Pierwsze próby destylacji
- TeddyBeers
- 70%
- Posty: 326
- Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
- Lokalizacja: UK
Sterylizacja to moze za mocne slowo ale akurat taki mi wpadlo do glowy...
Przedgony z kazdego przedbiegu uzywam jako srodek czyszczacy.
Nie jednej osobie sie zdarzylo, ze nastaw dostal zakazenia, lub wyszedl jakis smierdzacy.
Dlatego pilnuje czystosci calego sprzetu.
Nastaw robie w beczce z HDPE.
Po wylaniu nastawu beczke zawsze dokladnie myje woda z mala iloscia plynu do naczyn, pozniej plukam przedgonami, na koniec woda.
Od razu ginie zapach drozdzy, a beczke kompletnie nie czuc niczym.
Przedgony z kazdego przedbiegu uzywam jako srodek czyszczacy.
Nie jednej osobie sie zdarzylo, ze nastaw dostal zakazenia, lub wyszedl jakis smierdzacy.
Dlatego pilnuje czystosci calego sprzetu.
Nastaw robie w beczce z HDPE.
Po wylaniu nastawu beczke zawsze dokladnie myje woda z mala iloscia plynu do naczyn, pozniej plukam przedgonami, na koniec woda.
Od razu ginie zapach drozdzy, a beczke kompletnie nie czuc niczym.
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16
Mam sprzęt od tego samego producenta i zmętnienie u mnie nie występuje , zapach siarkowodoru też się nie pojawia, ale mam przedłużkę ok.30cm wypełnioną ścinkami rurek miedzianych (kiedyś zamienię na sprężynki) więc widocznie dobrze katalizuje skoro nie występuje w/w zapach.Matylda1978 pisze:Przypomniało mi się, że producent sprzętu użył jakiegoś silikonu do uszczelnienia króćca na termometr w głowicy i może to on spowodował początkowe zmętnienie. Dodam, że silikon ten bardzo długo było czuć.
- Matylda1978
- 30%
- Posty: 39
- Rejestracja: 2011-11-23, 17:55
- Lokalizacja: PL
Zmętnienie poleciało na samym początku, jeszcze przed stabilizacją kolumny i nie tym się najbardziej przejmuję, bo później kapał kryształ. Najbardziej wqrwia ten zapaszek. Nie jest to fetor zbuków, lecz zapach gotowanego jajka. Jak spiryt przegryzł się z karmelem, to zapaszek zanikł i w smaku też nic podejrzanego nie czuć, ale ta część rozrobiona z wodą nadal trąca. Fermentacja przebiegała w plastikowym fermentorze, przeznaczonym do wyrobu wina, czy piwa.
A co do temperatury, to te 25*C to ma mieć nastaw, czy to temp. pomieszczenia, w którym on stoi? Bo u mnie na początku stał w temp 15*C, a później zwiększyłem do 18-19*C. Nastaw miał na początku nawet 35*C tak sam z siebie bez dogrzewania.
Oblukam jeszcze kega, bo gdy zlewałem z niego po rektyfikacji, to wyskoczył jakiś "farfocel", choć wcześniej go płukałem.
A co do temperatury, to te 25*C to ma mieć nastaw, czy to temp. pomieszczenia, w którym on stoi? Bo u mnie na początku stał w temp 15*C, a później zwiększyłem do 18-19*C. Nastaw miał na początku nawet 35*C tak sam z siebie bez dogrzewania.
Oblukam jeszcze kega, bo gdy zlewałem z niego po rektyfikacji, to wyskoczył jakiś "farfocel", choć wcześniej go płukałem.
A przed pierwszym użyciem, poza zwykłym myciem sprzętu, dezynfekowałeś go czymś?61gaw pisze: Mam sprzęt od tego samego producenta i zmętnienie u mnie nie występuje , zapach siarkowodoru też się nie pojawia.
Człowiek nie wielbłąd, napić się musi.
