Ku przestrodze!!! - Moja lekcja pokory - pożar aparatury
Trzeba dobrać wkręcane "choinki" (końcówki pod wąż) z odpowiednim gwintem, albo zmierzyć gwint i zamówić dwie sztuki, jeśli nie ma fabrycznych.
Wkręcić na taśmę teflonową , wkleić na żywicę albo może jakiś uszczelniacz "mazisty", który pewnie używają LPG-owcy.
Wkręcić na taśmę teflonową , wkleić na żywicę albo może jakiś uszczelniacz "mazisty", który pewnie używają LPG-owcy.
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Z tego co powiedział mi zarówno mechanik samochodowy od lpg i mechanik w serwisie agd aby taki elektrozawór zadziałał poprawnie musiałby być zainstalowany pomiedzy butlą a reduktorem - NIE ZA REDUKTOREM!.
Ponoć za reduktorem jest już rozprężony gaz którego elektrozawór na 100% nie będzie mógł zatrzymać.
Co Wy na to?
Ponoć za reduktorem jest już rozprężony gaz którego elektrozawór na 100% nie będzie mógł zatrzymać.
Co Wy na to?
Czas to pieniądz, szkoda tylko że nadmiar czasu to nie nadmiar pieniędzy
@inspiracje:
Co byśmy nie napisali, zapewne zrobisz to po swojemu.
O byś tylko znów nie zawierzył martwej naturze. To co Ci się przydarzyło, to dobra szkoła na przyszłość, zaręczam Ci że drugi raz takiego błędu nie popełnisz. Dlatego proponuję Ci w dobrym słowa tego znaczeniu, nic nie kombinuj, bo możesz tylko przekombinować.
Butlę z gazem wystaw w bezpieczne miejsce, a aparatu pilnuj i nie spuszczaj z oka.
Na zakończenie moja maksyma:"Dobry fachowiec, to taki fachowiec, który raz w życiu coś
sp-----li". Już kiedyś o tym pisałem.
(......,,,,,,,,,------;;;;;????? na miejsca biegiem marsz)
Co byśmy nie napisali, zapewne zrobisz to po swojemu.
O byś tylko znów nie zawierzył martwej naturze. To co Ci się przydarzyło, to dobra szkoła na przyszłość, zaręczam Ci że drugi raz takiego błędu nie popełnisz. Dlatego proponuję Ci w dobrym słowa tego znaczeniu, nic nie kombinuj, bo możesz tylko przekombinować.
Butlę z gazem wystaw w bezpieczne miejsce, a aparatu pilnuj i nie spuszczaj z oka.
Na zakończenie moja maksyma:"Dobry fachowiec, to taki fachowiec, który raz w życiu coś
sp-----li". Już kiedyś o tym pisałem.
(......,,,,,,,,,------;;;;;????? na miejsca biegiem marsz)
Pozdrawiam Rikmen
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Nie sposób się z Tobą nie zgodzić.
Można przekombinować, to fakt. Można wstawić mnóstwo zabezpieczeń zabezpieczających zabezpieczenia.
Mam nauczkę, to fakt...
Z każdej lekcji trzeba wyciągnąć wnioski, takie by właśnie nie przekombinować.
Sprawdziłem płytkę Rafulusa - jest ok.... tylko czujniki muszę kupić.
Można przekombinować, to fakt. Można wstawić mnóstwo zabezpieczeń zabezpieczających zabezpieczenia.
Mam nauczkę, to fakt...
Z każdej lekcji trzeba wyciągnąć wnioski, takie by właśnie nie przekombinować.
Sprawdziłem płytkę Rafulusa - jest ok.... tylko czujniki muszę kupić.
Ostatnio zmieniony 2013-11-12, 21:13 przez inspiracje, łącznie zmieniany 2 razy.
Czas to pieniądz, szkoda tylko że nadmiar czasu to nie nadmiar pieniędzy
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Na pewno opisze swoje poczynania...
Ostatnio zmieniony 2013-11-12, 21:20 przez inspiracje, łącznie zmieniany 1 raz.
