Przepis na whisky
Re: Przepis na whisky
Ale zawsze można dodać dowolnego drewna do kamionki, w dowolnym stopniu wypieczenia i w dowolnej ilości. Tym samym mamy kontrolę nad dębieniem, a kamionka robi za "wymiennik powietrza"
Oczywiście, że beczka to beczka i na długie leżakowanie dużych ilości jest niezastąpiona.
Oczywiście, że beczka to beczka i na długie leżakowanie dużych ilości jest niezastąpiona.
Pozdrawiam
Darek
Darek
Re: Przepis na whisky
Ja podążam obydwoma drogami. A nawet trzema Kostki od 98% do koniaczku, szczapy własne do grappy i równolegle biała grappa, śliwka, porzeczka, morela, czereśnia, gruszka... Lista długa. Teraz również wykorzystuję kamionki jako element czegoś w rodzaju systemu Solera, jako "ostatni" etap wygładzający trunek z beczki, kiedy już nie chcę, żeby się więcej dębił. Nie ma się co szufladkować. A jak by się trafiły te duże kamionki jednak, to będę w nich dodatkowo dojrzewał trunek przed dolaniem do beczki. Żeby czasu nie tracić.
Re: Przepis na whisky
Napiszesz coś więcej na ten temat. Jakie duże, jak dużo i jak przygotowane?kwik44 pisze: szczapy własne do grappy.
Wystukane z Tapatalka
Re: Przepis na whisky
No tak zgadzam się, ale chodziło mi bardziej o to, że szkoda by mi było zajmować kamionkę zamiast wlać whisky do beczki.Doody pisze:Ale zawsze można dodać dowolnego drewna do kamionki, w dowolnym stopniu wypieczenia i w dowolnej ilości. Tym samym mamy kontrolę nad dębieniem
Ja też tak ja Kwik równolegle do np. zalanego calvadosu w beczce mam też dojrzewający calvados w kamionce na ewentualne dolewki.
Ciekawy też jest pomysł końcowego wygładzenia trunku w kamionce po starzeniu w beczce
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Re: Przepis na whisky
Z drugiej jednak strony jakby sie zastanowić, to w przypadku kamionki nie mamy do czynienia ze "zużyciem opakowania".Doody pisze:Ale zawsze można dodać dowolnego drewna do kamionki, w dowolnym stopniu wypieczenia i w dowolnej ilości.
Beczkę co kilka wsadów trzeba rozebrać, oszlifować i opalić, a kamionke wystarczy dobrze wymyć i wrzucić dowolne płatki...
Wysłane z mojego SM-G980F przy użyciu Tapatalka
Re: Przepis na whisky
Moje szczapy są 7-15cm, średnicy 5-15mm, zależy w którą stronę Po prostu jak wyszły spod siekiery. Opiekane w piekarniku "pod wanilię" ale to się nie udało. Chyba w 180 stopniach, a część dopieczona była jeszcze w 250. LP pamięta Nie dają posmaków waniliowych. Do pełnej kamionki wrzuciłem jedną małą i jedną dużą. Ale grappa siedziała tam 4 albo 5 lat. Nie pamiętam. Jest na pewno mocno esencjonalna, ale o dziwo się nie przedębiła. Do ~połowy kamionki z koniakiem dawałem 2-3 kostki od 98%. Dają inny smak, który w koniaku bardziej mi pasuje. Trzeba sprawdzać czy się nie przedębia i tyle... A żyto i rum dojrzewam już bez niczego. Mają się tylko dogładzić.
Re: Przepis na whisky
Ok. Dzięki za info
Wystukane z Tapatalka
Wystukane z Tapatalka
Re: Przepis na whisky
Odkopię temat. Ostatnio , wreszcie, po latach tzw. "prokrastynacji", jak się teraz nowomodnie nazywa zwykłe odwlekanie, zmontowałem wędzarnię.
Skrzynia ze starych płyt meblowych o wymiarach wew. 50x50cm h niecały metr.
W tym trzy szuflady z bardzo drobną siatką z nierdzewki jako dna. H szuflady to ok. 90mm, z czego robocza wysokość to ok. 70-80mm.
Od wczoraj wędzę torfem bałtyckim śrutowany jęczmień. Łącznie będzie jakieś 13-13,5 godzin wędzenia. Wędzę metoda Pietra, czyli stara kuchenka elektryczna zamiast dymogeneratora.
Jutro zacieranie enzymami.
Taka mikro partia. Mam (otrzymaną w prezencie) "beczkę", a właściwie antałek 8l, którą od trzech lat ługuję domowymi winami wzmacnianymi i do tej beczułki pójdzie ten torfiak. Docelowo raczej jako składnik blendów, a nie whisky sama w sobie.
