Witam.
Witam.
Witam wszystkich użytkowników tego forum. Baaaaardzo dużo wiedzy jest tu zawarte, a ja zamierzam czerpać z tego garściami. Pot still od tygodnia w rodzinie. W użyciu pierwszy raz. Niestety używany, wiec nie powiem, że rozdziewiczam. Właśnie na gazie. Pozdrawiam.
Re: Witam.
Cześć, używany moim zdaniem zawsze lepszy niż nowy.
Re: Witam.
Przynajmniej przeczyszczony Witaj
Re: Witam.
Pot still tak... ale sprezynek w zestawie nie dostałem. I właśnie się przekonałem, co to znaczy niedoczyszczone sprężynki . Z dwóch nastawów pierwszy pachniał jak benzyna, drugi jak wytrawny bimber. Leci razem drugi raz. Powinno być lepiej (czyste sprężynki ). Dlaczego człowiek uczy się na swoich błędach?
Re: Witam.
Sprężynki w prostym aparacie nie pełnią takiej funkcji jak w kolumnie, ja ich nie miałem, dziś pewnie też bym do prostego nie kupował, ale podniosą ci troszeczkę % , to jest inny proces na prostym aparacie i o czystej wódce możesz zapomnieć, czystej w smaku i zapachu, bo wizualnie będzie czysta.
Re: Witam.
Z tego co czytałem tu na forum, to sprężynki mają za zadanie dodatkowego oczyszczenia alkoholu. Po dokładnym zmyciu oleju przez pierwsze grzanie, za drugim razem prawie całe sprężynki były niemalże czarne. Wiec chyba coś tam robią. Mam rurę KO nie pamietam średnicy, „na oko” fi 50. Sprężynek na całą wysokość wchodzi mi prawie litr, może setka zostaje. Tak polecił mi robić poprzedni właściciel, który przesiadł się na aabratka. Ja wcale nie oczekuje spirytusu. Ale i tak wyszedł mi przepyszny napój, który tylko smakiem i zapachem delikatnie przypomina, że to bimber. Poza tym jest delikatny w smaku. Jak na pierwszy raz mi to pasuje. A jak się już rozpędzę to będę kombinował ze smakami i różnymi modyfikacjami trunku. Tymczasem
Re: Witam.
Masz rację, jednak twoja racja zmieni się, potrzebujesz czasu, trzeba przejść samemu kilka etapów, by zaszły zmiany w smakowaniu, następnym etapem najczęściej jest robienie cytrynówki z uzyskanego surowca który z czasem przestanie smakować, polecam też grejpfrutówkę szczecińską i polski październik.
Re: Witam.
Tak... A potem i tak wszyscy robimy łychę bo jak dotąd ludzkość nic lepszego nie wymyśliła... I wracamy do korzeni, czyli zwykłego miedzianego (daj Boże) pot-stila...
Re: Witam.
Święta prawda, ale to ostatni etap, do którego nie każdy dochodzi.
Re: Witam.
Ależ oczywiście, że będę robił „smakówki”. Mam działkę, a na działce od porzeczek po brzoskwinie.magas pisze: ↑2020-07-24, 21:23Masz rację, jednak twoja racja zmieni się, potrzebujesz czasu, trzeba przejść samemu kilka etapów, by zaszły zmiany w smakowaniu, następnym etapem najczęściej jest robienie cytrynówki z uzyskanego surowca który z czasem przestanie smakować, polecam też grejpfrutówkę szczecińską i polski październik.
Co do
To owszem, pewnie gdzieś tam do łychy także podążę, a to dlatego, że żona bardzo lubi.
Re: Witam.
Przerobiłem dopiero dwa nastawy, więc na razie muszę się podszkolić w samym procesie. A dopiero jak już osiągnę zamierzony skutek, czyli pyszny nektar, który MI będzie pasował (wiem samolub ze mnie, nie myśle o żonie ) to wtedy zacznę kombinować ze smakiem. Mój pierwszy trunek nie był najgorszy, nawet porównując z „bimbrem”, który miałem okazje kosztować z rożnych źródeł. Także uważam ja, jak i mój mentor, od którego sprzęt nabyłem, ze już jest dobry . Więc mam nadzieje, że będzie tylko lepiej.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości