie to wychodzi 92%) i stabilizować temperaturę. Inna koncepcja jest taka by puścić 2 razy, pierwszy na maksa, drugi już normalnie, ale czy nie stracę za dużo tego dobra w postaci posmaków zbożowych
Inna sprawa - są w wątku przepisy z użyciem części słodu jęczmiennego - czy Ci, którzy używają zacierają tak jak piwo, czy przy użyciu enzymów kupionych?
Pozdr
Półtora tygodnia temu nastawiłem kwaśny zacier wujka Jessie, dzisiaj zaprzestał działania, jutro do gotowania. Choć nie przepadam za typową łychą, to dla czystego eksperymenta zrobiłem próbę. Jak by ktoś nie wiedział o co chodzi-
3,5kg ześrutowanej kukurydzy
3kg cukru
drożdże Whiskey
20l wody.
W oryginale nie ma ale dodałem kilo mąki żytniej.
Tak wszyscy zachwalaja więc może i mnie w końcu zasmakuje ten trunek.
Następna fermentacja z pozostałą kukurydza po pierwszej fermentacji plus kolejna partia cukru i 5l pozostałości po gotowaniu plus 15l wody. Drożdże pozostały w kukurydzy.
Bardzo jestem ciekaw efektu...
Dzisiaj...
Muszę przyznać, ze zaskoczył mnie efekt-smakowo bardzo ciekawy, ale wydajnościowo tak sobie-po rozrobieniu do 45% jakieś 2,5l.
Nastawiony kolejny, ma być lepszy podobno.
Nie myślałem, że uda mi się jakąś namiastkę łyski ukręcić, a tu proszę, całkiem całkiem.
3,5kg ześrutowanej kukurydzy
3kg cukru
drożdże Whiskey
20l wody.
W oryginale nie ma ale dodałem kilo mąki żytniej.
Tak wszyscy zachwalaja więc może i mnie w końcu zasmakuje ten trunek.
Następna fermentacja z pozostałą kukurydza po pierwszej fermentacji plus kolejna partia cukru i 5l pozostałości po gotowaniu plus 15l wody. Drożdże pozostały w kukurydzy.
Bardzo jestem ciekaw efektu...
Dzisiaj...
Muszę przyznać, ze zaskoczył mnie efekt-smakowo bardzo ciekawy, ale wydajnościowo tak sobie-po rozrobieniu do 45% jakieś 2,5l.
Nastawiony kolejny, ma być lepszy podobno.
Nie myślałem, że uda mi się jakąś namiastkę łyski ukręcić, a tu proszę, całkiem całkiem.
Ostatnio zmieniony 2012-04-03, 21:14 przez kermit64, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Panowie, stało się, kupiłem na próbę ten słód whisky 45ppm 5kg w promocji jest i tutaj pytanie bo mam małe wątpliwosci...
Ziarno jest zeslodowane więc czeka mnie klasyczne zacieranie bez zewnętrznych enzymów i tutaj moje wątpliwości. Jak najlepiej zatrzeć. Planowalem zrobić to "na lenia" bo mam 32l lodowke turystyczna po tuningu: zamiast 5mm styropianu mam 10mm armaflexu.
Czy ta metoda da optymalna wydajność, czy lepiej robić dekokcyjnie, ew standardowo inwazyjnie?
Pytanie to nasuwa sie poniewaz nie zalezy mi na tresciwosci samego zacieru a raczej jego calkowitym odfermentowaniu czyli chce trzymac sie w ramach alfa-amylazy ale ta przerwa musialaby trwac odpowiednio dlugo zeby pociac wieksze dekstryny do negatywnej proby jodowej..
Jak Wy byscie to zrobili??
Niech kazdy warzacy i niewarzacy;) wtraci swoje 3 grosze bo w weekend chcialbym zatrzec i wszystkie wskazowki mile widziane.
Pozdrawiam!!!
Ziarno jest zeslodowane więc czeka mnie klasyczne zacieranie bez zewnętrznych enzymów i tutaj moje wątpliwości. Jak najlepiej zatrzeć. Planowalem zrobić to "na lenia" bo mam 32l lodowke turystyczna po tuningu: zamiast 5mm styropianu mam 10mm armaflexu.
Czy ta metoda da optymalna wydajność, czy lepiej robić dekokcyjnie, ew standardowo inwazyjnie?