Co to jest smród jajek ? , , jak to się robi by go osiągnąć? , tego taż , jeszcze nigdy nie udało mi się czegoś takiego osiągnąć. Niejednokrotnie zastanawiam się nad tym, - co jest przyczyną opisywanych kłopotów wielu kolegów?. Czy aby to nie czystość prowadzenia fermentacji nie jest przyczyną procesu gnilnego i w efekcie powstania siarkowodoru? , tego też
Myślę że mam za bardzo wypracowany nawyk prowadzenia fermentacji w czystości , nawyk ten pozostał mi po fermentacji win , jak wiadoma wino nam niechlujstwa nie wybaczy.
Myślę że mam za bardzo wypracowany nawyk prowadzenia fermentacji w czystości , nawyk ten pozostał mi po fermentacji win , jak wiadoma wino nam niechlujstwa nie wybaczy.
"Inteligentni ludzie są często zmuszeni do picia by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Ernest Hemingłej-
- Ernest Hemingłej-
Być może i masz w wielu wypadkach rację. Ale co powiesz o jajeczkach z zacieru zbożowego.
Który w czasie zacierania jest doprowadzony do wrzenia, potem stygnie i są zadawane świeże drożdże. Fermentuje trzy- cztery dni i następuje odpęd. I wszystko jest przeprowadzone w tym samym naczyniu. W czasie gotowania z pewnością dobrze wyjałowionym.
Który w czasie zacierania jest doprowadzony do wrzenia, potem stygnie i są zadawane świeże drożdże. Fermentuje trzy- cztery dni i następuje odpęd. I wszystko jest przeprowadzone w tym samym naczyniu. W czasie gotowania z pewnością dobrze wyjałowionym.
Najgorsza decyzja, to brak decyzji.
- zbynek, pozdrawiam
- zbynek, pozdrawiam
- TeddyBeers
- 70%
- Posty: 326
- Rejestracja: 2010-11-10, 10:25
- Lokalizacja: UK
@ franta
Dokladnie takie wnioski wysuneli na homedistillers.
Zalecaja jak najwiekszego przestrzegania czystosci zbiornikokw z cukrowka.
@ Matylda
Sprzet ogolnie musisz "przepalic".
Ja swoj pierwszy urobek uzylem jako rozpuszczalnik. Dopiero drugi poszedl do nastepnej destylacji.
Tylko, ze wczesniej kolumne trawilem antoxem, czyscilem soda kaustyczna, pozniej prawie 0.5kg kwasku zuzylem, dopiero wtedy pierwsza destylacja.
Unikaj tak wysokich temperatur, a zobaczysz jak duza jest roznica w jakosci produktu.
Od dluzszego czasu bawie sie w eksperymenty z nastawami i nic tylko potwierdzily sie madrosci starszyzny.
Im czysciej, tym lepiej, im nizsza temp nastawu (w ooloicy rozsadku, czyli 20-25'C) tym lepiej.
Im mniej drozdzy tym lepiej, im dluzsza fermentacja tym lepiej (to sie wiaze z wczesniejszymi punktami).
Dokladnie takie wnioski wysuneli na homedistillers.
Zalecaja jak najwiekszego przestrzegania czystosci zbiornikokw z cukrowka.
@ Matylda
Sprzet ogolnie musisz "przepalic".
Ja swoj pierwszy urobek uzylem jako rozpuszczalnik. Dopiero drugi poszedl do nastepnej destylacji.
Tylko, ze wczesniej kolumne trawilem antoxem, czyscilem soda kaustyczna, pozniej prawie 0.5kg kwasku zuzylem, dopiero wtedy pierwsza destylacja.
Unikaj tak wysokich temperatur, a zobaczysz jak duza jest roznica w jakosci produktu.
Od dluzszego czasu bawie sie w eksperymenty z nastawami i nic tylko potwierdzily sie madrosci starszyzny.
Im czysciej, tym lepiej, im nizsza temp nastawu (w ooloicy rozsadku, czyli 20-25'C) tym lepiej.
Im mniej drozdzy tym lepiej, im dluzsza fermentacja tym lepiej (to sie wiaze z wczesniejszymi punktami).
