Pewnie mnie wyśmiejecie
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Pewnie mnie wyśmiejecie
Witam przede wszystkim wszystkich.
Mam już trochę wiosen za sobą, teraz zarałem się do pędzenia...
Wiele, i długo czytałem posty. Zrobiłem zacier w sumie według przepisu "chemika".
Wszysto poszło w miare dobrze, zacier na drożdżach "red athanol" pracował półtora tygodnia, cukier został "zżarty" Blg na początu 20 na koniec 0blg
Przed dwoma godzinami zapuściłem swój archaiczny sprzęt (wiem nie ma się czym chwalić). Może jak dobrze pójdzie coś pozmieniam w nim - chociaż lepiej pewnie będzie od nowa zrobić nowy.
W tej chwili mam kanę 25 litrów na deklu której jest termometr i wyjście na szklany deflegmetator (wypełniony szklanymi rurkami) dalej chłodniczka szklana.
Doprowadziłem zawartość kany tj okolo nastawu było 23 litry do około 85 stopni. Przy okazji niestety musiałem polikwidować nieszczelności (kurna oparzyłem się).
W tej chwili na kanie mam 85 stopni, w tym deflegmetatorze wciąż gromadzi się płyn. powiem tak, dobry w smaku i mocny. Oczywiście nie mogę tego koreczka na końcu otwierać co chwilę bo - parzy. Najgorsze jednak jest to że to co wychodzi z deflagmetatora jest dobre a co z chłodniczki pachnie zbukami!!!
moc ma 75% ale ten smród? Od czego?
Ile trzymać powinienem na kance temperaturę i jaką? Kiedy zauważę że będze koniec?
Co zrobić z tym co wyszło z deflegmetatora?
Zapewne gdzieś zrobiłem, robię błąd, którego nie zauważam z powodu zapewne tego pierwszego razu...nie wiem, będę wdzięczny za jakieś kokretne wskazówki, porady...
Mariusz
Mam już trochę wiosen za sobą, teraz zarałem się do pędzenia...
Wiele, i długo czytałem posty. Zrobiłem zacier w sumie według przepisu "chemika".
Wszysto poszło w miare dobrze, zacier na drożdżach "red athanol" pracował półtora tygodnia, cukier został "zżarty" Blg na początu 20 na koniec 0blg
Przed dwoma godzinami zapuściłem swój archaiczny sprzęt (wiem nie ma się czym chwalić). Może jak dobrze pójdzie coś pozmieniam w nim - chociaż lepiej pewnie będzie od nowa zrobić nowy.
W tej chwili mam kanę 25 litrów na deklu której jest termometr i wyjście na szklany deflegmetator (wypełniony szklanymi rurkami) dalej chłodniczka szklana.
Doprowadziłem zawartość kany tj okolo nastawu było 23 litry do około 85 stopni. Przy okazji niestety musiałem polikwidować nieszczelności (kurna oparzyłem się).
W tej chwili na kanie mam 85 stopni, w tym deflegmetatorze wciąż gromadzi się płyn. powiem tak, dobry w smaku i mocny. Oczywiście nie mogę tego koreczka na końcu otwierać co chwilę bo - parzy. Najgorsze jednak jest to że to co wychodzi z deflagmetatora jest dobre a co z chłodniczki pachnie zbukami!!!
moc ma 75% ale ten smród? Od czego?
Ile trzymać powinienem na kance temperaturę i jaką? Kiedy zauważę że będze koniec?
Co zrobić z tym co wyszło z deflegmetatora?
Zapewne gdzieś zrobiłem, robię błąd, którego nie zauważam z powodu zapewne tego pierwszego razu...nie wiem, będę wdzięczny za jakieś kokretne wskazówki, porady...
Mariusz
Re: Pewnie mnie wyśmiejecie
Również witam.inspiracje pisze:....Witam przede wszystkim wszystkich....
Chyba jednak nie. A dlaczego tak uważam ?inspiracje pisze:....Wiele, i długo czytałem posty....
