Bierz pod uwagę, że Pietro wędzi gotowy słód, lub ziarno, czyli nie suszy, a wędzi, jeśli coś nie pomieszałem, to wbrew logice, ziarno u Pietra szybciej łapie dym, niż gotowy, suchy słód.

Ja wykminiłem że zielony słód podczas wędzenia w dymie torfowym najpierw wyschnie a potem się uwędzi. Troche bez sensu wydaje mi się najpierw jakoś suszyć słód a potem dopiero wędzić torfem. Podobno Szkoci właśnie tak odkryli torfowe whisky, że suszyli słód dymem z torfu bo mieli go w pytę a drewna brakowało.
p.s. Magas, jak piszesz że Pietro wędził ziarno to masz na myśli ziarno przed skiełkowaniem ?

Pietro nie słoduje, lubi destylat z ziarna wędzonego, to sobie je wędzi, a słód dostaje gotowy, to też sobie go wędzi, nie robi sam słodu, to też nie może suszyć go dymem, tylko wędzi ten który ma gotowy. Zapewniam cię, że wie jak Szkoci suszą zielony słód, bo to on mi skany książek w 2009r wysyłał jak oni to robią.

magas pisze: ↑

2019-08-09, 22:33

Bierz pod uwagę, że Pietro wędzi gotowy słód, lub ziarno, czyli nie suszy, a wędzi, jeśli coś nie pomieszałem, to wbrew logice, ziarno u Pietra szybciej łapie dym, niż gotowy, suchy słód.

magas pisze: ↑

2019-08-09, 23:19

Pietro nie słoduje, lubi destylat z ziarna wędzonego, to sobie je wędzi, a słód dostaje gotowy, to też sobie go wędzi, nie robi sam słodu, to też nie może suszyć go dymem, tylko wędzi ten który ma gotowy. Zapewniam cię, że wie jak Szkoci suszą zielony słód, bo to on mi skany książek w 2009r wysyłał jak oni to robią.

Jest dokładnie tak, jak pisze magas.

@Magas
Nigdy ani przez moment nie wątpiłem w to, że Pietro wie jak robią to Szkoci W końcu ja sam uczyłem się m.in. z postów Twoich i Pietra. I za tą wiedzę wielkie dzięki, jest bezcenna

A wracając do słodu. Mój plan jest taki żeby suszenie zielonego i wędzenie zrobić 'po szkocku' za pomocą dymu torfowego. Od Pietra skopiuję patent z maszynką elektryczną i blachą jako dymogenerator. Słód będzie się suszył i wędził cienką warstwą tak z 2 cm na ramkach z siatki metalowej. Mam 3 takie ramki do ustawienia jedna nad drugą, oczywiście wszystko obudowane blachą, jak wędzarnia.

ssg_08 pisze: ↑

2019-08-09, 23:11

Ja wykminiłem że zielony słód podczas wędzenia w dymie torfowym najpierw wyschnie a potem się uwędzi. Troche bez sensu wydaje mi się najpierw jakoś suszyć słód a potem dopiero wędzić torfem.

To nie tak. Wędzenie następuje już w trakcie suszenia. Reakcje między substancjami w dymie i słodzie są tak skomplikowane, że nawet niewielka zmiana temperatury wpływa na efekt końcowy. Słód podstawowy, czyli pilzeński i pale ale suszy się w temperaturze ok. 70 stopni Celsjusza. Podniesienie temperatury przyśpieszy suszenie, ale zmieni słód w monachijski lub karmelowy. Najskuteczniejsze byłoby wędzenie na zimno, ale to z kolei kilka dni dymienia.

PS. Nie ma czegoś takiego, jak torf morski. Torf ZAWSZE jest pochodzenia lądowego, czyli pochodzi z wód słodkich. Rzekoma "morskość" torfu z Islay pochodzi z powietrza.

1 - To był taki skrót myślowy, chodziło mi o to że oprócz wysuszenia dymem z torfu po wysuszeniu będę jeszcze wędził i wędził ....
2 - Tak właśnie planowałem, żeby nie przekraczać temperatury suszenia jak dla pilzneńskiego.
3 - Parę dni wędzenia jest niczym w porównaniu do czekania kilku lat aż whisky dojrzeje

A ziarno stało się słodem
Było 12 kilo suchego ziarna, 1/4 z posiadanych 50 kg jęczmienia. Dziś kiełki mają około 1 cm. Zaczynają pojawiać się zawiązki listkowe. Czas zacząć suszenie na torfie

Powodzenia!
Jeśli to możliwe, wrzuć foty ustrojstwa wędzarniczego.

@ Kowal
Dzieki
Chcę zrobić film z całego procesu , " Od ziarna do Whisky ". Ale na to muszę poczekać aż LP wróci z Córą z urlopu bo zabrały kamerę Na razie trwają próby, jedna półka się oberwała bo drewno wyschło Pierwsza partia się suszy i wędzi razem z kiełkami, po pożądnym wysuszeniu będę odsiewał.
A może ktoś z kolegów ma patent na usuwanie kiełków?

Jak nie robisz piwa to nie usuwaj. Ja przesiewałem do piwa na sicie - przetak. Do łychy poszło jakie było, chociaż trochę się rozdrabniacz przytykał.

A kiełki nie dadzą jakiegoś syfu w smaku?

W piwie dają gorzkawy posmak, dlatego trzeba odsiewać. Ale tutaj destylujesz
Kiedyś Wiktor na BoW pisał o przyczynach pogorszenia się łysej. Drzewiej słód miał gorszą siłę diastyczną. Część ziarna była słabo skiełkowana, część mocno. Jak olali przewracanie ziarna na klepisku to mógł się też zaparzyć.Wędzenie też - jeden przewędził, drugi nie. Teraz słód wysokiej jakości, praktycznie taki sam. Powtarzalny, to fakt, ale dający bardzo podobną łyski. Dlatego sam słodowałem i sam wędziłem. Lepiej gorzej, ale unikalnie. Zatarło się. Ja nie odsiewałem kiełków. Przy 150kg ziarna nie chciało mi się.

Ja również nie odsiewałbym, w kiełkach jest trochę cukrów i sporo aromatu.

To nie odsiewam Może wyjdzie ciekawy smaczek