Rozpoczęcie przygody :)
Re: Rozpoczęcie przygody :)
"Tak liczyc nie mozna." Można, a nawet trzeba. Średnio tyle wychodzi z wyliczenia. Jeżeli w jednym tygodniu do herbaty dodasz mniej, to na następny tydzień będzie więcej. Jeżeli znajomy na grillu nie wypije 3 butelki 0,7 l 45%, to za tydzień na grillu będzie do wypicia 6 butelek 0,7 45%, a za dwa tygodnie już 9 butelek 0,7 l 45%. Wątroba takich mijaków podejrzewam nie wytrzyma i popadnie w marskość.
Róbmy Swoje
- Nieznany108
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2019-01-04, 08:14
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Witam, udało mi się po raz pierwszy upędzić trochę psoty i jestem nieźle podjarany . Psota ma 60% myślałem, że wyjdzie więcej % ale też się cieszę. Opiszę wam przebieg całej akcji więc jak coś źle zrobiłem to poradźcie towarzysze broni . A więc tak, pierw nastawiłem 20 l nastawu na 18% na drożdżach Cooba (cośtam) 48h , czekałem, czekałem, czekałem, jak osad opadł i nastaw stał się w miarę klarowny zlałem 10 l do szybkowaru i począłem psocić. Przebieg destylacji: Włączyłem kuchenkę i i włączyłem dopływ wody, trochę poczekałem i zaczęło kapać. Ucieszyłem się mocno i jak nakapało około 150ml wlałem do alkoholomierza, pokazało chyba coś około 70% ucieszyłem się ale i tak to był przedgon więc go wylałem. Potem już kapał bimberek trochę śmierdział ale i tak nie było źle bo przecież jeszcze dwa razy pójdzie na destylację. Gdy bimber zaczął wskazywać coś około 40 % wyłączyłem grzanie, jeszcze nakapało trochę i przestało. To był koniec 1 serii a ponieważ szybkowar nie mieści 20l to dzielę to na 2 serie. Z drugą było podobnie tylko niestety tak po około połowie destylacji zaczął lecieć mętny bimber, zmniejszyłem grzanie i po jakimś czasie zaczął lecieć coraz czystszy bimber. Cały bimber jaki otrzymałem zmieścił się w 5l szklanej butli, jak pisałem na wstępie ma on 60%. Jeszcze 2 i 3 destylacja i powinien być git. To chyba wszystko co miałem napisać tak więc udanego psocenia i silnej wątroby .
Alkohol pomaga ludziom usunąć stres a kobietom stanik i majtki
Re: Rozpoczęcie przygody :)
@ nieznany108
Psota... spsociłem... psocić... strach czytać
NA TYM FORUM NIE PSOCIMY
Psota... spsociłem... psocić... strach czytać
NA TYM FORUM NIE PSOCIMY
Ci, co nie lubią kotów, w poprzednim życiu byli myszami ...
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Następnym razem czekaj aż zacznie lecieć minimum 20%, to pierwszy odpęd, połowę alkoholu, no może trochę mniej zostawiłeś w zbiorniku, nie znam twojej tolerancji na zanieczyszczenia, ale czynność będziesz musiał powtórzyć tyle razy, aż zacznie ci smakować, drugi odpęd odbieraj do momentu aż twój nos ci powie, że śmierdzi, ojcowie odbierali do momentu, kiedy łatwo się zapala bez podgrzewania, powiedzmy 50%, ale później dalej odbieraj tak do 20 % tylko do osobnego zbiornika, dodasz sobie to drugie do kolejnej cukrówki gdy skończy fermentować. Z czasem dojdziesz do wniosku, że potrzebujesz sprzęt do rektyfikacji, a nie destylacji, teraz jednak ciesz się chwilą, wszystko przyjdzie z czasem.
- Nieznany108
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2019-01-04, 08:14
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Racja, za dużo razy użyłem tego słowaPsota... spsociłem... psocić... strach czytać
NA TYM FORUM NIE PSOCIMY
W sumie też racja, trochę dobrych % wylałemNastępnym razem czekaj aż zacznie lecieć minimum 20%
Alkohol pomaga ludziom usunąć stres a kobietom stanik i majtki
- Nieznany108
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2019-01-04, 08:14
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Witam, destyluję już trzeci raz i bimber zaczął mieć kolor niebieski . Czego to może być wina (patyna na miedzi?) i czy to szkodliwe?
EDIT: Tak to jest wina miedzi z tego co znalazłem w necie oraz tymże forum, niestety nie znalazłem odpowiedzi czy jest to szkodliwe . Możecie doradzić?
EDIT: Tak to jest wina miedzi z tego co znalazłem w necie oraz tymże forum, niestety nie znalazłem odpowiedzi czy jest to szkodliwe . Możecie doradzić?
