Przepis na whisky
Dzięki Patrzyłem na te diastatyczne słody, ale ich cena powala. Namierzyłem w jednym sklepie 6 - rzędowy pilzneński. Teraz czekam na odpowiedź, jaką ma siłę diastatyczną. A cena znośna, bo 99zł za 25kg.
Ciekawe, co piszesz o strzegomskim pilzneńskim, bo on ma 250°WK, czyli teoretycznie powinien dać radę jako 50% zasypu na 50% ziarna niesłodowanego. Jeżeli u ciebie 20% dało radę, to znaczy, że teoria jest czysto teoretyczna Btw, liczyłeś może wydajność? Ile wyszło litrów 100% etanolu w przeliczeniu na tonę surowca?
Ciekawe, co piszesz o strzegomskim pilzneńskim, bo on ma 250°WK, czyli teoretycznie powinien dać radę jako 50% zasypu na 50% ziarna niesłodowanego. Jeżeli u ciebie 20% dało radę, to znaczy, że teoria jest czysto teoretyczna Btw, liczyłeś może wydajność? Ile wyszło litrów 100% etanolu w przeliczeniu na tonę surowca?
Kuję żelazo, póki gorące
http://piwodziej.pl/pl/p/Chateau-Pilzne ... -25-kg/318
Czekam jeszcze na odpowiedź, jaką ma siłę diastatyczną. Ze Strzegomia otrzymałem info, że ich pilzneński ma najwięcej alfa amylazy, a nam chodzi głównie o beta amylazę, która tnie drobno. Zobaczymy. Wszystko to są słody piwowarskie, a nie gorzelnicze, więc mają mniej białek i nie muszą być nastawione na scukrzanie niesłodowanego surowca.
[ Dodano: 2016-04-26, 11:08 ]
Tu jest tabela z proporcjami niektórych marek bourbonów. Niektóre receptury mają bardzo mało słodu. 8-10% Ciekaw jestem, jakiego słodu używają w tych destylarniach, że tak niewiele go trzeba.
https://www.whisky.com/information/know ... -bill.html
Z drugiej strony Hryniewicz w "Gorzelnictwie rolniczym" z 1930r pisze, że zielonego słodu wystarcza 15kg na 100kg skrobi (tak, skrobi, nie zboża w całości). Może więc do bourbonów dają zielony słód, bo ponoć suszony traci bardzo dużo siły diastatycznej.
Czekam jeszcze na odpowiedź, jaką ma siłę diastatyczną. Ze Strzegomia otrzymałem info, że ich pilzneński ma najwięcej alfa amylazy, a nam chodzi głównie o beta amylazę, która tnie drobno. Zobaczymy. Wszystko to są słody piwowarskie, a nie gorzelnicze, więc mają mniej białek i nie muszą być nastawione na scukrzanie niesłodowanego surowca.
[ Dodano: 2016-04-26, 11:08 ]
Tu jest tabela z proporcjami niektórych marek bourbonów. Niektóre receptury mają bardzo mało słodu. 8-10% Ciekaw jestem, jakiego słodu używają w tych destylarniach, że tak niewiele go trzeba.
https://www.whisky.com/information/know ... -bill.html
Z drugiej strony Hryniewicz w "Gorzelnictwie rolniczym" z 1930r pisze, że zielonego słodu wystarcza 15kg na 100kg skrobi (tak, skrobi, nie zboża w całości). Może więc do bourbonów dają zielony słód, bo ponoć suszony traci bardzo dużo siły diastatycznej.
Kuję żelazo, póki gorące
Coś z zupełnie innej nie-beczki
Myślę o eksperymencie z leżakowaniem SM na różnych gatunkach drewna. Do eksperymentu zachęcił mnie niejaki Ralfy. Vloger opowiadający o whisky.
Dwa filmiki o wzbogacaniu tanich whiskaczy:
https://www.youtube.com/watch?v=0zRkoT6nFu0
(właściwie temat się zaczyna od 9:20)
i druga część:
https://www.youtube.com/watch?v=w3jbmRvl50U
W skrócie, co on proponuje:
podpiec drewno w piekarniku, podlać je jakimś winem lub innym trunkiem, jak nasiąknie opalić i dodać do whisky, sprawdzając co 20min. Tuning dzieje się bardzo szybko - godzina z hakiem i cześć. Potem kilka tygodni przegryzania się trunku i gotowe.
Ja bym robił to wolniej:
opiec, zanurzyć w słoiczku z winem (mam Sherry Bardadillo), trzymać kilka miesięcy, potem opalić, ale na słomie, a nie na gazie. Następnie dodać w mniejszych ilościach do świeżego destylatu słodowego i trzymać min. trzy (3) lata w butlach z nieszczelnymi korkami (oddychanie).
Od kilku miesięcy robię eksperyment z drewnem wiśni i efekty są ciekawe.
Ralfy ostrzega, żeby uważać, bo są również drzewa toksyczne. W Polsce na szczęście to rzadkość. Wypisałem sobie listę gatunków, z którymi wykonam eksperyment, raczej nie są toksyczne, ale jeśli ktokolwiek ma większą wiedzę, proszę o ostrzeżenie.
Pewnie latem nagonię trochę SM na tym nowym wędzonym słodzie, co ma Piotrek w ofercie.
A tu moja lista experymantatorska:
Robinia akacjowa,
Brzoza,
Wiśnia,
Czereśnia,
Śliwa Węgierka,
Wiąz (twardziel),
Jesion,
Klon,
Kasztanowiec,
Jarząb pospolity.