Aabratek, V=50l, ø76mm, H=150cm, sprężynki by karp55, P=4.1kW, 4m karbowanej DN16
Ten zapach może mieć kilka przyczyn, przecież jak ja go miałem to destylowałem nie nastawy, a wina owocowe, robione czyściutko, ja jestem psychiczny i wyparzam nawet szklane dymion, nie używałem piro, u mnie były pewnie od zmywaków, nim się dorobiłem miedzi znikł bezpowrotnie, ale czytając posty tych którzy mieli podobny problem, można wnioskować, że przyczyn może być kilka, ciekawi mnie tylko, czy zapach ten wystąpił u kogoś kto miał miedź.
Kolego zbynekkk w tej kwesti nie mogą się wypowiadać , nie mam żadnego doświadczenia w zacieraniu , nooo może kiedyś coś spróbuję - kto wie?.zbynekkk pisze:Być może i masz w wielu wypadkach rację. Ale co powiesz o jajeczkach z zacieru zbożowego.
"Inteligentni ludzie są często zmuszeni do picia by bezkonfliktowo spędzać czas z idiotami."
- Ernest Hemingłej-
- Ernest Hemingłej-
- Matylda1978
- 30%
- Posty: 39
- Rejestracja: 2011-11-23, 17:55
- Lokalizacja: PL
Poczekamy, zobaczymy. Jutro przepuszczę nastaw na innych drożdżach, który zrobiłem równolegle z tamtym, ale dłużej fermentował. Następny zrobię w szklanym balonie i zobaczę co będzie. Oblukałem i obniuchałem keg, jest OK.
Mam doświadczenie w domowej produkcji wina i nie grzeję nastawu w oborniku, jak to niektórzy robią (sam widziałem). Ponadto robiłem bez problemu piwo, które wymaga bardziej sterylnych warunków niż wino. A tak z ciekawości to Ty prowadzisz rektyfikację, czy destylację swojego trunku?franta pisze:Co to jest smród jajek ? , , jak to się robi by go osiągnąć? , tego taż , jeszcze nigdy nie udało mi się czegoś takiego osiągnąć. Niejednokrotnie zastanawiam się nad tym, - co jest przyczyną opisywanych kłopotów wielu kolegów?. Czy aby to nie czystość prowadzenia fermentacji nie jest przyczyną procesu gnilnego i w efekcie powstania siarkowodoru? , tego też
Myślę że mam za bardzo wypracowany nawyk prowadzenia fermentacji w czystości , nawyk ten pozostał mi po fermentacji win , jak wiadoma wino nam niechlujstwa nie wybaczy.
Człowiek nie wielbłąd, napić się musi.
Nie robiłem żadnych czarów-marów tylko kolumnę,głowicę i keg dokładnie wyszorowałem gąbką z płynem do mycia naczyń na pręcie, później dokładnie przepłukałem i destylowałem wodę z kwaskiem cytrynowym (ok. godziny), zmywaki i rurki miedziane j.w.Matylda1978 pisze:A przed pierwszym użyciem, poza zwykłym myciem sprzętu, dezynfekowałeś go czymś?
I po pierwszym razie
- Matylda1978
- 30%
- Posty: 39
- Rejestracja: 2011-11-23, 17:55
- Lokalizacja: PL
Zrobiłem podobnie, tylko destylacja wody trwała u mnie krócej, bo może 15 min. i bez kwasku. Wczoraj zacząłem, a dzisiaj skończę robienie miedzianych sprężynek z kawałków przewodów elektrycznych, które przechomikowałem z czasu budowy domu. Drut o przekroju 1,5 i 2 mm kw. zawijam w coś co może przypomina sprężynki i z uwagi na zabezpieczenie dolnej części kolumny, włożę je od góry i zastopuję zmywakiem, tak na wszelki wypadek. Nie mam tego dużo, ale warto spróbować. Na koniec dnia będę wiedział czy to coś pomogło.
Człowiek nie wielbłąd, napić się musi.
Ktoś na forum nawijał drut na szprychę, przy pomocy wiertarki, można i ręcznie, miałem tak zrobić, ale drut do którego miałem dostęp był śliczny i nie brązowiał, bo był powlekany jakimś lakierem.
Ostatnio zmieniony 2011-12-13, 22:14 przez magas, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 21 gości