Czas to pieniądz, szkoda tylko że nadmiar czasu to nie nadmiar pieniędzy
Nawet nie próbuję podważać tego co powiedzieli mechanicy jednak jak dla mnie zawór to jest zawór a jeżeli jest sterowany z zewnątrz a nie poprzez to co przez siebie przepuszcza to jak może nie zadziałać ......... jest to moje zdanie i oczywiście mogę się mylić.inspiracje pisze:Z tego co powiedział mi zarówno mechanik samochodowy od lpg i mechanik w serwisie agd aby taki elektrozawór zadziałał poprawnie musiałby być zainstalowany pomiedzy butlą a reduktorem - NIE ZA REDUKTOREM!.
Ponoć za reduktorem jest już rozprężony gaz którego elektrozawór na 100% nie będzie mógł zatrzymać.
Co Wy na to?
Ja bardziej myślę o inicjatorze i wychodzi na to, że sam bimetal nie wystarczy bo on sie po ostudzeniu ponownie załączy .... czyli trzeba by jeszcze dorzucić jakiś przekaźnik aktywowany ponownie ręcznie. ...... rośnie góra rzeczy ... a każda może zawieść ...
Ryby łowię.
- inspiracje
- 101%
- Posty: 191
- Rejestracja: 2008-05-20, 12:21
- Lokalizacja: Czarnoszyce
Zbynio masz rację.
Ja w nocy obudziłem się właśnie z tą myślą.
Termik wyłacza elektrozawór na butli z gazem, temperatura spada i termik ponownie załacza elektrozawór.... po chwili jest ....buuuum...
Pozostaje tylko chyba termik który załącza syrenę alarmową... i to chyba jedyne słuszne rozwiązanie...
Ja w nocy obudziłem się właśnie z tą myślą.
Termik wyłacza elektrozawór na butli z gazem, temperatura spada i termik ponownie załacza elektrozawór.... po chwili jest ....buuuum...
Pozostaje tylko chyba termik który załącza syrenę alarmową... i to chyba jedyne słuszne rozwiązanie...
Czas to pieniądz, szkoda tylko że nadmiar czasu to nie nadmiar pieniędzy
Widzisz ... ja też myślałem wcześniej o założeniu takiego "alarmowego" zaworu gazowego ale cały ten wątek dał mi do zrozumienia, że jest to dążenie do samozagłady. montowanie coraz to więcej elementów stwarza tylko coraz to większe ryzyko, że któryś z nich padnie ... i tak jak piszesz będzie jeb i po chałupie. Nie mniej syrena czy też jakiś inny sygnał alarmowy jak najbardziej wskazany. Ja mam termometry "z piszczałkami", które po osiągnięciu zadanej temperatury sygnalizuja to pipkaniem. Póki co jeden sonda z jednego jest w kociołku a drugiego na wylocie z deflegmatora ale nic nie stoi na przeszkodzie żeby dokupić trzeci jednak mają nieco słaby sygnał i pomocne to jest tylko wtedy kiedy jesteś blisko w drugim pomieszczeniu.
Ryby łowię.
@inspiracje, ja dobrze Ci radzę. Zastanów się jeszcze raz na spokojnie nad tym gazem. Czy warto. W tej chwili jesteś tak wystraszony, że chcesz robić wszystkie zabezpieczenia i niektóre nawet na wyrost.
A żeby zrobić dobre zabezpieczenia na gaz jak chcesz w tej chwili to musisz dobudować elektronikę, od tego nie uciekniesz. Wydasz tyle samo co na prąd i nadal nie będziesz mieć spokojnego snu.
A żeby zrobić dobre zabezpieczenia na gaz jak chcesz w tej chwili to musisz dobudować elektronikę, od tego nie uciekniesz. Wydasz tyle samo co na prąd i nadal nie będziesz mieć spokojnego snu.