Alkohol pomaga ludziom usunąć stres a kobietom stanik i majtki
Re: Rozpoczęcie przygody :)
To nie jest wina samej miedzi, tylko związków miedzi z innymi chemikaliami. Miedź jedynie płomień barwi na niebieskawo.
To niebieskie to są związki siarki z miedzią. W tym poście masz o toksyczności tego związku - https://forum.vmc.org.pl/viewtopic.php?t=9854#p84687
A tu zamieszczę fragment:
Tu masz co nieco na temat - viewtopic.php?p=171921#p171921
i problem ten od początku - viewtopic.php?f=11&t=7112
To niebieskie to są związki siarki z miedzią. W tym poście masz o toksyczności tego związku - https://forum.vmc.org.pl/viewtopic.php?t=9854#p84687
A tu zamieszczę fragment:
Kod: Zaznacz cały
Miedzi Siarczan, CuSO4
Postprzez Shuriken » 26 paź 2006, o 20:49
<center>Siarczan miedziowy
...
- Kolor: Pięciowodny: Niebieski;
....
- Toksyczność: LD50(szczur)-300mg/kg LDLo(doustnie człowiek)-50mg/kg
i problem ten od początku - viewtopic.php?f=11&t=7112
- Nieznany108
- 0%
- Posty: 5
- Rejestracja: 2019-01-04, 08:14
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Dzięki wielkie za odpowiedź. Czyli niestety trunek, którego zdjęcie załączyłem chyba nie będzie zdatny do picia . A i właśnie co mogę zrobić teraz, wymienić chłodnicę, przeczyścić cały układ czy może po prostu lać mniej do gara? Bo mniej grzać to się już nie da, leci 87% i kapie powoli, bardzo powoli
Alkohol pomaga ludziom usunąć stres a kobietom stanik i majtki
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Witam jestem tutaj nowy i chciałem uzyskać kilka odpowiedzi, wydaje mi się że jestem w odpowiednim dziale, jeżeli nie proszę mnie poprawić.
Po otrzymaniu 100ml plus 600ml plus 2ltr niestety musiałem z pewnych względów zakończyć proces, chociaż wiem że można było śmiało otrzymać jeszcze 1-1.5 ltr destylatu. Pod koniec procesu temperatura na kegu była pod 90 stopni, a n
Niedawno nabyłem destylator- jak na załączniku, i przeprowadziłem pierwszą destylacje.
Nastaw zrobiłem zgodnie z procedurą, maszyna przed pierwszym razem odpowiednio wyczyszczona, dodałem jeden zmywak bo w kolumnie był tylko jeden.Po nagrzaniu kega do 70 stopni odłączyłem silniejszą grzałkę i wolno puściłem obieg wody.Po kilkunastu minutach gdy temperatura na szczecie kolumny wskazywała około 66 stopni otrzymałem pierwsze 100ml destylatu które zgodnie z zaleceniem wylałem.Przez kolejne 30-40 minut temperatura wciąż oscylowała w okolicach 66-71 stopni i wyświetlała się skokowo tzn: np 66.6-71.8 itd.W tym okresie otrzymałem kolejne 600ml destylatu który zlałem do butelki i tutaj moje pierwsze pytanie:
1)Czy owe 600ml nadaje się do czegokolwiek?. Zapach i klarowność wydają się ok, smakowo nie próbowałem jeszcze?Czy to wylać,spożyć czy przedestylować jeszcze raz?
Po kolejnych kilku minutach temperatura naszczycie kolumny osiągnęła 78 stopni i od tego momentu w przeciągu kolejnych 4godzin udało mi się zabrać 2 litry destylatu.Problem jednak jest taki że nie udało mi się ustabilizować temperatury, która co jakiś czas wzrastała do około 82-83 stopni.W momencie wzrostu podkręcałem przepływ wody i temp. spadała do 74.5 -75 stopni i tak co pół godziny.
Można powiedzieć że odebrałem 2 litry destylatu w przedziale temp. między 74 a 82 stopnie.Destylat ma przyzwoity zapach i jest bardzo klarowny, smakowo również jeszcze nie tknięty.
2)Moje pytanie jest czy w związku ze skokami temperatury produkt będzie dobry do spożycia.Zdaję sobie sprawę że większości osób moje pytania mogą się wydawać śmieszne, ale jest jeszcze laikiem w tym temacie i z góry dziękuję za pomoc.a górze kolumny skokowo.
Dodam tylko że destylat przez cały okres miał około 93.procent, a proces odbioru lekko zwolnił pod koniec destylacji.
3)Co mam zrobić żeby kolejnym razem temperatura na szczycie kolumny była bardziej stabilna?Co I na jakim etapie robię żle?
Dziękuję za wszelkie rady i podpowiedzi.