Gdybyś czytał uważnie to byś wyczytał że 0 blg wcale nie oznacza że cukier się już skończył. Oznaką braku cukru jest blg na poziomie -3 (minus trzy). Spowodowane jest to tym że etanol zmniejsza gęstość przerabianego przez drożdże roztworu.inspiracje pisze:.... cukier został "zżarty" Blg na początu 20 na koniec 0blg....
Gdybyś czytał to byś wiedział że termometr musi być na wlocie do chłodnicy, a nie na baniaku. W Twoim przypadku między deflegmatorem a chłodnicą.inspiracje pisze:....mam kanę 25 litrów na deklu której jest termometr i wyjście na szklany deflegmetator (wypełniony szklanymi rurkami) dalej chłodniczka szklana....
To tylko dwa przykłady że do czytania się nie przykładałeś .
Pozdrowienia z Gdańska
Witam!
Ten smrodek może być od "osobniczych" właściwości samego "zacieru" cukrowego.
I tak pewnie bedziesz przepuszczał drugi raz, może wtedy w dużej mierze zniknie.
Gotowy produkt wlej na parę dni na złoże węgla aktywowanego (do jakiegoś słoja) i wstrząsaj często, to daje zaskakująco dobre rezultaty nawet przy stężonym produkcie.
Potem filtruj przez np ręczniki papierowe albo - lepiej - bibułę filtracyjną.
Natomiast termometr najlepiej będzie przełożyć w miejsce tuż przed chłodnicę - i tam utrzymywać temperaturę w okolicach 78-79°C, regulując mocą grzania.
Ten smrodek może być od "osobniczych" właściwości samego "zacieru" cukrowego.
I tak pewnie bedziesz przepuszczał drugi raz, może wtedy w dużej mierze zniknie.
Gotowy produkt wlej na parę dni na złoże węgla aktywowanego (do jakiegoś słoja) i wstrząsaj często, to daje zaskakująco dobre rezultaty nawet przy stężonym produkcie.
Potem filtruj przez np ręczniki papierowe albo - lepiej - bibułę filtracyjną.
Natomiast termometr najlepiej będzie przełożyć w miejsce tuż przed chłodnicę - i tam utrzymywać temperaturę w okolicach 78-79°C, regulując mocą grzania.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Re: Pewnie mnie wyśmiejecie
Dzięki za słowa krytyki...
Masz rację...
Pewnie nie doczytałem doładnie....
Ale przypomnij sobie swoje początki..... popatrz ile na tym forum jest tekstów.... Toć to tomiska.......
Nie bedę mówił że spałem z tymi testami pod poduszką.....
Co do cukru.... zgadzam się....napisałem głupio.... ale wiem o co chodzi...
Co do termometru....napisałem że pewnie rozbuduję....
To jest mój pierwszy raz....Chyba można to i tamto zrozumieć....
Nic jednak nie zmienia tego że ma problem....na razie...
Pozdrowienia z Gdańska
Dzięi za pozdrowienia.
Pozdrawiam z Chojnic
Pozdrawia ponad 40 letni gdańszczanin - wrzeszczanin (róg K. Marksa (hallera) a kościuszki
Masz rację...
Pewnie nie doczytałem doładnie....
Ale przypomnij sobie swoje początki..... popatrz ile na tym forum jest tekstów.... Toć to tomiska.......
Nie bedę mówił że spałem z tymi testami pod poduszką.....
Co do cukru.... zgadzam się....napisałem głupio.... ale wiem o co chodzi...
Co do termometru....napisałem że pewnie rozbuduję....
To jest mój pierwszy raz....Chyba można to i tamto zrozumieć....
Nic jednak nie zmienia tego że ma problem....na razie...
Pozdrowienia z Gdańska
Dzięi za pozdrowienia.
Pozdrawiam z Chojnic
Pozdrawia ponad 40 letni gdańszczanin - wrzeszczanin (róg K. Marksa (hallera) a kościuszki
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Węgiel mam od 98% więc napewno skorzystam...
Spróbuję jeszcze z woorotlenkiem i nadmanganianem potasu jak radzi Chemik.
"Natomiast termometr najlepiej będzie przełożyć w miejsce tuż przed chłodnicę - i tam utrzymywać temperaturę w okolicach 78-79°C, regulując mocą grzania."
Podpowiedz jaki - gdzie kupić i jak wstawić ten termomentr.