Drgranatt dobrze prawi, po zapłonie kolumny załozylem grzałkę 3x2Kw i mam z głowy... Jak korzystałem z taboretu używałem www.technika.krakow.pl/index.php?p169,b ... k-tlen-kpl ale to nie postrzyma zapłonu kolumny przy skropleniu bez chłodzenia a jeszcze gorszy scenariusz jak oparami przesycisz powietrze w około aparatury. Taka bomba z domu. ciekawe jaki byłby efekt
Ostatnio zmieniony 2013-11-13, 08:51 przez zwyczajny, łącznie zmieniany 1 raz.
XXX
Witam!
Raz jeszcze się przywitam jako młodzian w "tem" gronie. Wpisów ci u mnie tutaj (na całym forum) prawie nic, ale czerpię od Was mnóstwo. Nie znaczy to że surowy'm jako praktyk. Gonitw wielkich Pardubickich u mnie kilkanaście. I właśnie... przebudowuję aparaturę na elektrykę (płaszczyk olejowy), ze względów bardziej praktycznych niż bezpieczeństwa - co wyjdzie mi na dobre, jak czytam niniejszy wątek, ale nie o tym chciałem tu rzec...
Wszelakie destylacje przeprowadzajcie w towarzystwie. Wiem, kusi to do imprezki, ale zawsze jednak co kilka głów to nie jedna. Dość powiedzieć, że kilka razy odwołałem destylacje tylko i wyłącznie dlatego, że kumpel (kumple) nie mogli się stawić u mnie. Co czytam - rutyna, rozmowa telefoniczna, koszenie trawnika (ja tak czynię, tylko właśnie - kumpel wtedy jest na posterunku) itp... Wydaje się, że zbiornik odbiorczy nie przepełni się, bo zdążę go podmienić, że woda chłodząca popłynie zawsze, że zadziała elektronika. To ostatnie - ok, ale to trochę jak z ABS w samochodzie...
Pewnie poleciałem tu trywialnością, ale moim zabezpieczeniem jest właśnie mnogość głów (i rąk) podczas procesu i zapewniam - bijecie mnie tu na głowę w wiedzy, pewnie i w osiągach, ale wedle starej zasady: co dwie głowy to nie jedna - tu względem bezpieczeństwa - warto.
Pozdrawiam.
Raz jeszcze się przywitam jako młodzian w "tem" gronie. Wpisów ci u mnie tutaj (na całym forum) prawie nic, ale czerpię od Was mnóstwo. Nie znaczy to że surowy'm jako praktyk. Gonitw wielkich Pardubickich u mnie kilkanaście. I właśnie... przebudowuję aparaturę na elektrykę (płaszczyk olejowy), ze względów bardziej praktycznych niż bezpieczeństwa - co wyjdzie mi na dobre, jak czytam niniejszy wątek, ale nie o tym chciałem tu rzec...
Wszelakie destylacje przeprowadzajcie w towarzystwie. Wiem, kusi to do imprezki, ale zawsze jednak co kilka głów to nie jedna. Dość powiedzieć, że kilka razy odwołałem destylacje tylko i wyłącznie dlatego, że kumpel (kumple) nie mogli się stawić u mnie. Co czytam - rutyna, rozmowa telefoniczna, koszenie trawnika (ja tak czynię, tylko właśnie - kumpel wtedy jest na posterunku) itp... Wydaje się, że zbiornik odbiorczy nie przepełni się, bo zdążę go podmienić, że woda chłodząca popłynie zawsze, że zadziała elektronika. To ostatnie - ok, ale to trochę jak z ABS w samochodzie...
Pewnie poleciałem tu trywialnością, ale moim zabezpieczeniem jest właśnie mnogość głów (i rąk) podczas procesu i zapewniam - bijecie mnie tu na głowę w wiedzy, pewnie i w osiągach, ale wedle starej zasady: co dwie głowy to nie jedna - tu względem bezpieczeństwa - warto.
Pozdrawiam.
Mniam
-
- 101%
- Posty: 1262
- Rejestracja: 2010-04-05, 00:16
- Lokalizacja: Puszcza Goleniowska
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 39 gości