Pytanie to nasuwa sie poniewaz nie zalezy mi na tresciwosci samego zacieru a raczej jego calkowitym odfermentowaniu czyli chce trzymac sie w ramach alfa-amylazy ale ta przerwa musialaby trwac odpowiednio dlugo zeby pociac wieksze dekstryny do negatywnej proby jodowej..
Jak Wy byscie to zrobili??
Niech kazdy warzacy i niewarzacy;) wtraci swoje 3 grosze bo w weekend chcialbym zatrzec i wszystkie wskazowki mile widziane.
Pozdrawiam!!!
XXX
Zawsze zacierałem infuzyjnie i nigdy nie miałem problemów. No, raz wyszła mi mała wydajność ale wtedy zapomniałem zakwasić zacieru i fermentowałem w zbyt niskiej temperaturze, więc drożdżaki nie dały rady
Robię burbony z kukurydzy i zacieram słodem. Ostatnio kupiłem drożdże do whisky z enzymem upłynniającym jako gratis, więc do kukurydzy dodałem również mąki pszennej razowej i grzałem z enzymem. Po ostygnięciu zacieru do 67*C wsypałem słód i trzymałem w tej temp. jeszcze godzinę. Po kilku godzinach, jak zacier wystygł dodałem uwodnione drożdże i zacier pięknie pracuje już drugi dzień. Zobaczymy co z tego "wykapie"
Robię burbony z kukurydzy i zacieram słodem. Ostatnio kupiłem drożdże do whisky z enzymem upłynniającym jako gratis, więc do kukurydzy dodałem również mąki pszennej razowej i grzałem z enzymem. Po ostygnięciu zacieru do 67*C wsypałem słód i trzymałem w tej temp. jeszcze godzinę. Po kilku godzinach, jak zacier wystygł dodałem uwodnione drożdże i zacier pięknie pracuje już drugi dzień. Zobaczymy co z tego "wykapie"
Spiritus flat ubi vult
Najprościej jest to zatrzeć tylko do maltiozy/glukozy czyli dla rozluźnienia słodu:
- 15 min 50°C
- 60-80 min 64°C
- 10 min 72°C
Najlepiej by było zatrzeć to dekokcyjnie naciskając na przerwę maltozową. Ale najlepsza wydajność będzie zacierajac tak jak się kiedyś zacierało w gorzelniach gdy nie było enzymów.
- 15 min 50°C
- 60-80 min 64°C
- 10 min 72°C
Najlepiej by było zatrzeć to dekokcyjnie naciskając na przerwę maltozową. Ale najlepsza wydajność będzie zacierajac tak jak się kiedyś zacierało w gorzelniach gdy nie było enzymów.
Dzisiaj mam dzień twórczy więc i w tym temacie dorzuce pare groszy. Ze trzy tygodnie mineły od destylacji pierwszej -drugi nastaw na resztkach pierwszej po niedzieli-i mogłem zamoczyć dzioba. Wcześniej kuracja po przedświątecznej eskapadzie. Powiem tyle, zazdroszczę kolegom, którzy na wyższym etapie tworzą zbożówki. Mnie zasmakowała ta namiastka, choć nie przepadam za łyski i podobnymi. Nie przypuszczałem, że takie efekty dają zboża. W tym wypadku kukurydza. Co prawda efektywność podrasowana cukrem, ale smak i aromat bardzo przyjemny.Druga destylacja Zacieru Wujka Jessie'go to już pewnie będzie niebo w gębie...
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Z drugiego razu wyszło po 0,5l-92%,80 i 75 pompowane sterownikiem do 86st. oraz do kolejnej destylacji 40,32 i 20%. Dodatek mąki żytniej w pierwszym nastawie dał jednak trochę lepszy smak. Przedgonu oddzieliłem 0,15l. Najprzyjemniejszy efekt z drugiej połówki. Pierwsza to jak zbożowa wódka. Teraz albo te trzy połówki zmieszać i rozcieńczyć albo każdą osobno. Zrobię jedno i drugie-jak się nie przewrócisz to się nie nauczysz - kolejny eksperyment
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kermit64, łącznie zmieniany 1 raz.
Nic co obce mi nie jest obce...A tak w ogóle to nie robie nic bo nic mi sie nie chce...
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 7 gości