Przepis na whisky
Co do polskiej nazwy to przecież filmowcy nas już ubiegli -"wódka, taka na myszach"
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Tofi, łącznie zmieniany 1 raz.
Konstytucja RP - Art. 54. 1. Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji.
Czy dobrze zrozumiałem, że sherry to po prostu winko wiśni? A czy można np. zastąpić takie winko nalewką wiśniową i nią potraktować wiórki do whyski?
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Avo, łącznie zmieniany 1 raz.
Czasem delektuję się głupotą własnych myśli:)
Witam.
Z tym ekstraktem słodowym chcę kombinować bo na razie nie mam kotła do grzania w płaszczu.
Kocioł jest dopiero w planach produkcyjnych jak się trochę czasu znajdzie.
Wielu pisało że gotowanie zacieru zbożowego w samym kegu to gehenna więc stąd pomysł z ekstraktem.
Pozdrawiam.
Tomek
Z tym ekstraktem słodowym chcę kombinować bo na razie nie mam kotła do grzania w płaszczu.
Kocioł jest dopiero w planach produkcyjnych jak się trochę czasu znajdzie.
Wielu pisało że gotowanie zacieru zbożowego w samym kegu to gehenna więc stąd pomysł z ekstraktem.
Pozdrawiam.
Tomek
"Błogosławieni, którzy nie mając nic do powiedzenia, nie oblekają tego w słowa!"
Nawet w płaszczu olejowym, gęste potrafi się przykleić do dna (nie filtrowane, bo w gęstym zostaje sporo alkoholu), ale wystarczy woda i gąbka i łatwo schodzi.flesz103 pisze:....Wielu pisało że gotowanie zacieru zbożowego w samym kegu to gehenna ......
Dodatkowo w KEG-u, jeśli masz tylko wąski otwór, to czyszenie przypalonego może być przwdziwą drogą przez mękę
pzdr
Avo.
Sherry nie ma nic wspólnego z wiśniami!!! To nie cherry!
Jeśli dobrze pamiętam specyfika sherry polega na tym, że do butelek wlewa się mieszankę roczników od najstarszych do najmłodszych.
Nazwa "sherry" nie jest zresztą oryginakną hiszpańską nazwą - tej niestety nie pamiętam
Sherry nie ma nic wspólnego z wiśniami!!! To nie cherry!
Jeśli dobrze pamiętam specyfika sherry polega na tym, że do butelek wlewa się mieszankę roczników od najstarszych do najmłodszych.
Nazwa "sherry" nie jest zresztą oryginakną hiszpańską nazwą - tej niestety nie pamiętam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez kowal, łącznie zmieniany 1 raz.
Kuję żelazo, póki gorące
"łyski moja żono" :)
Jeli chodzi o Ten trunek to niewiele dodam ale ... znam specjalistę. Otóż Kolega Pietro zna sięna tym - rozmawiałem z nim osobiście nie za pomoca P.W. ani komórki... W rozmowie mówił, że uwielbia "łyski" - więc zapewne jak zagladnie na ten wątek podpowie cosik...
pozdrawiam 98%
pozdrawiam 98%
Otóż smak zapach i barwa whisky zależy ponoć od 4 różnych procesów leżakowania w dębowych beczkach:
1 Starych dębowych beczkach po sherry, zwłaszcza oloroso albo fino > jest to metoda tradycyjna teraz ponoć rzadko spotykana.
2 Nowych dębowych beczkach, których wnętrze wypalano.
3 Beczkach które wysmarowano pajarette- melasowata substancja powstała z odparowania soku z winogron.
4 Beczkach które pociągnięto karmelem.
D. Milsted "Whisky".
Też uwielbiam ten trunek.
1 Starych dębowych beczkach po sherry, zwłaszcza oloroso albo fino > jest to metoda tradycyjna teraz ponoć rzadko spotykana.
2 Nowych dębowych beczkach, których wnętrze wypalano.
3 Beczkach które wysmarowano pajarette- melasowata substancja powstała z odparowania soku z winogron.
4 Beczkach które pociągnięto karmelem.
D. Milsted "Whisky".
Też uwielbiam ten trunek.
Re: "łyski moja żono" :)
Dzięki za uznanie , ale z ręką na sercu muszę powiedzieć, że znam się na tym jak wilk na gwiazdach . Piłem parę razy "łyskacza" i bardzo mi smakował, dlatego spróbowałem zrobić go samemu. Według mnie każdy, kto bawi się w zacieranie zboża ma surowiec na łyski. Ja destyluję gęste zaciery na "butelkowcu",dodaję prażonego dębu i mam oryginalną "Polisz łyski Pietro" .Nie może się ona na razie równać ze szkocką (choćby ze względu na czas dojrzewania) ale wszystko przede mną i co najważniejsze jest MOJA. Do tej pory robiłem łyski pszenną, pszenno-jęczmienną i jęczmienną. Najlepiej smakuje mi jęczmienna destylowana jeden raz.98% pisze:Jesli chodzi o Ten trunek to niewiele dodam ale ... znam specjalistę
otóż Kolega Pietro zna sięna tym - rozmawiałem z nim osobiście nie za pomoca P.W. ani komórki ... w rozmowie mówił że uwielbia "łyski" - więc zapewne jak zagladnie na ten wątek podpowie cosik .....
pozdrawiam 98%
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Witam
Jak w temacie to ja też się podzielę podobnymi przepisami, swego czasu jeszcze na tradycyjnym sprzęcie dodawałem do odstojnika prażonej na brązowo na patelni mąki, robiłem też na takiej mące zacier (bez scukrzania) 2 szklanki prażonej mąki na 10 litrów smak dosyć intensywny ale bardzo przyjemny. Robiłem też zacier na kawie zbożowej, podobny smak jak po mące prażonej ale nieco łagodniejszy. Jak ktoś robi na odstojnikach to niech spróbuje dodać do odstojnika takiej kawy - naprawdę fajny zbożowy czysty aromacik.
Pozdrawiam
Jak w temacie to ja też się podzielę podobnymi przepisami, swego czasu jeszcze na tradycyjnym sprzęcie dodawałem do odstojnika prażonej na brązowo na patelni mąki, robiłem też na takiej mące zacier (bez scukrzania) 2 szklanki prażonej mąki na 10 litrów smak dosyć intensywny ale bardzo przyjemny. Robiłem też zacier na kawie zbożowej, podobny smak jak po mące prażonej ale nieco łagodniejszy. Jak ktoś robi na odstojnikach to niech spróbuje dodać do odstojnika takiej kawy - naprawdę fajny zbożowy czysty aromacik.
Pozdrawiam
Dużo informacji na temat whisky jest tu http://www.whisky.org.pl/whisky.php
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości