Stało się - zacieranie żyta

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-07-28, 20:34

robol69 pisze: spróbuj zrobić próbę jodową
u siebie po destylacji i zobaczymy czy 2-wu godzinne zacieranie jest lepsze od
tego jak ja zacieram.
Ja po zacieraniu odciskam w prasie, a po fermentacji czekam aż się prawie sklaruje więc nie ma czego mierzyć. Wytłoki z prasy idą na kompost.
Myślę, że nie ma sensu abyś zacierał pozostałą w wywarze skrobię - szkoda zachodu.

Awatar użytkownika
DarkOfTheMoon
30%
30%
Posty: 44
Rejestracja: 2006-07-28, 23:13

Post autor: DarkOfTheMoon » 2006-07-29, 00:21

No i po jaką cholerę to czytałem, mam teraz za swoje - stan błogiej nieświadomości zniszczony, jęzor sam już lezie żeby posmakować prawdziwej żytniówki... :lol:
Na razie w głowie zamęt i bynajmniej nie od żytniówki, a od nadmiaru problemów technologicznych.
Dwie piękne, niebieskie 120 litrowe beczułki czekają, KEG w fazie orurowywania ("Tuning KEG-a" :D piękne robocze określenie - przynajmniej Kacze roboty nie wyśledzą), sezon w pełni, a tu prawdziwy dylemat...
Najbardziej to się obawiam samego destylowania, przypalania i wydajności. Na pewno kierunek żyto i mam nadzieję, że nie ugrzęznę w "super glu". Jakby co, będę pisał, że mam 240 litrów mocnego kleju na sprzedaż :lol:
Jednym słowem dołączam do grona wygnańców, maniaków, BETA testerów, normalnych inaczej i proszę piszcie jak najwięcej o swoich eXperymentach - może w końcu uda się wypracować pewny i powtarzalny proces.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez DarkOfTheMoon, łącznie zmieniany 1 raz.
Błędów nie popełniają tylko ci, którzy nic nie robią... hmm. Może jednak lepiej niż na własnych, uczyć się od tych, którzy błędów nie popełniają...

Genesis72
40%
40%
Posty: 98
Rejestracja: 2006-04-09, 10:18

Post autor: Genesis72 » 2006-08-02, 16:41

Czesc
Co sadzicie o drozdzach IOC EFFICIENCE.
Podobno sa odporna na 15 % alkoholu.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Genesis72, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2006-08-03, 00:14

"DROŻDŻE IOC EFFICIENCE
Suche, aktywne drożdże winiarskie
Klasyfikacja: Saccharomyces Cerevisiae Cerevisiae

IOC EFFICIENCE - szczep wyselekcjonowany we Francji, do produkcji wina białego, różowego i lekkiego czerwonego. Drożdże te charakteryzują się dużą odpornością na wysoki poziom alkoholu w winie. Gwarantują regularną i kompletną fermentację bez żadnego specyficznego aromatu. Zapewniają szybką i całkowitą przemianę cukru bez niepożądanych związków ubocznych.

CHARAKTERYSTYKA WINIARSKA
Wydajność alkoholu: 1% w litrze otrzymuje się z 16,5g cukru.
Wysoka odporność na alkohol: >15% vol.
Odporne na działanie SO2, brak wytwarzania SO2
Bardzo niskie formowanie piany."

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2006-08-03, 09:43

CK - no to to każdy moze przeczytać :lol:
Zapewne chodzi o doświadczenia, szczerze mówiąc i ja chciałbym coś więcej o nich się dowiedzieć.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Aabratek, łącznie zmieniany 1 raz.
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-08-07, 21:42

@ Misza

Gdzie kupiłeś Shearzyme? Z twoich postów wynika, że masz jakieś doświadczenie w zacieraniu zbóż, zawsze zacierałeś je z dodatkiem Shearzyme czy może próbowałeś też bez tego enzymu?

-----------------------DODANO 25.08.2006-----------------------

Dzięki za szybką odpowiedź :twisted: :twisted: :twisted:
Ostatnio zmieniony 2006-08-25, 11:43 przez Pietro, łącznie zmieniany 1 raz.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
Pietro
101%
101%
Posty: 1145
Rejestracja: 2006-04-05, 21:51

Post autor: Pietro » 2006-08-25, 11:38

Ostatnio destyluję zacier z pszenicy, tak jak robol 69 leję do gara wszystko. Do pierwszej destylacji zrobiłem sobie "kolumnę butelkową" :D :D :D
Obrazek

