Witam serdecznie, to mój pierwszy post, więc proszę o wyrozumiałość.

https://photos.app.goo.gl/nnQxtikMMG7ZyQEd7

Spójrzcie na link załączony, takie coś wyskoczyło mi po wypiciu piwa z kega. Po dotknięciu ręką pozostaje czarna maź, coś jakby smar. Piwo czasami miało lekko metaliczny posmak i ogólnie było dziwne.

Kegi kupiłem na allegro, używki, data wbita 1996 teraz przymierzam się do zakupu nowych sztuk, bo jak widać uzywki są jakie są. Jak znacie sklep z nowymi Corn Cornelius - dajcie znać.

Nie używałem żadnych smarów, ani nie dezynfekowałem. Nie wiem co jest grane.
Moderator:

Wadzio pisze: ↑

2018-06-17, 23:29

Nie używałem żadnych smarow, ani nie dezynfekowalem. Nie wiem co jest grane.

Nie dezynfekowaleś :-O Przepraszam, ale czy go choć wymyłeś?
Co do mazi, to zapewne pozostałość po koncentracie coli.

I co więcej, należy umyć równie dokładnie keg z zewnątrz. Inaczej przeniesiesz rękami zanieczyszczenia z uchwytów i będą wyczuwalne. Na piwo.org masz filmiki jak myć kegi. Tylko nie przesadzaj z NaOH bo możesz nawet dziurę wypalić.

Dzięki za pomoc, poczytam o myciu. Zamykamy temat.

Nie ma zamykania, wymyłeś?

A jak już jesteśmy przy myciu... Ma ktoś pomysł jak pozbyć się śladów olejku cytrynowego? Gazowałem dzieciom w kegu „sprite” i mimo mycia 3x, NaOH, płyn do mycia, nadwęglan i tak capi cytryną jak otwieram keg. Za każdym razem rozkręcane wszystko co się dało...

Spróbowałbym spirytusem, eterem lub innym lotnym rozpuszczalnikiem.
A może tylko zapach pozostał i nie będzie przechodził na nową zawartość?
Zalej keg wodą i po kilku dniach zmuś się i spróbuj

Wodę też piję Dobra, wrócę do domu to spróbuję.

kwik44 pisze: ↑

2018-06-18, 08:13

masz filmiki jak myć kegi. Tylko nie przesadzaj z NaOH bo możesz nawet dziurę wypalić.

Nie rozumiem tego żartu.

To nie żart. Ktoś zostawił NaOH w kegu i wyżarło dziurę. Tak czytałem...

Nie wierz w bzdury.
Często tak robię.
Z doświadczenia dodam że tak zostawiony roztwór z czasem tylko traci. Pewnie dlatego, że reaguje z dwutlenkiem węgla który jest w pozostałej pustej objętości zbiornika.

Ja zwykle daję 2-3 łyżeczki na kega, wlewam wody gorącej, trzącham i po kilku/nastu minutach podpinam gaz i wylewam. Potem płukanie wodą (małą ilością) 3x, nadwęglan i gotowe. Wcześniej keg wyszorowany gąbką z płynem. Ostatnio nawet synia prosiłem bo mi łapa nie weszła do dna.

OK, w takim razie nie będę wierzył w głupoty Może ktoś miał uszkodzony i zwalił na ług.

@kwik44, to Jozefik miał przygodę z kegiem i NaOH, ja 50+ jestem i z pamięci piszę więc to może być bzdura

Może jakiś "amieliniowy" tamten keg był?

Legion pisze: ↑

2018-06-19, 12:37

Z doświadczenia dodam że tak zostawiony roztwór (NAOH) z czasem tylko traci. Pewnie dlatego, że reaguje z dwutlenkiem węgla który jest w pozostałej pustej objętości zbiornika.

Tak jest. Reakcja wygląda następująco;
2 NaOH + CO₂ + H₂O→ Na₂CO₃ + 2 H₂O ----- wodorotlenek sodu + dwutlenek węgla → węglan wapnia + woda
Więc stali nierdzewnej nie ma co "zeżreć"
To na pewno było "amelinium"