Ja zwijałem rurkę karbowaną 12x8 na rdzeniu Φ30mm.
Potem zostało to założone na rurę Φ32, a następnie musiało wszystko wejść do obudowy o wewnętrznej średnicy 60mm. Całkowitego luzu zostało 4mm, czyli po 1mm w każdej szczelinie.
To jest sprawdzone.
Jedna rzecz - ponieważ jest to delikatna, cienkościenna rurka - nie powinna ocierać się o obudowę podczas wsuwania i wysuwania (zupełnie inaczej, niż podczas pewnej przyjemnej koedukacyjnej zabawy
), i dlatego powinien istnieć luz.
Ja dodatkowo dodałem cztery prowadzące pręty przyspawane na końcu wewnętrznej rury nośnej spirali, one miały zapobiegać uszkodzeniu delikatnej spirali podczas tej czynności i zdaje to egzamin.
Minimalnej średnicy nawijania nie znam (na Φ30mm wygięło się bez trudu i bez pęknięcia), podejrzewam, że bezpiecznie da się nawet na Φ25-26mm ale
to tylko przypuszczenie - nie sprawdzałem.
Niewykluczone jest pęknięcie przy nawijaniu na dużo mniejszej średnicy, trzeba spróbować na małym kawałku, najwyżej straci się kilka centymetrów- jest to jakiś bardziej plastyczny gatunek stali KO, formuje się to prawdopodobnie olejem pod wysokim ciśnieniem w karbowanej formie, ale po formowaniu na pewno utwardza się i ma już gorsze własności plastyczne, niż przed - chyba, że zostało ponownie wyżarzone i wytrawione, ale kto to wie?
Najlepszym miernikiem nieskończoności jest ludzka głupota i arogancja.