Jest ona zrobiona z rurki miedzianej i kształtek fi 22 mm. Przy konstruowaniu jej założyłem sobie żeby fuzle były usuwane "z obiegu" na bieżąco. Do tego celu jest wykorzystane skraplanie się destylatu na ściankach, skropliny spływają w dół, w międzyczasie etanol zdąży odparować a fuzle ściekają do butelek. Po przedestylowaniu 30 l. zacieru uzyskałem 0,4 l. przedgonu 75%, 3,4 l.destylatu 70 %, 1 l. pogonu 40 % i w butelkach 1,5 l. fuzli 28%. Przez ciekawość spróbowałem zawartość 2 butelki od dołu, zapach nie odrzucał, wypiłem łyżeczkę od herbaty płynu, przeszedł łagodnie, a po paru sekundach miałem wrażenie jakby ktoś mnie młotem walnął w klatkę piersiową, niesamowity ból w płucach, zacząłem się dusić, po ok. pół minucie zaczęło puszczać. Sam destylat ma dobry smak. Destylację prowadziłem wolno. Pogon i zawartość butelek chcę potraktować chemią i jeszcze raz przedestylować, oczywiście osobno.
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez Pietro, łącznie zmieniany 1 raz.
Ratujmy się, bo trzeźwiejemy :cry:

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-08-25, 11:55

Pietro pisze: Dzięki za szybką odpowiedź :twisted: :twisted: :twisted:
Sory, jakoś mi to umknęło. Niejednokrotnie pisałem, że enzymy mam od 98. Odkąd mam enzymy używam wszystkich trzech. Kiedyś zacierałem słodowane ziarno, ale jest marna wydajność, choć konsystencja zacieru podobna.

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2006-08-25, 12:51

@ Misza
Słodowanego ziarna się nie zaciera, używa się go po zmieleniu śrutownikiem do zacierania ziarna nie słodowanego (też zmielonego). Stąd też i słaba wydajność bo ziarno słodowane zawiera już znacznie mniej skrobi, która została skonsumowana na wytworzenia kiełków. Z pustego i Salomon nie naleje. Ziarno kiełkując nie ma dostępu do światła i w pierwszej fazie życia wysilając się na wytworzenie kiełków czerpie energię z zapasów skrobi. Później jak już wypuści nawet malutki listek korzysta z życiodajnej fotosyntezy. W trakcie kiełkowania powstają enzymy, które rozkładają skrobię w ziarnie na cukry proste itd. a my używamy właśnie tych enzymów a nie skrobi, której już jest nie wiele. Skrobię dostarczamy enzymom z ziarnem nie słodowanym. Kiełki oddzielamy od słodowanego ziarna przed jego zmieleniem. Ktoś wcześniej pisał o porażce przy próbie fermentowania skiełkowanego ziarna razem z kiełkami - albo z niewiedzy albo chęci eksperymentowania a na eksperymenty to tu już miejsca brak. Mamy dwie drogi do zacierania:
1. Tradycyjna: słodujemy ziarno (najlepiej jęczmień) i używamy go do zacierania zboża nie słodowanego
2. Kupujemy gotowe enzymy i ich używamy do zacierania zboża. Jedyne pole do manewrów w tym przypadku to wybór producenta enzymów i zastosowanie instrukcji postępowania odpowiedniej do użytych enzymów.

Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

greg
60%
60%
Posty: 221
Rejestracja: 2006-05-17, 23:21

Post autor: greg » 2006-08-25, 13:52

winiarek5 pisze: Słodowanego ziarna się nie zaciera, używa się go po zmieleniu śrutownikiem do zacierania ziarna nie słodowanego (też zmielonego).
W browarnictwie jest wprost przeciwnie. Zwykle używa się tylko i wyłącznie słodu (jęczmiennego, pszenicznego). Mówi o tym tzw. prawo czystości - Reinheitsgebot. Dodatek surowców niesłodowanych (np. kukurydzy) to bardzo świeży wynalazek.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-08-25, 13:54

@winiarek5
No cóż, strasznie się rozpisałeś :wink: może ktoś inny skorzysta bo ja znam sprawę od podszewki. :D Ze słodowaniem to były dawne czasy. Niestety słód zrobiony w warunkach domowych nie ma takiej aktywności enzymatycznej jak browarniczy - ale ten to by już czynił ten biznes zupełnie nieopłacalnym. Krótko mówiąc słód domowy scukrzał mi niewiele więcej niż sam siebie :) .
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2006-08-25, 19:09

@ greg
Browarnictwo to browarnictwo a my tu o gorzelnictwie. W browarnictwie wytwarza się napoje o średniej zawartości alkoholu 4% i tam wystarczą resztki skrobi z samego słodu.