Jak się uda to załaczam fotkę "tego mojego ustrojstwa"
Pozdrawia
Spróbuję jeszcze z woorotlenkiem i nadmanganianem potasu jak radzi Chemik.
"Natomiast termometr najlepiej będzie przełożyć w miejsce tuż przed chłodnicę - i tam utrzymywać temperaturę w okolicach 78-79°C, regulując mocą grzania."
Podpowiedz jaki - gdzie kupić i jak wstawić ten termomentr.
Jak się uda to załaczam fotkę "tego mojego ustrojstwa"
Pozdrawia
- Załączniki
-
- aparat.jpg (3.95 KiB) Przejrzano 5084 razy
Tak jak kolega wyżej napisał, 0 (zero) blg nie oznacza, ze cukier zostal caly zjedzony. Ale to pominmy. Po prostu czesc cukru wylejesz i tyle.
Smród zbuków...znaczy się siarkowodór? Czy zacier czymś klarowałeś? Może tu jest problem?
albo...
krótki szklany deflegmator to można powiedzieć, że prawie wcale go nie ma. Albo jakie masz połączenie miedzy deflegmatorem a chłodnicą? Może "zasmradza" się właśnie od tego? Może łączysz jakąś rurką gumową niewiadomego pochodzenia lub igielitową (powinno być silikonem łączone)
Jak ja destylowałem na podobnym sprzęcie do Twojego, to to co wykapało faktycznie po pierszym przelocie śmierdziało. Może nie "zbukami" a po prostu kiepskim bimbrem. Dopiero Filtracja węglem i powtórna destylacja powodowała, że "napój" nazwijmy to nadawał sie do czegoś.
Trochę chaotycznie wszystko napisałem, może i gdzieś błędnie wytłumaczyłem...jeśli tak to niech mądrzejsi sie wyrażą.
Smród zbuków...znaczy się siarkowodór? Czy zacier czymś klarowałeś? Może tu jest problem?
albo...
krótki szklany deflegmator to można powiedzieć, że prawie wcale go nie ma. Albo jakie masz połączenie miedzy deflegmatorem a chłodnicą? Może "zasmradza" się właśnie od tego? Może łączysz jakąś rurką gumową niewiadomego pochodzenia lub igielitową (powinno być silikonem łączone)
Jak ja destylowałem na podobnym sprzęcie do Twojego, to to co wykapało faktycznie po pierszym przelocie śmierdziało. Może nie "zbukami" a po prostu kiepskim bimbrem. Dopiero Filtracja węglem i powtórna destylacja powodowała, że "napój" nazwijmy to nadawał sie do czegoś.
Trochę chaotycznie wszystko napisałem, może i gdzieś błędnie wytłumaczyłem...jeśli tak to niech mądrzejsi sie wyrażą.
Pozdrawiam
Rafał S.
Rafał S.
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
"Smród zbuków...znaczy się siarkowodór? Czy zacier czymś klarowałeś? Może tu jest problem?"
Nie nie klarowałem niczym, po skończeniu pracy zacier stał tydzień, w miarę się sklarował, ściągnąłem tylko znad osadu....
"krótki szklany deflegmator to można powiedzieć, że prawie wcale go nie ma"
Jest na zdjęciu.... co sądzisz.
"Albo jakie masz połączenie miedzy deflegmatorem a chłodnicą? Może "zasmradza" się właśnie od tego? Może łączysz jakąś rurką gumową niewiadomego pochodzenia lub igielitową (powinno być silikonem łączone)"
wiem, pośmiewisko, ale zykłe węże do celów spożywczych...
Pozdrawiam
Nie nie klarowałem niczym, po skończeniu pracy zacier stał tydzień, w miarę się sklarował, ściągnąłem tylko znad osadu....
"krótki szklany deflegmator to można powiedzieć, że prawie wcale go nie ma"
Jest na zdjęciu.... co sądzisz.
"Albo jakie masz połączenie miedzy deflegmatorem a chłodnicą? Może "zasmradza" się właśnie od tego? Może łączysz jakąś rurką gumową niewiadomego pochodzenia lub igielitową (powinno być silikonem łączone)"
wiem, pośmiewisko, ale zykłe węże do celów spożywczych...