Bo w tak małej beczce w mojej piwnicy voltaż będzie spadał pewnie z 7 pkt procentowych rocznie.
Zobaczymy, co będzie.
____________________
Dodane dzień później, czyli 13.07.
Zatarte, breja pachnie wprawdzie dymem torfowym, ale nie jakoś straszliwie wyraziście. Tak umiarkowanie bym to określił.
Sprzęt wymaga dopracowania. W szczególności uszczelnienia postawy pod szuflady, bo dym woli przemieszczać się szczelinami między szufladami a ściankami skrzyni. No i ześrutowanego materiału ładować trzeba mniej, bo opory są duże. Ale ogólnie patent działa
_________
Kolejna edyta, późny wieczór.
Drożdże Safspirit M-1 ruszyły z kopyta, po 4,5 h od zadania MD już są "kłębuszki" piany na 2-3 cm. Nigdy nie robiłem na tych drożdżach, w ogóle to cztery lata minęły od mojej ostatniej zbożówki, czas spróbować czegoś innego niż fermiole czy alcotec whisky.
Inna rzecz, to teraz, jak zaczęła się fermentacja, zapach torfowej wędzonki przybrał na sile. Takie są przynajmniej moje odczucia węchowe.
Skrzynia ze starych płyt meblowych o wymiarach wew. 50x50cm h niecały metr.
W tym trzy szuflady z bardzo drobną siatką z nierdzewki jako dna. H szuflady to ok. 90mm, z czego robocza wysokość to ok. 70-80mm.
Od wczoraj wędzę torfem bałtyckim śrutowany jęczmień. Łącznie będzie jakieś 13-13,5 godzin wędzenia. Wędzę metoda Pietra, czyli stara kuchenka elektryczna zamiast dymogeneratora.
Jutro zacieranie enzymami.
Taka mikro partia. Mam (otrzymaną w prezencie) "beczkę", a właściwie antałek 8l, którą od trzech lat ługuję domowymi winami wzmacnianymi i do tej beczułki pójdzie ten torfiak. Docelowo raczej jako składnik blendów, a nie whisky sama w sobie.
Bo w tak małej beczce w mojej piwnicy voltaż będzie spadał pewnie z 7 pkt procentowych rocznie.
Zobaczymy, co będzie.
____________________
Dodane dzień później, czyli 13.07.
Zatarte, breja pachnie wprawdzie dymem torfowym, ale nie jakoś straszliwie wyraziście. Tak umiarkowanie bym to określił.
Sprzęt wymaga dopracowania. W szczególności uszczelnienia postawy pod szuflady, bo dym woli przemieszczać się szczelinami między szufladami a ściankami skrzyni. No i ześrutowanego materiału ładować trzeba mniej, bo opory są duże. Ale ogólnie patent działa
_________
Kolejna edyta, późny wieczór.
Drożdże Safspirit M-1 ruszyły z kopyta, po 4,5 h od zadania MD już są "kłębuszki" piany na 2-3 cm. Nigdy nie robiłem na tych drożdżach, w ogóle to cztery lata minęły od mojej ostatniej zbożówki, czas spróbować czegoś innego niż fermiole czy alcotec whisky.
Inna rzecz, to teraz, jak zaczęła się fermentacja, zapach torfowej wędzonki przybrał na sile. Takie są przynajmniej moje odczucia węchowe.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Przepis na whisky
Spróbuj do wędzenia zwilżyć śrutę, wilgotna powinna lepiej łapać aromat.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Re: Przepis na whisky
Takt też zrobiłem - częściowo, spryskałem warstwę tuż nad sitem. Oczka są bardzo drobne, chyba 0,8x0,8mm. Najpierw przesiewałem śrutę przez duże sito o oczkach grubszych i uzyskanymi w ten sposób grubszymi "krupami " z łuskami wysypywałem dna szuflad, dzięki czemu ten pył z drobniejszej frakcji nie spadał na kuchenkę.
A jakiej grubości warstwę śruty byś sugerował? Bo moje 7-8cm to było ciut za dużo. Pył tworzył spore opory.
A jakiej grubości warstwę śruty byś sugerował? Bo moje 7-8cm to było ciut za dużo. Pył tworzył spore opory.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Przepis na whisky
Ja wędziłem całe ziarno i potem śrutowałem. Warstwa miała ok 20 cm, tylko dym nie miał innej drogi i musiał przejść przez ziarno.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy
Re: Przepis na whisky
O wędzeniu słodu wiele nie wiem ale wędzenia wędlin, ryb trochę popróbowałem. Ogólna zasada mówi, że powierzchnia tego co ma być traktowane dymem a także sama wędzarnia (wcześniej wygrzana) i drewno muszą być suche. Na mokrych wyrobach w połączeniu z dymem mogą powstać niechciane związki np. kwasy. Raz coś takiego zaliczyłem, wierzchnia warstwa wędliny była niejadalna nawet po sparzeniu.
