Terni
Pijesz whiskacza bezpośrednio po destylacji?
Ty ta masz gust...

magas pisze: ↑

2019-04-07, 22:27

Kupił bym taką górę https://alembik.eu/1085-alembik-miedzia ... results=43 tylko większą, z grubszego materiału, taką co mogę założyć na zbiornik ponad 100l , szkoda, że u nas nikt tego nie robi.

A może i robi spróbuj zapytać tu: https://potstill.pl/tworzymy-alembiki.html Chyba nawet Twoje rejony?

Lubię mleko prosto od krowy - jeszcze ciepłe. I destylat prosto od chłodnicy skapły - jeszcze zimny.

Był tam Arek pytać i chyba Pietro też pytał, ceny były zaporowe, ale tak naprawdę zaporowe, może teraz coś się zmieniło, wtedy nawet nie bardzo chcieli gadać, bo mieli zlecenia dla dużych zakładów i traktowali pytających jak szejk katolika.

Chyba coś się zmieniło. Konkurencja robi swoje. Teraz reklamują się że wyrabiają alembiki z kotłami o pojemności od 150 do 3300 litrów. Produkują też zarówno większe jak i mniejsze od standardowych na zamówienie klienta. Bo klient to nasz Pan jak piszą.

Nie wiem z jak grubej blachy robią ale sam materiał jest już pioruńsko drogi i to chyba 2-3 razy droższy od KO. Podejrzewam, że taki skraplacz to powinien być robiony nie z cieńszej niż 0,8-1 mm.

Na skupach złomu za miedź płacą coś około 20 zł/kg. Za stal 80 gr/kg. Miedź to drogi metal. Droższe jest srebro, złoto i platyna.

Jak pisałem, że ceny były zaporowe i dodałem, tak naprawdę zaporowe, to za samą kopułę bez zbiornika i chłodnicy wołali kilka tysięcy, no chyba, że tak mówili, by się odczepić.

Mając chwilę przygotowałem garnek pod dostawki. Myślałem że wygięcie równego rantu pod kryzę będzie większym problemem. Kawałek szyny kolejowej oraz mały młotek zawinięty w miękką szmatę i z efektu jestem zadowolony.
Niestety plany uległy pewnym modyfikacjom. Koszt wykonania drykowanego stożka z miedzi kazał mi się przeprosić z KO.
Chyba jednak przesadziłem z rozmiarem dzbanka, na setce czy dwóch wygłądałby pewnie lepiej, ale na 50, to trochę jak turbina przy litrowym motorze eh..

Masz rację. Ja w tej chwili raczę się rumem własnej roboty. Rum ten pochodzi rzecz jasna z z buraka. Myślę jednak że nie ustępuje on trzcinie.

@terni
Tak się złożyło, że dzięki jednemu Koledze miałem okazję liznąć "rumu" z melasy buraczanej. Jak dla mnie różnica jest hm.... zasadnicza. Powinieneś spróbować rumu z trzciny, nawet tego komercyjnego. Pozdr.

Oczywiście Kolego Kochany masz rację. Wolę rum trzcinowy bardziej jak buraczany choć nie do końca wiem dlaczego. Jeden i drugi wali w mózg że hej.

Aromat i smak melasy glinojeckiej jest super. Rum jest bardzo fajny, zwłaszcza ten zrobiony na dundrze melasowym po poprzedniej destylacji. Jedyna rzecz której nie nawidzę to czarne grzałki, które muszę później czyścić a nie mam płaszcza niestety.

terni pisze: ↑

2019-04-19, 08:52

Ja w tej chwili raczę się rumem własnej roboty. Rum ten pochodzi rzecz jasna z z buraka.

Jak robiłeś ten rum?

Tak samo jak z trzcinowego. Jak się doda trochę melasy to całkiem przypomina trzcinowy.