O ja pierdziu... Chłodnica wstawiona w rurę kolumny i zamiast w dennicy to w "blaszce", która normalnie działa jak zaślepka, do tego wyjście na wlot oparów, a z czasem po prostu "odpowietrznik". Jakie to było proste, skuteczne, a z czasem dokupując głowicę bez chłodnicy (no bo przecież już jest) i mamy gotową kolumnę...
Chyba kuzynowi nie powiem o tym bo się "wcurwi", że nie wpadliśmy na to trochę szybciej
A wracając do tematu to na szczycie kolumny (tam gdzie dorysowałeś złącze tri-clamp w tym czarnym rysunku dać coś takiego:
Zastąpi to zimne palce o których pisałem wcześniej (nawiasem mówiąc zapewne będzie to dużo wydajniejsze rozwiązanie i pozwoli na oszczędzanie ilości wody z racji na wielokrotnie większą powierzchnię wymiany ciepła w chłodnicy spiralnej względem zimnych palców o których pisałem.
Od tego przejście rurką/wężykiem do zewnętrznej chłodnicy, by schłodzić opary, które wychodzą z kolumny. Warto przemyśleć jeszcze, gdzie umieścić termometr "ten na szczycie" bo można pod chłodnicą, lecz to nie jest "na szczycie". Druga opcja to przymocowanie go do "dekielka" od chłodnicy na wysokości, gdzie jeszcze nie zaczyna się spirala.
WG MNIE wtedy w sumie to jest projekt rozwojowy: nie ma więcej cięcia czy dodatkowego przerabiania kolumny. Wystarczy zakupić głowicę Aabratek na tri-clamp, a chłodnicę wystarczy założyć do głowicy. z czasem można się pokusić o jakiś dodatkowy moduł do Obniżonego Odbioru Bocznego i jest to sprzęt kompletny. Zaznaczam, że to wszystko to dywagacje WG MNIE.