Pozdrawiam
eee tam, zaraz, że pośmiewisko. Każdy zaczynał i nie każdy od razu profesionalnie. Moje pierwsze wykapy nadawały sie do mycia szyb (a i tak wypiłem )inspiracje pisze: wiem, pośmiewisko, ale zykłe węże do celów spożywczych...
Zdjęcie teraz juz widzę, jak pisałem swój post to jeszcze nie było To wszystko krótkie i małe. Rewelacji nie ma sie co spodziewać ale sam sobie z tego zdajesz sprawę. Ja sam jeszcze coś podobnego mam i niedawno używałem. Da sie zrobic na tym w miarę przyzwoity napitek, tylko trzeba sie napracować. 10 litrów zacieru kapałem przez 12 godzin, kropla po kropli. Wtedy dużo mniej capiło.
Zasyb to tak jak Ci tlumaczono węglem i mieszaj od czasu do czasu. U mnie wszelkie smrodki metodą mieszania ginęły (w zależności od ilości węgla) po około tygodniu. Potem destylacja druga.
Troche mnie tylko dziwi ten siarkowodór. Zacier pachnie normalnie?
Weż na próbę niewielka ilość destylatu. Powiedzmy pół słoiczka i dosyp drugą połowę węgla. Po kilku godzinach smrodek powinien zniknąć.
Pozdrawiam
Rafał S.
Rafał S.
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
"To wszystko krótkie i małe. Rewelacji nie ma sie co spodziewać ale sam sobie z tego zdajesz sprawę."
Tak, zdaję sobie z tego sprawę tylko najgorsze że nie mam zbytnio pomysłuco z tym zrobić - czy się wogóle da coś zrobić...
Co konkretnie masz na myśli pisząc "krótki i małe"
Może podpowiesz jakieś rozwiązanie na "teraz"
"10 litrów zacieru kapałem przez 12 godzin, kropla po kropli. Wtedy dużo mniej capiło.
To coś chyba chrzanię totalnie. minęło godziy a mnie skapało 1,5 litra z 23 litrów zacieru.
Ciekawostka - o ile to jest ciekawostka- te pierwsze 100 ml (mam osobno) mniej capi, prawie wcale.
Tak, z węglem tak zrobię.
"Troche mnie tylko dziwi ten siarkowodór. Zacier pachnie normalnie?"
To mój pierwszy zacier, pachniał w miarę normalnie, winem.....
Z tym słoikiem i węglem.....
Nic z węglem nie robić? takjak go dostałem od 98% tak go dorzucić?
Czy "moczyć" tak jak pisano na forum?
Pozdrawiam
Tak, zdaję sobie z tego sprawę tylko najgorsze że nie mam zbytnio pomysłuco z tym zrobić - czy się wogóle da coś zrobić...
Co konkretnie masz na myśli pisząc "krótki i małe"
Może podpowiesz jakieś rozwiązanie na "teraz"
"10 litrów zacieru kapałem przez 12 godzin, kropla po kropli. Wtedy dużo mniej capiło.
To coś chyba chrzanię totalnie. minęło godziy a mnie skapało 1,5 litra z 23 litrów zacieru.
Ciekawostka - o ile to jest ciekawostka- te pierwsze 100 ml (mam osobno) mniej capi, prawie wcale.
Tak, z węglem tak zrobię.
"Troche mnie tylko dziwi ten siarkowodór. Zacier pachnie normalnie?"
To mój pierwszy zacier, pachniał w miarę normalnie, winem.....
Z tym słoikiem i węglem.....
Nic z węglem nie robić? takjak go dostałem od 98% tak go dorzucić?
Czy "moczyć" tak jak pisano na forum?
Pozdrawiam
"Na teraz" Ze sprzetem to nic nie zrobisz. Na teraz to tak jak mówiłem mocz z węglem a potem na tym samym sprzęcie drugi raz destyluj. Gwarantuję, że jakość będzie lepsza.inspiracje pisze: Tak, zdaję sobie z tego sprawę tylko najgorsze że nie mam zbytnio pomysłuco z tym zrobić - czy się wogóle da coś zrobić...