Re: Przepis na whisky
Pietro, wędzić cały słód, czy ziarno jest lepiej, bo dym ma łatwiej, a wędzić zielony słód susząc go przy okazji, to ideał jak w Laphroaigu
Jednak z różnych względów chciałem rozkminić metodę wędzenia śruty, s wiem, że Jemioloseba tak robił z powodzeniem.
Po prostu nie mam śrutownika (i nie kupię, bo nie potrzebuje na co dzień), musiałbym tracić czas na wożenie tego do kogoś, kto ma, angażować czyjś czas i ... prawdopodobnie rozmawiać na temat, "na co to takie wędzone ziarno".
A tak kupuję śrutę, wędzę i czas zaoszczędzony i plotek mniej
Następne wędzenie planuję za rok, po dopracowaniu sprzętu i zmontowaniu beczki z deklami z czarnego dębu bałtyckiego.
Oryks, na wędzeniu wędlin się nie znam, ale wędzenie słodu/ziarna/śruty torfem to inne zagadnienie.
Btw torf mam zebrany z plaży w okolicach Grzybowa. Na te 13h wędzenia zużyłem może 4-5l rozdrobnionego torfu. Naprawdę niewiele trzeba. Wystarczy średni plecak torfu, żeby uwędzić zboże na bekę 60-80l.
Natomiast torf ogrodniczy dostępny w workach bywa różny, LP twierdzi, że w niektórych to chyba więcej włókna kokosowego jest niż torfu, a różne przerobiła.
Jednak z różnych względów chciałem rozkminić metodę wędzenia śruty, s wiem, że Jemioloseba tak robił z powodzeniem.
Po prostu nie mam śrutownika (i nie kupię, bo nie potrzebuje na co dzień), musiałbym tracić czas na wożenie tego do kogoś, kto ma, angażować czyjś czas i ... prawdopodobnie rozmawiać na temat, "na co to takie wędzone ziarno".
A tak kupuję śrutę, wędzę i czas zaoszczędzony i plotek mniej
Następne wędzenie planuję za rok, po dopracowaniu sprzętu i zmontowaniu beczki z deklami z czarnego dębu bałtyckiego.
Oryks, na wędzeniu wędlin się nie znam, ale wędzenie słodu/ziarna/śruty torfem to inne zagadnienie.
Btw torf mam zebrany z plaży w okolicach Grzybowa. Na te 13h wędzenia zużyłem może 4-5l rozdrobnionego torfu. Naprawdę niewiele trzeba. Wystarczy średni plecak torfu, żeby uwędzić zboże na bekę 60-80l.
Natomiast torf ogrodniczy dostępny w workach bywa różny, LP twierdzi, że w niektórych to chyba więcej włókna kokosowego jest niż torfu, a różne przerobiła.
Kuję żelazo, póki gorące
Re: Przepis na whisky
Pietro może opowie jak wędził, ale jestem pewien że troszkę torf trzeba zwilżyć, fenole o które walczymy oczywiście nie są jadalne, a ześrutowane wędzić to muszę spróbować, tylko że wolę na miejscu śrutować sam, na piwo coś tam był pan który robił maszynki takie dożywotnie pod wiertarkę, tańsze był na sam słód, a droższe były na słód i twarde ziarno jak kukurydza, nie pamiętam ile płaciłem, ale zapamiętałem że jak przejadę nią 350 kilo słodu to się zwraca i jeszcze mam mozliwość mocniej, słabiej w zależności czy będę wysładzał, czy nie, piwowarzy u nas znają pana od maszynek, tam jest wszystko solidne na maxa.
Re: Przepis na whisky
Cztery lata temu w tym wątku było wspomniane jak Piętro wędzi, Pietro potwierdził.
viewtopic.php?f=16&t=570&p=174150&hilit ... ka#p174150
Ad śrutownika, to fajna sprawa, ale to kolejny wydatek hobbystyczny, póki co zadowalam się kupnem gotowej śruty. Za parę lat pewnie sobie kupię, to wtedy sam będę słodował jęczmień i suszył wędząc torfem czyli ultraśnie jak na Islay
viewtopic.php?f=16&t=570&p=174150&hilit ... ka#p174150
Ad śrutownika, to fajna sprawa, ale to kolejny wydatek hobbystyczny, póki co zadowalam się kupnem gotowej śruty. Za parę lat pewnie sobie kupię, to wtedy sam będę słodował jęczmień i suszył wędząc torfem czyli ultraśnie jak na Islay
Kuję żelazo, póki gorące
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość