Golonka i przyległości
Golonka i przyległości
Witam.
Dzisiaj zmagałem się z golonką. Poległa w starciu ze mną i nożem. Wytrybowałem kości i zapeklowałem. Solanka do peklowania "standard" z "Wędlin".
Z racji, że medyk jestem, zdobyłem w sposób łatwy i szybki strzykawke 20 ml i igłę. Igła ma średnicę 2 mm i pochodzi z wenflonu "pomarańczowego".
Nastrzyk solidny, bo we wtorek jedzonko.
Upiekę na kiszonej kapuście, a fotki na smaka też będą.
Jak coś ciekawego robicie, to się podzielcie.
Zdrówko!
Dzisiaj zmagałem się z golonką. Poległa w starciu ze mną i nożem. Wytrybowałem kości i zapeklowałem. Solanka do peklowania "standard" z "Wędlin".
Z racji, że medyk jestem, zdobyłem w sposób łatwy i szybki strzykawke 20 ml i igłę. Igła ma średnicę 2 mm i pochodzi z wenflonu "pomarańczowego".
Nastrzyk solidny, bo we wtorek jedzonko.
Upiekę na kiszonej kapuście, a fotki na smaka też będą.
Jak coś ciekawego robicie, to się podzielcie.
Zdrówko!
Pozdrawiam. adwokat
http://www.wedlinydomowe.pl/articles.php?id=1580 sprawdziłem ten przepis na własnym organiźmie.
Boskość w każdym gramie.
Boskość w każdym gramie.
-
- 20%
- Posty: 25
- Rejestracja: 2009-03-13, 14:57
- Lokalizacja: Wrocław/Gorzów
ja od kilku tygodni raczę się golonką w galarecie.
kupuję to u zaprzyjaźnionego rolnika/rzeźnika/masarza i robię sobie tym przyjemność z jedzenia.
goloneczka lekko zapeklowana, podpieczona i gotowana. słoiczek 0,5L a tyle przyjemności
do tego odrobina destylatu... efekt?
- różowo w oczach, niebiesko w mózgu...
pozdrawiam smakoszy.
kupuję to u zaprzyjaźnionego rolnika/rzeźnika/masarza i robię sobie tym przyjemność z jedzenia.
goloneczka lekko zapeklowana, podpieczona i gotowana. słoiczek 0,5L a tyle przyjemności
do tego odrobina destylatu... efekt?
- różowo w oczach, niebiesko w mózgu...
pozdrawiam smakoszy.
Golonka z cukrem/miodem
Golonkę opłukać, zalać zimną wodą zagotować, wodę wylać, golonkę przepłukać. Tak ze dwa razy (alternatywą jest zbieranie szumowin). Znów zalać wodą, dodać pokrojoną cebulę, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól, kieliszek wódki, dwie łyżki cukru/miodu. Gotować na małym ogniu do miękości. Potem są dwa warianty. Lepszy, ale grożący przypaleniem garnka to zwiększenie grzania do maksimum, odkrycie garnka i odparowanie płynu do 1/4 objętości. Gorszy to to samo, ale z wyjętą golonką. Gdy sos będzie zbyt rzadki można doprawić do łyżką mąki ziemniaczanej rozpuszczonej w wodzie. Przepis wielokrotnie sprawdzany. Polecam.
Golonkę opłukać, zalać zimną wodą zagotować, wodę wylać, golonkę przepłukać. Tak ze dwa razy (alternatywą jest zbieranie szumowin). Znów zalać wodą, dodać pokrojoną cebulę, liść laurowy, ziele angielskie, pieprz, sól, kieliszek wódki, dwie łyżki cukru/miodu. Gotować na małym ogniu do miękości. Potem są dwa warianty. Lepszy, ale grożący przypaleniem garnka to zwiększenie grzania do maksimum, odkrycie garnka i odparowanie płynu do 1/4 objętości. Gorszy to to samo, ale z wyjętą golonką. Gdy sos będzie zbyt rzadki można doprawić do łyżką mąki ziemniaczanej rozpuszczonej w wodzie. Przepis wielokrotnie sprawdzany. Polecam.
Powoli przechodzi, ale sprawa była na tyle poważna, że od gazowania dostałem eksmisję w środku nocy na kanapę. W zyciu jeszcze nie zjadłem niczego co na by tak na mnie podziałało, tak długo działało. Czuję się jak fermentator, po trzech dniach kilka bulknięć na godzinę, ale przez pierwsze 24 godziny to Turbo Pure 48. co robić w przyszłości z takimi zdarzeniami? Espunisan?
E tam badania. Przejadł się Kolega i tyle. Może było coś do golonki w postaci kapusty kiszonej, żytniego chleba, piwo niepasteryzowane, żur albo coś podobnego? Jeśli tak, to nic się nie stało, po prostu za dużo. Jeśli oprócz odbić i innych zmąceń atmosfery nic ci nie było, żadnej biegunki, wymiotów i takich tam, to po prostu za dużo i za ciężko na raz.
Po prostu twoje enzymy trawienne przegrały wyścig z drobnoustrojami w jelicie.
Na przyszłość mniej i rzadziej.
Pozdrawiam.
Po prostu twoje enzymy trawienne przegrały wyścig z drobnoustrojami w jelicie.
Na przyszłość mniej i rzadziej.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam. adwokat
-
- 20%
- Posty: 25
- Rejestracja: 2009-03-13, 14:57
- Lokalizacja: Wrocław/Gorzów
nie wiem jak można się struć golonką chyba nie popiłeś tym, co zalecaneTofi pisze:A ja się chyba strułem golonką, bo mnie się nią już trzeci dzień odbija.
www.bankking24.eu -> Wszystkie banki w jednym miejscu.
Tofi, powiem krótko... gdyby to mięso było zepsute to jeszcze przed obróbką byłoby to wyraźnie czuć
golonka to jest tak specyficzny element że wymaga długotrwałej obróbki termicznej i to na dokładkę w wyższej temperaturze niż zazwyczaj stosuje się do wędlin
wybacz kolego ale błąd leży już po stronie "kucharza" (zakładam że ta osoba miała jakikolwiek węch)
- jak już koledzy pisali to po prostu mogło być "przejedzenie",
trzeba przyznać że golonka do lekkostrawnych nie należy i łatwo nadwyrężyć żołądek
golonka to jest tak specyficzny element że wymaga długotrwałej obróbki termicznej i to na dokładkę w wyższej temperaturze niż zazwyczaj stosuje się do wędlin
wybacz kolego ale błąd leży już po stronie "kucharza" (zakładam że ta osoba miała jakikolwiek węch)
- jak już koledzy pisali to po prostu mogło być "przejedzenie",
trzeba przyznać że golonka do lekkostrawnych nie należy i łatwo nadwyrężyć żołądek
... a Goździkowa przypomina - na ból głowy walnijcie klina !
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 40 gości