Bigos

Czyli coś na ząb...
rw26ppp
20%
20%
Posty: 27
Rejestracja: 2008-06-21, 18:38

Bigos

Post autor: rw26ppp » 2008-10-31, 12:11

Wspaniała potrawa, tysiące przepisów. Niepowtarzalność smaku bijąca na głowę tysiące innych dań, każdy ją uwielbia, ma swój przepis. Smak bigosu zależy w dużym stopniu od ilości, jakości i różnorodności gatunków dodanych mięs i wędlin. Bigos, jako jedno z nielicznych dań nie traci walorów smakowych przy wielokrotnym odgrzewaniu, a wręcz przeciwnie, po każdym kolejnym odgrzaniu jest coraz lepszy.
No cóż przepis: kapusta kwaszona, wieprzowina, cielęcina, kiełbasa, słonina, cebula, może być boczek, przede wszystkim grzybki, sól, pieprz, zawsze wszystko dodaję na oko, nie mam 100%-towego przepisu, ale taki nie jest potrzebny, ponieważ nigdy bigosik nie może się nie udać. Na deser należy wypić co nieco i jesteśmy w niebie :lol:

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-10-31, 13:17

Dodać jeszcze warto jabłka, suszone śliwki oraz czerwone, wytrawne wino, a mięsko najpierw udusić w osobnym rondlu i dopiero potem dodać do bigosu wraz z sosem, który oddało :) A mięcha powinno być tak pół na pół z kapuchą :D I gotować taki bigosik z 10 godzin na wolnym ogniu mieszając od czasu do czasu. Pyszota! :P :P

Zresztą, każdy ma własne "patenty". Jadałem u znajomych również pyszne bigosy, choć inne niż mój. Jadałem też takie traktowane po macoszemu: mało mięcha, wszystko zaledwie ugotowane, a nie uduszone, jak się należy - smaki nie przeszły sobą nawzajem. Do bigosu trzeba z sercem (i czasem) :wink:
Kuję żelazo, póki gorące :-)

wajzer

Post autor: wajzer » 2008-11-01, 10:26

Ja jestem zwolennikiem bigosu myśliwskiego''kapusta w garze mięso w lesie'' :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Za to mieszany,połowa kapusty kwaszonej/ pół słodkiej :mrgreen:

Taso
30%
30%
Posty: 42
Rejestracja: 2008-04-29, 00:09
Lokalizacja: małopolskie

Post autor: Taso » 2008-11-15, 02:31

Moje pytanie tyczy się kapusty . Dlaczego musi być kapusta kwaszona ,a nie kiszona? Przecież bigos z kapusty kiszonej jest dużo lepszy.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2008-11-15, 09:33

Taso pisze:...kapusta kwaszona ,a nie kiszona?...
Ehmmm. toż to to samo jest :roll:
jedynie można sugerować że pojęcie "kwaszona" odnosi się do metody przyspieszonego procesu, czyli kwas mlekowy, konserwanty - jednak efekt prawie podobny (prawie robi różnicę :lol: )
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-11-15, 09:34

Może trochę profanuję temat, ale również słyszałem, że kiszenie to nie to samo co kwaszenie (kapusty czy ogórków).
Tylko kiszenie daje ten właściwy smak i aromat.

pzdr

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2008-11-15, 11:13

A_priv, sam efekt jest ten sam (w sensie otrzymania produktu) jednak drogi są różne,
po prostu zamiast czekać na produkt w sposób naturalny, producenci rozpoczynają proces "sztucznie", dodając kwas mlekowy a potem konserwanty - zabezpiecza to ich przed utratą surowca, co może się zdarzyć powierzając proces naturze,
jest też chyba dyrektywa UE że w handlu musi być włąśnie produkt zabezpieczony chemicznie (benzoensan)
poza tym czas też się liczy

typowy objaw produkcji przemysłowej

Jednak oba pojęcia były używane od dawna w zależności od regionu , mimo identycznego procesu
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
a_priv
100%
100%
Posty: 3144
Rejestracja: 2006-08-25, 08:30

Post autor: a_priv » 2008-11-15, 12:20

Zaznaczam, że jestem profanem w tej branży, ale wiem jedno: jak kupię na bazarze ze sprawdzonego źródła kapustę kiszoną, to marketowe kwaszone jej do pięt nie dorastają. :mrgreen:

pzdr

Awatar użytkownika
PtasioR
101%
101%
Posty: 102
Rejestracja: 2006-03-09, 11:52
Lokalizacja: Podkarpacie

Post autor: PtasioR » 2008-11-15, 12:48

Co roku sam sobie kisze beczułkę 100l! Na wszystko jest dobra :)!

bnp

Post autor: bnp » 2008-11-15, 13:12

a na kacyka ... :1st

Awatar użytkownika
Citizen Kane
-#Admin
-#Admin
Posty: 5060
Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
Lokalizacja: Polska
Kontaktowanie:

Post autor: Citizen Kane » 2008-11-15, 14:50

A u mnie właśnie dochodzi objętościowo ~10 litrów... :slinka Obowiązkowe dodatki to suszone grzyby i śliwki. Nie ma też bigosu bez wołowiny, a w szczególności ogona wołowego, z którego rosołek jest :slinka
BTW jakie proporcje stosujecie kiszona-kwaszona / surowa? U mnie jest to 2/1.

Awatar użytkownika
Aabratek
101%
101%
Posty: 1395
Rejestracja: 2006-02-05, 16:20

Post autor: Aabratek » 2008-11-15, 18:36

A_priv, to chyba oczywiste, to jak różnice w innych dziedzinach...

Ja jeśli już daję surowej to niewiele ok. 1/4 , mam znajomego co nawet znikomą ilość świeżej wyczuje i nie zje takiego bigosu
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !

Awatar użytkownika
kowal
101%
101%
Posty: 1748
Rejestracja: 2006-02-19, 00:18
Lokalizacja: Z-Dolny Śląsk ;)

Post autor: kowal » 2008-11-15, 22:38

@AAbratek

Aż tak wyczulony ma gość zmysł smaku??? Ja zawsze gotowałem pół na pół. Następnym razem spróbuję z samej kwaszonej (o kiszonej w Anglii można zapomnieć). Zresztą, dopiero teraz dowiedziałem się że to nie to samo (tzn., że proces technologiczny inny).

BTW, teraz wsuwam żurek z pieczenią z baraniego udźca :P
Kuję żelazo, póki gorące :-)

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: kukurydzianka i 47 gości