Myślę o eksperymencie z leżakowaniem SM na różnych gatunkach drewna. Do eksperymentu zachęcił mnie niejaki Ralfy. Vloger opowiadający o whisky.
Dwa filmiki o wzbogacaniu tanich whiskaczy:
https://www.youtube.com/watch?v=0zRkoT6nFu0
(właściwie temat się zaczyna od 9:20)
i druga część:
https://www.youtube.com/watch?v=w3jbmRvl50U
W skrócie, co on proponuje:
podpiec drewno w piekarniku, podlać je jakimś winem lub innym trunkiem, jak nasiąknie opalić i dodać do whisky, sprawdzając co 20min. Tuning dzieje się bardzo szybko - godzina z hakiem i cześć. Potem kilka tygodni przegryzania się trunku i gotowe.
Ja bym robił to wolniej:
opiec, zanurzyć w słoiczku z winem (mam Sherry Bardadillo), trzymać kilka miesięcy, potem opalić, ale na słomie, a nie na gazie. Następnie dodać w mniejszych ilościach do świeżego destylatu słodowego i trzymać min. trzy (3) lata w butlach z nieszczelnymi korkami (oddychanie).
Od kilku miesięcy robię eksperyment z drewnem wiśni i efekty są ciekawe.
Ralfy ostrzega, żeby uważać, bo są również drzewa toksyczne. W Polsce na szczęście to rzadkość. Wypisałem sobie listę gatunków, z którymi wykonam eksperyment, raczej nie są toksyczne, ale jeśli ktokolwiek ma większą wiedzę, proszę o ostrzeżenie.
Pewnie latem nagonię trochę SM na tym nowym wędzonym słodzie, co ma Piotrek w ofercie.
A tu moja lista experymantatorska:
Robinia akacjowa,
Brzoza,
Wiśnia,
Czereśnia,
Śliwa Węgierka,
Wiąz (twardziel),
Jesion,
Klon,
Kasztanowiec,
Jarząb pospolity.
Kuję żelazo, póki gorące
-
- 60%
- Posty: 224
- Rejestracja: 2014-02-05, 21:07
Robinia zawiera toxalbuminę, w samej twardzieli niewiele ale jednak jest.
Smak whisky myślę ze może być trochę zbyt perfumowany.
Smak whisky myślę ze może być trochę zbyt perfumowany.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez euphorbia1, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki chłopaki.
Co do jarzębiny, to sprawdzę, a z robinii to na bank można, bo w USA ( i chyba też we Francji) używają tego drewna na beczki do białych win.
Włosi ponoć z kasztanowca beczki do grappy robią i drewno to dodaje dość dużo waniliowych nut. Jednak nie wiem, czy chodzi o kasztanowiec dający kasztany jadalne, czy o taki, jak nasz - tu mam wątpliwości.
Btw. wszystkie te drewna przed zalaniem winem zamierzam podpiec w piekarniku w temp ok. 220°C. A przed dodaniem do whisky opalić.
Przyszło mi jeszcze do głowy drewno głogu, gruszy i jabłoni.
Docelowo może zrobię selekcję, bo mi łychy na te doświadczenia może nie starczyć
Co do jarzębiny, to sprawdzę, a z robinii to na bank można, bo w USA ( i chyba też we Francji) używają tego drewna na beczki do białych win.
Włosi ponoć z kasztanowca beczki do grappy robią i drewno to dodaje dość dużo waniliowych nut. Jednak nie wiem, czy chodzi o kasztanowiec dający kasztany jadalne, czy o taki, jak nasz - tu mam wątpliwości.
Btw. wszystkie te drewna przed zalaniem winem zamierzam podpiec w piekarniku w temp ok. 220°C. A przed dodaniem do whisky opalić.
Przyszło mi jeszcze do głowy drewno głogu, gruszy i jabłoni.
Docelowo może zrobię selekcję, bo mi łychy na te doświadczenia może nie starczyć
Kuję żelazo, póki gorące
-
- 60%
- Posty: 224
- Rejestracja: 2014-02-05, 21:07
Włosi robią z kasztana jadalnego. Dostałem taką w prezencie/wielka i bardzo stara, teraz próbuję ją złożyć/ Kasztan jadalny to prawie jak nasz buk.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez euphorbia1, łącznie zmieniany 1 raz.
Dzięki. Wykreśliłem kasztanowca z listy.
Znalazłem natomiast whisky leżakowaną w beczkach z kasztanowca (niemiecką chyba).
http://www.brennerei-ziegler.de/en/whis ... -cask.html
W ogóle robię selekcję. Poprzestanę na pięciu. Mam już Robinię, wiśnię, brzozę, śliwę węgierkę. Nad piątym się zastanowię. Może wiąz? A może drewno orzecha włoskiego? Oba mam na stanie.
Znalazłem natomiast whisky leżakowaną w beczkach z kasztanowca (niemiecką chyba).
http://www.brennerei-ziegler.de/en/whis ... -cask.html
W ogóle robię selekcję. Poprzestanę na pięciu. Mam już Robinię, wiśnię, brzozę, śliwę węgierkę. Nad piątym się zastanowię. Może wiąz? A może drewno orzecha włoskiego? Oba mam na stanie.
Kuję żelazo, póki gorące
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Ciekawe, czy jest podobna w aromatach i smakach do wiśni. Mam drewno obu gatunków. Może zamiast wyeliminowanego kasztanowca dodam czereśnię? To może być ciekawe doświadczenie: porównanie wiśni i czereśni w whisky. Teoretycznie to bardzo pokrewne gatunki, ale skoro owoce się bardzo różnią, to może i posmaki z drewna będą inne.
Kuję żelazo, póki gorące
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 64 gości