Co konkretnie masz na myśli pisząc "krótki i małe"
Może podpowiesz jakieś rozwiązanie na "teraz"
Ewentualnie skombinuj sobie tą rurkę połączeniową na coś 100% pewnego czyli sylikon.
U mnie z 10 litów zacieru wychodziło około 3 litrów 70kilka-80%(globalnie całość) Moim zdaniem za mocno gotujesz jeśli dobrze zrozumiałem to Twoje " minęło godziy..." Pół godziny? czy ile?inspiracje pisze:"
To coś chyba chrzanię totalnie. minęło godziy a mnie skapało 1,5 litra z 23 litrów zacieru.
Wiem, dlatego tak na początku żal wylewaćinspiracje pisze: Ciekawostka - o ile to jest ciekawostka- te pierwsze 100 ml (mam osobno) mniej capi, prawie wcale.
Przygotuj tak jak pisano. Ja wprawdzie pierwszym razem robiłem bez moczenia ale efekt był mniej ciekawyinspiracje pisze: Z tym słoikiem i węglem.....
Nic z węglem nie robić? takjak go dostałem od 98% tak go dorzucić?
Czy "moczyć" tak jak pisano na forum?
Pozdrawiam
Rafał S.
Rafał S.
Przy pot still'u węgiel czyni "cuda" w oraniczonym zakresie. Odgazuje destylat ładnie, smordki weźmie w siebie, ale reszta fuzli przeleci. Brak zapachu i złagodnienie smaku to nie wyszystko, gorsze to czego nie czuć.kemot pisze:Witam ziomka Faktycznie węgiel to rewelacyjna sprawa, potrafi czynic cuda! Pozdrawiam.
Sam robiłem długo na pot still'u i traktowałem węglem miedzy destylacjami, lecz jakośc nastawu przy tej metodzie i prędkośc destylacji ma duży wpływ na jakość.
Konkluzja: węgiel nie załatwi wszystkiego, nie jest "złotym środekim" na kiepski destylat z pot still'a.
Pozdrawiam
Witam!
@inspiracje: termometr może być dowolny, do 100-150°C.
Najwygodniejszy i najszybszy będzie elektroniczny, są w cenach od ok. 40-50zł.
Ja, jako kontrolny kupiłem jeden z tych:
http://www.milmix.ksu.pl/sklep/index.ph ... 4c829b0db3
Jak napisał PZM, dokładne utrzymanie temperatury 78-79°C w Twoim przypadku jest praktycznie niemożliwe, ale trzeba i można się starać - pisałem to dosłownie na wylocie do domu i nie miałem już czasu rozdrabniać się w szczegółach, poza tym dopiero na zdjęciu widać, jak krótki masz deflegmator. Może szeregowo dołóż drugi, albo daj dłuższy, ew. z chłodzeniem wodnym, zimne palce albo spiralka, do tego inne wypełnienie ..., o cholera - robi się kolumna .
Najlepiej przerobić całość, to dopiero da pożądane rezultaty.
@inspiracje: termometr może być dowolny, do 100-150°C.
Najwygodniejszy i najszybszy będzie elektroniczny, są w cenach od ok. 40-50zł.
Ja, jako kontrolny kupiłem jeden z tych:
http://www.milmix.ksu.pl/sklep/index.ph ... 4c829b0db3
Jak napisał PZM, dokładne utrzymanie temperatury 78-79°C w Twoim przypadku jest praktycznie niemożliwe, ale trzeba i można się starać - pisałem to dosłownie na wylocie do domu i nie miałem już czasu rozdrabniać się w szczegółach, poza tym dopiero na zdjęciu widać, jak krótki masz deflegmator. Może szeregowo dołóż drugi, albo daj dłuższy, ew. z chłodzeniem wodnym, zimne palce albo spiralka, do tego inne wypełnienie ..., o cholera - robi się kolumna .
Najlepiej przerobić całość, to dopiero da pożądane rezultaty.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
- Citizen Kane
- -#Admin
- Posty: 5061
- Rejestracja: 2005-12-19, 23:37
- Lokalizacja: Polska
- Kontaktowanie:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: A_ST i 3 gości