@ Misza
No z tym rozpisywaniem się to rzeczywiście jestem straszny; jak już dorwę klawisza to mu plastik mięknie tak się grzeje :D .
Patrzyłem kiedyś na ceny słodu (np. w Browamator): nadają się tylko dla ortodoksyjnych fanatyków gorzelnictwa - 1 kg polskiego słodu 4,40 zł czyli tona 4 400,- zł :shock: - ja tonę żyta sprzedam może za 300,- zł a jęczmienia w tym roku nie mam a tym bardziej słodowanego - sąsiad ma: skiełkował mu na polu w kłosach po ciągłych deszczach. Może warto spróbować nabyć słód bezpośrednio w słodowni np w Strzegomiu).
Z twojego postu zrozumiałem, że zacierałeś sam słód.
Jak będę miał w czym to też się zatrę (i wbrew tradycji na gotowych enzymach) bo jestem przekonany, że warto to robić dla walorów smakowych spirytusu np. żytniego.
W 20 litrowym garnku jakoś mi się nie chce nic zacierać ale mam obiecany 150 litrowy kocioł warzelny z płaszczem (całość z nierdzewki), podgrzewany elektrycznie grzałkami mocy 18 kW. Jak go dostanę i będę miał u siebie to już nic mnie nie powstrzyma. Jak już coś się wydarzy w tym temacie (nawet porażka) to opiszę.
Podobnie jak Ty uważam, że "cukrówki" są na samym końcu jeśli chodzi o walory smakowe.
U mnie teraz bulka ok. 300 litrów nastawu śliwkowego, we wrześniu beczki muszą być puste na następny nastaw ze śliwek węgierek :D (w szarej "cukrówka" - 160 l).

A teraz PAC! myszką po łapkach i dość tego rozpisywania się.

Kończę więc (ten post) i pozdrawiam!
Ostatnio zmieniony 1970-01-01, 01:00 przez winiarek5, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Misza
101%
101%
Posty: 156
Rejestracja: 2006-01-10, 18:10

Post autor: Misza » 2006-08-25, 21:26

winiarek5 pisze:@
W 20 litrowym garnku jakoś mi się nie chce nic zacierać ale mam obiecany 150 litrowy kocioł warzelny z płaszczem (całość z nierdzewki), podgrzewany elektrycznie grzałkami mocy 18 kW.
Wow, taki kocioł to jest coś! Dorób do niego od razu mieszadło. :D Ja niestety zacieram w 30l garnku, na raty - ale i tak, produkcja na razie przekracza potrzeby. To jest jak ze zbieraniem grzybów - wolę zbierać niż je zjadać :lol:
Pozdrawiam

Awatar użytkownika
winiarek5
101%
101%
Posty: 1814
Rejestracja: 2006-04-09, 15:02
Lokalizacja: Dolny Śląsk

Post autor: winiarek5 » 2006-08-25, 21:58

@ Misza

Kocioł mam odebrać w zimie (chyba sobie centymetr krawiecki kupie na falownik).
Ja mam liczną rodzinę i dużo znajomych i mimo, że bardzo lubię to co robię i nie nadużywam gotowych produktów ze względu na współpracę z domową opozycją to ciągle mam mało. Mało w tym sensie, że nic prawie nie zostaje do eksperymentowania z posiadanymi przepisami na wódki i nalewki a chciałbym w końcu coś wstawić do piwnicy na 3, 5, 10 i więcej lat.
Z opozycją pisałem w Hyde Park jak mi się układa: mama robi swoje nalewki, ja próbuje odłożyć coś na swoje przepisy a żona pomaga teściowej i mi. Choć lubię pokosztować swoich wyrobów to nie nadużywam tego kosztowania bo szkoda psuć taki układ a aparaturę mam całkowicie szklaną a wścieknięta żona potrafi co nieco potłuc (na razie wiem o tym tylko ze słyszenia).

Pozdawiam

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2006-09-15, 07:34

Skuszony sukcesami kolegów zatarłem żyto (mąkę żytnią) w/g uśrednionych
przepisów z forum (zacier testowy).
Myślę, że spokojnie w przypadku mąki, można zwiększyć ilość wody z 3 - 3,5 l /1kg do
nawet 5l/1kg.
Konsystencja- rzadki kisiel. Pracuje (drożdże bayanus) jak z turbo doładowaniem.
Planowane gotowanie w płaszczu olejowym - może ktoś zasugeruje do jakiej temperatury
w tej sytuacji bezpiecznie rozgrzać olej (myślałem o max. 130 - 150°C).

pzdr

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 58 gości