Po otrzymaniu 100ml plus 600ml plus 2ltr niestety musiałem z pewnych względów zakończyć proces, chociaż wiem że można było śmiało otrzymać jeszcze 1-1.5 ltr destylatu. Pod koniec procesu temperatura na kegu była pod 90 stopni, a n
Niedawno nabyłem destylator- jak na załączniku, i przeprowadziłem pierwszą destylacje.
Nastaw zrobiłem zgodnie z procedurą, maszyna przed pierwszym razem odpowiednio wyczyszczona, dodałem jeden zmywak bo w kolumnie był tylko jeden.Po nagrzaniu kega do 70 stopni odłączyłem silniejszą grzałkę i wolno puściłem obieg wody.Po kilkunastu minutach gdy temperatura na szczecie kolumny wskazywała około 66 stopni otrzymałem pierwsze 100ml destylatu które zgodnie z zaleceniem wylałem.Przez kolejne 30-40 minut temperatura wciąż oscylowała w okolicach 66-71 stopni i wyświetlała się skokowo tzn: np 66.6-71.8 itd.W tym okresie otrzymałem kolejne 600ml destylatu który zlałem do butelki i tutaj moje pierwsze pytanie:
1)Czy owe 600ml nadaje się do czegokolwiek?. Zapach i klarowność wydają się ok, smakowo nie próbowałem jeszcze?Czy to wylać,spożyć czy przedestylować jeszcze raz?
Po kolejnych kilku minutach temperatura naszczycie kolumny osiągnęła 78 stopni i od tego momentu w przeciągu kolejnych 4godzin udało mi się zabrać 2 litry destylatu.Problem jednak jest taki że nie udało mi się ustabilizować temperatury, która co jakiś czas wzrastała do około 82-83 stopni.W momencie wzrostu podkręcałem przepływ wody i temp. spadała do 74.5 -75 stopni i tak co pół godziny.
Można powiedzieć że odebrałem 2 litry destylatu w przedziale temp. między 74 a 82 stopnie.Destylat ma przyzwoity zapach i jest bardzo klarowny, smakowo również jeszcze nie tknięty.
2)Moje pytanie jest czy w związku ze skokami temperatury produkt będzie dobry do spożycia.Zdaję sobie sprawę że większości osób moje pytania mogą się wydawać śmieszne, ale jest jeszcze laikiem w tym temacie i z góry dziękuję za pomoc.a górze kolumny skokowo.
Dodam tylko że destylat przez cały okres miał około 93.procent, a proces odbioru lekko zwolnił pod koniec destylacji.
3)Co mam zrobić żeby kolejnym razem temperatura na szczycie kolumny była bardziej stabilna?Co I na jakim etapie robię żle?
Dziękuję za wszelkie rady i podpowiedzi.
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Na tym sprzęcie nie patrz na termometry. Grzej na maksa a temperatura ustawi Ci się odpowiednio do stężenia alkoholu w kociołku. Zainteresuj się tzw. "rybką" t.j. wykresem zależności temperatury wrzenia zacieru od procentowej zawartości alkoholu w tym zacierze i procentowej zawartości alkoholu w parach. To wszystko Ci rozjaśni w głowie. Widzę że masz skromną wiedzę w tych tematach. Czytaj.
Róbmy Swoje
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Tak, dopiero stawiam pierwsze kroki i pierwszy raz potraktowałem że tak powiem treningowo, oczywiście stopniowo przeglądam tu tematy i porady.
Dzięki za radę. A co z destylatem który otrzymałem? Nadaje się do spożycia iewentualnie jaką mogę mieć maksymalną temperaturę na kegu?
Dzięki za radę. A co z destylatem który otrzymałem? Nadaje się do spożycia iewentualnie jaką mogę mieć maksymalną temperaturę na kegu?
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Przeczyść sprzęt, rurę przemyj w środku kwaskiem cytrynowym z dodatkiem wody utlenionej, przepędź trunek jeszcze razNieznany108 pisze: ↑2019-03-01, 15:44Dzięki wielkie za odpowiedź. Czyli niestety trunek, którego zdjęcie załączyłem chyba nie będzie zdatny do picia .
Ci, co nie lubią kotów, w poprzednim życiu byli myszami ...
Re: Rozpoczęcie przygody :)
Na kegu maksymalna temperatura wyniesie 100°C gdy zostanie w nim już sama tylko woda, i około 91°C na początku gotowania, gdy alkoholu w kegu będzie 14%. Napisałem Ci przecież "zainteresuj się tzw. rybką, czyli wykresem zależności temperatur wrzenia zacieru od procentowego stężenia alkoholu w nim zawartego", tam znajdziesz odpowiedź na takie pytania jakie zadajesz.
Róbmy Swoje
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości