Pot_still, węgiel aktywny, cukrówka, w jakiej kolejności?
: 2014-02-02, 21:05
Witam
Popełniłem kilka cukrówek na pot-stillu, całkiem sympatyczne hobby . Sprzęt to szybkowar, 7 L, mała kuchenka indukcyjna, deflegmator wypełniony sprężynkami miedzianymi i chłodnica (to wszystko ze szkła). Efekt końcowy jest niezły, ale zdecydowanie lepszy jeśli przejdzie przez filtr węglowy.
Do tej pory robiłem tak: nastaw cukrowy z drożdżami Turbo, po destylacji klarowanie bentonitem, potem pierwsze destylowanie (w dwóch częściach, ze względu na ograniczenia sprzętowe), z 10 l nastawu (3 kg cukru) miałem po odlaniu 50 ml przedgonów, około 2,3-2,5 l o mocy 75-80%. To rozcieńczałem do około 40% i drugi raz. W efekcie dostaję około 2-2,2 L o podobnej mocy. Płyn z drugiego destylowania przelewam przez węgiel. Efekt jest niesamowity, wlewa się bimber, a wychodzi całkiem sympatyczny alkohol.
Doczytałem się w którymś wątku, że filtrować powinno się raczej rozcieńczony do 40% alkohol. Robiłem to na bardziej stężonym.
I teraz pytanie.
Chcę przechowywać raczej mniejsze objętości ale bardziej stężone, z tym, że chciałbym przechowywać już przefiltrowaną dobroć. Problem jest jak postępować, czy najpierw przedestylować raz, rozcieńczyć, przefiltrować i ponownie destylować, czy też dwukrotnie destylować (oczywiście z rozcieńczaniem przed drugą destylacją) i potem filtrować bez destylacji?
I jak to wpłynie na jakość trunku? Docelowo chcę iść w kierunku alkoholi smakowych, więc nie chciałbym nadmierną, czy też niepotrzebną filtracją psuć efektu końcowego.
Pogubiłem się w ilościach informacji na forum, stąd moje pytania.
Pozdrawiam
Krzysiek
Popełniłem kilka cukrówek na pot-stillu, całkiem sympatyczne hobby . Sprzęt to szybkowar, 7 L, mała kuchenka indukcyjna, deflegmator wypełniony sprężynkami miedzianymi i chłodnica (to wszystko ze szkła). Efekt końcowy jest niezły, ale zdecydowanie lepszy jeśli przejdzie przez filtr węglowy.
Do tej pory robiłem tak: nastaw cukrowy z drożdżami Turbo, po destylacji klarowanie bentonitem, potem pierwsze destylowanie (w dwóch częściach, ze względu na ograniczenia sprzętowe), z 10 l nastawu (3 kg cukru) miałem po odlaniu 50 ml przedgonów, około 2,3-2,5 l o mocy 75-80%. To rozcieńczałem do około 40% i drugi raz. W efekcie dostaję około 2-2,2 L o podobnej mocy. Płyn z drugiego destylowania przelewam przez węgiel. Efekt jest niesamowity, wlewa się bimber, a wychodzi całkiem sympatyczny alkohol.
Doczytałem się w którymś wątku, że filtrować powinno się raczej rozcieńczony do 40% alkohol. Robiłem to na bardziej stężonym.
I teraz pytanie.
Chcę przechowywać raczej mniejsze objętości ale bardziej stężone, z tym, że chciałbym przechowywać już przefiltrowaną dobroć. Problem jest jak postępować, czy najpierw przedestylować raz, rozcieńczyć, przefiltrować i ponownie destylować, czy też dwukrotnie destylować (oczywiście z rozcieńczaniem przed drugą destylacją) i potem filtrować bez destylacji?
I jak to wpłynie na jakość trunku? Docelowo chcę iść w kierunku alkoholi smakowych, więc nie chciałbym nadmierną, czy też niepotrzebną filtracją psuć efektu końcowego.
Pogubiłem się w ilościach informacji na forum, stąd moje pytania.
Pozdrawiam
Krzysiek